Górale z Andów - blabla cz. 3
- Artur89
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5125
- Od: 8 lis 2009, o 11:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Górale z Andów - blabla cz. 3
Dlatego pisałem o tym, że jeśli konstrukcja na to pozwala przy założeniu, że masz dach płaski. Oczywiście ja do niczego nie namawiam ale zaproponować musiałem Pamiętam jednak, że ktoś na forum pokazywał czyjąś kolekcje ulokowaną na dachu, jednak nie pamiętam jak to prosperowało.
- Phacops
- 1000p
- Posty: 1217
- Od: 8 wrz 2012, o 09:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wroclaw
- Kontakt:
Re: Górale z Andów - blabla cz. 3
Właśnie moje i Andrzeja nabytki to były takie dachowce.... Nie cackano się z nimi tylko ładowano do skrzynki a całość w razie czego przykrywano taflą. Tak więc daje radeArtur89 pisze: Pamiętam jednak, że ktoś na forum pokazywał czyjąś kolekcje ulokowaną na dachu, jednak nie pamiętam jak to prosperowało.
- moritius
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2607
- Od: 30 sie 2010, o 12:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpackie
Re: Górale z Andów - blabla cz. 3
Jestem za. A najbardziej za arachnacantha, haematantha i może bonniae, bo są świetne .blabla pisze:Wielkiej ilości nadwyżek teraz nie będzie. Ubiegłoroczne wysiewy z Argentyny nie urosły za wiele i pewnie nawet jesienią nie będą nadawały się do transportu. Może będzie trochę ukorzenionych odrostów bo jesienią przeprowadziłem poważną akcję usuwania nadmiaru odrostów w wielu doniczkach.
Zresztą, może to i dobrze, że nie będzie zbyt dużo nadwyżek, ponieważ u mnie się to jak zwykle rozbije o "kto się tym będzie zajmował, jak ciebie nie będzie w domu" . Ale przecież kolekcja musi się rozwijać .
Pozdrawiam, Aleksander
- blabla
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7369
- Od: 6 sie 2007, o 06:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Górale z Andów - blabla cz. 3
Na razie wykorzystałem jakieś 30% powierzchni ogrodu i nie tknąłem tarasu od południowej strony. Do wycieczki na dach to mi jeszcze daleko. Wczoraj wpadłem na pomysł szklarni. Są teraz oferty w granicach 5k PLN za 30m2 powierzchni pod poliwęglanem. Dorosłe roślinki można by eksmitować na zewnątrz, do parzenisk a maluchy pozostawić w szklarni. W końcu ogród mógłby wyglądać trochę lepiej. Foliak nie jest zbyt estetyczny nie mniej poliwęglan nie przepuszcza UV. To taka koncepcja za 2-3 lata. Wcześniej trzeba przetestować parzeniska. Może to uda się zrealizować w tym roku.Artur89 pisze:Dlatego pisałem o tym, że jeśli konstrukcja na to pozwala przy założeniu, że masz dach płaski. Oczywiście ja do niczego nie namawiam ale zaproponować musiałem Pamiętam jednak, że ktoś na forum pokazywał czyjąś kolekcje ulokowaną na dachu, jednak nie pamiętam jak to prosperowało.
Powoli materiał L.arachnacantha powinien się u mnie pojawiać. Mam malutko roślin z roku 2011 ale zaczynają już dawać odrosty. W tym roku też udało się znaleźć jakieś szczątkowe ilości nasion i gdy cokolwiek wykiełkuje to za 3-4 lata także będą dostępne odrosty. Jakieś L.haematantha z Argentyny 2013 są. To siewki typu, L.haematantha v.elongata i L.haematantha v.rebutioides. Mam też 3 siewki L.haematantha v.amblayensis - to prawdziwe skarby, byle tylko zechciały zakwitnąć i dać nasiona. Bardzo chciałbym je rozmnożyć. Jeśli to się nie uda trzeba będzie znów pojechać do Amblayo co znów wcale nie jest taką straszną koncepcją bo to piękne miejsce. Z L.bonniea to będzie problem. Musisz kupić gdzieś jej nasiona i w ten sposób ją pozyskać. Ja nie puszczę ani jednej sztuki z tego, co mam a jest tego u mnie ze 20 roślinek. Są zbyt wrażliwe i za szybko umierają, by się ich pozbywać. Może na którejś z czeskich giełd będą dostępne te roślinki. Wtedy nie można się dużo zastanawiać tylko natychmiast trzeba je kupować.moritius pisze:Jestem za. A najbardziej za arachnacantha, haematantha i może bonniae, bo są świetne .
Pozdrowienia, Tomek
Mój wątek
Mój wątek
- Artur89
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5125
- Od: 8 lis 2009, o 11:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Górale z Andów - blabla cz. 3
Tylko 30%? A ja z dachem wyleciałem Parzeniska, dobra rzecz - jeśli uda mi się przetransportować w tym sezonie moją kolekcję do siostry na wieś to chyba wykorzystam tą metodę trzymania roślin. Tak jak mówisz, foliak nie jest zbyt estetyczny (choć pewnie nie tak drogi w wykoaniu), a szklarnia, jak na moje warunki finansowe - zbyt droga. Zakładam, że u ciebie parzeniska pojawią sie wcześniej więc podpatrzę to i owo.
- moritius
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2607
- Od: 30 sie 2010, o 12:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpackie
Re: Górale z Andów - blabla cz. 3
Fajne w tych lobiwkach jest to, że idą w kępy (zazwyczaj, jeśli nie zawsze).blabla pisze:Powoli materiał L.arachnacantha powinien się u mnie pojawiać. Mam malutko roślin z roku 2011 ale zaczynają już dawać odrosty. W tym roku też udało się znaleźć jakieś szczątkowe ilości nasion i gdy cokolwiek wykiełkuje to za 3-4 lata także będą dostępne odrosty.
Co do lobiwki z Amblayo - to chyba varieta, która mi się najbardziej podoba z kręgu L. haematantha. No, może jeszcze L. rebutioides.
Czyli dobrze zapamiętałem, że są dość wrażliwe.blabla pisze:Z L.bonniea to będzie problem. Musisz kupić gdzieś jej nasiona i w ten sposób ją pozyskać. Ja nie puszczę ani jednej sztuki z tego, co mam a jest tego u mnie ze 20 roślinek. Są zbyt wrażliwe i za szybko umierają, by się ich pozbywać. Może na którejś z czeskich giełd będą dostępne te roślinki. Wtedy nie można się dużo zastanawiać tylko natychmiast trzeba je kupować.
A propos nasion - nie wiem, czy już czasem kiedyś o to nie pytałem. Dałoby się bezpośrednio u ciebie nabyć parę pakietów spośród tego, co otrzymasz z własnej produkcji? .
Pozdrawiam, Aleksander
- blabla
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7369
- Od: 6 sie 2007, o 06:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Górale z Andów - blabla cz. 3
Od L.amblayensis wolę grupę L.densispina/rebutioides. Są one bardziej zróżnicowane, kwiatki są bardziej kolorowe i roślinki rosną bardziej płasko w kolekcji. Nie mniej L.amblayensis jest też bardzo ładna, ma dwie odmiany V.albispina i V.zapallarensis oraz jest jedna forma przejściowa między L.amblayensis a L.saltensis, która zwie się L.nealeana. Ta nealeanka rośnie wysoko w górach, aby ją dopaść trzeba się wspinać ze 1000m co trochę mało mi się uśmiecha.moritius pisze:Co do lobiwki z Amblayo - to chyba varieta, która mi się najbardziej podoba z kręgu L. haematantha. No, może jeszcze L. rebutioides.
Nie mniej dość dobrze się ukorzeniają. Jakby ktoś się zakręcił i zaczepił jedną roślinkę na dobrze pędzącej podkładce to można by sporo tych roślinek wyprodukować. Fajne jest to, że nawet te ukorzeniane odrosty tworzą z czasem piękną rzepę, z której słynie właśnie ten gatunek.moritius pisze:Czyli dobrze zapamiętałem, że są dość wrażliwe.blabla pisze:Z L.bonniea to będzie problem.
Szybciej jest szansa na nasiona przywiezione z natury, bo ich zazwyczaj zbieram dużo czyli ile się da. W przypadku pylenia to zazwyczaj bawię się w pszczółkę w przypadku roślin, na których mi zależy i wystarczy mi jeden lub dwa owoce na własne potrzeby. Musi być to gatunek o dużych owocach typu L.cardenasiana. Wtedy nasion jest dużo i mają one szansę pójść w świat. Inna para kaloszy, że jestem leń i zmusić mnie do zapakowania przesyłki to niemałe wyzwaniemoritius pisze:A propos nasion - nie wiem, czy już czasem kiedyś o to nie pytałem. Dałoby się bezpośrednio u ciebie nabyć parę pakietów spośród tego, co otrzymasz z własnej produkcji? .
Pozdrowienia, Tomek
Mój wątek
Mój wątek
- Andrew Be
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 804
- Od: 19 lut 2013, o 14:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kluczbork
Re: Górale z Andów - blabla cz. 3
coś wiem na ten tematblabla pisze:Inna para kaloszy, że jestem leń i zmusić mnie do zapakowania przesyłki to niemałe wyzwanie
Pozdrawiam Andrzej.
- moritius
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2607
- Od: 30 sie 2010, o 12:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpackie
Re: Górale z Andów - blabla cz. 3
Ja bym poniósł taki wysiłek (lubię łazić po górach, także... )blabla pisze:Ta nealeanka rośnie wysoko w górach, aby ją dopaść trzeba się wspinać ze 1000m co trochę mało mi się uśmiecha.
Dobrze wiedzieć, że nie jest aż tak źle, bo w razie czego może i bym jej nie zabił .Nie mniej dość dobrze się ukorzeniają. Jakby ktoś się zakręcił i zaczepił jedną roślinkę na dobrze pędzącej podkładce to można by sporo tych roślinek wyprodukować. Fajne jest to, że nawet te ukorzeniane odrosty tworzą z czasem piękną rzepę, z której słynie właśnie ten gatunek.
W moim przypadku to na razie raczej nieosiągalne, choć kiedyś może pojadę zobaczyć tamte miejsca (może nawet z wami, jeśli jeszcze będziecie jeździć).Szybciej jest szansa na nasiona przywiezione z natury,
Zawsze jet to jakieś wytłumaczenie, choć bardziej bym zrozumiał, jakbyś napisał, że jesteś zapracowany + trenujesz do jakiegoś maratonu czy coś .Inna para kaloszy, że jestem leń i zmusić mnie do zapakowania przesyłki to niemałe wyzwanie
W każdym razie, temat może jeszcze wróci w razie, gdybym miał odwiedzić pewną gdańską kolekcję .
Pozdrawiam, Aleksander
- blabla
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7369
- Od: 6 sie 2007, o 06:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Górale z Andów - blabla cz. 3
Ja także bym się tam wspiął tylko póki co nie mogę znaleźć żadnej ścieżki na tę górę.moritius pisze:Ja bym poniósł taki wysiłek (lubię łazić po górach, także... )blabla pisze:Ta nealeanka rośnie wysoko w górach, aby ją dopaść trzeba się wspinać ze 1000m co trochę mało mi się uśmiecha.
Chyba się nie zrozumieliśmy. Mam nasiona z natury przywiezione w tym roku z Peru i Boliwii i tych nasion jest dużo. Zatem są duże szanse, że te nasiona pójdą w świat lub będą u mnie dostępne. W przypadku nasion pylonych w kolekcji o ich dostępność jest trudniej bo ich zazwyczaj mam niewielemoritius pisze:W moim przypadku to na razie raczej nieosiągalne, choć kiedyś może pojadę zobaczyć tamte miejsca (może nawet z wami, jeśli jeszcze będziecie jeździć).Szybciej jest szansa na nasiona przywiezione z natury,
Dzisiejszy dzień spędziłem na budowie inspektu. Na razie zrobiliśmy razem z moim tatą stół o wymiarach 2x3m wraz z stelażami, na których planuję rozwiesić folię. Mam jeszcze dylemat jak to ostatecznie rozwiązać. Planowałem drewno ale z uwagi, że będzie ono uszkadzać folię rozważam plastikowe rurki. Mocno potrzebuję tego inspektu, dodatkowe 6m2 dobrej, kaktusowej powierzchni będzie jak znalazł. Chcę wstawić tam tylko duże, dorosłe rośliny w doniczkach 8x8cm i sprawdzić jak będą w tych warunkach rosnąć i kwitnąć.
Mam wystawione na zewnątrz ponad 50% kolekcji. Jutro chciałbym do tunelu wstawić resztę roślin, które tam się zmieszczą. W czasie wstawiania roślin zauważyłem, że Rebutia odehnalii ma pąki, które zawiązała w ciemnej piwnicy. Trochę się zdziwiłem, czegoś takiego jeszcze nie widziałem.
Pozdrowienia, Tomek
Mój wątek
Mój wątek
- ROBERTOBORO
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1927
- Od: 13 lis 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Stryków
- Kontakt:
Re: Górale z Andów - blabla cz. 3
Ja też miałem w tym roku sporo pąków w pomieszczeniu gdzie zimowały
- czarny
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2328
- Od: 24 kwie 2009, o 21:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zagłębie Dąbrowskie
Re: Górale z Andów - blabla cz. 3
Myślę, że jakbyś przejrzał więcej kurdupli to byś zapewne dojrzał więcej pąków. To co obok odehnalki zazwyczaj sezon zaczyna w ciemnej piwnicy pełne pąków, tyle tylko że są takie blade, mam nadzieję, że się nie popalą. Porąbana była ta zima. U mnie na ogrodzie właśnie kwitnie np. brzoskwinia, która zazwyczaj kwitła w połowie maja, więc pewnie w tym roku brzoskwiń nie będzie... No i też kurde bym chciał już swoje wystawić, ale brak czasu, ale w kolejny weekend to już trzeba.