Wiąz drobnolistny - pielęgnacja, problemy w uprawie
Re: Bonsai umiera
Nie w ciemności, nie ma dużego nasłonecznienia, ale słońce do niego dociera
Nie wiem co zrobić. Czytałam o tym zeby go wziąć w folie spożywczą, ale czy to coś da?
Nie wiem co zrobić. Czytałam o tym zeby go wziąć w folie spożywczą, ale czy to coś da?
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19072
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Bonsai umiera
Standardowe pytania, jak było podlewane, kiedy przesadzane?
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Bonsai umiera
Od kiedy go kupiłam jakieś 5-6 miesięcy temu nie było w ogóle przesadzane. Tak jak kupiłam tak mam.
Podlewam kiedy ziemia u góry zaczyna być sucha. Wkładam do miski z odstaną wodą i moczę dopóki ziemia u góry nie zrobi się mokra - nawet całą noc.
Podlewam kiedy ziemia u góry zaczyna być sucha. Wkładam do miski z odstaną wodą i moczę dopóki ziemia u góry nie zrobi się mokra - nawet całą noc.
- BobejGS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13816
- Od: 31 lip 2013, o 17:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Grzybno Wlkp
- Kontakt:
Re: Bonsai umiera
Ta misa ma dziurki na odpływ wody?? Wygląda mi na przelanie. Czasami jest tak że wbrew temu iż ziemia na wierzchu jest sucha to w głębszych partiach w doniczce może mieć aż zbyt mokro. Ja mam tak u swojej cytrynki i dlatego wciskam palec lub jakiś patyk wgłąb aby sprawdzić głębsze partie ziemi. Wydaje mi się też że ten pojemnik zbyt płytki i to też pomogło ją dobić. Ja chyba bym przesadził do innego pojemnika ale na pewno sprawdził korzenie.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1073
- Od: 8 gru 2011, o 07:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Bonsai umiera
Wiąz bardzo trudno utrzymać w domu, bo jest to roślina na zewnątrz -tak, mam na myśli ten właśnie wiąz chiński. Powie wam to każdy bonsaista. Ładnie udają się na balkonach, wymagają zabezpieczenia donicy na zimę.
Co więcej - to co dla nas jest "dużą ilością światła" dla rośliny (zwłaszcza bonsai) jest mroczną piwnicą. Roślina została wyhodowana w warunkach szklarniowych, ucierpiała juz w handlu i została "dobita" trzymaniem w domu, w pokoju.
Dodatkowo ta akurat roślina została brutalnie i wielokrotnie przelana: wkładanie do miski jest OK, pod warunkiem, że doniczka stoi tam tylko do momentu, kiedy przestaną z niej wydobwać się pęcherzyki powietrza. CAŁA NOC w wodzie spowodowała uduszenie korzeni, a potem ich gnicie.
BobejGS - ta donica nie jest zbyt płytka: to w końcu bonsai. Wkładanie palca czy patyka w głąb podłoża nic tu nie daje - mało tam gleby, jak to u bonsai, większość korzeni. Dlatego bonsai wymaga zadbania ze szczególną starannością - czasem oznacza to podlewanie nawet kilka razy dziennie, jeśli to konieczne. Trzeba tylko wiedzieć, CZY konieczne.
Co więcej - to co dla nas jest "dużą ilością światła" dla rośliny (zwłaszcza bonsai) jest mroczną piwnicą. Roślina została wyhodowana w warunkach szklarniowych, ucierpiała juz w handlu i została "dobita" trzymaniem w domu, w pokoju.
Dodatkowo ta akurat roślina została brutalnie i wielokrotnie przelana: wkładanie do miski jest OK, pod warunkiem, że doniczka stoi tam tylko do momentu, kiedy przestaną z niej wydobwać się pęcherzyki powietrza. CAŁA NOC w wodzie spowodowała uduszenie korzeni, a potem ich gnicie.
BobejGS - ta donica nie jest zbyt płytka: to w końcu bonsai. Wkładanie palca czy patyka w głąb podłoża nic tu nie daje - mało tam gleby, jak to u bonsai, większość korzeni. Dlatego bonsai wymaga zadbania ze szczególną starannością - czasem oznacza to podlewanie nawet kilka razy dziennie, jeśli to konieczne. Trzeba tylko wiedzieć, CZY konieczne.
Zielonym do góry!!!
- BobejGS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13816
- Od: 31 lip 2013, o 17:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Grzybno Wlkp
- Kontakt:
Re: Bonsai umiera
Tak czy owak diagnoza dobr Więc zamiast się rozpisywać o przebiegu jej żywota napisz koleżance czy da się ją uratować Ja polecam szybkie wyciągnięcie z ziemi wytrząśniecie, obejrzenie korzeni wywalenie zgnitych włożenie do nowej ziemi którą delikatnie zwilżyć przed włożeniem do doniczki ale delikatnie. No i czy przeżyje To nie wiem ale jak zobaczysz korzenie to sama wywnioskujesz. Może Bixxx powie ci coś konkretniejszego bo Ja doświadczenia nie mam z bonsai.
Re: Bonsai umiera
Z wiązem jest dokładnie tak, jak mów Bixxx... W domu marnieje, a na dworze ładnie rośnie. Moje wiązowe bonsai obecnie nie ma ani jednego listeczka (jak co roku o tej porze), stoi w miarę jasnym i dość chłodnym miejscu - ok 8-10 stopni, jest bardzo rzadko podlewane. Na wiosnę przenoszę je na dwór, stawiam w pełnym słońcu gdzie po krótkim czasie pięknie odbija i wyglądem nie odbiega prawie w ogóle od tych, którymi uprawą zajmują się profesjonaliści, lub wdrożeni hobbyści.
Odratować roślinę moim zdaniem się uda, bo drzewko dalej wypuszcza nowe gałązki, więc martwe nie jest. Ja wyniosłabym je w chłodniejsze i jasne miejsce, przystopowała z podlewaniem aż do nadejścia wiosny podlewać, jak podłoże całkowicie przeschnie (lepiej rzadziej, niż częściej)... Potem wraz z powrotem słoneczka drewko też powinno odżyć.
Pozdrawiam cieplutko i życzę sukcesów w hodowli
Odratować roślinę moim zdaniem się uda, bo drzewko dalej wypuszcza nowe gałązki, więc martwe nie jest. Ja wyniosłabym je w chłodniejsze i jasne miejsce, przystopowała z podlewaniem aż do nadejścia wiosny podlewać, jak podłoże całkowicie przeschnie (lepiej rzadziej, niż częściej)... Potem wraz z powrotem słoneczka drewko też powinno odżyć.
Pozdrawiam cieplutko i życzę sukcesów w hodowli
*owadożerne i spółka
pozdrawiam - Ola
pozdrawiam - Ola
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1073
- Od: 8 gru 2011, o 07:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Bonsai umiera
Jeśli jakakolwiek reanimacja miałaby tu mieć sens, to roślina musi być natychmiast przestawiona na parapet okienny, nigdzie indziej - nawet na południowy, bo już nie będzie palącego słońca. Światło jest tutaj niezbędnym i kluczowym czynnikiem.
Nie wróżę wielkich sukcesów, bo większa część gałazek jest juz martwa, a te młode zielone więdną (oznaka uszkodzenia korzeni - gnicie - i braku światła). W każdym razie pomysł z nałożeniem folii należy odrzucić - w tym przypadku nic nie da.
Jak najwięcej światła i w celu podniesienia wilgotności powietrza postawić z dwóch stron miseczki z wodą. No i czekać. Żadnych nawozów, przesadzania, podlewać ostrożnie, bez namaczania w misce. Jeśli pojawią się nowe pąki liściowe to można pryskać wodą gałązki.
Nie wróżę wielkich sukcesów, bo większa część gałazek jest juz martwa, a te młode zielone więdną (oznaka uszkodzenia korzeni - gnicie - i braku światła). W każdym razie pomysł z nałożeniem folii należy odrzucić - w tym przypadku nic nie da.
Jak najwięcej światła i w celu podniesienia wilgotności powietrza postawić z dwóch stron miseczki z wodą. No i czekać. Żadnych nawozów, przesadzania, podlewać ostrożnie, bez namaczania w misce. Jeśli pojawią się nowe pąki liściowe to można pryskać wodą gałązki.
Zielonym do góry!!!
- BobejGS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13816
- Od: 31 lip 2013, o 17:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Grzybno Wlkp
- Kontakt:
Re: Bonsai umiera
A doświetlanie świetlówką nic nie pomoże? czytałem że ludzie tak z paprykami robią i niektóre mają bardzo dobre widmo światła. http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... start=1050 tutaj coś o tym piszą więc może i dla bonsai by pomogło.
Re: Bonsai umiera
To drzewko to prawie trup. Tak jak pisał Bixxx zdecydowana większość gałązek jest martwa. Można oczyścić korzenie z martwicy, ale wówczas prawdopodobnie niewiele żywych zostanie. Po usunięciu martwych gałązek roślina przestanie przypominać drzewko. W każdym razie po wycięciu martwych korzeni dobrze będzie przesadzić do prawie suchego, przewiewnego podłoża i zapewnić roślinie dużo światła.
"Większą mądrość znajduje się w przyrodzie aniżeli w książkach"
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19072
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Bonsai umiera
Ja bym jednak sprawdził w jakim stanie są korzenie, bryła prawdopodobnie będzie przerośnięta, choć jak tu już zauważyli przedmówcy, część korzeni będzie zgniła. Niemniej zostawienie tego i nic nie robienie z częścią podziemną też nie będzie najlepszym rozwiązaniem. Ziemia może już nie mieć żadnych własności odżywczych. Nie sądzę, żeby samo postawienie jej tylko na parapecie coś by dało. Ja bym pousuwał martwe korzenie i wsadził do nowej ziemi. Tylko o tej porze roku to jest ryzyko, bo drzewka tego gatunku powinny powoli wchodzić w stan spoczynku zimowego.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1073
- Od: 8 gru 2011, o 07:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Bonsai umiera
Ludzie - po pierwsze ta roślina jest już naprawdę u kresu. Przesadzenie (zwłaszcza przycięcie korzeni przez tak niedoświadczonego właściciela) spowoduje tylko szybszy zgon "pacjenta".
W tym momencie można jedynie pozostawić roślinę NA PARAPECIE w spokoju: albo wybiją jakieś pąki liściowe, albo nie. Ja osobiście oceniam szanse na jakieś 2-3%.
Tak się kończy stawianie roślin (zwłaszcza bonsai z jakiegokolwiek gatunku) tam, gdzie zdaniem właściciela będzie wyglądało NAJŁADNIEJ - bez brania pod uwagę wymagań rośliny.
Wiąz chiński jest trudną rośliną - niemożliwą właściwie do hodowli w pomieszczeniu.
Jeśli chcecie kupować bonsai, dla siebie lub na prezent, to polecam ficus retusa i nie mam na myśli tych wstrętnych "fikus ginseng" (czyli "pseudobonsai dla ubogich") tylko drzewko bonsai ukształtowane z fikusa retusa (fikus tępy). Jest najodporniejszym gatunkiem z jakiego można dostać bonsai u nas w sklepach.
W tym momencie można jedynie pozostawić roślinę NA PARAPECIE w spokoju: albo wybiją jakieś pąki liściowe, albo nie. Ja osobiście oceniam szanse na jakieś 2-3%.
Tak się kończy stawianie roślin (zwłaszcza bonsai z jakiegokolwiek gatunku) tam, gdzie zdaniem właściciela będzie wyglądało NAJŁADNIEJ - bez brania pod uwagę wymagań rośliny.
Wiąz chiński jest trudną rośliną - niemożliwą właściwie do hodowli w pomieszczeniu.
Jeśli chcecie kupować bonsai, dla siebie lub na prezent, to polecam ficus retusa i nie mam na myśli tych wstrętnych "fikus ginseng" (czyli "pseudobonsai dla ubogich") tylko drzewko bonsai ukształtowane z fikusa retusa (fikus tępy). Jest najodporniejszym gatunkiem z jakiego można dostać bonsai u nas w sklepach.
Zielonym do góry!!!
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19072
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Bonsai umiera
Bixx, spokojnie
Fakt stan rośliny nie jest najlepszy do przesadzania, ale wątpię żeby drzewko wypuściło przyrosty, jeśli ziemia ma już znikomą ilość składników odżywczych. A tak pewnie się stało, wskutek zbyt częstego zatapiania podłoża, ziemia w tym drzewku to pewnie "gnój". Poza tym, jeśli chodzi o ingerencje w korzenie, to przecież chodzi o usunięcie zgniłych korzeni, z których drzewko nie ma już żadnych korzyści, a zostawienie ich nie będzie sprzyjać "odrodzeniu" rośliny, a bardziej w rozwoju pewnie jakieś choroby grzybowej. A wtedy już nic pomoże.
Ps. Co co do niedoświadczenia, to każdy z nas od tego zaczynał, a najlepiej je zdobywać ucząc się na własnych błędach, nieprawdaż?
pozdrawiam
Fakt stan rośliny nie jest najlepszy do przesadzania, ale wątpię żeby drzewko wypuściło przyrosty, jeśli ziemia ma już znikomą ilość składników odżywczych. A tak pewnie się stało, wskutek zbyt częstego zatapiania podłoża, ziemia w tym drzewku to pewnie "gnój". Poza tym, jeśli chodzi o ingerencje w korzenie, to przecież chodzi o usunięcie zgniłych korzeni, z których drzewko nie ma już żadnych korzyści, a zostawienie ich nie będzie sprzyjać "odrodzeniu" rośliny, a bardziej w rozwoju pewnie jakieś choroby grzybowej. A wtedy już nic pomoże.
Ps. Co co do niedoświadczenia, to każdy z nas od tego zaczynał, a najlepiej je zdobywać ucząc się na własnych błędach, nieprawdaż?
pozdrawiam
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta