Przydomowa hodowla kur cz.3
Re: Przydomowa hodowla kur cz.3
Ja też mam w okolicy sprzedawcę na OLX, który sprzedaje świetnie niosące się kury 9-miesięczne. Problem w tym, że ten sam sprzedawca miał 9-miesięczne nioski w marcu, a ogłoszenia opatrywał tymi samymi fotografiami. Podejrzewam, że te jego nioski są u schyłku produkcji jaj. Niestety nie umiem odróżnić kury starej od młodej. Zakładam, że na targowiskach sprzedają kury młode. Czekam aż ptasia grypa ustąpi i liczę na ewentualną jakąś podpowiedź od Was, Forumowiczów, czy mogę kupić nioski od jakiegoś innego, pewnego sprzedawcy.
Dziękuję za szybką odpowiedź i oczywiście pozdrawiam.
Dziękuję za szybką odpowiedź i oczywiście pozdrawiam.
- Madziagos
- -Moderator Forum-.
- Posty: 4352
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: Przydomowa hodowla kur cz.3
Ja bym się nie przejmowała, że ktoś ciągle wstawia te same zdjęcia.
Kura to kura. Nioski i tak wyglądają tak samo.
Jak ktoś hoduje na sprzedaż, to co chwilę ma nowe kury do sprzedania.
Tak z grubsza, młoda kura ma mały grzebień, te stare, wyrośnięty, łatwo odróżnić.
Odradzam kupowanie na targowiskach, to są siedliska wszelkiej zarazy.
Zwykłe nioski najlepiej kupować z fermy hodowlanej, są wtedy zaszczepione, a szansa zawleczenia jakiegoś paskudztwa jest dużo mniejsza niż w przypadku kupowania na targu.
Kura to kura. Nioski i tak wyglądają tak samo.
Jak ktoś hoduje na sprzedaż, to co chwilę ma nowe kury do sprzedania.
Tak z grubsza, młoda kura ma mały grzebień, te stare, wyrośnięty, łatwo odróżnić.
Odradzam kupowanie na targowiskach, to są siedliska wszelkiej zarazy.
Zwykłe nioski najlepiej kupować z fermy hodowlanej, są wtedy zaszczepione, a szansa zawleczenia jakiegoś paskudztwa jest dużo mniejsza niż w przypadku kupowania na targu.
Re: Przydomowa hodowla kur cz.3
Bardzo dziękuję za wszystkie podpowiedzi. Pozostaje mi przemyśleć wszystkie za i przeciw, no i wystartować z moim kurniczkiem. Pozdrawiam.
- leszkat76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2628
- Od: 13 gru 2020, o 14:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podlasie okolice Białegostoku
Re: Przydomowa hodowla kur cz.3
Jeszcze dodam, że młoda kura znosi bardzo małe jaja , 40-50 gram.
Jak się trafi większe to ma dwa żółtka.
Jak się trafi większe to ma dwa żółtka.
- kuneg
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2029
- Od: 29 sty 2021, o 08:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław / okolice Trzebnicy
Re: Przydomowa hodowla kur cz.3
Z przyjemnością przeczytałam cały wątek, bo też przymierzam się do hodowli kur. Babcia miała, a ja co roku ok. miesiąca spędzałam u dziadków na wsi. Kury chodziły całkiem luzem, a do lasu jest ok. 500 m i wieś jest o luźnej zabudowie - do sąsiada 100 m. Ciekawe, jak mi pójdzie (las jeszcze bliżej i ostatnie zabudowania we wsi)?
Mam pytanie w związku z ptasią grypą.
Jak sobie radzicie z wypuszczaniem kur na wybieg? Wypuszczacie je w ogóle? Macie jakieś zadaszenie, czy może woliera wystarczy? ...bo że wybieg ogrodzony, to nie ulega wątpliwości, tym bardziej, że las za płotem 50 m.
Jak to jest i od czego zależy (przepisy, komunikaty, czy co tam innego)?
Mam pytanie w związku z ptasią grypą.
Jak sobie radzicie z wypuszczaniem kur na wybieg? Wypuszczacie je w ogóle? Macie jakieś zadaszenie, czy może woliera wystarczy? ...bo że wybieg ogrodzony, to nie ulega wątpliwości, tym bardziej, że las za płotem 50 m.
Jak to jest i od czego zależy (przepisy, komunikaty, czy co tam innego)?
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 31
- Od: 3 maja 2021, o 08:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Przydomowa hodowla kur cz.3
Najlepiej chyba wybudować dość dużą wolierę, zadaszoną, wtedy nawet na terenie zapowietrzonym będzie można wypuszczać drób poza kurnik. Ja kupując kurki nie wiedziałam, że są takie restrykcje. Dopiero potem, czytając ten wątek dużo się dowiedziałam, zaglądałam na stronę weterynarza (Powiatowy Inspektor weterynarii) i się doczekałam: u mnie wyznaczono teren zagrożony. Tylko nie wiem, kiedy się on skończy. Na razie nie ma żadnego komunikatu o zakończeniu zagrożenia. Kurki wypuszczam z kurnika, bo można.
Re: Przydomowa hodowla kur cz.3



-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 31
- Od: 3 maja 2021, o 08:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Przydomowa hodowla kur cz.3
To gratulacje! Stronkę wcześniej jest fotka takich kolorowych pisanek, pewnie masz takie same z takich kolorowych kurek.
A ja ciągle się waham, czy chcę hodować kurki, czy nie. Jest to obowiązek, a nie ma nas kto zastąpić, gdybyśmy chcieli lub musieli wyjechać. Jak już wcześniej pisałam, u mnie jest to na razie ciągle próba. O wylęganiu nawet nie myślę jeszcze.
Kupiłam kurki 23-tygodniowe, po 10 dniach zaczęły nieść jajka. Codziennie było tyle jajek ile kur, ale teraz zaczynają odpoczywać i często zdarza się, że jest mniej jajek.
A ja ciągle się waham, czy chcę hodować kurki, czy nie. Jest to obowiązek, a nie ma nas kto zastąpić, gdybyśmy chcieli lub musieli wyjechać. Jak już wcześniej pisałam, u mnie jest to na razie ciągle próba. O wylęganiu nawet nie myślę jeszcze.
Kupiłam kurki 23-tygodniowe, po 10 dniach zaczęły nieść jajka. Codziennie było tyle jajek ile kur, ale teraz zaczynają odpoczywać i często zdarza się, że jest mniej jajek.
- Marmarelka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 543
- Od: 29 gru 2013, o 10:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Przydomowa hodowla kur cz.3
Polecacie jakieś książki, strony w tym temacie?
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 31
- Od: 3 maja 2021, o 08:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Przydomowa hodowla kur cz.3
Polecam ten wątek ( cały, 3 części)
.
Czy kury jedzą niełuskany słonecznik?

Czy kury jedzą niełuskany słonecznik?
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 31
- Od: 3 maja 2021, o 08:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Przydomowa hodowla kur cz.3
Odpowiem sobie (bo już kupiłam) - jedzą
.

- Agga167
- 200p
- Posty: 209
- Od: 2 wrz 2012, o 14:17
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Przydomowa hodowla kur cz.3
Jedzą, jedzą ;)
Moje wczoraj przyłapałam na zabawie jajkiem
Podlewałam rośliny, myślałam, ze są już w kurniku. Zachodzę, a tam zgromadzenie, chciały je rozdziobać. Nie wiem dlaczego któraś zniosła jajko na zewnątrz. Muszę obserwować, bo to już drugi raz. I z tego wszystkiego zapomniałam je zamknąć i rano zaskoczenie, panny już na wybiegu. Na szczęście liczba się zgadza.
Moje wczoraj przyłapałam na zabawie jajkiem

Agnieszka
- kuneg
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2029
- Od: 29 sty 2021, o 08:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław / okolice Trzebnicy
Re: Przydomowa hodowla kur cz.3
Jak ja Wam zazdroszczę tych kur 
Ja dopiero mam w planach wyprowadzkę na wieś, bo w bloku to się nie da kur trzymać

Ja dopiero mam w planach wyprowadzkę na wieś, bo w bloku to się nie da kur trzymać

-
- 200p
- Posty: 338
- Od: 20 lip 2018, o 00:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Ipswich, UK
Re: Przydomowa hodowla kur cz.3
Ja również po cichutku śledzę ten wątek, mimo iż nie mam kur. Jest to bardzo bliski mi temat, bo wychowałam się na wsi i moja babcia zawsze miała krury. Co prawda nie mieszkam w bloku, ale miejsca w ogródku mam niewiele, więc pewnie przyjdzie mi poczekać trochę na własne kurki.
Zauważyłam, że część osób ma kury na działce. Oczywiście mają specjalne ogrodzenie, osiatkowany wybieg itd. Ale widziałam też lisa przechadzającego się obok mojej działki i nic nie robił sobie z mojej obecności. To mnie trochę demotywuje, bo pamiętam komunikat z przedszkola mojej młodszej córki, kiedy to pani dyrektor poinformowała, że lis zadusił im wszystkie kury, którymi dzieci się opiekowały (czy raczej panie przedszkolanki się nimi opiekowały) i musieli kupić nowe kurczaki. Moja mam miała podobne doświadczenie; po kilku latach przygody z kurami przydarzyła się przygoda z lisem. I to była bardzo bolesna przygoda
. Dlatego nie wyobrażam sobie trzymania kur na działce, zwłaszcza, że nie jest to blisko mojego domu. Ale bardzo lubię poczytać Wasze doświadczenia 
Zauważyłam, że część osób ma kury na działce. Oczywiście mają specjalne ogrodzenie, osiatkowany wybieg itd. Ale widziałam też lisa przechadzającego się obok mojej działki i nic nie robił sobie z mojej obecności. To mnie trochę demotywuje, bo pamiętam komunikat z przedszkola mojej młodszej córki, kiedy to pani dyrektor poinformowała, że lis zadusił im wszystkie kury, którymi dzieci się opiekowały (czy raczej panie przedszkolanki się nimi opiekowały) i musieli kupić nowe kurczaki. Moja mam miała podobne doświadczenie; po kilku latach przygody z kurami przydarzyła się przygoda z lisem. I to była bardzo bolesna przygoda


Pozdrawiam,
Iwona
Iwona
- Madziagos
- -Moderator Forum-.
- Posty: 4352
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: Przydomowa hodowla kur cz.3
Iwona,
nie chodzi o to, gdzie masz kury.
I tak nie będziesz tam stała 24 godziny na dobę i pilnowała, czy to będzie blisko, czy daleko.
Lisy są wszędzie i mają gdzieś, czy ktoś mieszka obok kurnika, czy nie.
Chodzi o to, jak zabezpieczysz kury.
Dobra woliera i nic tam nie wlezie.
U mnie problem z drapieżnikami jest bardzo duży i bez odpowiednich zabezpieczeń po mniej więcej dwóch tygodniach nic by nie zostało.
nie chodzi o to, gdzie masz kury.
I tak nie będziesz tam stała 24 godziny na dobę i pilnowała, czy to będzie blisko, czy daleko.
Lisy są wszędzie i mają gdzieś, czy ktoś mieszka obok kurnika, czy nie.
Chodzi o to, jak zabezpieczysz kury.
Dobra woliera i nic tam nie wlezie.
U mnie problem z drapieżnikami jest bardzo duży i bez odpowiednich zabezpieczeń po mniej więcej dwóch tygodniach nic by nie zostało.