Uratowane storczyki (Art) :)
U mnie taka metoda nie ma niestety prawa bytu 8) Owszem, stawiałam jakiś czas temu pojemniczki z wodą... następnego dnia - patrzę - pusty...nalałam...kolejny dzień... i znowu pusto... Myślę: "kurcze, ależ ta woda paruje"...
Taaaa... za którymś razem słyszę mlaskanie...a to mój kot wyczaił te pojemniczki i skwapliwie z nich korzystał 8)
Taaaa... za którymś razem słyszę mlaskanie...a to mój kot wyczaił te pojemniczki i skwapliwie z nich korzystał 8)
pańcia nie dała wody ,to wypiłSzamanka pisze:U mnie taka metoda nie ma niestety prawa bytu 8) Owszem, stawiałam jakiś czas temu pojemniczki z wodą... następnego dnia - patrzę - pusty...nalałam...kolejny dzień... i znowu pusto... Myślę: "kurcze, ależ ta woda paruje"...
Taaaa... za którymś razem słyszę mlaskanie...a to mój kot wyczaił te pojemniczki i skwapliwie z nich korzystał 8)
pozdr Dorota
Moje storczyki
Moje storczyki
Heh... no kurcze, żeby chociaż taka przyczyna była... ale nie... Mój kot uwielbia wynajdywać sobie wodę, np.: w wazonach, słoikach w których moczą się np. szczepki kwiatów, konewkach z wodą do kwiatów... Każdy pojemnik z wodą jest dla niego cudownym nowym odkryciem 8) Zachwouje się wtedy jak przysłowiowy kot, który dostał sie do śmietanki ;) Kiedyś uwielbiał pić wodę prosto z kranu... Wskakiwał na umywalkę i miauczał w niebogłosy... ;) Odkąd mamy nową umywalkę jakoś zaprzestał tego procederu ;) Widocznie nowa nie przypadła mu do gustu ;)
Witam Was dziewczyny !
... no i zrobił się wątek "O kotku"... ale bardzo sympatyczny !
Ja dość długo miałam rybki w akwarium - to były jedyne moje żywe stworzonka. I zdecydowanie bezpieczniejsze
dla storczyków Ale rybek niestety nie pogłaskasz
A co do tacek z keramzytem, mam je obowiązkowo dla wszystkich storczyków na balkonie - obserwuję, że to dla nich
bardzo dobre. Natomiast w domu na parapecie okrągłe podstawki z keramzytem mają wyłącznie reanimowane.
Z tego co obserwuję, to naprawdę zwiększa szansę uratowania. trzeba tylko cierpliwości i obserwowania, czego
potrzebują.
A miseczek, kubeczków z wodą pomiędzy doniczkami chyba by mój mąż "nie przeżył" !
Pozdrawiam, Joanna
... no i zrobił się wątek "O kotku"... ale bardzo sympatyczny !
Ja dość długo miałam rybki w akwarium - to były jedyne moje żywe stworzonka. I zdecydowanie bezpieczniejsze
dla storczyków Ale rybek niestety nie pogłaskasz
A co do tacek z keramzytem, mam je obowiązkowo dla wszystkich storczyków na balkonie - obserwuję, że to dla nich
bardzo dobre. Natomiast w domu na parapecie okrągłe podstawki z keramzytem mają wyłącznie reanimowane.
Z tego co obserwuję, to naprawdę zwiększa szansę uratowania. trzeba tylko cierpliwości i obserwowania, czego
potrzebują.
A miseczek, kubeczków z wodą pomiędzy doniczkami chyba by mój mąż "nie przeżył" !
Pozdrawiam, Joanna
Jasminee1 - pięknie dbasz o swoje storczyki ! Widać, że mają zdrowe, zielone liście, nowe przyrosty
i ta wilgotna aura latem im służy.
A ja przegrałam dziś walkę o mojego rekonwalescenta. I jest mi tym bardziej przykro, że nie za sprawą samego
storczyka, który wytworzył w końcu mały nowy korzonek. Zdjęłam mu dziś zrogowaciałą pozostałość po zrzuconym kiedyś liściu i moim oczom ukazał się
obrzydliwy widok - plątanina larw ziemiórek, które przeżarły na wylot u samej podstawy obydwa pozostałe liście. Całość odpadła po zdjęciu tej skorupki.
Jestem zdumiona tym obrotem sprawy, bo nie zauważyłam jakiejś inwazji muszek, a na tabliczce lepnej, którą dałam profilaktycznie, może były dwie przyklejone.
Pierwszy raz przekonałam się jakie ziemiórki mogą być groźne !
Tak więc tego storczyka już nie ma ...
Pozdrawiam, Joanna
i ta wilgotna aura latem im służy.
A ja przegrałam dziś walkę o mojego rekonwalescenta. I jest mi tym bardziej przykro, że nie za sprawą samego
storczyka, który wytworzył w końcu mały nowy korzonek. Zdjęłam mu dziś zrogowaciałą pozostałość po zrzuconym kiedyś liściu i moim oczom ukazał się
obrzydliwy widok - plątanina larw ziemiórek, które przeżarły na wylot u samej podstawy obydwa pozostałe liście. Całość odpadła po zdjęciu tej skorupki.
Jestem zdumiona tym obrotem sprawy, bo nie zauważyłam jakiejś inwazji muszek, a na tabliczce lepnej, którą dałam profilaktycznie, może były dwie przyklejone.
Pierwszy raz przekonałam się jakie ziemiórki mogą być groźne !
Tak więc tego storczyka już nie ma ...
Pozdrawiam, Joanna
Joanno !!
Mówi się trudno....... szkoda zawsze storczyka ,nie po to rósł przez 4 lata w szklarniach
aby tak marnie kończyć. Twojej winy nie ma, ratowałaś .
Przypadek sprawił gdzieś po drodze- wdała się infekcja, a póżniej jak w przysłowiu: wszystkie kozy......... tak coś kojarzę.
Ziemiórki to pewnie dopełniły ostatniego czynu. One są grożne ,zawsze gdy masowość idzie w parze z infekcją. Niestety wszystkiego nie zobaczymy co dzieje się z rośliną.
Stąd przed penetracją wilgoci -powionno przyświecać zawsze..hasło i robota := prewencja .
Znając Twoją staranność i podejście uważam ,że zrobiłaś wszystko, co można było.
Tak widocznie mało być.
A ile wiedzy po drodze zdobyłaś-,to wiele.
Każda wpadka nas uczy.
I tak jak mówię pewie i 30 lat w pasji to mało, aby wiedzieć wiele o storczykach.
To jest wspaniała miara takiej pasji- uczymy sie cały czas, przy okazji jak w żadnej dziedzinie
zdobywamy świat najbardziej tajemny..
Nie umiem pocieszać ,najlepszą pocieszką będzie nowy zakup.
Zeby było krótko i treściwie, to tak powiem i tak myślę.
pozdrawiam J VANKA
Mówi się trudno....... szkoda zawsze storczyka ,nie po to rósł przez 4 lata w szklarniach
aby tak marnie kończyć. Twojej winy nie ma, ratowałaś .
Przypadek sprawił gdzieś po drodze- wdała się infekcja, a póżniej jak w przysłowiu: wszystkie kozy......... tak coś kojarzę.
Ziemiórki to pewnie dopełniły ostatniego czynu. One są grożne ,zawsze gdy masowość idzie w parze z infekcją. Niestety wszystkiego nie zobaczymy co dzieje się z rośliną.
Stąd przed penetracją wilgoci -powionno przyświecać zawsze..hasło i robota := prewencja .
Znając Twoją staranność i podejście uważam ,że zrobiłaś wszystko, co można było.
Tak widocznie mało być.
A ile wiedzy po drodze zdobyłaś-,to wiele.
Każda wpadka nas uczy.
I tak jak mówię pewie i 30 lat w pasji to mało, aby wiedzieć wiele o storczykach.
To jest wspaniała miara takiej pasji- uczymy sie cały czas, przy okazji jak w żadnej dziedzinie
zdobywamy świat najbardziej tajemny..
Nie umiem pocieszać ,najlepszą pocieszką będzie nowy zakup.
Zeby było krótko i treściwie, to tak powiem i tak myślę.
pozdrawiam J VANKA
- orange30
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1935
- Od: 27 paź 2007, o 22:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zabrze
Joasiu ja te kubeczki stawiam bo muszę mieć firany w oknach, dlatego nie widać, no i oczywiście storczyków też nie widać zza tych firanek. Ale nie mam możliwości bez firan mieć okien (mojemu mężowi się podoba bez firan). Tak po prostu są ściany i okna wybudowane, że nie można nic zmienić, no i wścibskie oko sąsiada na dokładkę (dzieli nas 2-3m. okno w okno). W kuchni mogę się napatrzeć na moje storczyki do woli bo firanka krótka Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma ha ha ha