Elficki zakątek, czyli ogród w mieście
- Elfia
- 500p
- Posty: 518
- Od: 1 kwie 2014, o 21:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: zachodniopom.
- Kontakt:
Re: Elficki zakątek, czyli ogród w mieście
Żeby nie było tak ładnie, to teraz fragment ogrodu, który wymaga rewolucji. To sam kraniec obsadzony trzema leszczynami, niewielką jabłonią i krzaczkiem czarnej porzeczki. W zamyśle mam wycięcie dwóch leszczyn, pozostawienie tylko tej w lewym rogu. To powinno sprawić, że w tej części ogrodu będzie więcej słońca. Nowe leszczyny posadzę na nieużytku za ogrodem (to już nie nasz teren, ale stanowi on pas techniczny, więc nigdy nie zostanie zagospodarowany). W każdym razie te paskudy chciałabym trzymać jak najdalej od ogrodu. Wystarczy mi już działka sąsiada porośnięta leszczynami ze wszystkich stron.
Zamiast tych trudnych do okiełznania krzaczorów wolałabym mieć grządki wzniesione przeznaczone na dyniowate i może jeszcze coś. Dzisiaj wybrałam się w to miejsce z miarką i ze zdziwieniem stwierdziłam, że ta część ogrodu to fragment długi na 9 m, a szeroki na 2,5 m. Trochę za dużo przestrzeni, zabierają wszechobecne korzenie leszczyn. Dzięki nim nic w tamtym miejscu nie rośnie. No może poza stokrotkami czy niezapominajkami.
Na pierwszym zdjęciu strona lewa, z leszczyną, która uniknęłaby wycinki i czerwonymi porzeczkami. Pod liścmi chowa się gorczyca i puste miejsce po wykopanych wczoraj buraczkach.
Na drugim zdjęciu widok na wprost z chaszczami, które porastają teren zacieniony przez leszczyny (plus kępa korzeni konwalii wyrwanych sprzed domu). Tutaj odbyłaby się zasadnicza część rewolucji. Przy okazji siatka do wymiany, bo po wielokrotnym nawiezieniu ziemi jest już dziwnie nisko, a jej stan jest co najmniej kiepski
Na planowanie mam czas do wczesnej wiosny, więc jeśli ktoś, coś, to chętnie przyjmę podpowiedzi i porady
Przede wszystkim chciałabym rozplanować ilość i wymiary wzniesionych grządek. Skłaniam się też ku próbie stworzenia w nich jakiejś permakultury, która służyłaby żarłocznym roślinom. No i deski też muszę zorganizować, czym taniej, tym lepiej
Heh, jak patrzę na te zdjęcia, to nijak nie widzę tych 2,5 m szerokości. W każdym razie miarka nie kłamie, a to oznacza, że leszczyny wraz z odrostami zabierają co najmniej połowę szerokości tego terenu. To tym gorzej wróży ich przyszłości, niech no tylko dorwę piłę od wujka
Tutaj trochę szerszy plan (tuż przed zmrokiem, więc trochę tu ponuro). Leszczyna po lewej zostaje. po prawej do wycinki, podobnie jak kolejna jeszcze bardziej na prawo - widać ją na drugim zdjęciu w towarzystwie stosika kostki brukowej.
Zamiast tych trudnych do okiełznania krzaczorów wolałabym mieć grządki wzniesione przeznaczone na dyniowate i może jeszcze coś. Dzisiaj wybrałam się w to miejsce z miarką i ze zdziwieniem stwierdziłam, że ta część ogrodu to fragment długi na 9 m, a szeroki na 2,5 m. Trochę za dużo przestrzeni, zabierają wszechobecne korzenie leszczyn. Dzięki nim nic w tamtym miejscu nie rośnie. No może poza stokrotkami czy niezapominajkami.
Na pierwszym zdjęciu strona lewa, z leszczyną, która uniknęłaby wycinki i czerwonymi porzeczkami. Pod liścmi chowa się gorczyca i puste miejsce po wykopanych wczoraj buraczkach.
Na drugim zdjęciu widok na wprost z chaszczami, które porastają teren zacieniony przez leszczyny (plus kępa korzeni konwalii wyrwanych sprzed domu). Tutaj odbyłaby się zasadnicza część rewolucji. Przy okazji siatka do wymiany, bo po wielokrotnym nawiezieniu ziemi jest już dziwnie nisko, a jej stan jest co najmniej kiepski
Na planowanie mam czas do wczesnej wiosny, więc jeśli ktoś, coś, to chętnie przyjmę podpowiedzi i porady
Przede wszystkim chciałabym rozplanować ilość i wymiary wzniesionych grządek. Skłaniam się też ku próbie stworzenia w nich jakiejś permakultury, która służyłaby żarłocznym roślinom. No i deski też muszę zorganizować, czym taniej, tym lepiej
Heh, jak patrzę na te zdjęcia, to nijak nie widzę tych 2,5 m szerokości. W każdym razie miarka nie kłamie, a to oznacza, że leszczyny wraz z odrostami zabierają co najmniej połowę szerokości tego terenu. To tym gorzej wróży ich przyszłości, niech no tylko dorwę piłę od wujka
Tutaj trochę szerszy plan (tuż przed zmrokiem, więc trochę tu ponuro). Leszczyna po lewej zostaje. po prawej do wycinki, podobnie jak kolejna jeszcze bardziej na prawo - widać ją na drugim zdjęciu w towarzystwie stosika kostki brukowej.
ogrodowo
Zapraszam
Zapraszam
- Margita
- 500p
- Posty: 527
- Od: 21 kwie 2012, o 19:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Elficki zakątek, czyli ogród w mieście
Oj, będę często do Ciebie zaglądać. Wspaniały warzywnik, znam tą nieustanną walkę z chwastami.
Również podobają mi się podniesione grządki, będę podpatrywać ich powstawanie.
Zastanawiałam się nad leszczyną u siebie, co radzisz?
Również podobają mi się podniesione grządki, będę podpatrywać ich powstawanie.
Zastanawiałam się nad leszczyną u siebie, co radzisz?
- gracha
- 1000p
- Posty: 4328
- Od: 23 maja 2012, o 21:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: Elficki zakątek, czyli ogród w mieście
Jeśli to są zdjęcia obecnego groszku to jestem mile zaskoczona ,kiedy go posiałaś
- Elfia
- 500p
- Posty: 518
- Od: 1 kwie 2014, o 21:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: zachodniopom.
- Kontakt:
Re: Elficki zakątek, czyli ogród w mieście
Jeśli masz duży ogród, to sadź leszczynę, byleby z daleka od warzyw i drzew owocowych. Leszczyna ma mocno rozwinięty system korzeniowy i wysysa z ziemi sporo składników, przez co inne rośliny w jej towarzystwie gorzej rosną. Wymaga też sporo przycinania, bo w ciągu jednego sezonu wypuszcza całą masę odrostów tuż przy głównych pędach. Ja co roku męczę się przez dłuższy czas z cięciem tych odrostów i przycinaniem korony, tak, by nie powstał tam busz. Rok temu to zaniedbałam licząc na resztę rodzinki i w tym roku ze 2-3 razy podchodziłam do cięcia. Za każdym razem musiałam się nieźle namęczyć z ręczną piłą i obcinakiem do gałęzi.
Ja mam też alergię na leszczyny, za sprawą sąsiada, który uwziął się i tuż przy granicy działki sadzi kolejne leszczyny zacieniając naszą działkę. Przy okazji dziwi się, że aronie czy truskawki słabo mu owocują. Na cuda w takim towarzystwie nie ma co liczyć, bo najpierw musi "najeść" się leszczyna, a dopiero reszta składników trafi do mniejszych roślin.
Po tych wszystkich przejściach uznałam, że kilogram czy dwa orzechów laskowych mogę sobie kupić, a w ogrodzie wolę mieć coś, co sprawia mi więcej frajdy i nie wymaga ciągłych zmagań, by opanować las odrostów.
Jedna leszczyna zresztą zostaje, więc trochę orzechów będę miała. A na nieużytku z dala od ogrodu za parę lat wyrosną kolejne, więc strata będzie niewielka, a odzyskana przestrzeń bezcenna.
-- 19 paź 2014, o 20:57 --
Mnie ten groszek też bardzo miło zaskoczył. Podczas każdej wizyty w ogrodzie obrywam garść strączków do zjedzenia. Jeszcze parę dni bez mrozów i będę miała prawdziwy wysyp
Ja mam też alergię na leszczyny, za sprawą sąsiada, który uwziął się i tuż przy granicy działki sadzi kolejne leszczyny zacieniając naszą działkę. Przy okazji dziwi się, że aronie czy truskawki słabo mu owocują. Na cuda w takim towarzystwie nie ma co liczyć, bo najpierw musi "najeść" się leszczyna, a dopiero reszta składników trafi do mniejszych roślin.
Po tych wszystkich przejściach uznałam, że kilogram czy dwa orzechów laskowych mogę sobie kupić, a w ogrodzie wolę mieć coś, co sprawia mi więcej frajdy i nie wymaga ciągłych zmagań, by opanować las odrostów.
Jedna leszczyna zresztą zostaje, więc trochę orzechów będę miała. A na nieużytku z dala od ogrodu za parę lat wyrosną kolejne, więc strata będzie niewielka, a odzyskana przestrzeń bezcenna.
-- 19 paź 2014, o 20:57 --
Jakoś w połowie lipca. Nie pamiętam dokładnie, ale wiem, że na początku lipca niemiło się zdziwiłam, że pobliskie sklepy typu dom i ogród porobiły już zwroty nasion, więc zaczęłam szukać w sklepach internetowych. Zanim stworzyłam listę potrzebnych nasion i zamówiłam minęło trochę czasu.gracha pisze:Jeśli to są zdjęcia obecnego groszku to jestem mile zaskoczona ,kiedy go posiałaś
Mnie ten groszek też bardzo miło zaskoczył. Podczas każdej wizyty w ogrodzie obrywam garść strączków do zjedzenia. Jeszcze parę dni bez mrozów i będę miała prawdziwy wysyp
ogrodowo
Zapraszam
Zapraszam
Re: Elficki zakątek, czyli ogród w mieście
Witam i ja
Uwielbiam oglądać grządki i uprawy warzywne - jakoś one mnie bardziej chwytają za serce niż najpiękniejsze róże historyczne ;)
Na chwasty polecam ściółkowanie (wspomniałam już o nim w innym temacie ) Na FO i w necie jest o nim sporo informacji.
Oczywiście chwastów nie zwalcza ale ogranicza wzrost, w dodatku zatrzymuje wilgoć w glebie. Ja używałam do tej pory skoszonej trawy, rozkłada się sama i dodatkowo nawozi.
Uwielbiam oglądać grządki i uprawy warzywne - jakoś one mnie bardziej chwytają za serce niż najpiękniejsze róże historyczne ;)
Na chwasty polecam ściółkowanie (wspomniałam już o nim w innym temacie ) Na FO i w necie jest o nim sporo informacji.
Oczywiście chwastów nie zwalcza ale ogranicza wzrost, w dodatku zatrzymuje wilgoć w glebie. Ja używałam do tej pory skoszonej trawy, rozkłada się sama i dodatkowo nawozi.
Pozdrawiam wszystkich zakręconych na zielono! Milena
Na wzgórzu z widokiem
Dorośli upośledzeni ludzie to dorośli upośledzeni ludzie a nie małe bezrozumne dzieci!
Na wzgórzu z widokiem
Dorośli upośledzeni ludzie to dorośli upośledzeni ludzie a nie małe bezrozumne dzieci!
- mati1999
- 1000p
- Posty: 4200
- Od: 3 maja 2013, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Elficki zakątek, czyli ogród w mieście
Rzeczywiście zakątek iście elficki bardzo ładny
- Elfia
- 500p
- Posty: 518
- Od: 1 kwie 2014, o 21:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: zachodniopom.
- Kontakt:
Re: Elficki zakątek, czyli ogród w mieście
Witam serdecznie Vamilo i Mati
Vamila, w tym roku trafiałam na informacje o ściółkowaniu i próbowałam ściółkowania trawą, chociaż trawy mam zbyt mało, jak na moje potrzeby ogrodowe. W przyszłym roku spróbuję ściółkowania słomą. Byłoby cudnie, gdybym uruchomiła zardzewiało nieco ustrojstwo dziadka służące do rozdrabniania zielonej paszy dla kaczek. Stoi ono od lat i niszczeje, a wydaje mi się, że taka "siekaczka" dałaby radę rozdrabniać zarówno młodą pokrzywę na gnojówki i do suszenia, jak i np. słomę.
Swoją drogą jeszcze parę lat wcześniej nigdy nie pomyślałabym o tym, że zapragnę uruchamiać jakieś stare dziadkowe urządzenia albo będę robiła rozeznanie wśród znajomych w kwestii dostępu do obornika czy słomy
Vamila, w tym roku trafiałam na informacje o ściółkowaniu i próbowałam ściółkowania trawą, chociaż trawy mam zbyt mało, jak na moje potrzeby ogrodowe. W przyszłym roku spróbuję ściółkowania słomą. Byłoby cudnie, gdybym uruchomiła zardzewiało nieco ustrojstwo dziadka służące do rozdrabniania zielonej paszy dla kaczek. Stoi ono od lat i niszczeje, a wydaje mi się, że taka "siekaczka" dałaby radę rozdrabniać zarówno młodą pokrzywę na gnojówki i do suszenia, jak i np. słomę.
Swoją drogą jeszcze parę lat wcześniej nigdy nie pomyślałabym o tym, że zapragnę uruchamiać jakieś stare dziadkowe urządzenia albo będę robiła rozeznanie wśród znajomych w kwestii dostępu do obornika czy słomy
ogrodowo
Zapraszam
Zapraszam
Re: Elficki zakątek, czyli ogród w mieście
Elfia takie to już czasy nastały, że co się trafi z poprzedniej epoki działa - nowe zadziwiająco szybko się psuje.
Z leszczyną walczyłam niedawno, wykopywałam stare grube korzenie po drzewie ściętym kilka lat temu - pień stoi i ochoty na jego usunięcie nie mam
Też mam mało trawy, niektórzy zostawiają chwasty po motykowaniu ale wg mnie to paskudnie wygląda i z czegoś kompost trzeba robić. Wycięliśmy starą (płakałam) i jak się okazało chorą węgierkę (poprawiło mi się ;) ) drewno poszło na wędzenie a obrana kora do ściółkowania truskawek i borówek. Jednak pod warzywa musi być coś łatwiej rozkładającego się.
Z leszczyną walczyłam niedawno, wykopywałam stare grube korzenie po drzewie ściętym kilka lat temu - pień stoi i ochoty na jego usunięcie nie mam
Też mam mało trawy, niektórzy zostawiają chwasty po motykowaniu ale wg mnie to paskudnie wygląda i z czegoś kompost trzeba robić. Wycięliśmy starą (płakałam) i jak się okazało chorą węgierkę (poprawiło mi się ;) ) drewno poszło na wędzenie a obrana kora do ściółkowania truskawek i borówek. Jednak pod warzywa musi być coś łatwiej rozkładającego się.
Pozdrawiam wszystkich zakręconych na zielono! Milena
Na wzgórzu z widokiem
Dorośli upośledzeni ludzie to dorośli upośledzeni ludzie a nie małe bezrozumne dzieci!
Na wzgórzu z widokiem
Dorośli upośledzeni ludzie to dorośli upośledzeni ludzie a nie małe bezrozumne dzieci!
- Elfia
- 500p
- Posty: 518
- Od: 1 kwie 2014, o 21:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: zachodniopom.
- Kontakt:
Re: Elficki zakątek, czyli ogród w mieście
Fakt, co to się robi, że człowiek docenia dziadkowe graty stojące od wielu lat w kącie, a w kąt rzuca różne cuda i bajery. U mnie nawet stare narzędzia ogrodnicze są używane od wielu, wielu lat bez większych problemów, a nowe nawet dobrej jakości nie wyglądają na takie, które miałyby służyć parę dekad.
My też w zeszłym roku wycięliśmy starą węgierkę. Niestety od lat nie dawała prawie plonów i była siedliskiej mszyc i wszelkich chorób. Próby przywrócenia jej do stanu świetności nie prowadziły do niczego. Większość owoców gniła, mumifikowała się na gałęziach, opryski niewiele dawały, poza truciem wszystkiego wokół. Sensu nie było w posiadaniu tego drzewa. Na szczęście mamy młodą niewielką śliwę. Muszę tylko przemyśleć jak ją obciąć od góry, by dobrze rosła na boki, bo u mnie zbyt dużo drzewek owocowych rośnie w górę, kosztem gałęzi bocznych.
Gdyby to wyłącznie ode mnie zależało, to skusiłabym się na jakieś karłowe, małe odmiany drzewek, albo na południowej ścianie budynku gosp. poprowadziłabym jakieś drzewko na płasko, jak w ogrodach angielskich. Podoba mi się takie rozwiązanie do małych ogrodów.
My też w zeszłym roku wycięliśmy starą węgierkę. Niestety od lat nie dawała prawie plonów i była siedliskiej mszyc i wszelkich chorób. Próby przywrócenia jej do stanu świetności nie prowadziły do niczego. Większość owoców gniła, mumifikowała się na gałęziach, opryski niewiele dawały, poza truciem wszystkiego wokół. Sensu nie było w posiadaniu tego drzewa. Na szczęście mamy młodą niewielką śliwę. Muszę tylko przemyśleć jak ją obciąć od góry, by dobrze rosła na boki, bo u mnie zbyt dużo drzewek owocowych rośnie w górę, kosztem gałęzi bocznych.
Gdyby to wyłącznie ode mnie zależało, to skusiłabym się na jakieś karłowe, małe odmiany drzewek, albo na południowej ścianie budynku gosp. poprowadziłabym jakieś drzewko na płasko, jak w ogrodach angielskich. Podoba mi się takie rozwiązanie do małych ogrodów.
ogrodowo
Zapraszam
Zapraszam
Re: Elficki zakątek, czyli ogród w mieście
Drzewa zawsze rosną do góry i gdyby je zostawić samym sobie, przekształcą się w miotły. Przede wszystkim musisz przyciąć przewodnik. Boczne gałęzie poprzywiązuj do pnia w ten sposób aby stworzyły prawie kąt prosty z głównym pniem, uwaga na złamania. W ten sposób wyjdzie kształt parasolowy z gałęziami skierowanymi w bok, lekko w dół gdy przyjdą owoce. Ja tak zrobiłam w tym roku z węgierką i konferencją, bo były 6 metrowymi miotłami. Tylko u mnie jak na razie wygląda to okropnie bo one stare, więc trzeba było przy odmładzaniu wyciąć trzy grube konary. I tak zostały dwa wiechcie, bo nijak ich sięgnąć nie możemy a dałyby się jeszcze przygiąć. Także formuj póki młode
Pozdrawiam wszystkich zakręconych na zielono! Milena
Na wzgórzu z widokiem
Dorośli upośledzeni ludzie to dorośli upośledzeni ludzie a nie małe bezrozumne dzieci!
Na wzgórzu z widokiem
Dorośli upośledzeni ludzie to dorośli upośledzeni ludzie a nie małe bezrozumne dzieci!
- Elfia
- 500p
- Posty: 518
- Od: 1 kwie 2014, o 21:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: zachodniopom.
- Kontakt:
Re: Elficki zakątek, czyli ogród w mieście
Te moje są niewiele mniejsze od twoich. Rosną już parę lat bez większej ingerencji. W tym roku doszkalałam się z teorii cięć drzewek owocowych, ale dalej czuję się zielona, bo praktykę mam niewielką. Drzewka były zawsze obiektem zainteresowania taty, wcześniej dziadka, więc ja miałam o nich mgliste pojęcie. Tyle tylko, że obcinałam tzw. wilki. Dobrze, że mam jeszcze wujka oganiającego temat, który ma niezłą praktykę, to mogę go poprosić o pomoc w cięciu głównych konarów, bo sama pewnie skrzywdziłabym te drzewka na amen.
Spróbuję na wiosnę obciąć przewodniki w śliwie i gruszy, a potem podwiązać gałęzie na ile się da, bo jak jeszcze trochę wyrosną, to bez drabiny nie będzie szans się dostać do owoców.
Spróbuję na wiosnę obciąć przewodniki w śliwie i gruszy, a potem podwiązać gałęzie na ile się da, bo jak jeszcze trochę wyrosną, to bez drabiny nie będzie szans się dostać do owoców.
ogrodowo
Zapraszam
Zapraszam
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8537
- Od: 31 paź 2011, o 16:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: ŁÓDZKIE
Re: Elficki zakątek, czyli ogród w mieście
Witaj Elfi
Przepiękny masz warzywniak lubię jak wszystko rośnie razem kwiaty , warzywa aż miło patrzeć .
Pozdawam
Przepiękny masz warzywniak lubię jak wszystko rośnie razem kwiaty , warzywa aż miło patrzeć .
Pozdawam
Re: Elficki zakątek, czyli ogród w mieście
Elfia spróbuj tak zrobić, ja też pierwszy raz sama cięłam i wiązałam ale kiedy tata-fachowiec obejrzał zatwierdził, że w porządku Czyli nie ma się czego bać, wystarczy poczytać i popytać i do dzieła
O to to, Jadziu ja też uwielbiam naturalne klimaty gdzie różne użytkowo rośliny rosną razem
O to to, Jadziu ja też uwielbiam naturalne klimaty gdzie różne użytkowo rośliny rosną razem
Pozdrawiam wszystkich zakręconych na zielono! Milena
Na wzgórzu z widokiem
Dorośli upośledzeni ludzie to dorośli upośledzeni ludzie a nie małe bezrozumne dzieci!
Na wzgórzu z widokiem
Dorośli upośledzeni ludzie to dorośli upośledzeni ludzie a nie małe bezrozumne dzieci!