Spacja pisze:Co prawda to bardzo stary wątek, ale ponieważ został odświeżony, więc pozwalam sobie napisać.
Mam w ogrodzie dużą lipę. 30stoletnią. Posadzona została przez poprzedniego właściciela ogrodu. Niestety.
Sadząc ją też chciał mieć cień, zapach i kwiat na herbatki.
Niby jest cień. Jest na pewno piękny zapach wabiący pszczółki (przez jakieś tydzień, dwa) i można zerwać kwiat na susz. Ale...
Lipa to potworny śmieciuch. Na wiosnę sypie szczątkami pąków, po kwitnieniu sypie kwiatem bardzo obficie. Teraz sypie niedojrzałymi owocami, za chwilę będą spadać te dojrzałe. Wciąż zamiatam, bo lipa rośnie przy ścieżce prowadzącej do domu.
A potem liście, które należy wysprzątać do zera, bo lipy teraz chorują na jakiegoś grzyba. W zasadzie co roku moja lipa ma jakieś robale na liściach. Takie, które wygryzają w środku liścia małe jamki, a liść wygląda jakby był srebrno nakrapiany. Opryskać się nie bardzo da, bo to ogromne drzewo. A pod lipą uwielbiają wręcz mieszkać te czerwone robaczki - kowale. I mieszkają u mnie bardzo obficie.
Dalej chcecie lipę?
Ja bym posadziła coś innego.
Tak i nadal mam warte posadzenia. A co do liści .......nie takie duże i szybko schną