Witam, odświeżam temat
Zaczęłam zabawę ze składowaniem odpadków roślinnych (bo kompost to zbyt duże słowo

) na balkonie jakieś 1,5 czy 2 lata temu, już dokładnie nie pamiętam. W donicy plastikowej 5l, nawet nie nawiercałam otworów bo mi szkoda było donicy

ale teraz przełożę wszystko do takiej z gotowym perforowanym dnem, żeby był jakikolwiek dopływ powietrza. Z początku to były po prostu jakieś pojedyncze roślinki które na balkonie marnie rosły, bo balkon mam południowo-zachodni, więc jak jest słońce to ostro się nagrzewa i warunki do uprawy warzyw, ziół bardzo trudne.
Rok temu zaczęłam dokładać małe ilości resztek warzyw z kuchni które były ekologiczne od kogoś z działki lub kupione w sklepach na stoiskach "bio". Chciałam mieć ten "kompost" w miarę zdrowy i bez chemii. Nie wiedziałam właśnie czy się ograniczać tylko do odpadków eko, ostatnio prawdę mówiąc zaczynam też dokładać nie eko, żeby tego było więcej.
Od ostatniego lata dorzucałam coraz więcej, aż wiaderko było zapełnione w 3/4 może, oczywiście co jakiś czas mieszałam wszystko w celu napowietrzenia i podlewałam wodą, żeby nie było sucho, nawet zdarzyło się też, że podlewałam gnojówką z pokrzywy. A że od dawna na balkonie mam ziemórki, których nie dałam rady wytępić to chętnie się wprowadziły do wiaderka. Na jesieni zauważyłam też skoczogonki, które razem z larwami ziemiórek ładnie przerabiały kompościk

. Na dzień dzisiejszy objętość wiaderka zmniejszyła się do około 1/3. I nawet zawartość zaczęła wyglądać jak ziemia kompostowa, chociaż są jeszcze kawałki które nie zdążyły się rozłożyć. Ale np. po źdźbłach siana po króliku wrzuconych latem już nie ma śladu, więc chyba całkiem nie źle
Niedawno dostałam działkę po dziadkach, więc zmobilizowałam się i zaczęłam dokładać więcej resztek, np obierek z ziemniaków i jak do tej pory nie miało to wiaderko zapachu, tak teraz od kilku dni czuć odpadkami kuchennymi

ale chyba trudno, żeby było inaczej. Przemieszałam też zawartość pierwszy raz w tym roku bo się rozmroziła

(w sumie nie wiem czy dobrze zrobiłam że o tej porze rok...) Po przemieszaniu widać zamarznięte larwy ziemiórek

Teraz mam zamiar wywozić wiaderko co jakiś czas na działkę.
Mam do Was pytanie: Jak Wy robicie?
Dokładacie w zimę jak są mrozy resztki na balkon?
Czy w zimę też mieszacie? Bo w sumie kompostowanie w niskich temperaturah ustaje, robaki są odrętwiałe i nie pracują.
I ciekawe czy chemia którą się traktuje żywność rozkłada się w kompoście...