Dobry Wieczór
Mam okropnego lenia na ogrodowanie. Mnóstwo koniecznych prac do zrealizowania, a mnie się nie chce. Dzisiaj przesadziłam jedną różę i kilka kęp ostróżek i poczułam się zmęczona. Mała popołudniowa drzemka postawiła mnie na nogi, ale coś czuję, że wirusy nie śpią i chyba ten leń to niekoniecznie leń.
Poza tym w końcu osiągnęłam małe zwycięstwo. Po wielu prośbach sąsiad zachodni ustąpił i nareszcie zmniejszy wysokość swoich choinek. Są ogromne, mają już wiele lat i zacieniają nam połowę posesji. Zaczynało mnie to już denerwować, bo jesienne niskie słońce znikało nam o wiele za szybko. Jak w lesie mamy obecnie klimat. Jadę słoneczną drogą i wjeżdżam do cienistego ogrodu.I latem też znacznie mieliśmy go coraz mniej.A roślinkom to się nie podoba, oj nie. I różom;:222
Mati - Na dyńki to już raczej nie licz, skoro masz je w zalążkach

A ogród masz młody, więc na razie nie masz kolorowo, ale za rok, dwa będziesz miał już czym oko cieszyć. Zobaczysz.
Basiu - Ja się czarownic słucham, dlatego też szybko zabrałam stamtąd miotłę, bo ona przez przypadek pozowała

Służy do zamiatania polbruku przed domem. Nie latam jeszcze na niej, ale mój M twierdzi, że na pewno potrafię jak się mocno postaram.
Aniu Pulpa - I ja czekam na deszcz. Cebul nie sadzę, bo jeszcze czas. Jest za ciepło na sadzenie cebul. Poczekam. Moja mama sadziła w grudniu i miała cudne tulipany. No, ale wiemy że z grudniami bywa różnie, więc moje w październiku zacznę sadzić. Nakupowałam znowu tych paczuszek jak głupia
Barbulę kupiłam dwa lata temu, i wyobraź sobie, że od tamtej pory nie widziałam żadnego okazu na sprzedaż w rodzimych sklepach ogrodniczych. Też mam ochotę na większą ich ilość. Ten niebieski kolor w połączeniu z kolorem variengata jest cudowny. Taki zastrzyk energii jesienią.
Madziu - Sławkowi aż się oczęta zaświeciły jak doczytał o grubej piętnastce. Lekko tylko przerażony tym przewyższeniem 600 m

Ale widzę, że ma chęci.
Może i barbula nie kosztuje majątku, ale u mnie w okolicy nie widuję w sprzedaży. I dlatego chucham na nią. Miskanty Ci wymarzły? Nieźle. Nie ma to jak zwariowana zima. Mam nadzieję, że ta, która nadchodzi będzie prawdziwą i porządną zimą. Bo o to przecież chodzi, żeby wszystko było jak należy jak to mawia moja mamcia
A z tą stówką to zażartowałam, dopiero potem doczytałam że to fakt. Madziu, jesteśmy nadal pod ogromnym wrażeniem Twoich osiągnięć
Marysiu - Dziękuję za ciepłe słowa.

To takie budujące.
Poszukiwany człowiek? Chodzi o mojego pierwszego męża? Bo będzie pierwszym, jak dalej będzie sobie hasał na biegach albo zawodowo się uskuteczniał w weekendy. A ja wszystko sama

Wprowadziłam troszkę dyscypliny, więc już nie będzie poszukiwany. Szwendaczka wyłączona....na jak długo nie wiadomo. Taka natura. Ja jestem domatorem, a mój M niekoniecznie
Postaram się zebrać siew kobei, może będzie dobry. Bardzo mi się podoba to pnącze i ogromnie się cieszę, że udało mi się ją wyhodować. Potrzebuje dużo papu, wody i słoneczka.
Monia - Astry jesienne czy inaczej marcinki bardzo lubię, ale zdecydowanie wolę te niższe odmiany. Mam taką jedną różową, wysoką. Zawsze leży

Muszę opracować jakąś mało widoczną podporę bo bardzo lubię ten róż o tej porze roku. I żegnać się nie będę musiała. Tylko co?
Ja mam tylko barbulę w odmianie variengata, bo innej nie spotkałam. Jest śliczna i bardzo ładnie pachnie.
Soniu - Nie wszystkie róże są w doskonałej kondycji, ale cóż,,,,taka ich uroda. Kapryśne panienki.
Masz nasionka kosmosu?
Aniu Anabuko - Kobea już Ci nie zakwitnie, za późno. Widocznie, tak jak Marysia twierdzi, nasionka były byle jakie. Będę zbierała u siebie, bo mam nadzieję na dużo nasion po tak obfitym kwitnieniu, więc jakby co to wiesz gdzie szukać

Barbulę sobie spraw, bo jest śliczna. I jak pachnie.
Kasiu - Barbule to krzewy kwitnące późnym latem i jesienią. Bardzo ładnie wygląda na rabacie. Widać ją z daleka i słychać też, bo jest oblegana przez pszczoły.
Zuza - W nogach róż rosną niebieskie lobelie, a po drugiej stronie żarówiaste żeniszki meksykańskie. W zeszłym roku też miałam żeniszka i tak się rozsiał, że na wielu rabatach mam samosiejki. Szalona roślinka. I piękna. Ten rażący niebieski aż świeci wieczorami.
Masz zadyszkę?

Oj, niedobrze w tak młodym wieku
Barbulę można z patyczka, ale pobieranego latem, w czerwcu. Doczytałam sobie, więc poślę w odpowiednim czasie jak zechcesz. Myślałam, że wiosną tak jak patyczki hortensjowe, ale okazuje się, że muszą być półzdrewniałe. No chyba, że ktoś tu doczyta i nam podpowie.
Dorotko 350 - Tak, masz rację. Ten brak opadów źle wróży. Lato mokre, róże odchorowały, a teraz susza i też niedobrze. Taki fatalny klimat. Oczekuję deszczu i widzę, że mogę się go spodziewać jutro. Jak zawita, podeślę Ci parę chmurek.
Dorotko - A mojemu tacie tak obrodziły, że woziłam codziennie do pracy pełen bagażnik. I zostało sporo. Śmieliśmy się z taty, bo prosiłam go o posianie kilka dyń, a on całe pole obsiał. Myślał, że tyle chciałam

Wpadniesz, to dostaniesz całą taczkę
Datura nie przestaje mnie zachwycać. Codziennie są nowe pączko-trąbki....i pachną bosko.
Jesienne widoczki takie
Wysoki aster vel marcinek, wersja pozioma
Taki kwiatek mi zakwitł, bo to ładne jest, więc o chwast nie podejrzewam, ale siać nie siałam.
Ten aster to mój ulubiony, i kolor i pokrój ma idealny...poluję teraz na białego
Zdecydowanie mam za mało traw. O tej porze roku to one najbardziej przykuwają wzrok.
Spokojnej nocy.