Sępolia,Fiolek afrykanski-liście żółkną ,kwiaty zasychajś,więdną i inne problemy w uprawie
Re: Ratujcie moje fiołki afrykańskie
Zaraz Ci pokaże fotke i przeedytuje ten post ;) jestem w trakcie robienia zdjęc
ZDROWY maluch
ZDROWE duże dorosłe listki, (choć przyprószone tabletką zapobiegająca wełnowcom itp... już gdzieś pisałam, że skruszam odrobinę, aby się nic nie przyplątało)
Moj chory silvergrade, jak go dotkniesz to listki nie są mięsiste jakby, tylko jak zwiędnięte :/
A tu ta sama odmiana należąca do naszej forumowiczki Nyskadu; masz pięknego zdrowiutkiego fiołaska )) === > http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... &start=574
____________________
Ok dziewczynki, bo wpadłam już w paranoje, czy ten też chory? Dla mnie tak
nierówna rozetka to nie moja robota , połamał się w podróży
Jak mi się rozlazło robactwo to będę wyć w głos
POMOCY!
ZDROWY maluch
ZDROWE duże dorosłe listki, (choć przyprószone tabletką zapobiegająca wełnowcom itp... już gdzieś pisałam, że skruszam odrobinę, aby się nic nie przyplątało)
Moj chory silvergrade, jak go dotkniesz to listki nie są mięsiste jakby, tylko jak zwiędnięte :/
A tu ta sama odmiana należąca do naszej forumowiczki Nyskadu; masz pięknego zdrowiutkiego fiołaska )) === > http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... &start=574
____________________
Ok dziewczynki, bo wpadłam już w paranoje, czy ten też chory? Dla mnie tak
nierówna rozetka to nie moja robota , połamał się w podróży
Jak mi się rozlazło robactwo to będę wyć w głos
POMOCY!
Re: Ratujcie moje fiołki afrykańskie
Ten ostatni trudno powiedziec, ale poprzedni wg mnie tak.
Przepraszam za brak polskich znakow - nie krzyczcie, blagam.Pisze z hostelu gdzie nie wiem czemu wszystko na opak.
Przepraszam za brak polskich znakow - nie krzyczcie, blagam.Pisze z hostelu gdzie nie wiem czemu wszystko na opak.
Re: Ratujcie moje fiołki afrykańskie
Ostatni ma ładne nowe listki, tu chyba spanikowałam .
Dziękuję za odpowiedź, tym najbardziej zaatakowanym fiokom robi e bardziej drastyczna kąpiel, a jednocześnie tym co nie wykazują choroby nie chcę fundować stresu ;). Opryskałam resztę na razie delikatnie i zaglądam. Umyłam parapet, wydezynfekowałam (mi preparatem do sterylizacji narzędzi kosmetycznych więc niby mocny), wrzuciłam też w ten płyn podstawki na 10 h, na razie fiołki stoją bez nich ;).
I skończyły mi się pomysły co jeszcze.
Dziękuję za odpowiedź, tym najbardziej zaatakowanym fiokom robi e bardziej drastyczna kąpiel, a jednocześnie tym co nie wykazują choroby nie chcę fundować stresu ;). Opryskałam resztę na razie delikatnie i zaglądam. Umyłam parapet, wydezynfekowałam (mi preparatem do sterylizacji narzędzi kosmetycznych więc niby mocny), wrzuciłam też w ten płyn podstawki na 10 h, na razie fiołki stoją bez nich ;).
I skończyły mi się pomysły co jeszcze.
- gardeniaa
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 712
- Od: 25 maja 2008, o 14:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: Ratujcie moje fiołki afrykańskie
Na tym objawów roztoczy nie widać, coś jednak musi być nie tak z korzeniamiEwelina B pisze: Ok dziewczynki, bo wpadłam już w paranoje, czy ten też chory? Dla mnie tak
POMOCY!
Przywiędłe liście mogą świadczyć o tym, że fiołek albo ma za sucho, albo został przelany, albo ma problem z pobieraniem wody z podłoża.
Oglądałaś korzenie przed posadzeniem, nie były zbutwiałe?
Re: Ratujcie moje fiołki afrykańskie
Nie, korzonki ma w super stanie, ładnie rozwinięte. Jest podparty kawałeczkami keramzytu, żeby nie dotykał ziemi. Siedzi w ziemi z piaskiem i odrobinka perlitu. Był podlewany na spodek i czasem od góry gruszka, żeby go dobrze nawodnić ponieważ nie ma silnie zbudowanej rozetki i nie zniszczę go w ten sposób. Przelany to na pewno nie jest. W doniczce jest spora dziurka i doniczka nie jest głęboka.
Przyznam, że siedział na parapecie obok tego co wcześniej pokazywałam i od początku jakoś mnie nie lubi, pozwijał się.
Chciałabym go odratować, ma piękne listki.
Przyznam, że siedział na parapecie obok tego co wcześniej pokazywałam i od początku jakoś mnie nie lubi, pozwijał się.
Chciałabym go odratować, ma piękne listki.
- socurek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 905
- Od: 5 kwie 2009, o 02:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Ratujcie moje fiołki afrykańskie
A jak mi się niektóre listki wydają takie flaczki, ale nie wszystkie, tylko niektóre, to jest chory? Bo trzymałam fiołki przez lato na balkonie i słońce je spaliło. I od tamtej pory dochodzą do siebie, ale bardzo powoli. I w jednym właśnie co jakiś czas jakiś listek się robi taki flak... I teraz się obawiam...
- socurek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 905
- Od: 5 kwie 2009, o 02:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Ratujcie moje fiołki afrykańskie
OK, później wstawię, ale ostrzegam osoby o słabych nerwach, bo po "balkonowaniu" moje kundelki naprawdę wyglądają tragicznie...
- socurek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 905
- Od: 5 kwie 2009, o 02:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Ratujcie moje fiołki afrykańskie
Przepraszam was z góry, że zarzucę ten temat fotkami, ale proszę o ocenę fachowym okiem, czy wszystkie do kosza...
kundelków część:
Czasem mam wrażenie, że gniją im listki. Raczej ich nie przelewam... na 100% ich nie przelewam! Najmokrzej ma mały posadzony na knocie, ale on ma się dobrze... Wczoraj u rasowców zauważyłam, że po listku zrobiło się u nich wiotkim. Urwałam te listki i podlałam biohumusem na spodek. Powiedzcie: do śmieci z nimi????
kundelków część:
Czasem mam wrażenie, że gniją im listki. Raczej ich nie przelewam... na 100% ich nie przelewam! Najmokrzej ma mały posadzony na knocie, ale on ma się dobrze... Wczoraj u rasowców zauważyłam, że po listku zrobiło się u nich wiotkim. Urwałam te listki i podlałam biohumusem na spodek. Powiedzcie: do śmieci z nimi????
Re: Ratujcie moje fiołki afrykańskie
Więc tak, wg moich spostrzeżeń:
1) maluszkom dałabym mniejsze doniczki . przesadź je np w jednorazowe kielonki na wódeczkę, albo pojemniki na mocz (to jest sposób, który ściągnęłam od Jatry). wtedy wystarczy takie młode sadzonki (no przyjemniej u mnie) podlewać raz na 7- 10 dni na talerzyk. korzonki mają blisko do wody (w za dużej doniczce nie maja takiej możliwości), a jednocześnie nie przelejesz. taka "doniczka" jest przezroczysta i widać ile wody w środku ;) . poza tym jak za dużo wody nalejesz to listki Ci się opierają o ziemię w takiej doniczce.
2) oczyść je porządnie pędzelkiem z miękkiego włosia i uważaj, żeby nie stały w dużym ścisku
tu listek z boku wygląda jakby się o coś mocno opierał, musisz go odciąć . może dotykał zimnego okna?
3) ten ma za mokrą ziemię
4) ten jest poparzony i przelany . wytnij wszystkie stare poparzone listki i nie podlewaj go na oko z 10 dni ;)
Z moich obserwacji i artykułów ze stronek rosyjskich dorosłe fiołki standardy podlewamy ok 1 raz na tydzień. młode sadzonki i miniatury nawet raz na 2 tygodnie!
Ja sprawdzam to wsadzając paluch w ziemię i jak odkurzam listki pędzelkiem, po dotyku: jak się robią miękkie to podlewam. nigdy nie podlewam wszystkich fiołków na raz. każdą roślinkę w domu traktuję indywidualnie. i na prawdę pomagają mi te przezroczyste pojemniczki, mam teraz kilka "trudniejszych odmian" np elizabeth .
1) maluszkom dałabym mniejsze doniczki . przesadź je np w jednorazowe kielonki na wódeczkę, albo pojemniki na mocz (to jest sposób, który ściągnęłam od Jatry). wtedy wystarczy takie młode sadzonki (no przyjemniej u mnie) podlewać raz na 7- 10 dni na talerzyk. korzonki mają blisko do wody (w za dużej doniczce nie maja takiej możliwości), a jednocześnie nie przelejesz. taka "doniczka" jest przezroczysta i widać ile wody w środku ;) . poza tym jak za dużo wody nalejesz to listki Ci się opierają o ziemię w takiej doniczce.
2) oczyść je porządnie pędzelkiem z miękkiego włosia i uważaj, żeby nie stały w dużym ścisku
tu listek z boku wygląda jakby się o coś mocno opierał, musisz go odciąć . może dotykał zimnego okna?
3) ten ma za mokrą ziemię
4) ten jest poparzony i przelany . wytnij wszystkie stare poparzone listki i nie podlewaj go na oko z 10 dni ;)
Z moich obserwacji i artykułów ze stronek rosyjskich dorosłe fiołki standardy podlewamy ok 1 raz na tydzień. młode sadzonki i miniatury nawet raz na 2 tygodnie!
Ja sprawdzam to wsadzając paluch w ziemię i jak odkurzam listki pędzelkiem, po dotyku: jak się robią miękkie to podlewam. nigdy nie podlewam wszystkich fiołków na raz. każdą roślinkę w domu traktuję indywidualnie. i na prawdę pomagają mi te przezroczyste pojemniczki, mam teraz kilka "trudniejszych odmian" np elizabeth .
Re: Ratujcie moje fiołki afrykańskie
Raz na tydzień, heh, nieźle Czyli już przegięłam ze swoimi