Fantastica z Biedrony, ma już za sobą dwie zimy w gruncie. Zimował okryty agrowłókniną zimową. W zasadzie wszystko z nim ok. stracił tylko kilka pączków gdyż dobrał się do niego pies.
Ja swego czasu trochę pieniędzy zainwestowałem w rośliny kupionych w markecie, jednakże 80% tych roślin mi padło. Rośliny w marketach są trzymane w tragicznych warunkach czesto niepodlane bądź przelane, dlatego tez zakupy dokonuję wyłacznie w szkółkach.
Każdy ma oczy i potrafi odróżnić żyjący krzaczek od suchego. Kupiłem kilkadziesiąt krzaków w marketach i padł mi jeden bo nie wiem dlaczego psu się podobał jako miejsce gdzie podnosi nogę. To że w marketach krzewy mają przechlapane wynika z tego że pracujący tam ludzie są z "łapanki" i mają w czterech literach dbać o to ile czego roślina potrzebuje a wiedzę mają z prospektów reklamowych albo z obrazka na opakowaniu.
Rododendrony kupuje się zaraz po dostawie a nie jak są tam tygodnie.
Kiedyś z osłupieniem słuchałem jak "ekspertka sklepowa" tłumaczyła kobiecie jak otrzepać z torfu rododendron i posadzić w dobrą ziemię kompostową.
Mój jest ten kawałek podłogi,
Nie mówcie mi więc, co mam robić! Moja wizytówka - zapraszam
W biedrze widziałem jakieś rodki, tylko małe, doniczka 15cm.
Nie wdawaj się z głupim w długie rozmowy i nie chodź do tego, kto nie ma rozumu.
Strzeż się go, byś nie miał przykrości i byś się nie splamił przez zetknięcie z nim.
Unikaj go, a znajdziesz wytchnienie i nie doznasz rozgoryczenia z powodu jego nierozumu.
Faktycznie, chyba od dzisiaj bo pytałem pani i w sobotę nie było. Są w donicach dużych jak co rok. Widziałem: polaris, c. snow white, cat. grandiflorum, nova zembla.
Nie wdawaj się z głupim w długie rozmowy i nie chodź do tego, kto nie ma rozumu.
Strzeż się go, byś nie miał przykrości i byś się nie splamił przez zetknięcie z nim.
Unikaj go, a znajdziesz wytchnienie i nie doznasz rozgoryczenia z powodu jego nierozumu.