Niekończąca się opowieść...
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36511
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Niekończąca się opowieść...
Asiulku...... dziękuję......
I tak trzymaj kochana.
Nie wolno się poddawać tylko iść do przodu.
Przepiękne widoczki. Szałwia śni mi się po nocach.
Tyle razy ją siałam i za każdym razem wykańczały ją ślimaki.
Teraz pierwszy raz od kilku ładnych lat nie mam ślimaków.
I będzie szałwia, jak Mamę kocham....
I Ty też dopniesz swego Asiu, na pewno.
I tak trzymaj kochana.
Nie wolno się poddawać tylko iść do przodu.
Przepiękne widoczki. Szałwia śni mi się po nocach.
Tyle razy ją siałam i za każdym razem wykańczały ją ślimaki.
Teraz pierwszy raz od kilku ładnych lat nie mam ślimaków.
I będzie szałwia, jak Mamę kocham....
I Ty też dopniesz swego Asiu, na pewno.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- Deirde
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7368
- Od: 18 cze 2007, o 10:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Niekończąca się opowieść...
Asiu - na razie spróbuj zawieźć glebę do badania i zobacz czy bakterię wykryją - będziesz się martwić jak dostaniesz pozytywną odpowiedź - na razie nie ma sensu martwić się na zapas. Przecież to zawsze może być inna choroba.
- Sure
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3527
- Od: 5 lip 2010, o 21:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: północ
Re: Niekończąca się opowieść...
Luśka - pięknota, ładnie jej w różowym!
Asiu, a czy na korzeniach swoich świerków też znalazłaś te guzy bakteryjne, bo nie doczytałam? Aż zajrzałam do wiki poczytać, co to za paskudztwo, czy to to? http://pl.wikipedia.org/wiki/Guzowato%C ... 87_korzeni
p.s. co tak pięknie spływa po murku na zdjęciu dla Grażynki?
Asiu, a czy na korzeniach swoich świerków też znalazłaś te guzy bakteryjne, bo nie doczytałam? Aż zajrzałam do wiki poczytać, co to za paskudztwo, czy to to? http://pl.wikipedia.org/wiki/Guzowato%C ... 87_korzeni
p.s. co tak pięknie spływa po murku na zdjęciu dla Grażynki?
pozdrawiam, Agata
ogród Agaty - cz.4
ogród Agaty - cz.4
- agatka123
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4159
- Od: 23 sty 2011, o 21:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Niekończąca się opowieść...
Witaj Asiu . Ależ Ty masz piękny ogród . Strasznie podoba mi sie stopniowanie , które wynika z ukształtowania terenu .
Pozwól , a będę Twoim wirtualnym gościem . Cudne koty
Pozwól , a będę Twoim wirtualnym gościem . Cudne koty
- asia0809
- 1000p
- Posty: 2279
- Od: 27 lut 2007, o 00:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Niekończąca się opowieść...
U mnie guzikowca też przymroziło. Wygląda tak jak ten Twój .
Ciekawe czy zakwitnie w tym roku?
Ciekawe czy zakwitnie w tym roku?
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25174
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Niekończąca się opowieść...
Jak mogłabym nie zaglądać?
Przecież tutaj można oczy nacieszyć pięknymi widokami.
Szałwie uwielbiam. Mam 2 gatunki u siebie.
Przecież tutaj można oczy nacieszyć pięknymi widokami.
Szałwie uwielbiam. Mam 2 gatunki u siebie.
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36511
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Niekończąca się opowieść...
Asiu co rozkwita w twoim ślicznym Edenie ?
Tylko nie mów że nic bo i tak nie uwierzę.
Tylko nie mów że nic bo i tak nie uwierzę.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5047
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Niekończąca się opowieść...
Asiu - Daffodilku
Jaki miły z Ciebie Ludzik Fajne stawiasz kropki nad i do naszych wpisów. Intuicja czy pokrewność dusz... tylko czemu Ty tak daleko , dobrze, że choć dzięki FO....
Twój mąż ma rację, szczególnie z wiekiem docenia się płaski teren, choć (może) nie jest tak zachwycający, jak Twoje tarasy. Ale ta łatwość poruszania sie, przenoszenia i przewożenia różnych ciężkich elementów... bezcenna.
Kociczka niezmiennie piękna, to moja ulubienica, choć lepiej jej w zielonym lub niebieskim. A na zawciąg Czesi mówią trawniczka, czyli Twoja kicia w trawkach i trawniczkach
W ogrodzie mam wszystkie kolory ( poza czerwonym), ale oczy coś ciągnie zawsze w stroną błękitów.
- Jagoda
Jaki miły z Ciebie Ludzik Fajne stawiasz kropki nad i do naszych wpisów. Intuicja czy pokrewność dusz... tylko czemu Ty tak daleko , dobrze, że choć dzięki FO....
Twój mąż ma rację, szczególnie z wiekiem docenia się płaski teren, choć (może) nie jest tak zachwycający, jak Twoje tarasy. Ale ta łatwość poruszania sie, przenoszenia i przewożenia różnych ciężkich elementów... bezcenna.
Kociczka niezmiennie piękna, to moja ulubienica, choć lepiej jej w zielonym lub niebieskim. A na zawciąg Czesi mówią trawniczka, czyli Twoja kicia w trawkach i trawniczkach
W ogrodzie mam wszystkie kolory ( poza czerwonym), ale oczy coś ciągnie zawsze w stroną błękitów.
- Jagoda
Re: Niekończąca się opowieść...
Asiu długo szukałam inspiracji do swojego ogrodu i dopiero teraz ją znalazłam. Ogród masz przepiękny a oprócz roślin zachwycają mnie umocnienia i ścieżki z kamienia. Piękne te twoje tarasy.
Ja również mam tarasowy ogródek z zapożyczonym krajobrazem, ale daleko mi do twojego. Walczę na razie z chwastami na skarpie. Bardzo chciałabym w przyszłości użyć kamienia do wzmocnień, ale ceny u nas są fatalne. Może kiedyś. Na razie będę podziwiała twój ogródek.
Och, och jestem zachwycona tym ujęciem!!! Kocham takie kolory! Piękne zestawienia!
Ja również mam tarasowy ogródek z zapożyczonym krajobrazem, ale daleko mi do twojego. Walczę na razie z chwastami na skarpie. Bardzo chciałabym w przyszłości użyć kamienia do wzmocnień, ale ceny u nas są fatalne. Może kiedyś. Na razie będę podziwiała twój ogródek.
Och, och jestem zachwycona tym ujęciem!!! Kocham takie kolory! Piękne zestawienia!
- Gencjana
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3031
- Od: 27 sty 2010, o 22:14
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Niekończąca się opowieść...
Zaglądam, podziwiam, pozdrawiam.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7793
- Od: 8 lut 2012, o 12:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowsze
Re: Niekończąca się opowieść...
znów mnie przywiało żeby oczy nacieszyć, uwielbiam te Twoje kwieciste tarasy i konsekwencje w tworzeniu plam kolorystycznych. Mnie się to ciągle nie udaje.
Dalej nie wiem co mogło obeżreć Fothergilię ale jakoś nie postępuje dalej. Może starsza mu nie smakuje. Szkoda że Twoja przemarzła.
Dalej nie wiem co mogło obeżreć Fothergilię ale jakoś nie postępuje dalej. Może starsza mu nie smakuje. Szkoda że Twoja przemarzła.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2217
- Od: 22 lut 2011, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Beskidy
Re: Niekończąca się opowieść...
Tak tytułem wstępu do dzisiejszych odpowiedzi to chciałam napisać, że ja już chyba kompletnie zbzikowałm? No bo gdyby mi ktoś powiedział, że gotuje skrzyp i zaprawia go do słoików to tylko bym się palcem po czole poklepała i pomyślała: ?Ciii wariatka, takich lepiej nie ruszać?.ciii?
Już Wam wyjaśniam w czym rzecz:
Moje kochane dzieci porządnie nabroiły (nic nowego) i chcąc udobroduchać mamusię postanowiły zrobić jej niespodziankę. Pamiętały małe skubańce, że w zeszłym roku chodziliśmy na spacery i mama z uporem maniaka zbierała skrzyp. No i co zrobili? Przynieśli mi na przeprosiny skrzyp ? dwie olbrzymie sterty czekały na mnie na tarasie. I co ? Zaczęło padać, więc podlewać nie ma sensu, pryskać też na razie się da?. Nie pozostało mi nic innego jak część ususzyć, a z części przygotować wywar ? i bach do słoików. Mam nadzieję, że nie straci swoich właściwości ? pamiętam, że kiedyś ktoś na forum już to chyba robił?. A może nie? No ale co, miał się skrzyp zmarnować? Już lepiej zostać wariatką?.
Zapraszam na spacer po ogrodzie. Możemy zacząć od ławeczki...
Izuniu te trzy godziny lepsze niż nic, ale zmiłuj się kobito i poszukaj jeszcze. Może coś dołożą? Twoje zioła u mnie szaleją, a ja znowu zapomniałam jak o nie dbać. No i poznaję tylko melisę? A jedno zioło to mi wyrosło na 2 metry i nie wiem kto zacz i jak toto potraktować?.Dziękuję jeszcze raz za Twoje głośne przemyślenia. Takie uwagi są bardzo pomocne, szczególnie, że na razie za radą doświadczonych osób po prostu czekam i sprawdzam kilka rzeczy? Przypuszczam, że już doczytałaś - bo Jagoda napisała ? tło dla Luśki stanowi zawciąg nadmorski vel trawniczka (ale mi się to określenie podoba ? Jagoda przetłumaczyła - fajny ten czeski). To wielkie zioło od Ciebie to ta zielona kupka w tle, za cały czas kwitnącym Twoim lnem
Ewo witam Cię bardzo serdecznie i cieszę się, że jesteś u mnie ponownie. Dołożę wszelkich starań żebyś się i kolejnym razem nie zawiodła, tylko napisz mi co lubisz w moim ogrodzie i co dla Ciebie sfotografować? A dopóki nie wiem co to frgment mojej kwaśnej rabaty (azalie japońskie dalej kwitną)
Grażynko, a nie mówiłam że na Ciebie zawsze można liczyć? No to bez zbędnych komentarzy specjalnie dla Ciebie moje szałwiowisko (skoro jest hostowisko to szałwiowisko też chyba może być?)
Przydałby się lingwista?.. a coś mi się zdaje, że Jagoda ?JagiS mogłaby coś mądrego napisać?.
Szałwiowisko dla Grażynki (i czekam na szałwie u Ciebie Grażynko)
Gosiu dziękuję bardzo za Twoją pomoc. Działam w tej sprawie i czekam. Na pewno dam znać, jak będę znała rezultaty. A tymczasem czy mogę Cię poprosić o zdanie? Znowu?. Wiesz, sprawdzałam i na FO i w innych miejscach ale nie jestem pewna czy takie plamki na liściach to też plamistość czy inne świństwo? (bo na zdjęciach plamistość w reguły jest pokazywana jako plamki/kropki) Chyba plamistość, ale wolę zapytać eksperta. Mam je tylko na jednej róży (na razie) ale za to już w całkiem sporej ilości. A na dodatek u mnie cały czas pada i nie wiem co będzie dalej z tą różą (to Himmelslauge od Schultheisa)
I dla Ciebie Gosiu moja pierwsza róża - rozwinął się Grahamek
Agatko, toco spływa po murku to już odpisałam u Ciebie. Co do guzowatości to tak, to jest to co na linku. U mnie te guzy nie są takie duże, znacznie drobniejsze i w innym kolorze, ale też są przyczepione do korzeni i prawdopodobnie blokują dopływ wody i substancji odżywczych do roślin. I przez to rośliny umierają. Po prostu jak jest mało wody i pożywienia w glebie to pierwsze żywią się bakterie znajdujące się na korzeniach, a dla rośliny brakuje i pomału umiera. Masakra?
Żeby nie było tak smutno to coś z innej strony ogrodu
Agnieszko witam serdecznie nowego gościa . Jest mi niezmiernie miło, że chcesz mnie odwiedzać i podoba Ci się mój tarasowy ogród. Zapraszam, kiedykolwiek tylko znajdziesz chwilkę czasu. Dla nowego gościa na powitanie
Asiu jak tam guzikowiec? Mój rośnie od początku. Na razie nie mam zdjęcia, więc w zamian może być
Gosiu - Margo pochlebiasz mi . Wszędzie teraz są piękne widoki, więc tym bardziej się cieszę że zaglądasz. Wiesz, ja kupiłam chyba ze trzy gatunki szałwii, starannie rozmieściłam na rabacie, narysowałam szkic i podpisałam wszystkie i co? Oczywiście tak dobrze schowałam tę kartkę, że teraz nie mogę jej znaleźć? Dlatego dla Ciebie po prostu szałwie - znowu
Jagodo jakże się cieszę, że postrzegasz mnie jako Miłego Ludzika , bo tak naprawdę to czasami potrafię być okropna?? Piszesz, że dopełniam Wasze wpisy, ale to chyba każdy Forumek tak robi: odpowiada na posty Swoich Gości.
Myślę, że intuicja to dobre słowo ale pokrewieństwo dusz brzmi dużo lepiej i ku tej opcji się przychylę jeśli pozwolisz. I bardzo mi miło
A co do tego przenoszenia rzeczy po moim terenie to po prostu szkoda słów. Wiesz, kiedyś jak będę miała więcej czasu (kiedy?) to pokażę wam fotorelację z targania wielkiego kamienia do góry? uff to była historia? a była to kwestia tylko jednego tarasu.
Dziękuję w imieniu kociczki i postaram się o właściwe tło dla niej?. Co do kolorów to wiesz, sama nie wiem jak to się stało, że skupiłam się na żółciach, niebieskościach i fioletach. Ale to wiosną, bo jak rozkwitną róże to będzie różowo (a normalnie tego koloru nie lubię), a jesienią jak pojawią się moje ukochane dalie to zrobi się kolorowo. Jednak czerwonego o każdej porze roku u mnie jak na lekarstwo. Dla Ciebie kamyczek i fioletowa macierzanka z żóltą trzmieliną
Agnieszko, Tobie już odpisałam w Twoim wątku. Jednakże powtórzę, że niezmiernie mi miło gościć Cię u mnie. I do tego jeszcze mój ogród ma być dla Ciebie inspiracją? ? Ależ to jest niesamowity komplement . Przychodź, oglądaj, odgapiaj jeśli tylko coś Ci się spodoba. Mój ogród inspiracją?.. ale mnie podbudowałaś i zachęciłaś do działania To może znowu ławeczka z innego ujęcia?
Adrianno Ty to tak jak ja ? też zaglądam i podziwiam Twoje królestwo. Co do krzewuszki to popatrz na moje dwie. Właśnie kwitną. Bordowa to Bristol Ruby, a imienia różowej niestety nie znam. Może jakiś Forumek pomoże?
A co do przycinania to będę pamiętać, aczkolwiek nigdy tego nie robiłam?.ale Forumki dokształcą człowieka.
Jolu April cieszę się bardzo, że Twoją forthergillę robactwo opuściło. Wiesz, moja też się jakoś pozbierała i rośnie. Nie wygląda może zbyt okazale, ale najważniejsze jest że rośnie. Bardzo się cieszę, że podobają Ci się moje plamy. Na efekt widoczny na zdjęciach trochę czekałam. Teraz jeszcze muszę jakoś poprawić jesienne plamy bo na razie mi misz-masz wychodzi. Ale to też ma swój urok?.
A no i gratuluję serdecznie złotka ? idziesz jak wiosenna burza przez sosnowy las? Pozwól, że dla Ciebie krzewuszka nn
Już Wam wyjaśniam w czym rzecz:
Moje kochane dzieci porządnie nabroiły (nic nowego) i chcąc udobroduchać mamusię postanowiły zrobić jej niespodziankę. Pamiętały małe skubańce, że w zeszłym roku chodziliśmy na spacery i mama z uporem maniaka zbierała skrzyp. No i co zrobili? Przynieśli mi na przeprosiny skrzyp ? dwie olbrzymie sterty czekały na mnie na tarasie. I co ? Zaczęło padać, więc podlewać nie ma sensu, pryskać też na razie się da?. Nie pozostało mi nic innego jak część ususzyć, a z części przygotować wywar ? i bach do słoików. Mam nadzieję, że nie straci swoich właściwości ? pamiętam, że kiedyś ktoś na forum już to chyba robił?. A może nie? No ale co, miał się skrzyp zmarnować? Już lepiej zostać wariatką?.
Zapraszam na spacer po ogrodzie. Możemy zacząć od ławeczki...
Izuniu te trzy godziny lepsze niż nic, ale zmiłuj się kobito i poszukaj jeszcze. Może coś dołożą? Twoje zioła u mnie szaleją, a ja znowu zapomniałam jak o nie dbać. No i poznaję tylko melisę? A jedno zioło to mi wyrosło na 2 metry i nie wiem kto zacz i jak toto potraktować?.Dziękuję jeszcze raz za Twoje głośne przemyślenia. Takie uwagi są bardzo pomocne, szczególnie, że na razie za radą doświadczonych osób po prostu czekam i sprawdzam kilka rzeczy? Przypuszczam, że już doczytałaś - bo Jagoda napisała ? tło dla Luśki stanowi zawciąg nadmorski vel trawniczka (ale mi się to określenie podoba ? Jagoda przetłumaczyła - fajny ten czeski). To wielkie zioło od Ciebie to ta zielona kupka w tle, za cały czas kwitnącym Twoim lnem
Ewo witam Cię bardzo serdecznie i cieszę się, że jesteś u mnie ponownie. Dołożę wszelkich starań żebyś się i kolejnym razem nie zawiodła, tylko napisz mi co lubisz w moim ogrodzie i co dla Ciebie sfotografować? A dopóki nie wiem co to frgment mojej kwaśnej rabaty (azalie japońskie dalej kwitną)
Grażynko, a nie mówiłam że na Ciebie zawsze można liczyć? No to bez zbędnych komentarzy specjalnie dla Ciebie moje szałwiowisko (skoro jest hostowisko to szałwiowisko też chyba może być?)
Przydałby się lingwista?.. a coś mi się zdaje, że Jagoda ?JagiS mogłaby coś mądrego napisać?.
Szałwiowisko dla Grażynki (i czekam na szałwie u Ciebie Grażynko)
Gosiu dziękuję bardzo za Twoją pomoc. Działam w tej sprawie i czekam. Na pewno dam znać, jak będę znała rezultaty. A tymczasem czy mogę Cię poprosić o zdanie? Znowu?. Wiesz, sprawdzałam i na FO i w innych miejscach ale nie jestem pewna czy takie plamki na liściach to też plamistość czy inne świństwo? (bo na zdjęciach plamistość w reguły jest pokazywana jako plamki/kropki) Chyba plamistość, ale wolę zapytać eksperta. Mam je tylko na jednej róży (na razie) ale za to już w całkiem sporej ilości. A na dodatek u mnie cały czas pada i nie wiem co będzie dalej z tą różą (to Himmelslauge od Schultheisa)
I dla Ciebie Gosiu moja pierwsza róża - rozwinął się Grahamek
Agatko, toco spływa po murku to już odpisałam u Ciebie. Co do guzowatości to tak, to jest to co na linku. U mnie te guzy nie są takie duże, znacznie drobniejsze i w innym kolorze, ale też są przyczepione do korzeni i prawdopodobnie blokują dopływ wody i substancji odżywczych do roślin. I przez to rośliny umierają. Po prostu jak jest mało wody i pożywienia w glebie to pierwsze żywią się bakterie znajdujące się na korzeniach, a dla rośliny brakuje i pomału umiera. Masakra?
Żeby nie było tak smutno to coś z innej strony ogrodu
Agnieszko witam serdecznie nowego gościa . Jest mi niezmiernie miło, że chcesz mnie odwiedzać i podoba Ci się mój tarasowy ogród. Zapraszam, kiedykolwiek tylko znajdziesz chwilkę czasu. Dla nowego gościa na powitanie
Asiu jak tam guzikowiec? Mój rośnie od początku. Na razie nie mam zdjęcia, więc w zamian może być
Gosiu - Margo pochlebiasz mi . Wszędzie teraz są piękne widoki, więc tym bardziej się cieszę że zaglądasz. Wiesz, ja kupiłam chyba ze trzy gatunki szałwii, starannie rozmieściłam na rabacie, narysowałam szkic i podpisałam wszystkie i co? Oczywiście tak dobrze schowałam tę kartkę, że teraz nie mogę jej znaleźć? Dlatego dla Ciebie po prostu szałwie - znowu
Jagodo jakże się cieszę, że postrzegasz mnie jako Miłego Ludzika , bo tak naprawdę to czasami potrafię być okropna?? Piszesz, że dopełniam Wasze wpisy, ale to chyba każdy Forumek tak robi: odpowiada na posty Swoich Gości.
Myślę, że intuicja to dobre słowo ale pokrewieństwo dusz brzmi dużo lepiej i ku tej opcji się przychylę jeśli pozwolisz. I bardzo mi miło
A co do tego przenoszenia rzeczy po moim terenie to po prostu szkoda słów. Wiesz, kiedyś jak będę miała więcej czasu (kiedy?) to pokażę wam fotorelację z targania wielkiego kamienia do góry? uff to była historia? a była to kwestia tylko jednego tarasu.
Dziękuję w imieniu kociczki i postaram się o właściwe tło dla niej?. Co do kolorów to wiesz, sama nie wiem jak to się stało, że skupiłam się na żółciach, niebieskościach i fioletach. Ale to wiosną, bo jak rozkwitną róże to będzie różowo (a normalnie tego koloru nie lubię), a jesienią jak pojawią się moje ukochane dalie to zrobi się kolorowo. Jednak czerwonego o każdej porze roku u mnie jak na lekarstwo. Dla Ciebie kamyczek i fioletowa macierzanka z żóltą trzmieliną
Agnieszko, Tobie już odpisałam w Twoim wątku. Jednakże powtórzę, że niezmiernie mi miło gościć Cię u mnie. I do tego jeszcze mój ogród ma być dla Ciebie inspiracją? ? Ależ to jest niesamowity komplement . Przychodź, oglądaj, odgapiaj jeśli tylko coś Ci się spodoba. Mój ogród inspiracją?.. ale mnie podbudowałaś i zachęciłaś do działania To może znowu ławeczka z innego ujęcia?
Adrianno Ty to tak jak ja ? też zaglądam i podziwiam Twoje królestwo. Co do krzewuszki to popatrz na moje dwie. Właśnie kwitną. Bordowa to Bristol Ruby, a imienia różowej niestety nie znam. Może jakiś Forumek pomoże?
A co do przycinania to będę pamiętać, aczkolwiek nigdy tego nie robiłam?.ale Forumki dokształcą człowieka.
Jolu April cieszę się bardzo, że Twoją forthergillę robactwo opuściło. Wiesz, moja też się jakoś pozbierała i rośnie. Nie wygląda może zbyt okazale, ale najważniejsze jest że rośnie. Bardzo się cieszę, że podobają Ci się moje plamy. Na efekt widoczny na zdjęciach trochę czekałam. Teraz jeszcze muszę jakoś poprawić jesienne plamy bo na razie mi misz-masz wychodzi. Ale to też ma swój urok?.
A no i gratuluję serdecznie złotka ? idziesz jak wiosenna burza przez sosnowy las? Pozwól, że dla Ciebie krzewuszka nn