U Antooosi :):):)
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 3
- Od: 7 lut 2009, o 12:36
- Lokalizacja: Łodygowice
- kati-1976
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3792
- Od: 28 wrz 2008, o 22:07
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Zgierz łódzkie
Jakby nie było, najważniejsze, ze Antosia zupełnie nas nie opuściła.
Może kiedyś wróci do doniczkowców.
Może kiedyś wróci do doniczkowców.
Moje doniczkowce i sukulenty
"Cały kłopot polega na tym, że głupcy są pewni siebie, a mądrzy pełni wątpliwości"
"Cały kłopot polega na tym, że głupcy są pewni siebie, a mądrzy pełni wątpliwości"
- Antooosia
- 1000p
- Posty: 3430
- Od: 8 sty 2008, o 08:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Krakowa
Zapamiętajcie jedno!To forum to dla mnie przede wszystkim Ludzie,czyli Wy,ale i kwiaty....Ponieważ jednak stało się tak,a nie inaczej-jestem,lecz tylko "na paluszkach"...cichutko...nie mogę opuścić czegoś,co pokochałam....nie mogę....jestem więc Waszym gościem...ściskam...
Pozdrawiam,Kinga.
Na skraju lasu jest mały domek...
Na skraju lasu jest mały domek...
- kati-1976
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3792
- Od: 28 wrz 2008, o 22:07
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Zgierz łódzkie
I za to Cię uwielbiam Antosiu, że jesteś z nami
Moje doniczkowce i sukulenty
"Cały kłopot polega na tym, że głupcy są pewni siebie, a mądrzy pełni wątpliwości"
"Cały kłopot polega na tym, że głupcy są pewni siebie, a mądrzy pełni wątpliwości"
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 1954
- Od: 26 cze 2007, o 19:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Tosiu widziałem Twój kącik.Wielki szacun Mnie urzekł filodendron brasil,szeflerki cała kolekcja-mnie niezbyt lubią ,w ogóle coś mnie naszło ostatnio na filodendrony.Też miałem kiedyś ginurę,tylko w domu mi ususzyli.Kwiatki mają średnio przyjemną woń hehe.Ale bym pewnie buszował u Ciebie za szczepkami..Powiedz mi jak chodujesz szeflerkę ,że masz takie ładne okazy?
- Antooosia
- 1000p
- Posty: 3430
- Od: 8 sty 2008, o 08:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Krakowa
Mirku bardzo miło mi Cię gościć...to ja jestem pod ogromnym wrażeniem Twojej kolekcji zwlaszcza diffenbachii.Wiesz,niestety wiele z moich roślinek pojechało do nowych domków,bo moja Julka uczulona jest na pleśnie i grzyby...a w doniczkach różne rzeczy się dzieją... .Buszuj jednak i pytaj,nie wszystkie rośłinki wydalam,nie mialam sumienia 8)
Masz rację,ginury kwiatki cuchną,niczym krowie placki,ale i tak warto ją mieć... .
Szeflery-moja wielka miłość - zraszam codziennie,podlewam wodą z akwarium...a stanowisko?Każdą trzymam w innym miejscu-są na oknie południowym,są i na podłodze blisko wschodniego,ale jest i jedna na parapecie zachodnim .No i powiem Ci,że nie wiem,które rosną najlepiej...ciężko wyczuć...
Latem wszystkie wywalam na taras,stoją tam długo,długo.Wtedy mają największy przyrost.Wiem więc,że powietrze im służy...
A tak w ogóle-moje/i Kochane/i!
Nie mogę żyć bez badyli!Anolka jedna wie(chwała Jej za to,że mnie nie zlała za te jęki i potoki łez...),co czułam ...cóż...bez bicia przyznaję-przetrzebiłam badyle okrutnie,ale ponieważ Julka ma się dobrze...zaczynam znosić...nad każdą roślinką jednak myślę...długo i intensywnie...nie wiem,czy to dobrze...czas pokaże...przyjmiecie mnie z powrotem do grona zielonych inaczej???
I od razu mówię-będę ciachać ciapatą szefkę,chce ktoś?Jest i jedna zielona,w trakcie ukorzeniania.Kto pierwszy,ten lepszy...
aha,o hibkach łaciatych nie zapomniałam,ukorzeniają się...
Masz rację,ginury kwiatki cuchną,niczym krowie placki,ale i tak warto ją mieć... .
Szeflery-moja wielka miłość - zraszam codziennie,podlewam wodą z akwarium...a stanowisko?Każdą trzymam w innym miejscu-są na oknie południowym,są i na podłodze blisko wschodniego,ale jest i jedna na parapecie zachodnim .No i powiem Ci,że nie wiem,które rosną najlepiej...ciężko wyczuć...
Latem wszystkie wywalam na taras,stoją tam długo,długo.Wtedy mają największy przyrost.Wiem więc,że powietrze im służy...
A tak w ogóle-moje/i Kochane/i!
Nie mogę żyć bez badyli!Anolka jedna wie(chwała Jej za to,że mnie nie zlała za te jęki i potoki łez...),co czułam ...cóż...bez bicia przyznaję-przetrzebiłam badyle okrutnie,ale ponieważ Julka ma się dobrze...zaczynam znosić...nad każdą roślinką jednak myślę...długo i intensywnie...nie wiem,czy to dobrze...czas pokaże...przyjmiecie mnie z powrotem do grona zielonych inaczej???
I od razu mówię-będę ciachać ciapatą szefkę,chce ktoś?Jest i jedna zielona,w trakcie ukorzeniania.Kto pierwszy,ten lepszy...
aha,o hibkach łaciatych nie zapomniałam,ukorzeniają się...
Pozdrawiam,Kinga.
Na skraju lasu jest mały domek...
Na skraju lasu jest mały domek...