Obejrzałam uważnie. Może założenia są niezłe, ale po co wprowadzać śmieci do gleby? Lepiej popracować nad jej strukturą. Wyobraźcie sobie co się stanie, gdy ktoś zmieni przeznaczenie trawnika i zechce tam założyć ogród.
Zgadzam się w 100 % z przedmówczynią. Poza tym w mroźnych rejonach naszego kraju najprawdopodobniej trawnik na wiosnę trzeba będzie zwałować = wybrzuszona darń w miejscach zastoin wody. Tyle zachodu dla trawnika który i tak przegra konkurencję z poczciwym mniszkiem (ha, ha). No chyba że ktoś chce co kilka lat zasilać kiesę firmie --nazwa zastrzeżona1-- ( roundup), bo wątpię ,że tak jak mój tato na kolanach wycina mniszki nożem. Trawnik jako miejsce wypoczynku dla mnie zawsze przegra z lasem, a najlepiej jakby był to las w stylu permakultury = " food forest" . Mam nadzieję że kiedyś się takiego doczekam.
Też tak myślę, szkoda mojej energii dla trawnika. Mam niewielki kawałek z fiołkami, mleczami, stokrotkami, macierzanką... a nawet białą koniczynką. Trzymam go, by było miejsce pod namiot, gdy goście z dziećmi zawitają.
A tak - to jak przedmówca - marzy mi się ogród leśny, więc dosadzam "krzaczki" owocowe, a w tym roku planuję dosadzić jarzębinę, derenie, może brzozę...
Ja planuję - o ile okaże się tak jak wszyscy mi mówią że mój kawałek "pola" jest większy (czyt. sąsiedzi się systematycznie przesuwali podobno, jak geodeta zmierzy to będzie wiadomo) - zrobić żywopłot z jarzębiny, grabów, derenia, leszczyny, czeremchy, czarnego bzu i innych użytecznych drzewek, tak żeby zasłonił moje warzywka od pola sąsiadów a jednocześnie był użyteczny dla ptaków i dla mnie
Jakie gatunki drzew byście jeszcze polecali?
Bożenka, dziękuję, przypomniałaś mi właśnie że o dzikiej róży i głogu myślałam jeszcze myślałam Rokitnik mam zamiar gdzie indziej posadzić, tak samo morwę (rosną duże drzewa ) Jesienią posadziłam jagody kamczackie, aktindie ostrolistną i coś jeszcze ale zapomniałam teraz co to było ;-)
Witam, oj bardzo Wam zazdroszczę ,że już w tym roku możecie sadzić swoje drzewka i krzewy. Ja będę zaczynał od zera, gorzej nawet na czymś na czym jeszcze nigdy nic większego od trawy nie urosło. Każde wsadzone drzewko szybko obumierało ( dusiło się = lepkie coś koloru szarego a niżej czerwonego ) na którym doskonale radzi sobie tylko skrzyp ( tutaj widzę plus = wywar, gnojówka ). Kombinuję w jaki sposób dodać jak najwięcej materii organicznej ( najlepiej wolno rozkładającej się) i mój wybór padł na korę ponieważ jak wiemy torf tworzy się bardzo długo i szkoda mi go " marnować" na głębsze zakopanie w glebie ( podobnie jak duże kawałki drzew).Jeśli już torf to dla mnie ewentualnie tylko jako składnik mieszanki przy produkcji rozsady. Na marginesie dodam ,że miejscowość nazywa się Piekło ( kiedyś bardzo dawno było tam ciepłe, dymiące bagno ). Ziemia to tylko jeden z problemów z którymi będę się musiał zmierzyć ale mam nadzieję, że idąc małymi kroczkami doczekam się jakiś efektów mojej pracy. Jeśli mógłbym coś doradzić odnośnie drzewek i krzewów to: jarząb pospolity - wartościowe odmiany wschodnie:"Businka", "Likjornaja", "Granatnaja"( owoce doskonałe nie tylko dla ptaków ale i na przetwory); derenie: jadalny ( dużo wartościowych odmian - dereniówka, jeden z pierwszych pożytków pszczelich, odporne na choroby, piękne kwiaty na przedwiośniu - najlepiej sadzić co najmniej 2 sztuki dla lepszego zapylenia, jeśli silnie cięte to tworzą naprawdę symetryczne gęste krzewy, do cięcia grubszych gałęzi zaopatrzyć się w dobry sekator - naprawdę twarde drewno wykorzystywane kiedyś np. do wyrobu włóczni ) dereń kousa ( piękne białe lub lekko różowe kwiaty na tle zielonych liści a później jadalne malinokształtne pestkowce ); leszczynę radziłbym poprowadzić w kształcie małego drzewka, nie w żywopłocie( lepiej wtedy owocuje i jest odporniejsza na choroby i szkodniki ) dodatkowo trzeba by mieć dodatkowy krzaczek jako zapylacz (np. "Cosford", "Cenny Webba", " Nottingamski" lub: "Cosford", " Olbrzymi z Hale" i "Długi wczesny" lub " Cenny Webba". Można by je było posadzić razem z czarnym bzem w rejonie pryzmy kompostowej = te dwa gatunki przyspieszają tworzenie kompostu. Można by pomyśleć jeszcze o np. świdośliwie i pigwowcu. Będzie tego jeszcze sporo. Na koniec pragnę zaznaczyć ,że posiłkuję się swoimi starymi notatkami i mógł się wkraść jakiś chochlik w poprawność nazw ( sam siebie odczytać nie mogę ). Przepraszam za ewentualne błędy i pozdrawiam , Marcin.
Witam, odmiany wschodnie jarząbu pospolitego (?) które proponowałem w swoim poprzednim poście to tak naprawdę mieszańce międzygatunkowe uzyskane przez Iwana Miczurina (ZSRR). Jedni zaliczają je jako jarząb pospolity, inni nazywają jarzębiną słodką : Likjornaja jest mieszańcem jarzębu z aronią a Granatnaja jarzębu z głogiem syberyjskim. Z powodu mniejszej zawartości garbników, kwasów a przede wszystkim sorbitolu nie maja tak wyraźnego gorzkiego posmaku jak nasza rodzima jarzębina a ich owoce są większe. Inne gatunki jarzębin rodzące większe owoce niż jarzębina pospolita, bardziej słodkie i prawie pozbawione nieprzyjemnej goryczki(zwane słodkimi) nadające się do ogrodów to: jarzębina morawska(Sorbus aucuparia var. edulis), jarząb szwedzki( Sorbus intermedia) oraz jarząb mączysty ( Sorbus aria). Choć potrafią urosnąć w duże drzewa to najczęściej są spotykane w szkółkach szczepione na jarzębinie pospolitej. Oczywiście nie namawiam na rezygnowanie z naszej poczciwej jarzębiny, chciałem tylko pokazać duże możliwości wyboru.
Województwo śląskie, Beskid Żywiecki, rzut kamieniem(dosłownie) do granicy ze Słowacją. "Piekiełko" nie jest moje, działka należy do mojej babci(93 lata) u której w dzieciństwie spędzałem wszystkie wakacje. Z malutkiej i urodziwej wioski zostały obecnie tylko 4 domy, reszta została wykupiona pod budowę autostrady (rejon Zwardonia). Ja osobiście mieszkam w odległości ok. 10 km od działki ale ponieważ staram się pomagać jak mogę babci i cioci, (która również tam mieszka) postanowiłem zabrać się ostro i za ogródek( choć patrzą na mnie jak na wariata słysząc co zamierzam tam wyczyniać). Wracając do drzewek i krzewów ( żeby post nie był całkowicie "off topic") to przypomniałem sobie o rajskich jabłoniach. Wiem, że większość ich odmian jest wysoce mrozoodporna (owoce długo na drzewku i do przetworów się nadają), mało wymagająca co do gleby, długowieczne, nie wymagają cięcia( choć mogą i dobrze na nie reagują). Jedyne czego wymagają to w miarę pełnego nasłonecznienia i warto wybierać odmiany odporne na choroby: "Dolgo"(pokrój wyprostowany, krzew/drzewo), "Golden Hornet"( jak poprzednik), "Ola"(luźny pokrój korony), "Professor Sprenger"(pokrój rozłożysty), "Red Sentinel"(pokrój kulisty). Występują także odmiany kolumnowe,piramidalne i o słabym wzroście oraz szczepione na pniu. Należałoby jedynie sprawdzić ich odporność na choroby a później samemu decydować jak chcemy je poprowadzić. Powodzenia w nadchodzącym sezonie ( u mnie niestety jest on bardzo krótki) wszystkim życzę.
Znalazłam szkółkę drzew i krzewów ozdobnych i zalesieniowych, gdzie sprzedają naprawdę tanio drzewka, już przejrzałam ich ofertę i wybrałam kilkadziesiąt różnych krzewów i drzew. Podają ceny hurtowe, ale odpisali mi że wystarczy dodać 30% i jest cena detaliczna. Np rokitnik wys. 50-80 cm będzie kosztował 2,27 zł, dereń właściwy 60-80 cm - 3,40 zł, morwy 180-220 cm - 5,67 zł, kalina koralowa 140-160 cm - 4,73 zł. Uważam że ceny są bardzo przyzwoite, oczywiście trzeba doliczyć koszty przesyłki do 30 kg 35 zł. Ale patrząc na ceny w sklepach internetowych to wydaje mi się że się opłaca Jak ktoś jest zainteresowany to piszcie na pw, podam adres
Ja na pewno zamówię, chociaż wolałabym pojechać (mam 60 km), ale mój Mąż mówi że się nie opłaca, bo nie samo paliwo ale czas, amortyzacja auta itd...
też skorzystam,
