Aniu, bardzo się cieszę, że lubisz taki styl jak mój, chociaż mogę śmiało powiedzieć, że jeszcze troszkę nieładu jest i brakuje kilku powiedzmy szczegółów, aby wyglądał tak jak ja go widzę, ale jest coraz lepiej (czytałam gdzieś, że potrzeba 10 lat, aby ogród wyglądał tak jak chcemy, więc mam jeszcze 3 lata, a właściwie cztery lata, bo wprowadzałam się w grudniu

), wychodzę z założenia, że ogród musi "tętnić życiem" różnorodność roślin i ich kolorystyka przyciągać wzrok, a oprócz tego, żeby było też co zerwać do wazonów ( i chcę żeby co roku było więcej, bo fajnie jak przez cały sezon zawsze coś w nich stoi), wiadomo zawsze trochę szkoda, ale to ponoć ma każdy ogrodnik, więc właśnie dlatego tyle sadzę, aby po ścięciu nie było widać dziur, a jak znam siebie, to i tak się jesienią jeszcze na coś skuszę
Małgosiu, dziękuję

, teraz wiesz dlaczego wciąż piszę, że nie mam już miejsca, a z każdym rokiem cudeniek przybywa, którym trudno się oprzeć, jednak ja wciąż biorę pod uwagę że sama nie jestem, bo gdybym o tym nie myślała, to trawnika naprawdę znacznie by ubyło o ile w ogóle by był

, ale cieszę się, że mam ich wszystkich blisko, więc staram się jak mogę pogodzić jedno z drugim
Oleńko, fajnie, że jesteś, właśnie spostrzegłam, że Ciebie chyba mniej niż mnie, więc może nie jest aż tak źle, chociaż zdaję sobie sprawę ile mam zaległości i strasznie mi głupio, bo wiem, że wczesną wiosną też pisałam, że brak mi czasu, ale co ja na to poradzę, że mam tyle zainteresowań i obowiązków, właściwie powinnam napisać na odwrót obowiązków i zainteresowań, a komp teraz to dla mnie mus i gdyby nie Wy, to pewnie do jesieni bym go nie otworzyła, tym bardziej, że w pracy też mam go codziennie. Dlatego mam nadzieję, że będzie mi to wybaczone

, teraz jeszcze uruchomiłam wątek sprzedażowy, który też nie mało czasu zabiera, a ponadto w środę wczesnym świtem wyjeżdżam i nareszcie będę wypoczywać

, właściwie to nie musiałabym się stąd ruszać, ale w domu i w ogrodzie wciąż jest coś do zrobienia i nareszcie zdałam sobie sprawę, że zostając na miejscu zaorałabym się na śmierć
Majeczko, Ty moja bratnia duszyczko (muszę zaznaczyć, że kilka takich duszyczek tu mam, aby tamte nie poczuły się urażone i zawsze żałuję, że większość znam tylko wirtualnie) nic Cię nie ominęło, ja po prostu od dłuższego czasu wybieram się do Ewuni na kawę, a znając siebie po prostu wiem, że z pustymi rękoma nie wyjadę

, zobaczyć na żywo, to zupełnie co innego jak wybierać tylko według zdjęć i tu właśnie ukłony dla Ciebie, gdyż głównie Twoje zdjęcia były inspiracją mojego wyboru, takie prawdziwe nie retuszowane, za co z całego serca Ci dziękuję

, bo wybór zrobiłam jak najbardziej trafny. Fakt faktem swoje typy już mam, ale nie wiem czy nie zmienię zdania widząc je jednak w realu, ale jedną moją słodką tajemnicę Ci zdradzę, zamierzam w tym miejscu zrobić małą obwódkę ze Scarlet Hit, która mnie szalenie zauroczyła, wysadzę te irysy i dosadzę ze cztery kolejne sztuki, co myślisz?
chcę je posadzić, zaczynając od tej już rosnącej, a skończyć tam, gdzie widać czerwoną szałwię
ona rośnie w pełnym słońcu, więc chyba nie źle daje sobie radę?
Aneczko, dziękuję

, fakt kolorowo się zrobiło, jednak mój trawnik ma naprawdę dużo do życzenia, ale już się z tym pogodziłam, że kto ma psy ten zrozumie, że trawnik nie będzie jak z żurnala w końcu ogród jest dla nas nie my dla niego. Nostalgia i mnie zachwyciła, ale widzę, że kilka innych też szykuje się do popisu

, tylko nie wiem czy zdążę zrobić zdjęcia przed moim wyjazdem, ale mówi się trudno
Halinko, bardzo się cieszę, że mnie odnalazłaś i odwiedziłaś

, właśnie ostatnio przeglądałam "kronikę", sprawdzając, gdzie mnie dawno nie było, z dnia na dzień obiecuję sobie, że muszę tam zajrzeć i chociaż bardzo chcę, doba wciąż dla mnie za krótka, więc już nie obiecuję, że jutro, pojutrze, ale na pewno wpadnę, tylko, że nie mogę nigdzie namierzyć Twojego nowego wątku, albo go jeszcze nie otworzyłaś albo źle patrzę
wciąż zaległe zdjęcia, chociaż pomału zaczynam "nadrabiać", ale żeby nie było, że wciąż tylko kwiaty, choć w większości ogrodu faktycznie one królują, to skubnąć również jest co

oprócz agrestu, malin i winogron, których nie sfotografowałam. a i jeszcze pierwszej w moim życiu dyni, chyba na halloween, bo w zasadzie jej nie lubimy, ale to się zobaczy i innych owocujących albo i nie w tym roku drzew (bo pomidorki już pokazywałam ) są też warzywka, lecz prawa autorskie do zdjęć zostawiam mojej synowej, bo to Ona właśnie nimi się zajmuje, ja już to "przerabiałam", gdy moje dzieci były małe (na innej działce) widziałam wówczas jak bardzo się cieszyły, z każdej marchewki, rzodkiewki, groszku, ogórka czy sałaty (której nie jadły

), więc staram się nie wtrącać, aby moje wnuki też miały takie fajne wspomnienia, zaczynam od nich, apotem wiadomo, nadal niestety bez nazw, tam gdzie pamiętam piszę, resztę później, kiedy, chyba już wiadomo, ale jak kogoś coś zainteresuje jak się zwie, poszukam i napiszę
gałęzie dosłownie łamały się pod wpływem ciężaru, trzeba było co nieco wcześniej oberwać, to już drugi ich taki rok z rzędu, co prawda w zeszłym było mniej, ale za to dużo większe
a teraz wciąż moje kwitnące jako pierwszy Graham Thomas, który w tej chwili powtarza kwitnienie, a Rooguchi wciąż nieustannie ładnie kwitnie
pierwszy i na razie jedyny kwiat pnącej Aloha
Ascot
nn angielka od Ewki, wydaje mi się bardzo podobna do Kronprinsesse Mary
i właśnie Kronprinsesse Mary, czyż nie są podobne?
Pastelka
Ingrid Bergman skąpana deszczem
Barkarole
Carris
Easy Does It
nowe pędy i pączki do ponownego kwitnięcia Kronenburg
I takie tam
zachodzące słońce, którego nie widać
księżyc w pełni, który nie dawał mi spać
i moje zmęczone upałem psiaki
