Mój storczykowy nałóg
Re: Mój storczykowy nałóg
Dorello, Patrycjo, Marzenko i Beatko bardzo dziękuję za komplementy nie mogę niestety pokazać wam nic nowego, listki ładnie sobie rosną ale zdjęcia wrzucę jak będą większe. Moje nowe Dendrobium jeszcze nie dotarło (swoją drogą nawet nie wiem jaki będzie jego kolor). Przeglądając internet w podzukiwanou Dendrobium Kingianum widziałam różne odcienie różu i fioletu. O moim wiem tylko tyle że jest zamontowane na podkładce z kory i nie kwitnie na razie.
Mój storczykowy nałóg: http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 14&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Mój storczykowy nałóg
Uwaga ostrzeżenie: Będzie długo i przynudno, Storczykarzu przeglądasz na własną odpowiedzialność.
Zacznijmy od tego, że miałam na razie nie wrzucać zdjęć, ale z racji tego, że od czwartku nie robię nic innego za wyjątkiem wylegiwania się (ach ta grypowa pogoda) postanowiłam rozruszać kości i zrobić sesję a w sumie to jedno zdjęcie zbiorowe, z którego wyszła sesja no bo przecież storczyki były już zdjęte ze swoich stałych miejsc A skoro były pod ręką to pokażę co i jak i jednocześnie liczę na rady odnośnie mojego pierwszego ulubieńca.
A oto zbiorówka (karteczki z numerkami to kolejność zagoszczenia u mnie na parapecie)
No i zacznijmy po kolei:
1 - Mój pierwszy storczyk, i tutaj pojawia się prośba o radę, otóż jako, że mamy zimę a dom czasami trzeba przewietrzyć jegomość ten miał pecha ponieważ stał centralnie przy uchylanym oknie (moje niedopatrzenie ) no i przemarzły mu 3 listki a na czwartym widać małe plamki i nie mam pewności czy nie dotknęło to również stożka wzrostu. Co prawda najnowszy listek i jego starszy brat nie noszą śladów żadnych uszkodzeń ale zauważyłam, że przy dotknięciu lekko się chwieją w stosunku do reszty, która ma na sobie ślady przemarznięcia. I tutaj pojawia się pytanie lepiej usunąć uszkodzone liście, żeby czasem reszta nie zaczęła od nich przygniwać, czy zostawić, żeby oddały swoje "soki" pozostałym dwóm listkom i korzonkom (korzonki zieloniutkie w dobrym stanie)???
2 - Ofiara Sylwestra (stracił wszystkie kwiatki przegrzany nad kaloryferem) na dwóch listkach nosi również ślady przemarznięcia, ale na szczęście tylko na listkach - o stożek wzrostu się nie boję.
3 - Białasek, jak zwykle piękny i dumnie prezentujący swoje kwiatki. Co jedna odnoga pędu zgubi kwiatki i uschnie to z innych oczek wychodzą następne.
4 - Biedronkowiec, strasznie się rozgałęził aczkolwiek jak na razie odmawia kwitnienia, w zamian za to inwestuje w listek
5 - Moja pierwsza Cambria (wstyd się przyznać ale pęd, który wypuściła u mnie zauważyłam jak miał już ponad 10 cm tak się uważnie przyglądałam...) teraz kwitnie moim w 100% własnym kwitnieniem
6 - Reanimowany Żółtasek (ten co przez moją głupotę kwitł i tracił korzonki) Obecnie siedzi sobie na wilgotnym keramzycie, tak - siedzi bo nie chcę zagrzebywać mu korzonków żeby znowu mu krzywdy nie zrobić.
7 - Mój ulubiony jasnozielony w pełni rozkwitu - może liczba kwiatków nie jest oszałamiająca ale co własne to własne.
8 - Bursztynowa Cambria - rozleniwiona dama, przyrost od kilku tygodni ani drgnie.
9 - Fioletowy Phalaenopsis Kimono - jakoś spodobała mi się ta nazwa
10 - Mieszkaniec kuchni będący w rozmiarze hmm... midi, inwestuje w listek i twardo trzyma dwa ostatnie kwiatuszki
11 - Cymidium - i tutaj podziękowania dla forumowicza Beata1990 napisałabym Beatko dziękuję za "wykrakanie" (oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu) kolejnych przyrostów, ale tekst "Ja u siebie zlokalizowałem już trzy" zasiał we mnie niepewność czy mam do czynienia z kobietą czy z mężczyzną, w każdym razie dziękuję za dobre słowa
12 - Moja miniatureczka z coraz bardziej wyrastającym listkiem większego keiki
13 - Przedstawiam Arnolda Giganta, podoba mi się wybarwienie jego kwiatów najstarsze ciemnofioletowe a nowo rozwinięte maźnięte lekkim różem z domieszką fioletu
To już wszystko, wiem że długawe ale tak jakoś wyszło Przepraszam za jakość zdjęć ale na fotografa to ja się nie nadaję
Pozdrawiam wszystkich i bardzo proszę o udzielenie rady co do mojego pierwiosnka mam do niego duży sentyment i nie chciałabym go stracić a obawiam się, że może się tak stać.
Zacznijmy od tego, że miałam na razie nie wrzucać zdjęć, ale z racji tego, że od czwartku nie robię nic innego za wyjątkiem wylegiwania się (ach ta grypowa pogoda) postanowiłam rozruszać kości i zrobić sesję a w sumie to jedno zdjęcie zbiorowe, z którego wyszła sesja no bo przecież storczyki były już zdjęte ze swoich stałych miejsc A skoro były pod ręką to pokażę co i jak i jednocześnie liczę na rady odnośnie mojego pierwszego ulubieńca.
A oto zbiorówka (karteczki z numerkami to kolejność zagoszczenia u mnie na parapecie)
No i zacznijmy po kolei:
1 - Mój pierwszy storczyk, i tutaj pojawia się prośba o radę, otóż jako, że mamy zimę a dom czasami trzeba przewietrzyć jegomość ten miał pecha ponieważ stał centralnie przy uchylanym oknie (moje niedopatrzenie ) no i przemarzły mu 3 listki a na czwartym widać małe plamki i nie mam pewności czy nie dotknęło to również stożka wzrostu. Co prawda najnowszy listek i jego starszy brat nie noszą śladów żadnych uszkodzeń ale zauważyłam, że przy dotknięciu lekko się chwieją w stosunku do reszty, która ma na sobie ślady przemarznięcia. I tutaj pojawia się pytanie lepiej usunąć uszkodzone liście, żeby czasem reszta nie zaczęła od nich przygniwać, czy zostawić, żeby oddały swoje "soki" pozostałym dwóm listkom i korzonkom (korzonki zieloniutkie w dobrym stanie)???
2 - Ofiara Sylwestra (stracił wszystkie kwiatki przegrzany nad kaloryferem) na dwóch listkach nosi również ślady przemarznięcia, ale na szczęście tylko na listkach - o stożek wzrostu się nie boję.
3 - Białasek, jak zwykle piękny i dumnie prezentujący swoje kwiatki. Co jedna odnoga pędu zgubi kwiatki i uschnie to z innych oczek wychodzą następne.
4 - Biedronkowiec, strasznie się rozgałęził aczkolwiek jak na razie odmawia kwitnienia, w zamian za to inwestuje w listek
5 - Moja pierwsza Cambria (wstyd się przyznać ale pęd, który wypuściła u mnie zauważyłam jak miał już ponad 10 cm tak się uważnie przyglądałam...) teraz kwitnie moim w 100% własnym kwitnieniem
6 - Reanimowany Żółtasek (ten co przez moją głupotę kwitł i tracił korzonki) Obecnie siedzi sobie na wilgotnym keramzycie, tak - siedzi bo nie chcę zagrzebywać mu korzonków żeby znowu mu krzywdy nie zrobić.
7 - Mój ulubiony jasnozielony w pełni rozkwitu - może liczba kwiatków nie jest oszałamiająca ale co własne to własne.
8 - Bursztynowa Cambria - rozleniwiona dama, przyrost od kilku tygodni ani drgnie.
9 - Fioletowy Phalaenopsis Kimono - jakoś spodobała mi się ta nazwa
10 - Mieszkaniec kuchni będący w rozmiarze hmm... midi, inwestuje w listek i twardo trzyma dwa ostatnie kwiatuszki
11 - Cymidium - i tutaj podziękowania dla forumowicza Beata1990 napisałabym Beatko dziękuję za "wykrakanie" (oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu) kolejnych przyrostów, ale tekst "Ja u siebie zlokalizowałem już trzy" zasiał we mnie niepewność czy mam do czynienia z kobietą czy z mężczyzną, w każdym razie dziękuję za dobre słowa
12 - Moja miniatureczka z coraz bardziej wyrastającym listkiem większego keiki
13 - Przedstawiam Arnolda Giganta, podoba mi się wybarwienie jego kwiatów najstarsze ciemnofioletowe a nowo rozwinięte maźnięte lekkim różem z domieszką fioletu
To już wszystko, wiem że długawe ale tak jakoś wyszło Przepraszam za jakość zdjęć ale na fotografa to ja się nie nadaję
Pozdrawiam wszystkich i bardzo proszę o udzielenie rady co do mojego pierwiosnka mam do niego duży sentyment i nie chciałabym go stracić a obawiam się, że może się tak stać.
Mój storczykowy nałóg: http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 14&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Mój storczykowy nałóg
Witam ! Twoi podopieczni są mega Ja sama wróciłam po roku do "choroby" Pozdrawiam
Pozdrawiam Adźka.
- dzika
- 500p
- Posty: 762
- Od: 17 lut 2012, o 21:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Mój storczykowy nałóg
Jak tam Twój pierwszy storczyk? Żyje jeszcze?
Na moje oko liście padną. Jeżeli najmłodsze liście chwieją się przy dotknięciu, podejrzewam, że doszło do przemarznięcia trzonu. Wyjścia wtedy są dwa:
1. Wyrzucić roślinę
2. Odgrzybić (cała góra z czasem i tak odpadnie) i dbać o korzenie jak normalnie o roślinę. Z czasem może wyrosnąć keiki. Mam to sprawdzone doświadczalnie.
Arnold jest piękny Od jakiegoś czasu poluję na niego, ale jakoś nie mam szczęścia.
Gratuluję kwitnienia cambrii
Widać, źe masz rękę do bulwiaków.
Na moje oko liście padną. Jeżeli najmłodsze liście chwieją się przy dotknięciu, podejrzewam, że doszło do przemarznięcia trzonu. Wyjścia wtedy są dwa:
1. Wyrzucić roślinę
2. Odgrzybić (cała góra z czasem i tak odpadnie) i dbać o korzenie jak normalnie o roślinę. Z czasem może wyrosnąć keiki. Mam to sprawdzone doświadczalnie.
Arnold jest piękny Od jakiegoś czasu poluję na niego, ale jakoś nie mam szczęścia.
Gratuluję kwitnienia cambrii
Widać, źe masz rękę do bulwiaków.
Re: Mój storczykowy nałóg
Dzika bardzo dziękuję za odpowiedź. Opcja pierwsza odpada, nie po to kupuję nowe okazy żeby poddać się przy pierwszym lepszym niepowodzeniu z wcześniejszymi. mam preparat przeciwgrzybowy z Substrala węc rozpuszczę w wodzie i zrobię oprysk tego co pozostało a wszystko jest w takim stanie jak na zdjęciu, nic nie odpadło nic też nie odcinałam. Stwierdziłam, że skoro przemarzłe liście zaczynają schnąć to poczekam aż oddadzą soki reszcie a gdybym zauważyła coś niepokojącego (gnicie czy grzybienie) to odetnę. Bardzo dziękuję za radę i jednocześnie danie nadziei że jest jeszcze szansa. Nie zniechęcam się bo doskonale wiem, że wszyscy tracimy jakieś storczyki tylko mało kto się przyznaje w jaki sposób to się stało. Jeszcze raz serdecznie dziękuję i pozdrawiam.
PS: Co do ręki do bulwiastych uwierz, że wszystkie rośliny bulwiaste przed Cambrią (nie storczyki) po prostu uśmiercałam, mogłam chuchać dmuchać a te i tak padały. Dopiero przy cambrii się jakoś odwróciło i nawet zakwitła ale obstawiam, że to dzięki lekkiemu ignorowaniu (stoisz to stój, masz sucho to cię podleję, chcę przewietrzyć to trochę cię odsunę) niestety nie sprawdza się to z drugim egzemplarzem podejrzewam, że przez brak wietrzenia w miejscu gdzie stoi.
PS: Co do ręki do bulwiastych uwierz, że wszystkie rośliny bulwiaste przed Cambrią (nie storczyki) po prostu uśmiercałam, mogłam chuchać dmuchać a te i tak padały. Dopiero przy cambrii się jakoś odwróciło i nawet zakwitła ale obstawiam, że to dzięki lekkiemu ignorowaniu (stoisz to stój, masz sucho to cię podleję, chcę przewietrzyć to trochę cię odsunę) niestety nie sprawdza się to z drugim egzemplarzem podejrzewam, że przez brak wietrzenia w miejscu gdzie stoi.
Mój storczykowy nałóg: http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 14&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Mój storczykowy nałóg
Poszłam za Twoją radą Dzika, niestety dwa najmłodsze liście już odpadły, resztę wyjęłam z podłoża. Całość (korzenie i pozostałe liście) spsikałam preparatem grzybobójczym rozpuszczonym w wodzie, przy okazji zrobiłam drobną kosmetykę korzeni i wsadziłam do świeżego podłoża. Teraz pozostaje mi tylko czekać czy storczyk wykaże jakąkolwiek wolę przetrwania i wypuści keiki. Pozdrawiam serdecznie i jeszcze raz bardzo dziękuję za pomoc
Mój storczykowy nałóg: http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 14&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
- dzika
- 500p
- Posty: 762
- Od: 17 lut 2012, o 21:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Mój storczykowy nałóg
Ja też obecnie mam jedną phalaenopsis w postaci samych korzeni i czekam na keiki. Raz mi się to już udało, więc jestem dobrej myśli. Mam nadzieję, że na wiosnę coś wypuści.
Trzymaj to co zostało raczej poza bezpośrednim światłem, żeby nie wysuszyło korzeni.
Powodzenia!
Trzymaj to co zostało raczej poza bezpośrednim światłem, żeby nie wysuszyło korzeni.
Powodzenia!
Re: Mój storczykowy nałóg
Dziękuję bardzo. Cieszy mnie to, że są na tym forum ludzie którzy potrafią dać nadzieję Bardzo cenię sobie rady udzielane ze szczerego serca. Mam nadzieję że i Twój storczyk odżyje i wypuści keiki.
Co do sytuacji na parapecie zauważyłam wczoraj, że Kimono wypuszcza chyba pędzika, piszę chyba bo jest taki malutki że nie jestem w stanie powiedzieć na 100% czy to pęd czy korzonek, ale wydaje mi się że jednak pęd. Kwitnąca Cambria wypuszcza nowy przyrost, a przyrosty Cymbidium rosną w zastraszającym tempie. Nowe listeczki, które już pokazywałam rosną sobie spokojnie, może te moje storczyki zawstydziły się na widok pięknie kwitnących prymulek, które ostatnio kupiłam
Pozdrawiam wszystkich i mam nadzieję, że wasze storczyki także coś produkują
Co do sytuacji na parapecie zauważyłam wczoraj, że Kimono wypuszcza chyba pędzika, piszę chyba bo jest taki malutki że nie jestem w stanie powiedzieć na 100% czy to pęd czy korzonek, ale wydaje mi się że jednak pęd. Kwitnąca Cambria wypuszcza nowy przyrost, a przyrosty Cymbidium rosną w zastraszającym tempie. Nowe listeczki, które już pokazywałam rosną sobie spokojnie, może te moje storczyki zawstydziły się na widok pięknie kwitnących prymulek, które ostatnio kupiłam
Pozdrawiam wszystkich i mam nadzieję, że wasze storczyki także coś produkują
Mój storczykowy nałóg: http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 14&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Mój storczykowy nałóg
Bardzo się cieszę z przyrostów na Cymbidium Masz do czynienia z kobietą, często piszę z telefonu i czasem słownik coś przekręci
Re: Mój storczykowy nałóg
Doskonale Cię rozumiem Beatko, też często korzystam z telefonu i czasem po kilka razy czytam komentarz żeby nie wkradła się jakaś literówka. Przyrosty Cymbidium mnie również cieszą bo moje doświadczenie z tego typu storczykiem jest niewielkie i wszystko co mi na nim rośnie cieszy podwójnie. Mam jeszcze dobrą informację odnośnie zakupionego przeze mnie Dendrobium Kingianum, w przyszłym tygodniu powinno dotrzeć, bo z racji poprawy pogody sprzedający "odwiesza" wysyłki.
Mój storczykowy nałóg: http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 14&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Mój storczykowy nałóg
Jeszcze raz dziękuję wszystkim za miłe słowa i pochwały pod adresem moich podopiecznych. Dzisiaj chcę pokazać mój nowy nabytek, zauważyłam go w kwiaciarni w stanie prawie przekwitniętym, spodobał mi się no i z racji stanu kupiłam jako przeceniony. Oto moje Dendrobium Phalaenopsis Banana Chocolate. Jest to moje pierwsze Dendrobium, które stanęło w domu, to poprzednie jeszcze nie doszło, ma być w tym tygodniu A oto kilka fotek:
Pierwsze co zrobiłam to namoczyłam w wodzie, ponieważ było mocno przesuszone, wypatrzyłam też nowy pęd, niestety z przyschniętą końcówką.
Tutaj maleństwo:
I pozostałości kwitnienia (kolor jest przekłamany tutaj wyszedł żółty, a w rzeczywistości jest jasnozielony coś podobnego do koloru zielonaska z awataru taki a'la cytrynkowy aż mi się przypomniały motyle z dzieciństwa )
Etykietka:
Z pozostałych ogłoszeń parafialnych mam wam do pokazania pęd na Phalaenopsisie Kimono:
A tu tak na pocieszenie zielone korzonki reanimka z przemrożonymi liśćmi i stożkiem wzrostu, korzenie są na prawdę ładne więc mam nadzieję, że coś z tego będzie
I to by było na tyle fotorelacji, przy następnej okazji pokażę gąszcz korzeni w doniczce mojego zielonego ulubieńca (aż prosi się o przesadzenie, ale poczekam do czasu aż skończy kwitnąć) na razie w planach mam zakup nowej doniczki i osłonki dla niego
Pierwsze co zrobiłam to namoczyłam w wodzie, ponieważ było mocno przesuszone, wypatrzyłam też nowy pęd, niestety z przyschniętą końcówką.
Tutaj maleństwo:
I pozostałości kwitnienia (kolor jest przekłamany tutaj wyszedł żółty, a w rzeczywistości jest jasnozielony coś podobnego do koloru zielonaska z awataru taki a'la cytrynkowy aż mi się przypomniały motyle z dzieciństwa )
Etykietka:
Z pozostałych ogłoszeń parafialnych mam wam do pokazania pęd na Phalaenopsisie Kimono:
A tu tak na pocieszenie zielone korzonki reanimka z przemrożonymi liśćmi i stożkiem wzrostu, korzenie są na prawdę ładne więc mam nadzieję, że coś z tego będzie
I to by było na tyle fotorelacji, przy następnej okazji pokażę gąszcz korzeni w doniczce mojego zielonego ulubieńca (aż prosi się o przesadzenie, ale poczekam do czasu aż skończy kwitnąć) na razie w planach mam zakup nowej doniczki i osłonki dla niego
Mój storczykowy nałóg: http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 14&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Mój storczykowy nałóg
Pogratulować nowego nabytku i pędzika ,a bidulek na pewno się wykaraska
pozdr Dorota
Moje storczyki
Moje storczyki