Lawenda,ogólnie(2006-2011) część 1 .
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3675
- Od: 16 lis 2008, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Ja mam kilka odmian lawendy, u mnie dość nawet ładnie rośnie i nieźle zimuje......
dwa lata temu kupiłam dwie odmiany lawendy francuskiej(motylkowej) tak, żeby się przekonać jakie one są- na zimę okryłam liśćmi i gałązkami jedliny- przezimowały całkiem nieźle...
Ale dodatkowo rosną w bardzo osłoniętym od wiatru miejscu: z jednej strony dom, z drugiej budynek gospodarczy, a z tyłu mur graniczny ( inny niż w Zemście Fredry ) więc warunki mają dość dobre.
W tym roku z lawendy francuskiej i lekarskiej porobiłam sadzonki- ładnie się ukorzeniają w piasku,a z siewu wzeszła cała skrzyneczka lawendy lekarskiej.
Uwielbiam te rośliny....
dwa lata temu kupiłam dwie odmiany lawendy francuskiej(motylkowej) tak, żeby się przekonać jakie one są- na zimę okryłam liśćmi i gałązkami jedliny- przezimowały całkiem nieźle...
Ale dodatkowo rosną w bardzo osłoniętym od wiatru miejscu: z jednej strony dom, z drugiej budynek gospodarczy, a z tyłu mur graniczny ( inny niż w Zemście Fredry ) więc warunki mają dość dobre.
W tym roku z lawendy francuskiej i lekarskiej porobiłam sadzonki- ładnie się ukorzeniają w piasku,a z siewu wzeszła cała skrzyneczka lawendy lekarskiej.
Uwielbiam te rośliny....
Witam .Na moim balkonie dużo po lecie się zmieniło i wszystko szczęśliwie rosło. Chyba to początkowe wilgotne lato roślinkom służyło. Lawenda Pretty Polly ma się dobrze. Miała piękne kwiatki kremowo-zielone,a łodyga na których rosły tez była coraz dłuższa. Po przekwitnięciu na początku sierpnia przycięłam ją ,a teraz ma sporo nowych odrostów. Wysuszyłam ją ,a zapach jej zimą będzie w szafach odstraszał mole Ale co dalej????? podobno ta odmiana jest francuska i w naszym klimacie nie zimuje,a szkoda ją stracić bo nie spotkałam jej nigdzie w sklepach. Kupiłam ja całkiem przypadkowo i nie świadomie ,a rośnie w donicy na balkonie.Gdzie ją przezimować?????? Fotka lawendy Pretty Polly
Hej Lorrie, ja uszczknęłam ok. 7 cm końce, które po oberwaniu dolnych listków wsadziłam do ukorzeniacza i ok 2 cm zanurzyłam w doniczkach 9x9 po 3 szt. Ale to było w sierpniu - teraz uważam że raczej jest już za zimno, więc na powietrzu chyba się nie ukorzeni, ja swoje trzymałam w tunelu z pomidorami... a lawenda chyba nie lubi mieszkań, bo mojej przyjaciółce w domu uschła. Natomiast moje ewidentnie urosły - niektóre nawet wypuściły kwiaty i je utrzymały, więc mam wrażenie, że eksperyment się udał... ale możesz spróbować, ale lepiej udaje się ukorzenianie letnie niż wiosenne - tu miałam wynik 0%. Na zimę zamierzam je zadołować w doniczkach i obsypać papierami i przykryć swierkiem, bo jedna sadzonka mi wyleciała i korzonków nie było widać, ale skoro 2 miesiące jest żywa, to chyba żyje... a na wiosnę się okaże, czy znalazłam dobry sposób na rozmnażanie lawendy... zastanowię się wtedy nad masową produkcją i lawendowym polem
Z nasion też uzyskałam sadzonki, ale tu nie wiadomo czy powtórzą się geny matecznej... w lutym znalazłam nasiona na roślinach, bo po jesiennym kwitnieniu nie obcięłam badylków. Wykruszyłam ich całą miseczkę, część wysiałam w doniczkę i wzeszły w 90%, ale niestety nie umiałam ich popikować i na zewnątrz padły... natomiast część nasion w kwietniu wysiałam w żwirku wokół domu i ok. 20 roślin wyrosło - więc kiełkowalność pewnie 5%, no ale jak lawenda się rozrośnie to się mam nadzieję rozsieje przy mojej pomocy i uzyskam zwarty szpaler...
powodzenia w uprawie....
Magda
Z nasion też uzyskałam sadzonki, ale tu nie wiadomo czy powtórzą się geny matecznej... w lutym znalazłam nasiona na roślinach, bo po jesiennym kwitnieniu nie obcięłam badylków. Wykruszyłam ich całą miseczkę, część wysiałam w doniczkę i wzeszły w 90%, ale niestety nie umiałam ich popikować i na zewnątrz padły... natomiast część nasion w kwietniu wysiałam w żwirku wokół domu i ok. 20 roślin wyrosło - więc kiełkowalność pewnie 5%, no ale jak lawenda się rozrośnie to się mam nadzieję rozsieje przy mojej pomocy i uzyskam zwarty szpaler...
powodzenia w uprawie....
Magda
kluska - "ogrodnik" od czerwca 2006
[quote="kluska"] jedna sadzonka mi wyleciała i korzonków nie było widać, ale skoro 2 miesiące jest żywa, to chyba żyje...
Raczej nie, jeśli nie ma korzonków.Lawenda w wilgotnym otoczeniu długo potrafi 'wyglądać jak żywa', ale zimy nie przeżyje, tym bardziej w gruncie nawet pod okryciem.W sierpniu jest za późno, powinno się ukorzeniać w czerwcu z lekko zdrewniałych jednorocznych przyrostów i na zimę dać do chłodnego, nieogrzewanego pomieszczenia.
Raczej nie, jeśli nie ma korzonków.Lawenda w wilgotnym otoczeniu długo potrafi 'wyglądać jak żywa', ale zimy nie przeżyje, tym bardziej w gruncie nawet pod okryciem.W sierpniu jest za późno, powinno się ukorzeniać w czerwcu z lekko zdrewniałych jednorocznych przyrostów i na zimę dać do chłodnego, nieogrzewanego pomieszczenia.
Nie możesz zimować w ciemnym miejscu.Może masz jakiś parapet w nieogrzewanym, albo słabiej ogrzewanym pokoju ( wilgotność powietrza jest większa), albo przynajmniej żeby grzejnika nie było pod oknem?kluska pisze:Hej Selli
Z rozmnażaniem lawendy to dopiero moje początki.... Czy uważasz, że mam przetrzymać lawendę w ciemnym garażu, który mimo wszystko czasami wpuszcza mróz? Chciałabym jednak jakoś przezimować te sadzonki....
Magda
Ogólnie zimą trzeba mało podlewać, ziemia musi być z domieszką piasku.Jak masz małe sadzonki to możesz je trzymać w takiej miniszklarence na parapecie i czasem wietrzyć, wilgotność powietrza jest tam wyższa i nie trzeba dużo podlewać.
Lawenda w mieszkaniach zimą schnie od suchego powietrza i zbyt wilgotnego podłoża.Te dwa czynniki są nie tylko dla lawendy, ale ogólnie śródziemnomorskich krzewinek (mirt, rozmaryn) szkodliwe.
Przyciąć troszkę i uformować, obciąć przekwitnięte kwiaty. Powinna przezimować na zewnątrz, jeśli nie jest to lawenda francuska. Najlepiej zadołować doniczkę w ziemi, lub postawić w najcieplejszym miejscu z dostępem do deszczu i śniegu, żeby ziemia nie wysychała, doniczkę owinąć folią bąbelkową, postawić na styropianie.