Florianie oleandry z wiosną zasilałam azofoską, potem Florowitem do pelargoni a teraz dorobiłam się gnojówki z pokrzyw i jak tylko czasu mi styknie to podleję rozcieńczoną gnojówką zgodnie z zaleceniami forumek.
Dalie mi się powtórzyły z ubiegłych lat i stąd muszą iść w odstawkę, pokażę powtórzone może komuś wpadną w oko.
Lodziu aż tak dużej kolekcji to ja nie mam, bo i miejsca na dużą nie mam, jak ROD pozostanie to w przyszłym sezonie go obsadzę daliami.
Dyńki na kompoście kupiłam paczuszkę nasion w markecie i takie
fikuśne powyrastały, mam też inne, lubię dynie w okresie jesieni jako ozdoby tarasu i innych zakątków.
Ewcia oleandry to zdobyczne szczepki i wyhodowane przez Krysię
Duże donice na pewno przydadzą się do oleandrów, jest tylko problem przechowania, pod chmurką w okresie zimy nie da rady ale w pomieszczeniu nie ma problemu, u mnie na ROD gdzie domek nie jest ogrzewany dają radę, jest ocieplony seropianem z góry i z boków a że zimy mamy jakie mamy to przechować nie problem. Jednego ze swoich podójnych muszę pózną jesienią mocno przyciąć bo jest juz za duży, przypominaj się
Dorotko jak przyjdzie sezon zerwania dyni pokażę całą kolekcję a nasionka będę wybierać bliżej wiosny.
Kropelka moje datury w tym sezonie też mizeroty, ja pokazałam tą urokliwą

obiecałam sobie, że to ich ostatni sezon ale nie wiem na pewno, może dla zapachu wieczornego pozostawię chociaż jedną.
Syla oleandry lubią patelnię, wodę o pożywkę a zimą muszą mieć pomieszczenie, nie mogą być pod chmurką.
Zajrzyj na PW
Marysiu Masko poczta pójdzie w poniedziałek, wyjeżdżam do Krynicy Górskiej na trzy tygodnie, po raz pierwszy jedziemy do sanatorium.
Trzy tygodnie to dla mnie troszkę za długo, ale czuję już zmęczenie wszystkim i muszę pobyć troszkę ze sobą, swoimi myślami i mężem.
Justynko okazuje się, że wiele mamy wsólnego, dyńki, datury, nie masz oleandrów ale przypominaj się, może się uda tym razem.
Pozdrawiam nocą.