Adenium (róża pustyni) cz.5
- onectica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7898
- Od: 16 sie 2012, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław/skraj zachodni
Re: Adenium (róża pustyni) cz.5
eris pokaż je również jak już posadzisz, plis
stalewiak i tak nic nie masz do stracenia, może użyj preparatu, który działa też na tzw.zgniliznę (np Topsin, to działa i na grzyba i na zgnizlizny i parę innych rzeczy)
stalewiak i tak nic nie masz do stracenia, może użyj preparatu, który działa też na tzw.zgniliznę (np Topsin, to działa i na grzyba i na zgnizlizny i parę innych rzeczy)
- stalewiak
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1344
- Od: 13 kwie 2009, o 10:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gdzies na północy
- Kontakt:
Re: Adenium (róża pustyni) cz.5
Oki jutro operacja miedzian bo nic innego na dzien dzisiejszy nie mam ;)
Dziękuje i
Dziękuje i
Maniak roślin egzotycznych
- Akwelan_2009
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7587
- Od: 10 sty 2009, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Radom
Re: Adenium (róża pustyni) cz.5
Super, roślinki postarały się, teraz płytsze sadzenie i niech rozrastają się w ładnie ukształtowane kaudexy i korzenie. Teraz doniczka dość szeroka, niezbyt głęboka, żeby roślinka wytworzyła więcej drobnych korzonków rozrastających się na boki.
- ten na fotce z wyglądu - zanosi się, że będzie rodzaju męskiego , ale z ostatecznym ustaleniem "płci", trzeba jeszcze troszeczkę poczekać.
- wydaje mi się, że tą roślinkę powinnaś wysadzić do innej doniczki, ta będzie ograniczać rozrost korzeni na "boki" i przy następnym przesadzaniu, będziesz prawdopodobnie miała "kłopot" z wyjęciem rośliny z doniczki. W/g mnie powinnaś ją umieścić w podobnej doniczce jak tą drugą roślinkę, ale to jest tylko moja propozycja.
Pamiętaj o bliskich, jeśli chcesz by oni pamiętali o tobie !!!
Mieczysław
Sukulenty, ale nie kaktusy cz. I. cz. II. cz. III. cz. IV. cz.V
Mieczysław
Sukulenty, ale nie kaktusy cz. I. cz. II. cz. III. cz. IV. cz.V
Re: Adenium (róża pustyni) cz.5
- ten na fotce z wyglądu - zanosi się, że będzie rodzaju męskiego , ale z ostatecznym ustaleniem "płci", trzeba jeszcze troszeczkę poczekać.
dobre
Tą drugą chciałam włożyć do takiej doniczki dla bonzai i w ostatniej chwili zmieniłam zdanie, idę pomyśleć.
- onectica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7898
- Od: 16 sie 2012, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław/skraj zachodni
Re: Adenium (róża pustyni) cz.5
Dzięki za fotki, tak podglądam trochę, jak wygląda to 'wyciąganie' korzeni
A z doniczką to racja, trudno potem wyjąć z takiej roślinę bez uszkadzania korzeni, kiedy wypełnią całą objętość. Choć bierz i zbij, bo inaczej się nie da.
Ja osobiście wkładam więc do takiej zwykłą plastikową, albo wykładam ścianki twardym tworzywem robiąc z niego taki rulon, wtedy nie ma z tym problemu.
A z doniczką to racja, trudno potem wyjąć z takiej roślinę bez uszkadzania korzeni, kiedy wypełnią całą objętość. Choć bierz i zbij, bo inaczej się nie da.
Ja osobiście wkładam więc do takiej zwykłą plastikową, albo wykładam ścianki twardym tworzywem robiąc z niego taki rulon, wtedy nie ma z tym problemu.
Re: Adenium (róża pustyni) cz.5
Przełożyłam do płytkiej dla bonsai, prezentuję się nawet ładniej.
-
- 50p
- Posty: 75
- Od: 7 gru 2011, o 21:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Adenium (róża pustyni) cz.5
Witam serdecznie ! Planuję w najbliższych dniach wysiać adenium ! Mam pytanka. Czy nasiona przykryć ziemią czy po prostu je położyć na ziemi ? i co myślicie o wysiewaniu na watę , płatki higieniczne itp. Pozdrawiam !
- Akwelan_2009
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7587
- Od: 10 sty 2009, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Radom
Re: Adenium (róża pustyni) cz.5
Zerknij TUTAJ - poczytasz, zobaczysz na kilku stronach wątku jak wysiewali inni z jakim skutkiem, wybierzesz najbardziej odpowiadającą Tobie metodę wysiewu nasion.
Pamiętaj o bliskich, jeśli chcesz by oni pamiętali o tobie !!!
Mieczysław
Sukulenty, ale nie kaktusy cz. I. cz. II. cz. III. cz. IV. cz.V
Mieczysław
Sukulenty, ale nie kaktusy cz. I. cz. II. cz. III. cz. IV. cz.V
Re: Adenium (róża pustyni) cz.5
Miałam podobny problem w ubiegłym roku jak stalewiak tylko u adenium ukorzenionym z gałązek. Jedno z niewiadomych dla mnie przyczyn listków nie straciło ale pieniek(no bo one mają dużo mniejszy kaudex)po mocniejszym dotknięciu pękł i okazał się pusty w środku.Niestety zaliczył kompost,inne choć miały identyczne warunki do tej pory zdrowe,a przyczyny nie znalazłam.A może przyciąć do zdrowej tkanki i ukorzenić,bo szkoda tak dorodnej roślinki.
Renia
- masik
- 1000p
- Posty: 1077
- Od: 4 wrz 2012, o 13:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
- Kontakt:
Re: Adenium (róża pustyni) cz.5
Stelewiak tylko nie wściekaj sie proszę
Stalewiak nie gniewaj się za infantylne pytanie, ale czy Ty czasami nie podlewałeś jej przed wyniesieniem? Niekoniecznie tego samego dnia....to mogło być parę dni wcześniej.
Ja tak "załatwiłam" jeden z moich sukulentów. Jednak temperatura w domu (ponad 20) i jej spadek do poniżej 15 swoje zrobiły.
Wyglądał trochę jak przemrożony ziemniak. Z jednej strony miękki, miejsca "wypełnione"/"podbiegłe" jak gdyby wodą zaczęły sie robić szkliste....i
Nic nie pomogło (przesuszanie też nie)
Moj coś troszeczku miekki się zrobił jak bo wyniosłem w chłodniejsze miejsce :/
To była głupota . Wziąłem go znowu do pokoju
Nie miło robi sie z moim adenium . Jak pisałem nie potrzebnie dałem ją na korytarz gdzie temp spadała do +13 . Po paru dniach brzuch z jednej str zrobił się miękki .... i łodygi lekko też
Nie widać po brzuchu ale jak sie dotknie to jak by lekko miękkie było z jednej strony ..
Adenium wróciło do pokoju i jak widać po liściach to jest coś nie halo .
Nie podlewałem po przesadzeniu .
Jest częściowo miękkie i jak by pod skórką w nie których miejscach miał wodę , o co kaman ?
Korzenie zdrowe , stoi w domu na parapecie gdzie jego miejsce od dawna
Stalewiak nie gniewaj się za infantylne pytanie, ale czy Ty czasami nie podlewałeś jej przed wyniesieniem? Niekoniecznie tego samego dnia....to mogło być parę dni wcześniej.
Ja tak "załatwiłam" jeden z moich sukulentów. Jednak temperatura w domu (ponad 20) i jej spadek do poniżej 15 swoje zrobiły.
Wyglądał trochę jak przemrożony ziemniak. Z jednej strony miękki, miejsca "wypełnione"/"podbiegłe" jak gdyby wodą zaczęły sie robić szkliste....i
Nic nie pomogło (przesuszanie też nie)