Dziękuję za dobre słowa o moich kwiatuchach.
Cynie miniaturowe z własnych nasion świetnie wzeszły,

czego nie da się powiedzieć o sklepowych.
Dotarłam koło południa do domu, a pokazujące się słońce zmobilizowało mnie do przyjrzenia się rabatom.
Poprawiłam owal jednej z nowych rabat, bo źle było kosić trawnik. Przesadziłam hostę, którą słońce przypalało i kilka naparstnic. Niestety kolejne kępki krokusów i kilkanaście czosnków zostało pożartych. M przekłada pułapki w nowe tunele, ale gryzonie sprytniejsze od niego.
Moniko też z ciekawości posadziłam runiankę na pierwszej rabacie z północnej strony domu. Szybko się rozrastała, a że jest zimozielona, to świetnie wygląda przy wejściu do domu.
Reniu miło Cię znowu powitać.
Elu cieszę się, że jeżówki żyją.

U syna sypiemy przeciw ślimakom preparat na bazie fosforanu żelaza, nie szkodzi psu i innym zwierzętom, tylko liczbę ślimaków ogranicza. Synowa ma 50 jeżówek i setki ślimaków. Pożerają też kwiaty szałwii.
Jolu słońce dziś całkiem ładnie świeciło. Nie mam magnolii, ale oglądam przez okno wielką gwiaździstą u dalszej sąsiadki, cudna.
Małgosiu cebulice syberyjskie rosną pod hortensjami Bobo, więc pozwalam im się wysiewać. Potem hortensje zasłaniają brzydkie liście.
Martuś w maju będzie u mnie kwitła orlaja, zostawiłam pewnie z 50 sztuk.

Dziś pierwszą z pąkiem zobaczyłam.
Sasanki przesadziłam i bardzo słabo kwitną, biała ma drugi rok tylko liście.
Wczoraj siedziałam z chorą Igą, a dziś syn pojechał na SOR z Antosiem, jakiś paskudny wirus ich dopadł.
Halszko szybko zdrowiej,

choć ja też jeszcze nie doszłam do siebie po dwu antybiotykach.
Runiankę wykopuję w środku rabaty i sadzę pojedyncze pędy, nawet z marnym korzeniem. W cienistym miejscu doskonale się przyjmuje. Sadzę ją z myślą, że nie wymaga żadnych zabiegów, a wygląda cały rok dobrze.
Prymulki ładnie kwitną, a hortensja ma piękne pędy.
Lucynko kupiłam 10 tulipanów do donic w pobliskim sklepie, ale są niezgodne z nazwą. Udało mi się też kilka uratować przed gryzoniami i właśnie kwitną w donicach. Na rabacie z hortensjami większość przepadła, ale jedna odmiana chyba nie smakuje gryzoniom,

bo od kilku lat kwitnie.
Alicjo białe ciemierniki podarowane, świetnie rosną, a kilkanaście już oddałam do innych ogrodów. Różowe, to hybrydy kupione za spore pieniądze, jako trzylistkowa nędza.

Jeden doskonale kwitnie, a dwa nie zachwycają, choć kilka kwiatów pokazały po trzech latach.
Ewo właśnie taką, antychwastową rolę pełni runianka, bo zdaję sobie sprawę, że sił może nie starczyć na pracochłonne nasadzenia. Kilka lat temu pod żywopłotem posadziłam barwinek, też żaden chwast nie wyrasta w nim, a wokół mojego ogrodu same chwastowiska, którymi nikt się nie zajmuje.

Sami odkaszamy kilka razy w roku, bo chwasty by nas pokonały.
