Bananowiec - choroby i szkodniki
- Alan1980
- 50p
- Posty: 91
- Od: 20 lip 2006, o 21:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płońsk
- Kontakt:
Te "mszyce" to chyba przędziorki (poprawcie mnie jak się mylę). Ja zwalczyłem je preparatem MAGUS 200. Faktycznie bananowce lubią dużo wody i wilgoci, ale co do wody w podstawce to sam nie wiem - bynajmniej ja tego nie stosuję. W miarę możliwości zraszać codziennie i jak pisała poprzedniczka regularnie nawozić. Ja w tym roku zamierzam jednego z bananowców wynieść do szklarni- zobaczymy czy będzie mu tam dobrze, a jednego wystawię na balkon lub do ogrodu, oczywiście po odpowiedniej aklimatyzacji.
- agasta
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 389
- Od: 18 kwie 2007, o 14:04
- Lokalizacja: opolskie/Holandia
nigdy nie mialam problemow z moimi roslinkami, tekze nie mam pojecia czy to mszyce, przedziorki, czy cos innego. ogladalam jednak zdjecia przedziorkow i to co mam na swoim bananowcu, nie wyglada jak przedziorki. Bananowiec wcale nie wyglada na schorowanego, zadnych plam, suchych lisci itp. Tylko to "cos"na spodniej stronie lisci.
Przeczytalam na forum, ze mozna sprobowac owinac folia, obnizyc temperature.
myslicie ze mozna sprobowac w przypadku bananowca?
przy jakiej temperaturze moge wystawiac banana na dzien do ogrodu? Powyzej 15 jest ok?
Przeczytalam na forum, ze mozna sprobowac owinac folia, obnizyc temperature.
myslicie ze mozna sprobowac w przypadku bananowca?
przy jakiej temperaturze moge wystawiac banana na dzien do ogrodu? Powyzej 15 jest ok?
- rene.sans
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 24
- Od: 15 kwie 2007, o 12:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Nad Bugiem
Jeśli to o mnie chodzi, to jestem poprzednikiem. Ale że jestem tu nowym, to może nie o mnie chodzi. W każdym bądź razie bananowce należy nawozić regularnie.Rozglądam się po FORUM i pozdrawiam WSZYSTKICH UŻYTKOWNIKÓWAlan1980 pisze:Te "mszyce" to chyba przędziorki (poprawcie mnie jak się mylę). Ja zwalczyłem je preparatem MAGUS 200. Faktycznie bananowce lubią dużo wody i wilgoci, ale co do wody w podstawce to sam nie wiem - bynajmniej ja tego nie stosuję. W miarę możliwości zraszać codziennie i jak pisała poprzedniczka regularnie nawozić. Ja w tym roku zamierzam jednego z bananowców wynieść do szklarni- zobaczymy czy będzie mu tam dobrze, a jednego wystawię na balkon lub do ogrodu, oczywiście po odpowiedniej aklimatyzacji.

żyć w zgodzie z Naturą, bo gdy ta się na nas wypnie... (moje, własne)
Powiedziałbym że to tarczniki lub miseczniki (z rodziny czerwcowatych) umyj bananowce wodą z denaturatem(bawełnianą szmatką) w stosunku 2:1 woda do denaturat a potem po około godzinie lekki prysznic letnią wodą, za tydzień powtórka i powinno by ok. A co do wystawiania bananowców na dwór są wrażliwe na silniejszy wiatr i temp. powinna by ponad 25 stopni.agasta pisze:nigdy nie mialam problemow z moimi roslinkami, tekze nie mam pojecia czy to mszyce, przedziorki, czy cos innego. ogladalam jednak zdjecia przedziorkow i to co mam na swoim bananowcu, nie wyglada jak przedziorki. Bananowiec wcale nie wyglada na schorowanego, zadnych plam, suchych lisci itp. Tylko to "cos"na spodniej stronie lisci.
Przeczytalam na forum, ze mozna sprobowac owinac folia, obnizyc temperature.
myslicie ze mozna sprobowac w przypadku bananowca?
przy jakiej temperaturze moge wystawiac banana na dzien do ogrodu? Powyzej 15 jest ok?



To ja sie przypnę z moim bananowcem.
W tym roku wiosną zmieniłam mu "miejsce postoju" na bardziej słoneczne i zaczął chorować
. Nie wiem co go dopadło, grzyb? Szkodników nie widzę. Nie chcę zaglądać do doniczki, bo banany tego nie lubią.

Ta gorzej wyglądająca odnoga, to "mama". Usunęłam z niej chore liście, ale ten na samej górze też jest chory. Czy młodą, bardziej zdrową, oddzielić od schorowanej?
Dziękuję za każde rady
W tym roku wiosną zmieniłam mu "miejsce postoju" na bardziej słoneczne i zaczął chorować




Ta gorzej wyglądająca odnoga, to "mama". Usunęłam z niej chore liście, ale ten na samej górze też jest chory. Czy młodą, bardziej zdrową, oddzielić od schorowanej?
Dziękuję za każde rady
Szkoda że wcześniej ich nie rozsadziłaś bo teraz przy tej wielkości młodego odrostu trudno może być uratować roślinę mateczną ale możesz je spróbować rozsadzić i spróbować czy to roślinie matce pomoże choć patrząc na jej stan raczej wątpię, chyba że ma mocny system korzeniowy którego nie uszkodzisz podczas rozsadzania.kajka11 pisze:To ja się przypnę z moim bananowcem.
W tym roku wiosną zmieniłam mu "miejsce postoju" na bardziej słoneczne i zaczął chorować. Nie wiem co go dopadło, grzyb? Szkodników nie widzę. Nie chcę zaglądać do doniczki, bo banany tego nie lubią.
![]()
![]()
Ta gorzej wyglądająca odnoga, to "mama". Usunęłam z niej chore liście, ale ten na samej górze też jest chory. Czy młodą, bardziej zdrową, oddzielić od schorowanej?
Dziękuję za każde rady



Ja dostałam te banany już podwójne i nie miałam pojęcia, że je się rozsadza, a nawet podobały mi się takie gęste. Do czasu aż jeden nie zaczął chorować. Wtedy dopiero zaczęłam myśleć, że może je trzeba było rozsadzić.Przemo pisze:Szkoda że wcześniej ich nie rozsadziłaś bo teraz przy tej wielkości młodego odrostu trudno może być uratować roślinę mateczną ale możesz je spróbować rozsadzić i spróbować czy to roślinie matce pomoże choć patrząc na jej stan raczej wątpię, chyba że ma mocny system korzeniowy którego nie uszkodzisz podczas rozsadzania.![]()
![]()
Przemo, czy mógłbyś mi napisać jak wyglądają korzenie banana, bo nie wiem czego się spodziewać po "wykopaniu" (czy to jakaś bulwa, taka jak burak

A jeszcze chodzi mi taka myśl po głowie, zeby po prostu ściąć roślinę mateczną



Musiałabyś wyjąć z doniczki rośliny i obejrzeć system korzeniowy czy kwalifikuje sie do rozsadzenia bo jeśli jest bardzo splątany i przy rozsadzaniu mogłabyś uszkodzić ten system korzeniowy to lepiej je zostawić tak jak są, poza tym zobaczysz czy bryła korzeniowa nie jest przerośnięta, jeśli tak to możesz przesadzić do większej doniczki jeśli nie przerosła proponuję ściąć tą roślinę mateczną - niestety nic nie wybije już z reszty jaka zostanie po ścięciu.kajka11 pisze:Przemo, czy mógłbyś mi napisać jak wyglądają korzenie banana, bo nie wiem czego się spodziewać po "wykopaniu" (czy to jakaś bulwa, taka jak burak?). Z postów wyżej przeczytałam, że trzeba odkroić młodą od matki. Ale czy w tym przypadku nie lepiej odkroić matkę od młodej? Obawiam się, że mogę zaszkodzić temu "lepiej wyglądającemu".
Bardzo podobnie kłodzinę tworzą liście układające się w górę w miarę wyrastania i ich nie należy obrywać tylko ścinać tak by łodyga liściowa pozostała tworząc pieńBo ta roślina w ogóle nie ma pnia(chyba). Jak zaczęłam ją obdzierać z chorych liści, to średnica "pnia" malała. I musiałam liście obcinać od góry. To te liście tworzą pień (tak jak u pora)

Bardzo dziękuję.
Wyjmę roślinę. Jak będzie korzeń przerośnięty, to przesadzę do większej doniczki i przy okazji oddzielę starszą roślinę (jak się da) i przesadzę do innej doniczki. Jak się okaże, że doniczka w porządku, to zetnę "matkę" z góry i wyrzucę. Nie lubię tak postępować, ale trudno, roślina powinna być również ozdobą - a ta starsza, nie jest.
Pozdrawiam
Wyjmę roślinę. Jak będzie korzeń przerośnięty, to przesadzę do większej doniczki i przy okazji oddzielę starszą roślinę (jak się da) i przesadzę do innej doniczki. Jak się okaże, że doniczka w porządku, to zetnę "matkę" z góry i wyrzucę. Nie lubię tak postępować, ale trudno, roślina powinna być również ozdobą - a ta starsza, nie jest.
Pozdrawiam
