Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Witajcie dziewczyny
Długo nie zaglądałam a tu taka dyskusja się wywiązała Baaardzo Was przepraszam, że nie było odpowiedzi z mojej strony. Dziękuję wszystkim za miłe słowa
Marysiaaa żadne z prezentowanych na zdjęciach fiołków nie jest odmianowy, to wszystko marketowe kundelki ale tak jak pisze stefka czasem bijące odmianowe na głowę
Ostatnio miałam dużo przygód z moimi fiołkami, ale niestety niezbyt przyjemnych. Mianowicie zaatakował je mączniak Męczyliśmy się z nim ale pokonaliśmy skubańca. Mam nadzieję, że już nie wróci.
Napiszę dziś parę słów o ukorzenianiu listków, gdyż posadziłam ich trochę pod koniec stycznia
A robię to tak:
Przycinam łodyżki pod kątem i kąpię kilka minut w słabiutkim roztworze nadmanganianu potasu.
Ukorzeniam listki w kubeczkach widocznych na zdjęciu, w ziemi uniwersalnej. Wsuwam nóżkę na głębokość 1-1,5 cm, nie ugniatam, na wierzch daje mokry czysty piasek. Jak już pisałam w innym wątku piasek pomaga moim listkom utrzymywać odpowiednią wilgotność ziemi i likwiduje problem pleśni która pojawiała się u mnie na powierzchni ziemi. Moje listki wyglądają tak:
Teraz następuje najbardziej stresujący dla mnie moment, mianowicie utrzymania listków przy życiu aż do pojawienia się korzeni. Trwa to zazwyczaj ok dwóch tygodni. Po tym mniej więcej czasie można zaobserwować pojawiające się korzonki. Z tego względu ja ukorzeniam listki w przezroczystych kubeczkach, żeby łatwiej było obserwować pojawienie się korzeni:
Ufff, teraz już z górki czekamy na sadzonki.
Długo nie zaglądałam a tu taka dyskusja się wywiązała Baaardzo Was przepraszam, że nie było odpowiedzi z mojej strony. Dziękuję wszystkim za miłe słowa
Marysiaaa żadne z prezentowanych na zdjęciach fiołków nie jest odmianowy, to wszystko marketowe kundelki ale tak jak pisze stefka czasem bijące odmianowe na głowę
Ostatnio miałam dużo przygód z moimi fiołkami, ale niestety niezbyt przyjemnych. Mianowicie zaatakował je mączniak Męczyliśmy się z nim ale pokonaliśmy skubańca. Mam nadzieję, że już nie wróci.
Napiszę dziś parę słów o ukorzenianiu listków, gdyż posadziłam ich trochę pod koniec stycznia
A robię to tak:
Przycinam łodyżki pod kątem i kąpię kilka minut w słabiutkim roztworze nadmanganianu potasu.
Ukorzeniam listki w kubeczkach widocznych na zdjęciu, w ziemi uniwersalnej. Wsuwam nóżkę na głębokość 1-1,5 cm, nie ugniatam, na wierzch daje mokry czysty piasek. Jak już pisałam w innym wątku piasek pomaga moim listkom utrzymywać odpowiednią wilgotność ziemi i likwiduje problem pleśni która pojawiała się u mnie na powierzchni ziemi. Moje listki wyglądają tak:
Teraz następuje najbardziej stresujący dla mnie moment, mianowicie utrzymania listków przy życiu aż do pojawienia się korzeni. Trwa to zazwyczaj ok dwóch tygodni. Po tym mniej więcej czasie można zaobserwować pojawiające się korzonki. Z tego względu ja ukorzeniam listki w przezroczystych kubeczkach, żeby łatwiej było obserwować pojawienie się korzeni:
Ufff, teraz już z górki czekamy na sadzonki.
- Krychna
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2044
- Od: 23 mar 2010, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska Beskid Wyspowy
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Podoba mi się Twój sposób rozmnażania fiołków
Muszę go wypróbowac i te przeżroczyste kubeczki super pomysł
Życzę pomyslnego ukorzeniania
-
- 200p
- Posty: 464
- Od: 18 sty 2012, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: blisko Wrocławia
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Listki też ukorzeniam w takich kubeczkach ale nigdy nie dawałam piasku. Muszę koniecznie wypróbować. Pochwal się proszę jakie odmiany się ukorzeniły bo nie wszystkie napisy widać.
Pozdrawiam Ela
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Pomysł z przezroczystymi kubeczkami nie jest oryginalny ale wygodny
Natomiast jeśli chodzi o piasek u mnie sposób sprawdza się. Zimą miałam problem z niektórymi maleńkimi sadzonkami. Powierzchnia ziemi pokrywała sie białym pleśniowym nalotem, mimo, że nie miały za mokro, zmieniłam ziemię ale problem znów wrócił. Maleństwa dopiero wykluwające się na powierzchnię były słabiutkie i ginęły. Po podsypaniu piaskiem problem zniknął, sadzonki rzuciły się wręcz do wzrostu Od tej pory stosuje piasek do liści i małych sadzonek.
Zobaczymy jak będzie dalej.
Ostatnio ukorzeniałam:
Buckeye Colossal (Hancock)
Louisiana Lullaby (Sorano)
Mermaid (Swift)
Warm Sunshine (Sorano)
?? ????????? ????, 2009
??????? ????? (?????)
?? ???????????? ????? 2011
?? ? ???? ???????? 2012
?? ????????? ? ??????
?? ??????? ???? 2011
?? ????????? ?????????
???????? ?????? (?????)
?? ???????
?? ????? ???????
?? ????????
?? ????????? ?????
?? ??????? 2008
Przyjęły się wszystkie oprócz Buckeye Colossal, zaczął podgniwać, ale to z mojej winy, bo go wyciągnęłam gdyż wydawał mi się podejrzany i wtedy rzeczywiście padł. Został mi tylko kawałek liścia, wygląda marnie, ale jeszcze dycha
Natomiast jeśli chodzi o piasek u mnie sposób sprawdza się. Zimą miałam problem z niektórymi maleńkimi sadzonkami. Powierzchnia ziemi pokrywała sie białym pleśniowym nalotem, mimo, że nie miały za mokro, zmieniłam ziemię ale problem znów wrócił. Maleństwa dopiero wykluwające się na powierzchnię były słabiutkie i ginęły. Po podsypaniu piaskiem problem zniknął, sadzonki rzuciły się wręcz do wzrostu Od tej pory stosuje piasek do liści i małych sadzonek.
Zobaczymy jak będzie dalej.
Ostatnio ukorzeniałam:
Buckeye Colossal (Hancock)
Louisiana Lullaby (Sorano)
Mermaid (Swift)
Warm Sunshine (Sorano)
?? ????????? ????, 2009
??????? ????? (?????)
?? ???????????? ????? 2011
?? ? ???? ???????? 2012
?? ????????? ? ??????
?? ??????? ???? 2011
?? ????????? ?????????
???????? ?????? (?????)
?? ???????
?? ????? ???????
?? ????????
?? ????????? ?????
?? ??????? 2008
Przyjęły się wszystkie oprócz Buckeye Colossal, zaczął podgniwać, ale to z mojej winy, bo go wyciągnęłam gdyż wydawał mi się podejrzany i wtedy rzeczywiście padł. Został mi tylko kawałek liścia, wygląda marnie, ale jeszcze dycha
-
- 200p
- Posty: 464
- Od: 18 sty 2012, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: blisko Wrocławia
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Śliczne sadzonki a odmiany w ukorzenianiu to cudeńka. Do niektórych nie mam szczęścia, próbowałam kilka razy i padały. Może jak Tobie wykluje się więcej sadzonek to się wymienimy ?
Pozdrawiam Ela
-
- 100p
- Posty: 198
- Od: 24 lut 2014, o 17:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Ale masz piękną kolekcję sadzonek
Uwielbiam fiołki
Uwielbiam fiołki
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
To już przemysł nie hobby a tak poważnie -jak to się rozrośnie ale będzie widok
- Izolek
- 200p
- Posty: 329
- Od: 26 lut 2014, o 21:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Śliczne fiołki wrzuca fotki jak zakwitną
Pozdrawiam
Mój wątek,moje kwiatki
Mój wątek,moje kwiatki
- Krychna
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2044
- Od: 23 mar 2010, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska Beskid Wyspowy
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
ale fiołkowych maluchów
Brawo niech zdrowo rosną i kwitną
Brawo niech zdrowo rosną i kwitną
-
- 500p
- Posty: 700
- Od: 18 wrz 2013, o 12:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Ilonko piękna plantacja!
tylko pozazdrościć takich okazów
mi na kilka miesięcy ustąpiła fiołkoza , ale wiosną znów zaczynam marzyć o kolejnych roślinkach
a myślałam, że na dobre przerzuciłam się na skrętniki ...
POWODZENIA z tymi roślinkami
tylko pozazdrościć takich okazów
mi na kilka miesięcy ustąpiła fiołkoza , ale wiosną znów zaczynam marzyć o kolejnych roślinkach
a myślałam, że na dobre przerzuciłam się na skrętniki ...
POWODZENIA z tymi roślinkami
Pozdrawiam, Marysia
moje doniczkowe
moje doniczkowe
- justus27
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16349
- Od: 18 mar 2009, o 18:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gorlice/małopolska
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Fajny pomysł z piaskiem...
Ciekawe, czy zamiast niego można by użyć wilgotnego perlitu.
Ja mam suche powietrze i wysoką temperaturę w mieszkaniu, więc pleśni brak. Ale często ukorzeniam fiołki na działce w budynku i tam czasami jest pleśń...muszę pomyśleć o tym rozwiązaniu
Ciekawe, czy zamiast niego można by użyć wilgotnego perlitu.
Ja mam suche powietrze i wysoką temperaturę w mieszkaniu, więc pleśni brak. Ale często ukorzeniam fiołki na działce w budynku i tam czasami jest pleśń...muszę pomyśleć o tym rozwiązaniu
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
O jejjjjjj. Ja mam "tylko" 14 okazów, parę odmianowych chyba ze 3 a reszta to kundelki. A mówią mi, że to dużo Ale widzę że jednak się mylą bo illonka ma plantację całą. Ale będziemy oko cieszyć jak wszystkie zakwitną
Pozdrawiam!
Pozdrawiam!