Zioła na działce cz. 2
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1208
- Od: 15 kwie 2013, o 18:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Zioła na działce cz. 2
Bo po traci wiele wartośći swoich i tylko zapach pozostaje ....a moje oregano rozrosło się jak szalone ...muszę go na kompostownik dać bo wszędzie go pełno ......
Bożena
Re: Zioła na działce cz. 2
Nie dawaj na kompostownik, bo się rozrośnie - jest b ekspansywny jak mięta
Nie wolno w lesie kląć, kapelusz trzeba zdjąć
Pozdrawiam Violetta
Pozdrawiam Violetta
Re: Zioła na działce cz. 2
Witam serdecznie,
czy ktoś mógłby polecić przystępny podręcznik dotyczący ziołolecznictwa? Najlepszy byłby polskich autorów i z dobrymi zdjęciami.
czy ktoś mógłby polecić przystępny podręcznik dotyczący ziołolecznictwa? Najlepszy byłby polskich autorów i z dobrymi zdjęciami.
Pozdrawiam
Adam
Adam
Re: Zioła na działce cz. 2
Kiedyś skutecznie korzystałem z książek o ziołolecznictwie Klimuszki i Ożarowskiego.
Re: Zioła na działce cz. 2
Kupiłam nasiona czosnku niedźwiedziego.
Okazuje się,ze ten wysiewa się na jesień.
Można go teraz wysiać ?
Okazuje się,ze ten wysiewa się na jesień.
Można go teraz wysiać ?
Re: Zioła na działce cz. 2
Dziękuję.
Re: Zioła na działce cz. 2
Marzą mi się kępy (takie duuuże) niskich ziół. Najlepiej takich, po których można chodzić, deptać, biegać, wyrywać, zżerać na surowo (czytaj - mam małe dziecko ) - właśnie dostałam zaniedbaną działkę i wymyśliłam sobie trawniczek z takimi wyspami. Mogą być ekspansywne, jak mi trawnik zastąpią to się nie obrażę .
Ziemię mam wprost przecudną, przynajmniej zdaniem pokrzywy, poziomki i... malw. Już 3 dzień wyrywam malwy (takie wielkie, 2 m badyle), bo się przejść nie da . Możecie mi coś doradzić? Wymagania "zielarskie" mam niskie - cokolwiek będzie można wykorzystać inaczej niż ciesząc oko i nos mnie zadowoli (taka tam marna fascynacja ziołami przeze mnie przemawia), byleby dobrze znosiło cięcie i Majajka (córa) mogła po tym biegać. Przepraszam, że sama nie szukam tylko idę na łatwiznę, ale już marzec, a ja mam ambitny plan w tym roku mieć przyjemną działkę. Oznacza to, że w dzień siedzę i rwę malwy albo GRABIĘ coś, co jeszcze parę lat temu było podobno ładnym trawnikiem, a wieczorami sprzątam i gotuję, co by mi chłopy domowe z głodu nie padły (już i tak poszłam na łatwiznę - wczoraj ugotowałam 20 l zupy i powiedziałam, że mają się tym żywić do końca tygodnia ).
Aaaa.... dodam jeszcze, że wolałabym jakieś bylinki, co by nie musieć co roku dosadzać. Na razie po głowie chodzi mi koniczyna, barwinek, niezapominajki (tylko muszę poszukać jak tam z jadalnością). Ach, uwielbiam chodzić na działkę z nożem i widelcem, nawet mlecz jest u mnie mile widzianym (i zjadanym) gościem .
EDIT:
Zapomniałabym - cała działka jest raczej słoneczna, mam aż 5 drzewek ustawionych w linii północ-południe (pod nimi będzie półcień i hamak), parę niskich krzaczków i tyle. U sąsiadów łyso, nic wysokiego nie rośnie. Ziemia przepiękna, czarna, żyzna niesamowicie, gliniasta, ale ZIEMIA, a nie glina (tą mogę znaleźć dopiero jakiś metr-dwa w dół). Normalnie absolutnie szczerze - możecie mi zazdrościć .
Ziemię mam wprost przecudną, przynajmniej zdaniem pokrzywy, poziomki i... malw. Już 3 dzień wyrywam malwy (takie wielkie, 2 m badyle), bo się przejść nie da . Możecie mi coś doradzić? Wymagania "zielarskie" mam niskie - cokolwiek będzie można wykorzystać inaczej niż ciesząc oko i nos mnie zadowoli (taka tam marna fascynacja ziołami przeze mnie przemawia), byleby dobrze znosiło cięcie i Majajka (córa) mogła po tym biegać. Przepraszam, że sama nie szukam tylko idę na łatwiznę, ale już marzec, a ja mam ambitny plan w tym roku mieć przyjemną działkę. Oznacza to, że w dzień siedzę i rwę malwy albo GRABIĘ coś, co jeszcze parę lat temu było podobno ładnym trawnikiem, a wieczorami sprzątam i gotuję, co by mi chłopy domowe z głodu nie padły (już i tak poszłam na łatwiznę - wczoraj ugotowałam 20 l zupy i powiedziałam, że mają się tym żywić do końca tygodnia ).
Aaaa.... dodam jeszcze, że wolałabym jakieś bylinki, co by nie musieć co roku dosadzać. Na razie po głowie chodzi mi koniczyna, barwinek, niezapominajki (tylko muszę poszukać jak tam z jadalnością). Ach, uwielbiam chodzić na działkę z nożem i widelcem, nawet mlecz jest u mnie mile widzianym (i zjadanym) gościem .
EDIT:
Zapomniałabym - cała działka jest raczej słoneczna, mam aż 5 drzewek ustawionych w linii północ-południe (pod nimi będzie półcień i hamak), parę niskich krzaczków i tyle. U sąsiadów łyso, nic wysokiego nie rośnie. Ziemia przepiękna, czarna, żyzna niesamowicie, gliniasta, ale ZIEMIA, a nie glina (tą mogę znaleźć dopiero jakiś metr-dwa w dół). Normalnie absolutnie szczerze - możecie mi zazdrościć .
-
- 500p
- Posty: 912
- Od: 4 maja 2009, o 14:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Stargard
Re: Zioła na działce cz. 2
U mnie pięknie rośnie tymianek -jak chwast . Kilka lat temu kupiłam na rynku 1 sadzonkę, która nie dosyć, że w wzorowej kondycji przetrzymała zimę, to jeszcze pięknie się rozsiała. Teraz zostawiam tylko kilka kwiatów, bo bez przycinania miałabym tymianek wszędzie. Fajne masz plany z tymi ziołami nie wiem tylko czy przy małym dziecku to dobry pomysł. Dobór bezpiecznych ziół to jedno, ale trzeba jeszcze wziąć pod uwagę fakt, że kwitnące zioła wabią wszelkie owady, a dzieci lubią wszystko wziąć w łapki, bieganie na boso po trawie z kwitnącą koniczyną też się może źle skończyć.
Dorota
- jeszcze
- 1000p
- Posty: 1565
- Od: 22 sty 2017, o 18:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Legionowo
Re: Zioła na działce cz. 2
Majajka,
macierzanka piaskowa jest niska, mocno się rozrasta, można po niej biegać, używać jako przyprawy albo na kaszel
macierzanka piaskowa jest niska, mocno się rozrasta, można po niej biegać, używać jako przyprawy albo na kaszel
Iza
- mamaAmelka
- 200p
- Posty: 402
- Od: 26 mar 2017, o 09:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Rumia, pomorskie
- corazonbianco
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1641
- Od: 1 kwie 2012, o 11:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wschodnie Mazowsze
Re: Zioła na działce cz. 2
Tymianki i macierzanka sprawdzą się najlepiej. Odmian jest bez liku: cytrynowy, kminkowy, bergamotkowy, pomarańczowy, różany, sosnowy, szwajcarski, lawendowy. Sprawdzi się też bluszczyk kurdybanek i marzanka wonna.Majajka pisze:Marzą mi się kępy (takie duuuże) niskich ziół. Najlepiej takich, po których można chodzić, deptać, biegać, wyrywać, zżerać na surowo (czytaj - mam małe dziecko ) - właśnie dostałam zaniedbaną działkę i wymyśliłam sobie trawniczek z takimi wyspami. Mogą być ekspansywne, jak mi trawnik zastąpią to się nie obrażę .
Mam inne pytanie. Czy szałwia lekarska w gruncie rozpoczęła już u was wegetację po zimie? Ja swoją bardzo mocno przycięłam w marcu i teraz sterczą tylko suche badyle. nie widać żadnych nowych listków.
Nie lubię hortensji, zimy i śniegu oraz pastelowych kolorów w ogrodzie.