Podziękowanie dla
jode22 za odsyłacz do ziołowego zakątka do artykułu o czosnku.
Mam szczęście posiadać kilka cebulek czosnku niedźwiedziego, który podarowano mi niedawno, ale że był mocno podkiełkowany a ziemia zamarznięta, wsadziłam go do dużej pękniętej makutry. Stoi teraz na oknie w spiżarni i cieszy oczy coraz większymi listkami. Myślałam by go na wiosnę przesadzić do gruntu, ale się zastanawiam, czy nie będzie to dla niego szok po "cieplarnianych" warunkach. Może dopiero jak przekwitnie? W maju, czy jak już nie będzie ani kwiatów, ani liści? Czy któs mi doradzi
Dołączam się do wątku czosnkowego. Używamy go z mężem w kuchni od kilku lat, można z niego robić świetne sosy na śmietance, mogą być też sałatki i pesto 
Jest baardzo intensywny, mąż jada surowe liście i później tego zapachu nie mogę pozbyć się cały dzień 
Wykopaliśmy dziś cebulki, jakby ktoś był chętny to pisać ;)
.
Zrobię jak radzisz już z końcem tygodnia, bo codziennie wita nas słońce i jest coraz cieplej. Myślę jednak, że te cebulki z bardzo dużymi listkami zostawię w doniczce i wysadzę po kwitnieniu. Za rok pewno okaże się, co było lepsze.
Zawsze się zastanawiałam, jak taka paczuszka z delikatną zawartością dociera w całości, przecież musi przebyć tyyyle kilometrów. Nie mówiąc już o całych kwiatach ...
.
Dysia
