W.o. Psach cz.9 (2011.02 - ...)
- SandraABC
- 1000p
- Posty: 1242
- Od: 28 kwie 2011, o 23:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zielona Góra
Re: W.o. Psach cz.9 (2011.02 - ...)
Edyta Piękne ! A przedstawisz z 'imienia i nazwiska' ? może być na pw ... bo już dawno takiego fajnego typu nie widziałam
a z molosami no to niestety smutna rzeczywistość ;)
a z molosami no to niestety smutna rzeczywistość ;)
- grazynarosa22
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8499
- Od: 16 mar 2009, o 12:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: W.o. Psach cz.9 (2011.02 - ...)
Próba założenia gumeczki skończyła się warczeniem i złością.....a taka mogła byc ładna....ech,Tośka
- EdytaB
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2693
- Od: 1 sty 2009, o 12:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice warszawy
Re: W.o. Psach cz.9 (2011.02 - ...)
no cóż pewnie wychodzi z założenia, że pięknemu ozdoby niepotrzebne
- tralaluszy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3302
- Od: 5 sty 2010, o 18:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: W.o. Psach cz.9 (2011.02 - ...)
A może nie utrafiłaś w upodobanie? Kolorek nie pasował?
Pozdrawiam - BabajAGA
Re: W.o. Psach cz.9 (2011.02 - ...)
Moja Layla jak była mała też nie chciała nosić gumek, ale chętnie nosiła spinki- takie małe żabki - potem się przyzywczaiła i dziś nosi frotki A sunia śliczna
- socurek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 905
- Od: 5 kwie 2009, o 02:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W.o. Psach cz.9 (2011.02 - ...)
Że też dopiero teraz tutaj trafiam
Mój pies... Rozpuszczony do granic możliwości Wzięty w 2006 roku ze schroniska w Olsztynie. Nie wyobrażam sobie bez niego życia... Wiem, ze kiedyś odejdzie, ale szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie, jak ja to przeżyję. Jest dla mnie jak dziecko... Rozmawiam z nim cały czas. Wspaniale interpretuje ton mojego głosu, rozumie bardzo wiele rzeczy, jest strasznie inteligentny (choć czasem wykorzystuje to obmyślając nowe sposoby destrukcji domowych sprzętów) i sprawia mu wielką przyjemność kiedy widzi, że się "dogadaliśmy". Kocham go chyba najbardziej na świecie...
Wiecie, człowiek może mieć wątpliwości stojąc z obcym psem w obcym mieście na peronie... Ale Norek bardzo szybko je pokonał przytulając się do mnie jakbyśmy się znali od zawsze.
Zawsze marzyłam o dobermanie, zawsze też marzyłam o psie ze schroniska... Udało mi się pogodzić jedno z drugim Norton nie jest bezproblemowym psem. Bywa agresywny w stosunku do ludzi, co na osiedlu bywa problematyczne niestety nie byłam na tyle konsekwentna, żeby go nauczyć, że nie musi się nikogo bać... Natomiast w stosunku do nas jest pełnym ciepła i miłości psem, który pozwala ze sobą zrobić dosłownie wszystko
Mój pies... Rozpuszczony do granic możliwości Wzięty w 2006 roku ze schroniska w Olsztynie. Nie wyobrażam sobie bez niego życia... Wiem, ze kiedyś odejdzie, ale szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie, jak ja to przeżyję. Jest dla mnie jak dziecko... Rozmawiam z nim cały czas. Wspaniale interpretuje ton mojego głosu, rozumie bardzo wiele rzeczy, jest strasznie inteligentny (choć czasem wykorzystuje to obmyślając nowe sposoby destrukcji domowych sprzętów) i sprawia mu wielką przyjemność kiedy widzi, że się "dogadaliśmy". Kocham go chyba najbardziej na świecie...
Wiecie, człowiek może mieć wątpliwości stojąc z obcym psem w obcym mieście na peronie... Ale Norek bardzo szybko je pokonał przytulając się do mnie jakbyśmy się znali od zawsze.
Zawsze marzyłam o dobermanie, zawsze też marzyłam o psie ze schroniska... Udało mi się pogodzić jedno z drugim Norton nie jest bezproblemowym psem. Bywa agresywny w stosunku do ludzi, co na osiedlu bywa problematyczne niestety nie byłam na tyle konsekwentna, żeby go nauczyć, że nie musi się nikogo bać... Natomiast w stosunku do nas jest pełnym ciepła i miłości psem, który pozwala ze sobą zrobić dosłownie wszystko
-
- 200p
- Posty: 354
- Od: 27 lis 2011, o 19:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: W.o. Psach cz.9 (2011.02 - ...)
Ładny psiak. M\ taki milutki wyraz twarzy. Choć jak piszesz może być agresywny, ale widać, że Ciebie bardzo kocha.
- socurek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 905
- Od: 5 kwie 2009, o 02:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W.o. Psach cz.9 (2011.02 - ...)
Dzięki właśnie też tak myślę, że widać tą miłość w jego oczach czasem jak idziemy na spacer on ni stąd ni z owąd się po prostu podchodzi przytulić
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 2
- Od: 8 gru 2011, o 19:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Plumi
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 971
- Od: 20 cze 2011, o 14:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: regiony tarnowskie
Re: W.o. Psach cz.9 (2011.02 - ...)
Cudo
A to mój znaleźny Maks "gończy" ktoś pozbył się go jako szczeniaka pod naszym domem,bo mieszkamy tuż pod lasem.
Słoneczko raziło
A to mój znaleźny Maks "gończy" ktoś pozbył się go jako szczeniaka pod naszym domem,bo mieszkamy tuż pod lasem.
Słoneczko raziło
Kwiaty to resztki Raju.
- tralaluszy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3302
- Od: 5 sty 2010, o 18:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: W.o. Psach cz.9 (2011.02 - ...)
Witam wszystkich! Nie jestem pewna czy to dobre miejsce na tego typu ogłoszenia, jeśli nie to przepraszam.
Jestem wolontariuszką w schronisku dla bezdomnych zwierząt. Szukam domu dla Brajana. W schronisku jest od 2005 roku. Urodził się najprawdopodobniej w 2001 roku. Ostatnio wykupiłam dla niego ogłoszenie w pewnej gazecie, dzięki której wiele psów zostało adoptowanych, jednak nie miał szczęścia i nikt w jego sprawie się nie odezwał. Jeszcze dwa lata temu był psem troszkę zapomnianym, ginącym wśród innych psów na wybiegu. Zajęłam się nim i zaczęłam wyprowadzać na spacery. Najpierw się bał wychodzić poza bramy schroniska, musiałam go wynosić. Dziś jest psem o wiele weselszym, a jak tylko mnie zobaczy nie odstępuje mnie i domaga się spaceru. Na smyczy radzi sobie bardzo dobrze, jednak jest ona zbędna, bo Brajan nie oddala się, przychodzi na zawołanie i po powrocie sam grzecznie wraca na wybieg. Toleruje inne psy. Idealnie nadawałby się do domu z ogrodem, nie jestem pewna jak byłoby w bloku, ale myślę, że też by sobie poradził. Nie jest młodym psem, a w schronisku jest od tak dawna... Szukam dla niego domu, w którym przez ostatnie lata byłby kochany i rozpieszczany.
Po wszelkie informację proszę pisać na pw.
Jestem wolontariuszką w schronisku dla bezdomnych zwierząt. Szukam domu dla Brajana. W schronisku jest od 2005 roku. Urodził się najprawdopodobniej w 2001 roku. Ostatnio wykupiłam dla niego ogłoszenie w pewnej gazecie, dzięki której wiele psów zostało adoptowanych, jednak nie miał szczęścia i nikt w jego sprawie się nie odezwał. Jeszcze dwa lata temu był psem troszkę zapomnianym, ginącym wśród innych psów na wybiegu. Zajęłam się nim i zaczęłam wyprowadzać na spacery. Najpierw się bał wychodzić poza bramy schroniska, musiałam go wynosić. Dziś jest psem o wiele weselszym, a jak tylko mnie zobaczy nie odstępuje mnie i domaga się spaceru. Na smyczy radzi sobie bardzo dobrze, jednak jest ona zbędna, bo Brajan nie oddala się, przychodzi na zawołanie i po powrocie sam grzecznie wraca na wybieg. Toleruje inne psy. Idealnie nadawałby się do domu z ogrodem, nie jestem pewna jak byłoby w bloku, ale myślę, że też by sobie poradził. Nie jest młodym psem, a w schronisku jest od tak dawna... Szukam dla niego domu, w którym przez ostatnie lata byłby kochany i rozpieszczany.
Po wszelkie informację proszę pisać na pw.