Pszczoły - pasieka w ogrodzie
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2344
- Od: 15 gru 2009, o 11:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Pszczoly miodne- zakladanie pasieki
Dobrze Ci radzą żebyś zaczął od praktyki u pszczelarza.Pszczoły to nie tylko miód, to żywe stworzenia o których trzeba dużo wiedzieć jak z nimi postępować, jak łączyć rodziny, jak podkładać matki żeby pszczoły ją przyjęły, jak zapobiegać nastrojom rojowym bo z 1 ula-rodziny może wyjść i 7 rójek i uciec.Tu jest potrzebna wiedza na starcie.
- Waleria
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3604
- Od: 12 sty 2007, o 11:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Opole
Re: Pszczoly miodne- zakladanie pasieki
Joker! Nie śpiesz się z zakładaniem pasieki. Najpierw - poznaj jakiegoś pszczelarza i popraktykuj u niego przez cały sezon, równolegle intensywnie chłonąc teorię. Radzę Ci, jako córka pszczelarza.
Zobaczysz, jak reagujesz na pszczoły, czy nie robisz z rąk wiatraka, czego pszczoły bardzo nie lubią, jak Twój organizm reaguje na ukąszenia pszczół, bo jak w każdej pracy, wypadki zdarzają się. Widziałam jednego pomocnika z nogą w kolorach tęczy:czerwone, granatowe i żółte, wszystko od jednego użądlenia, chociaż miał strój jak kosmonauta, i tak jakaś wlazła pod ubranie. Przez tydzień nie mógł chodzić. Inny przez tydzień był nieomal ślepy na jedno oko, jak trafiła w policzek.
Widziałam też pszczelarza, pracującego przy pszczołach w samych kąpielówkach,żadna go nigdy nie użądliła.
Zobaczysz, jak reagujesz na pszczoły, czy nie robisz z rąk wiatraka, czego pszczoły bardzo nie lubią, jak Twój organizm reaguje na ukąszenia pszczół, bo jak w każdej pracy, wypadki zdarzają się. Widziałam jednego pomocnika z nogą w kolorach tęczy:czerwone, granatowe i żółte, wszystko od jednego użądlenia, chociaż miał strój jak kosmonauta, i tak jakaś wlazła pod ubranie. Przez tydzień nie mógł chodzić. Inny przez tydzień był nieomal ślepy na jedno oko, jak trafiła w policzek.
Widziałam też pszczelarza, pracującego przy pszczołach w samych kąpielówkach,żadna go nigdy nie użądliła.
Waleria
Re: Pszczoly miodne- zakladanie pasieki
A ktos wie ile taki jeden ul moze wyprodukowac miodu w sezonie?
- Waleria
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3604
- Od: 12 sty 2007, o 11:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Opole
Re: Pszczoly miodne- zakladanie pasieki
Od 0 kg do 50 kg. Zależy to od mnóstwa czynników. 50 kg było wówczas, gdy nie było oprysków i tyle chemii.
Waleria
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2344
- Od: 15 gru 2009, o 11:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Pszczoly miodne- zakladanie pasieki
Czytałam opinie, że 30kg miodu zje w trakcie sezonu rodzina pszczela a reszta co zostanie jest dla pszczelarza.Obfite miodobrania zdarzają się co 10 lat.Teraz pszczelarze zawodowi muszą wozić pszczoły na pożytki.
Z tych 4 uli będziesz miał miodu dla siebie.
Z tych 4 uli będziesz miał miodu dla siebie.
-
- ---
- Posty: 1818
- Od: 5 sty 2009, o 10:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie
Re: Pszczoly miodne- zakladanie pasieki
Miodu z roku na rok mniej,bo pogoda okropna.Zimno.mokro-jeśli już coś kwitnie to tak jakby chciało a nie mogło
---
---
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 893
- Od: 11 sty 2009, o 23:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ponidzie
Re: Pszczoly miodne- zakladanie pasieki
Weźcie nie straszcie ok 450 ukąszeń jednorazowo powoduje zgon ,a nie przez cale życie- to się dzięki Bogu nie kumuluje co do wydajności roju wszystko zależy od pogody,pożytku pszczelego w okolicy, ilości rojów w tejże,rasy pszczół, umiejętności pszczelarza . co do ilości miodu jaki pszczoły zjadają na w rozwój roju to podaliście dane zaniżone rodzina pszczela zjada w ciągu sezonu w okolicach 70-80 kg modu i zapotrzebowanie pyłkowe wynosi ok 20-35 kg - tyle pszczoły zjadają - wszystko ponad to jest dla pszczelarza w warunkach stacjonarnych 20 litrów miodu z pnia to juz jest bardzo dobry wynik- oczywiście nie przez caly sezon a z poszczególnego pożytku np 20 l z mniszka i później 20 litrów np z lipy czy akacji
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2344
- Od: 15 gru 2009, o 11:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Pszczoly miodne- zakladanie pasieki
Te dane to są mocno zawyżone.Realia pokazują co innego, chyba że się mieszka gdzie rosną łany mniszka i kwitnie duża ilość lip albo akacji. Takie zbiory to można mieć z łanów rzepaków.Swagman pisze: w warunkach stacjonarnych 20 litrów miodu z pnia to już jest bardzo dobry wynik- oczywiście nie przez caly sezon a z poszczególnego pożytku np 20 l z mniszka i później 20 litrów np z lipy czy akacji
-
- 200p
- Posty: 318
- Od: 8 mar 2008, o 22:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: Pszczoly miodne- zakladanie pasieki
Trochę pomagałam Mamie przy pszczołach. Fakt - trzeba się z nimi oswoić. Moja siostra nie mogła pomagać bo jak jej pszczółka bzyknęła koło ucha to dostawała wariacji - machała czym się dało. Trzeba faktycznie oswoić się z nimi. Nie wolno nerwowo reagować bo to wywołuje ich agresję. Ponieważ zwykle miód był podbierany w gorący dzień a ubranie zazwyczaj mocno zakrywające, ja pod ubranie wkładałam pędy mięty albo szałwi, żeby nie było czuć potu.Jest to bardzo przyjemna praca . Po jesiennym podebraniu miodu pszczoły były dokarmiane melasą kupowaną w cukrowni po niskiej cenie. To było jakoś gotowane, wylewane do brytfanek, cięte były słomki, żeby pszczoły mogły bezwypadkowo tę słodycz pobrać na zimę. Niestety nie kultywuję tradycji pszczelarskich.
Jak Pan Bóg dopuści to i z kija wypuści
-
- 200p
- Posty: 347
- Od: 30 paź 2007, o 18:46
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Pszczoly miodne- zakladanie pasieki
Nie zniechęcaj się. Tez zaczynałam jako laik, bez doświadczenia i wiedzy. Bardzo chciałam mieć swoj miod, i chyba dobrze , bo widzę co robią pszczelarze z miodem w celach zarobkowych.
Na początku kupilam uzywanego ula, kupiłam jedną rodzinę, i potrzebne akcesoria. Koszt wszystkiego ok. 250 zł. Rodzina przezimowała , kupilam dwa nowe ule 500 zl, dwie rójki dostalam . Kupilam w anonsach używaną miodarkę 120 zl, na jesień już krecilam miod . Wystarczyło tylko dla mnie na zimę. W trzecim sezonie pszczoly zwrócily wszystkie koszty, miod sprzedalam i zostalo dla mnie. Obecnie mam pięć rodzin, przez okres pieciu lat żadna rodzina mi nie padła. Nie jest to trudne, trochę trzeba poczytać, trochę popytać i zyczę powodzenia .
_________________________
Pozdrawiam serdecznie Urszula
Na początku kupilam uzywanego ula, kupiłam jedną rodzinę, i potrzebne akcesoria. Koszt wszystkiego ok. 250 zł. Rodzina przezimowała , kupilam dwa nowe ule 500 zl, dwie rójki dostalam . Kupilam w anonsach używaną miodarkę 120 zl, na jesień już krecilam miod . Wystarczyło tylko dla mnie na zimę. W trzecim sezonie pszczoly zwrócily wszystkie koszty, miod sprzedalam i zostalo dla mnie. Obecnie mam pięć rodzin, przez okres pieciu lat żadna rodzina mi nie padła. Nie jest to trudne, trochę trzeba poczytać, trochę popytać i zyczę powodzenia .
_________________________
Pozdrawiam serdecznie Urszula
Pozdrawiam cieplutko. Ulka
- elli3
- 100p
- Posty: 132
- Od: 19 maja 2009, o 16:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okol. Lubina/Dolny Śląśk
Pasieka w ogrodzie
Są tu może jacyś pasjonaci pszczół?
Moja pasieka do jesieni zeszłego roku liczyła pięć pni.Taka ogrodowa,amatorska.(Domek na wsi i ogródek 20 arów)Pasieka głównie na własne potrzeby.
Od jakichś trzech lat przez lato odbudowuję dobrostan pszczeli po to ,żeby wiosna następnego roku odkryć, że znów nie mam pszczół.Zostaję z jednym albo dwoma rojami.Zaczynam mieć dość.Nie wiem co się dzieje.Czy to jakieś środki ochrony roślin czy jakieś GMO,bo przecież pszczoły zbierają pożytek w promieniu kilku kilometrów od domu.
Pszczoły zawsze jesienią zaopatrzone,przejrzane,ocieplone,nakarmione i podkurzone na warrozę.Ule zawsze czyste,pilnowane i zadbane.Rodziny do zimowania są zawsze mocne i zdrowe a przychodzi wiosna i ....porażka.
Weterynarz wiele nie pomógł.Znów zostałam z jedną rodziną.Ręce mi opadły.Może ktoś coś podpowie bo zaczynam myśleć o likwidacji pasieki,a mój mąż jest tak emocjonalnie związany z pszczelarstwem,że serce mi się kraje jak na niego patrzę.Chciałabym mu jakoś pomóc ale nie potrafię.
Moja pasieka do jesieni zeszłego roku liczyła pięć pni.Taka ogrodowa,amatorska.(Domek na wsi i ogródek 20 arów)Pasieka głównie na własne potrzeby.
Od jakichś trzech lat przez lato odbudowuję dobrostan pszczeli po to ,żeby wiosna następnego roku odkryć, że znów nie mam pszczół.Zostaję z jednym albo dwoma rojami.Zaczynam mieć dość.Nie wiem co się dzieje.Czy to jakieś środki ochrony roślin czy jakieś GMO,bo przecież pszczoły zbierają pożytek w promieniu kilku kilometrów od domu.
Pszczoły zawsze jesienią zaopatrzone,przejrzane,ocieplone,nakarmione i podkurzone na warrozę.Ule zawsze czyste,pilnowane i zadbane.Rodziny do zimowania są zawsze mocne i zdrowe a przychodzi wiosna i ....porażka.
Weterynarz wiele nie pomógł.Znów zostałam z jedną rodziną.Ręce mi opadły.Może ktoś coś podpowie bo zaczynam myśleć o likwidacji pasieki,a mój mąż jest tak emocjonalnie związany z pszczelarstwem,że serce mi się kraje jak na niego patrzę.Chciałabym mu jakoś pomóc ale nie potrafię.
pozdrawiam ANIA
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 893
- Od: 11 sty 2009, o 23:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ponidzie
Re: Pa.sieka w ogrodzie
ja jestem praktukującym pszczelarzem - przezimowało mi 100% tego co zimowałem wiec chyba jestem dobry w te klocki
- elli3
- 100p
- Posty: 132
- Od: 19 maja 2009, o 16:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okol. Lubina/Dolny Śląśk
Re: Pasieka w ogrodzie
No to podpowiedz coś.Do tej pory tzn. do trzech lat do tyłu nigdy takich numerów z pszczołami u nas nie było.Zimowało wszystko zawsze 100 na 100.Mój mąż pszczołami zajmuje się od dziecka tzn.od jakichś 60 lat(tak jakoś bedzie)Więc myśle ,że wie co robi.Ja robię tylko za obsługę i napęd wirówki do miodu.(jestem uczulona.Użądlenie= wizyta na pogotowiu).Rozmawiałam z naszym wetem ale on też nic nam nie podpowiedział.
pozdrawiam ANIA