A firmy produkujące nawozy to z czego żyją? Z powiększającej się sprzedaży swoich produktów, tak? To co mają napisać na ulotkach? Że "nie kupujcie nawozów, bo nie są potrzebne"? Chyba to dość oczywiste, że takim tekstem jak ten na opisie firmy T. zwiększa się sprzedaż nawozów i co za tym idzie własne zyski. A kto w tym pomaga? Wszyscy ci, którzy bazują jedynie i tylko na treści ulotki, bo się na uprawie roślin nie znają, bo mają prawo nie wiedzieć, bo mają prawo ufać słowu pisanemu itd.maryann pisze:Coś takiegoczytamy w opisie nawozów : "Nawóz można stosować zarówno przy sadzeniu i przesadzaniu roślin ".
A sprawa wcale nie jest taka prosta i nie polega tylko na czarno-białym "sypać - nie sypać". Z reguły odpowiedź brzmi "To zależy", bo uwarunkowań jest całe mnóstwo, rodzaj gatunek czyli wymagania siedliskowe, wiek i stan rośliny przy nawożeniu już posadzonej, wielkość i zdrowie sadzonki przy nasadzaniu, gleby, pora roku, klimat (a raczej mikroklimat), ogólnie strefa klimatyczna, a dopiero na końcu dałabym przekonania ogrodnika
