Chory storczyk z kwiaciarni ;-/

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
kasicqa
200p
200p
Posty: 290
Od: 1 gru 2008, o 17:35
Lokalizacja: białostockie

Post »

dużo dała mi do myślenia twoja wypowiedź. z innej strony spojrzałam na te perypetie ze storczykiem.nigdy nie miałam w sobie silnej woli. to bardzo utrudniało życie - tej mój słomiany zapał, wiele przez to straciłam. ostatnio wiele o tym myślałam, że potrzebuje jakiegoś bodźca by zwalczyć te złe we mnie cechy. i stało się. ten kwiatek wyzwala we mnie coś czego jeszcze nie znałam w sobie. aż sama się dziwie - nie poznaje siebie. może to ten jego urok, może to że to bardzo wyjątkowy prezent od najważniejszej dla mnie osoby. może los mi go zesłał żebym pomogła nie tylko jemu ale udowodniła też sobie że warto się starać do samego końca. wierze w niego i w siebie. może storczyk nauczy mnie tej swojej woli życia, tej siły i pokonywania trudności. a kilka czeka mnie w najbliższym czasie co mnie męczy już od tygodni. dziękuję, Ci bardzo za tą wypowiedż. to pozwoliło mi spojżeć na wiele spraw z innej strony. to chyba naprawdę magiczny kwiat :D
Awatar użytkownika
Blondysia
200p
200p
Posty: 257
Od: 23 paź 2008, o 18:29
Lokalizacja: Gdynia

Post »

Będzie dobrze :)
Kaśki tak mają.

Kasia :)
życie pełne jest pasji...:) i urody:)
Awatar użytkownika
Art
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3388
Od: 27 sie 2007, o 20:04
Lokalizacja: Gliwice

Post »

Dziewczyny, cenne życiowe uwagi piszecie. Też się zadumałam ...

Kasicqa, oprócz wcześniejszych rad forumowiczek, dotyczących konieczności osuszenia plam na liściu
mogę dodać z własnego doświadczenia, że nie warto w takim przypadku pozostawiać pędu z kwiatami.
Wiem, ze decyzja o obcięciu jest bolesna (ja się na nią nie zdobyłam, a potem żałowałam).
Jednak kwitnienie to duży wysiłek dla osłabionej rośliny i wyciąga resztę sił życiowych z tego ostatniego liścia.
Decyzja jednak nalezy do Ciebie. Widzę, ze plamy nie doszły jeszcze do trzonu rośliny. To dobrze.
U mojego storczyka z podobnym problemem nie tylko potraktowałam plamę (poza przemyciem roztworem alkoholowym)
Topsinem (może być też Previcur), ale również 1 raz przelałam całe podłoże rozcieńczonym roztworem tego preparatu. Oczywiście tak, by nadmiar od razu odciekł.
Myślę jednak, że skoro dopiero co go przesadzałaś, to z tym przelaniem można poczekać do pierwszego podlewania.
Trzymam kciuki za Twojego storczyka !

Pozdrawiam, Joanna :wink:
Awatar użytkownika
kasicqa
200p
200p
Posty: 290
Od: 1 gru 2008, o 17:35
Lokalizacja: białostockie

Post »

jeżeli obciącie kwiatów go wzmocni to zrobię to na pewno. tylko w którym miejscu? tuż pod tym jak rozpoczynają się pęki kwiatowe? po prostu nożyczkami mam to zrobić? plama na liściu kolejny dzień się nie powiększa, on nie żółknie. trzon też jest zielony (żółty tylko tam gdzie są pozostałości starych liści). jeśli chodzi o środek przeciwgrzybiczny to obleciałam wszystkie miejsca w moim miasteczku i dostałam tylko pałeczki przeciwgrzybiczne. opisałam kwiaciarce kwiatek, i że go przesadziłam do nowej ziemi więc powedziała że na początek może to spróbować bo mogło z nim być o wiele gorzej. topsin będzie dopiero we wtorek. mam nadzieje że kwiatek wytrzyma do wtorku. te pałeczki pewnie go nie uleczą ale chociaż może zwolnią troche rozprzestrzenianie się choroby. a jak obetnę kwiatki to kiedy znów zakwitnie. jeśli uda mi się go wyratować to nowe liście wyrosną? załózmy że kuracja poskutkuje to kiedy mogę się tego spodziewać - liści i kwiatków?
Awatar użytkownika
marta c
200p
200p
Posty: 387
Od: 7 cze 2008, o 01:37
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Toronto

Post »

ja rowniez radze obciac ped tak jak pisze Joanna poniewaz tez mialam przypadek gdzie storczyk mojej siostry dosc ze nie mial korzeni to jeszcze posadzony w zwyklej ziemi marnial w oczach..Zal mi bylo pedu i zostawilam i to byl najwiekszy blad bo roslinka jeszcze bardziej sie zmarnowala.
po drastycznym scieciu pedu (oj bylo go zal) i wlozeniu do keramzytu zaczyna pokazywac sie listek (wszystkie inne uschly) mam wielka nadzieje ze uratuje tego storczyka.
Awatar użytkownika
kasicqa
200p
200p
Posty: 290
Od: 1 gru 2008, o 17:35
Lokalizacja: białostockie

Post »

tylko gdzie odciąć? cały pęd czy tylko tuż pod tym gdzie zaczynają się pąki? i co to jest keramzyt? jak przeglądam forum to widzę że często ale nie zawsze radzicie żeby obciete korzenie przysypać cynamonem lub węglem aptecznym. ja tego nie zrobiłam, myślałam ze wystarczy tylko obciąć. czy to zaszkodzi kwiatkowi?
Awatar użytkownika
Wanda
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1703
Od: 29 mar 2008, o 11:44
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Warszawa/Sulejówek

Post »

Ja swojemu obcięłam tuż u nasady.
Awatar użytkownika
Blondysia
200p
200p
Posty: 257
Od: 23 paź 2008, o 18:29
Lokalizacja: Gdynia

Post »

Hejka :)
Keramzyt można kupić w marketach lub sklepach ogrodniczych. To bardzo chłonne i porowate kamyczki o różnej średnicy. Doskonale przechowują wodę. Można kupić keramzyt ogrodowy o sporej wielkości i w czerwonym kolorze. Jest cięższy i nadaje się raczej na tacki. Do zmieszania z podłożem lepsze są drobne, grafitowe i lekkie kuleczki keramzytu. Jeśli chodzi o korzonki, to ja zawsze, idąc za radą bardziej doświadczonych forumowiczów, zasypuję cynamonem. mam nadzieję, że choć trochę pomogłam :)
życie pełne jest pasji...:) i urody:)
Awatar użytkownika
Art
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3388
Od: 27 sie 2007, o 20:04
Lokalizacja: Gliwice

Post »

Kasicqa - czy Ty jesteś Kasia ? Jakoś cieplej byłoby się zwracać do Ciebie :)
Dopiero teraz mogę odp. Zadałaś kilka pytań. Marta, Wanda i Blondysia już na część z nich odpowiedziały.

Co do pędu, to również radzę obciąć jakieś 2 cm od podłoża (najlepiej sekatorkiem, lub ostrym nożem, bo nożyczki mogą być tępe). Nie warto pozostawiać pędu z kilkoma oczkami, bo przecież nie chodzi Ci teraz na zainicjowaniu kwitnienia, tylko na ratowaniu rośliny :idea:
Nie ma pewności, czy te wszystkie zabiegi dadzą jakiś rezultat. To zależy od wielu czynników. Jeśli storczyk podejmie wsółpracę, to zawsze jest to proces długotrwały.
Ponowne kwitnienie może nastąpić dopiero, gdy odbudowana pozostanie BAZA, czyli zdrowy system korzeniowy i liście. Potem można mieć nadzieję na kwitnienie.
Ale zawsze warto próbować. Taka własna nauka jest bezcenna. Nawet, gdy się mimo wszystko nie uda.
Moment tworzenia nowego liścia, to indywidualna sprawa u każdej rośliny. Nie da się określić dokładnie.

Specjalnie dla Ciebie zrobiłam dziś zdjęcie ratowanego przeze mnie od roku falenopsisa. Pokażę go w moim wątku.
Zobacz, że było warto, choć problem był nieco inny. Ale na kwitnienie chyba jeszcze poczekam... cierpliwie :wink:
Awatar użytkownika
Agita
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2327
Od: 5 lis 2008, o 15:22
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: pomorskie

Post »

Kasicqa, chciałam dorzucić parę uwag od siebie :)

Dwie ważne rzeczy na początek:
1) wyjęłabym ponownie storczyka z podłoża (!) i zdezynfekowała jednak te obcięte korzenie- może być węgiel apteczny, cynamon albo też mocny alkohol, spirytus 70%. Jeśli pozostawisz takie otwarte ranki może wdać się jakaś infekcja i storczyk całkiem Ci zmarnieje, a przecież on już i tak jest osłabiony. Po zdezynfekowaniu zostawiłabym storczyka na wierzchu bez podłoża przez kilka godzin, np do jutra, żeby ranki podeschły. Może sobie leżeć na rozłożonej gazecie. I dopiero po tym włożyłabym go znów w podłoże.

2) Dopóki nie masz środka do oprysków, rozgniotłabym taką pałeczkę, zmieszała z wodą i taką pastą posmarowałabym te plamy na liściach z obu stron. Potrzymałabym kilka minut i zmyła. Jeśli nie będzie śladów podrażnienia na liściu, powtórzyłabym to jeszcze z 1-2 razy.


Poza środkiem przeciwgrzybiczym, kupiłabym też biosept 33 lub biochikol K-Al, bo one oprócz działania przeciwgrzybiczego mają też działanie ogólnie podnoszące odporność rośliny. I tym warto pryskać, przemywać liśc wacikiem, dodawać do wody do podlewania. Możesz też kupić środek o nazwie Asahi SL, działa pobudzająco na rozwój rośliny, zwłaszcza zalecany po stresie typu choroba, przesadzanie itd. Możesz też póżniej już dodawać do wody do podlewania odrobinę polopiryny, to uodparnia roślinę na choroby.


I nie załamuj się, walcz bo warto! Wiele można znaleźć w internecie przykładów odratowania storczyka z czegoś co było jedynie nędznym ususzonym lub zgniłym kikutem ze zdrowymi korzeniami- dopóki jest jakakolwiek żywa zielona częśc, trzeba próbować, pielęgnować normalnie jak storczyka. Z reguły spomiędzy korzeni wyrasta nowa młoda roślinka- keiki. Tyle że trochę to trwa. Kilka miesięcy.

Na pocieszenie powiem Ci jeszcze że sama reanimuję dwa zdechlaczki phalaenopsis, w obu korzenie gniły mi lub plesniały nawet mimo denzyfekcji po podcięciu i musiałam je co jakiś czas wyciągać z podłoża, podcinac, znów sadzić do świeżego podłoża... Oba były w sumie przesadzane po 5-6 razy każdy w ciągu miesiąca. Płakać mi się chciało i ręce opadały, ale w końcu odbiły - rosną im piękne korzonki, nowe listki, jednemu nawet już małe odbicie ze starego kawałka pędu-będą kwiatki :) Także walcz, nawet jakbyś już traciła wiarę, Twój storczyk się tak łatwo nie podda!! :D
Pozdrawiam, Agnieszka
Storczyki cz. I ; Storczyki cz. II ; Tu inne zielone
"Nie ma jednej prawdy, jeśli rzetelnie obserwuje się człowieka" Z. Zapasiewicz
Awatar użytkownika
Agita
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2327
Od: 5 lis 2008, o 15:22
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: pomorskie

Post »

A te małe robaczki o których pisałaś, to pewnie skoczogonki, choć bez dokładniejszego opisu trudno stwierdzić. Obejrzyj sobie zdjęcia szkodników storczyków w internecie, to będziesz mogła zdecydować. Jeśli to skoczogonki, to nic bardzo groźnego, w małych ilościach nieszkodliwe, możesz spokojnie odłożyć walkę z nimi na później, priorytet to teraz te plamy.
Na skoczogonki dobrze robi wymiana podłoża, dobre przesuszanie między podlaniami, bo namnażają się w wilgotnym środowisku, no i przy podlewaniu jak wożysz doniczkę do większego naczynia z wodą, to sporo ich powinno wypłynać- możesz obejrzec dokładniej przez lupę. żywe skaczą na powierzchni wody.
Pozdrawiam, Agnieszka
Storczyki cz. I ; Storczyki cz. II ; Tu inne zielone
"Nie ma jednej prawdy, jeśli rzetelnie obserwuje się człowieka" Z. Zapasiewicz
Awatar użytkownika
BEATA55555
200p
200p
Posty: 393
Od: 22 wrz 2008, o 17:05
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa

Post »

kasicqa pisze:Przesadziłam storczyka. Ziemia którą kupiłam różniła się od tej którą miał kwiatek. Ale skoro przeznaczona do storczyków to chyba ok. ta stara była brązowa a to nowa jest czarna ale też ma korę, kamienie czy skorupki. Tylko że mniej. Starałam się to przebrać i nie dawać za dużo tego piachu, bo potem on wilgoć może za długo trzymać. problem jest inny. Kilka korzeni tuż pod trzonem było zgniłych więc je usunęłam. W sumie to tych zielonych jest chyba dosyć dużo. Ale zauważyłam coś czego nie widziałam wczoraj. W tej starej ziemi były robaczki. Takie białe a tak maleńkie jak kropeczki. Widać było tylko że coś się porusza. Nie było ich tak dużo żeby się w oczy rzucały ale to i tak pewnie niedobrze co?
jeżeli chodzi o podróż z kwiaciarni do domu to chłopak przywiozł go samochodem i zapakowanego wielowarstwowo.

Ja na pierwszym miejscu wytoczyła bym walkę robaczkom!
One mogą podgryzać trzon-rdzeń rośliny, może to podgryzanie wpływa na pogarszanie się stanu zielonej części rośliny.


Skoczogonki
(Collembola)

Owady żyjące w podłożu wilgotnym. Są one drobne, bezskrzydłe, białe lub szare. W nadmiarze mogą uszkadzać młode rośliny (liście) i korzenie.
Zwalczanie:
Polega na wymianie substratu i utrzymywaniu go w mniejszej wilgotności, rośliny można podlać jednym z preparatów:

Trigard 15 WP 0,1
Nomolt 150 S.C. 0,05
Cascade 050 EC 0,1
Awatar użytkownika
kasicqa
200p
200p
Posty: 290
Od: 1 gru 2008, o 17:35
Lokalizacja: białostockie

Post »

mam nadzieję że jeśli przesadziłam kwiatek to robaczki mogą zejść na chwilę na drugi plan. dziś jeszcze raz go wyjęłam i zdezynfekowałam tamte korzenie. pozostałym korzeniom nic złego się nie dzieje. plama na liściu wygląda na wysychającą. zrobiłam z tej pałeczki taką prowizoryczną maseczkę i posmarowałam plamy. najbardzije martwi mnie to żewpiątekznów wyjeżdzam do szkoły a będę w niedziele i nie będę mogła go przez ten czas obserwować. chyba z ogromnym strachę wejdę do pokoju w niedziele. ale jakoś mam pozytywne przeczucie. mimo wszystko. ten listek tak dzielnie się trzyma przez te dni, nie pogarsza mu się, nowe korzenie nie gniją. a od wtorku konkretna kuracja!
Awatar użytkownika
Agita
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2327
Od: 5 lis 2008, o 15:22
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: pomorskie

Post »

Nie martw się, przez 2 dni na pewno nie padnie :) Najważniejsze, że postęp choroby już mu się zatrzymał, teraz to już może być tylko lepiej. Trzymam mocno kciuki! :D
Pozdrawiam, Agnieszka
Storczyki cz. I ; Storczyki cz. II ; Tu inne zielone
"Nie ma jednej prawdy, jeśli rzetelnie obserwuje się człowieka" Z. Zapasiewicz
Awatar użytkownika
kasicqa
200p
200p
Posty: 290
Od: 1 gru 2008, o 17:35
Lokalizacja: białostockie

Post »

witam!
kwiatuszkowi sięnie pogorszyło, plama wyschnięta, liść i trzon są zielone. miałam dziś dostać topsin ale będzie jutro. chociaż sprzedawczyni powiedziała, że skoro przesadzenie i pałeczki grzybobójcze pomogły to lepiej nie obciążać go dodatkowym środkiem leczniczym. ja jednak wole zastosować się do waszych rad. chociaż co o tym myślicie? a może wystarczy go już tylko podlewać z zasilaczem. mam nadzieje że topsin i te pałeczki nie stworzą jakiejś szkodliwej mieszanki.
No i właśnie Z PODLEWANIEM MAM DYLEMAT. przeglądając forum natknęłam się na informację że podewać kwiatek w tedy gdy korzenie zrobiąsię z zielonych białe bo gdy są zielone to znaczy że trzymają wodę. kwiatek mam od 13 dni. nie podlewałam go jeszcze ponieważ był przelany. 8 dni temu go przesadziłama 7 dni temu podałam pałeczki. część korzeni już bieleje ale jeszcze ie wszystkie. martwi mnie to że te korzenie na wierzchu zrobiły sięnie tylko białe ale i pomarszczone. kwiatek ma już bardzo wyschnięte podłoże. u mnie w pooju w ogóle kwiatkom szybko ziemia wysycha. jednak odkąd mam storczyka regularnie dolewam wodę do nawilżacza. myślicie, że już powinnam go podlać?
boję się podlewania - zawsze każdy mój nowy kwiatek ostro na tym na początku cierpiał. zdecydowałam że najbezpieczniej by było gdybym go tylko moczyła w wiaderku a nie lała do niego bezpośrednio wodę. jak to jest? wówczas woda dostaje się spodem do kwiatka? a jak ma być wysoko zamoczony? tak żeby wierzchnie korzenie też wody nabrały? nic sięnie stanie jak trzon się będzie moczył przez te 15 minut?
o jej! znów mnóstwo pytań. ale boje się żeby się mu nie pogorszyło przez podlewanie. i czy te korzenie które się pomarszczyły napęcznieją od wody?
ODPOWIEDZ

Wróć do „ORCHIDARIUM. Storczyki”