Najpierw odpowiem na zaległe wpisy. Miałam dokończyć wczoraj, ale tak jakoś nie dałam rady.Dziś też oczy już mi się kleją, rada pedagogiczna nie jest najprzyjemniejszą formą spędzania czasu w pracy. A szczególnie ta, gdy przychodzi czas na podsumowanie roku szkolnego. Najbardziej się cieszę,że wszyscy moi uczniowie uzyskali promocję i nie muszę robić egzaminów poprawkowych. Niech dzieciaki szczęśliwie idąw świat.
Jadziu - jak wspomniałam wcześniej, pojechałam po Alaskę. Zamiast niej przytargałam pnącą Antike 89. Oprócz niej przywiozłam Traumfrau, Goldspatz, Landlust, Kupferkonigin i English Elegance . Oprócz tej ostatniej, o żadnej z nich wcześniej nie słyszałam,albo słyszałam,ale nie pamiętałam. Kupowałam "oczyma" - jeśli podobał mi się kwiat, to donica trafiała do kosza. Nie mam pojęcia, kiedy je wsadzę do ziemi, w najbliższych dniach na pewno nie.
Goldspatz - zobacz jaki piękny pojedynczy ma układ płatków.Nie mogłam odniej odejść. Delikatna żółć na obrzeżach jasniejsza, wewnątrz ciemniejsza nadaje lekkości całej róży. Mam nadzieję, że będzie zdrowa, bo we wszystkich donicach były równie zdrowe krzewy. Niestety wiele róż tak pięknie nie wyglądało. Jeśli widziałam,że jakieś róże miały plamy, omijałam je szerokim łukiem.
Goldspatz
Alexio - zawsze powtarzam,że jednemu podoba się synowa a drugiemu teściowa. I tak to jest z Novalisem. A że on Miss Obiektywu, to ja nie mam najmniejszych wątpliwości. Żebym to jak tak wychodziła na zdjęciu jak on, to sama sobie bym się podobała

Nie przepadam też za Indian Ruffles i podobnie jak przy Novalisie nie mogę jej niczego zarzucić. Zdrowiuśka, kwitnąca, ciekawe i wyjątkowe pofałdowane płatki ... a jednak. Jak to jest, że rsą óże jak Mareczek, które mi się ogromnie podobają, ale nie rosną w przeciwieństwie do tych mniej urodziwych, a zdrowych i fantastycznie się rozrastających?
Indiana Ruffles
Aniu - Edenka naprawdę ruszyła dopiero, gdy została przesadzona. Wcześniej nie chciała nawet drgnąć. Przez dwa czy trzy lata dziwiłam się, wyrażając swoje powątpiewanie o jej urodzie, że tyle ciepłych słów kierowanych jest pod jej adresem na forum. Teraz wiem,że słowa te były całkowicie zasadne. Co się tyczy Sahary, to ona do tej pory naprawdę kaitalnie kwitła. Burza pomarańczowo- zółtych kwiatów w zależności od momentu kwitnienia. Zdjęcia nie są z tego roku, a marzyłam cały sezon o takim właśnie widoku jak rok i dwa lata temu
Sahara
Krysiu - oczywiście, że Cię pamiętam, no co TY!

Synów żenimy w tym samym mniej więcej czasie. Mój Michał niedawno obchodził 1 rocznicę ślubu. Teraz czekam na dzieciątko, ale ten szczęśliwy czas ma nastąpić dopiero w grudniu. Skoro do następnego ślubu masz jeszcze rok, możesz trochę odpocząć, a gdzie lepiej można to zrobić niż w ogródku?
Pamiętasz moją Brovn Velvet? Jeśli nie, to nie przejmuj się,rzadko kiedy ją pokazywałam. Od kilku lat jest mała. To pewnie jest jej ostatnie kwitnienie, bo zakwitła na mocno czarnym pędzie i tak naprawdę sama nie wiem, jak to się dzieje, że kwitnie. Ma niezwykły i niespotykany kolor kwiatów, ciekawy układ płatków. Gdyby tylko zechciała być zdrowa.
Brovn Velvet
