Ochrona starych drzew owocowych
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: Ochrona starych drzew owocowych
Dokładnie, sadownicy idą w odmiany deserowe które dobrze znoszą transport i przechowywanie, a wiadomo że najlepsze są takie deserówki prosto z drzewa które długo nie poleżą.
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
Re: Ochrona starych drzew owocowych
Dokładnie tak robią i robią prawidłowo. I dlatego mam w sklepie w marcu czy kwietniu świeże, pachnące, soczyste jabłka. Wyglądające i smakujące, jakby zerwane były dzień wcześniej z drzewa. To nie tylko kwestia technologii przechowywania ale i odpowiedniej selekcji odmian. Nie dałoby się niestety tego zrobić z większością starych odmian deserowych. Dlatego sadownicy powinni robić to co robią, bo robią to dobrze, zwłaszcza w Polsce. A nam amatorom zostawiają zabawę z Kosztelami, Cesarzami Wilhelmami czy innymi Kalwilami . A dostęp do starych odmian dla amatorów? Pytam oczywiście o drzewka. Nie przesadzajmy, w tej chwili w Polsce, Czechach, na Słowacji czy w Niemczech ostatecznie dostępność starych odmian jest praktycznie nieograniczona. Z zakupem - żaden problem, a ceny - nie aż takie straszne jak się poszuka. Zresztą można przyjąć taką "strategię" jak moja: szukam zrazów po starych sadach w okolicy i szczepię sam. Uczyłem się, robiłem błędy, poprawiałem - teraz mam prawie 100/100 powodzenia. Nawet ze zrazów grubości zapałki. Pozdrawiam.
Re: Ochrona starych drzew owocowych
Pilarczyk - a wiesz, że nawet nie...dość długo te maleństwa wisiały. Może dlatego, że za bardzo nie ma pestkowców w okolicy i się szpakom nie opłaca lecieć tylko do mnie
Choć ptasie gołocieją nie wiem kiedy -w tym roku nie zdążyłam nic zebrać. Ale z nich chyba owoce i same lecą.
Miałam nadzieję, że jak się ją mocniej przytnie owoce będę większe. No cóż zostanie mi się chyba cieszyć jej urodą a dla owoców posadzić coś nowego ( ale starego )
Drzewka starych odmian można faktycznie kupić, choć czasem trudno je znaleźć na silnie rosnącej podkładce (jak ktoś ma taką fantazję na duże drzewska). Gorzej z samymi owocami. Pamiętam jabłka z sadu rodziców...dawno dawno temu. Wydaje mi się, że mówili na nie cesarze - co by jakoś sugerowało odmianę. Ale żeby mieć pewność musiałabym spróbować. Trudno tak trochę sadzić drzewka na próbę i czekać parę lat, żeby się przekonać czy to to i czy nadal mi smakuje. Na pewno nie ma co szukać w sklepach a i na rynkach raczej słabo to wygląda. Wszędzie mają te same 3 odmiany na krzyż.
Mam piękny opuszczony sad w okolicy. W tym roku znalazłam go za późno. Postaram się jesienią wybrać "na testy". Może forum pomoże coś zidentyfikować.
Choć ptasie gołocieją nie wiem kiedy -w tym roku nie zdążyłam nic zebrać. Ale z nich chyba owoce i same lecą.
Miałam nadzieję, że jak się ją mocniej przytnie owoce będę większe. No cóż zostanie mi się chyba cieszyć jej urodą a dla owoców posadzić coś nowego ( ale starego )
Drzewka starych odmian można faktycznie kupić, choć czasem trudno je znaleźć na silnie rosnącej podkładce (jak ktoś ma taką fantazję na duże drzewska). Gorzej z samymi owocami. Pamiętam jabłka z sadu rodziców...dawno dawno temu. Wydaje mi się, że mówili na nie cesarze - co by jakoś sugerowało odmianę. Ale żeby mieć pewność musiałabym spróbować. Trudno tak trochę sadzić drzewka na próbę i czekać parę lat, żeby się przekonać czy to to i czy nadal mi smakuje. Na pewno nie ma co szukać w sklepach a i na rynkach raczej słabo to wygląda. Wszędzie mają te same 3 odmiany na krzyż.
Mam piękny opuszczony sad w okolicy. W tym roku znalazłam go za późno. Postaram się jesienią wybrać "na testy". Może forum pomoże coś zidentyfikować.
Re: Ochrona starych drzew owocowych
Witam serdecznie, mam problem, kupilam dzialke od kogos z posadzonymi juz jablonkami, jeszcze 3 lata temu pieknie owocowaly, jedna z nich w koncu sierpnia, a druga pazdziernik,przepyszne, ale mialy sklonnosc do chorob, szary nalot na lisciach, niektore jablka gnily na drzewie, postanowilam wioosna 2013 r.popryskac gnojowka z pokrzywy, moze byla zbyt silna, bo od tego czasu prawie nie owocuja,zal mi tych jabloni, nie wiem jak sobie poradzic, czy moge je jeszcze uratowac?
- ERNRUD
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2522
- Od: 4 lip 2010, o 00:09
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Radomsko/Kraków
Re: Ochrona starych drzew owocowych
Z opisu diagnozuję mączniaka prawdziwego i brunatną zgniliznę drzew ziarnkowych. O zdjęcia poproszę.
Re: Ochrona starych drzew owocowych
Witam,
mam 2 młode jabłonie (posadzone jesienią 2013), które rok temu wiosną były pierwszy raz (delikatnie) przycięte (głównie skrócony przewodnik). Czy teraz również je przyciąć czy też zrobić im przerwę w przycinaniu?
To jeszcze małe drzewka, nie owocowały wcale.
Ostatnie przycięcie chyba im posłużyło, lepiej rosły.
mam 2 młode jabłonie (posadzone jesienią 2013), które rok temu wiosną były pierwszy raz (delikatnie) przycięte (głównie skrócony przewodnik). Czy teraz również je przyciąć czy też zrobić im przerwę w przycinaniu?
To jeszcze małe drzewka, nie owocowały wcale.
Ostatnie przycięcie chyba im posłużyło, lepiej rosły.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3322
- Od: 10 kwie 2016, o 20:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ropica k. Gorlic
Re: Ochrona starych drzew owocowych
- ERNRUD
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2522
- Od: 4 lip 2010, o 00:09
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Radomsko/Kraków
Re: Ochrona starych drzew owocowych
Nie będzie tyle. Zrób sam tyle, ile możesz. Masz dostęp do obornika? To byłby najważniejszy krok na tą chwilę. Znaczy, na jesień. No a posusz możesz usunąć w miarę możliwości sam. Reszta cięć i chirurgia - to już byłoby powiedzmy dla specjalisty. Myślę, że można ją jeszcze podtrzymać z 20 lat.
Ile to ma obwodu?
Ile to ma obwodu?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3322
- Od: 10 kwie 2016, o 20:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ropica k. Gorlic
Re: Ochrona starych drzew owocowych
Obornik jest. Ona właśnie rośnie nieopodal zbiornika do którego wpływa gnojowica z pod obornika.
Dodam, że zazwyczaj masowo gubi liście już we wrześniu penie fitoplazmę jakąś złapała od mszyc.
Nie mam pojęcia ile ma obwodu będę musiał zmierzyć. Podejrzewam, że 2-3 m.
Dodam, że zazwyczaj masowo gubi liście już we wrześniu penie fitoplazmę jakąś złapała od mszyc.
Nie mam pojęcia ile ma obwodu będę musiał zmierzyć. Podejrzewam, że 2-3 m.
- ERNRUD
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2522
- Od: 4 lip 2010, o 00:09
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Radomsko/Kraków
Re: Ochrona starych drzew owocowych
Gubi wcześniej liście na skutek deficytu energetycznego. Starość po prostu. Dlatego ważne jest dostarczyć jej azotu.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3322
- Od: 10 kwie 2016, o 20:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ropica k. Gorlic
Re: Ochrona starych drzew owocowych
Nie pomyliłem się wczoraj za bardzo, gdyż za pomocą metody sznurek w miejscu szczepienia wyszło mi gdzieś +- 3m obwodu.ERNRUD pisze: Ile to ma obwodu?
Czyli po prostu obsypać rzut korony dobrym rocznym obornikiem na zimę. Dobrze myślę? Ewentualnie polifoska?
- ERNRUD
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2522
- Od: 4 lip 2010, o 00:09
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Radomsko/Kraków
Re: Ochrona starych drzew owocowych
Tak jest - na kilka cm grubości. Zawsze lepszy jest nawóz naturalny, ale jak nie byłoby go to z mineralnych zamiast polifoski może coś bardziej azotowo-potasowego.
Re: Ochrona starych drzew owocowych
Jestem bardzo początkującym ogrodnikiem, który zmaga się ze słabą glebą blisko domu, na szczęście mam też lepszą nieco dalej, więc radzę sobie, jak mogę. W tym roku przesadziłam drzewa z końca działki, gdzie ta lepsza ziemia, bliżej domu, gdzie ta gorsza i znalazłam na granicy z sąsiadem dużo siewek jego śliwki. To musi być jakaś stara odmiana, bo jest duża, może na 5-6m i odporna na mrozy (u nas na polu wieje i są przymrozki wiosną). Jadłam w tamtym roku te śliwki, bo spadły do mnie i były pyszne. Takie wielkością pośrednie między węgierką a renklodą, koloru, jeśli dobrze pamiętam, różowo-lekko fioletowego. Przypomina z wyglądu przerośniętą mirabelkę, ale śliwka większa. Na pewno sąsiad jej nie psika, bo nie sięgnie korony. Przesadziłam sobie 2 drzewka bliżej, ale siewek mam całą masę. U sąsiada drzewo ma 2 pnie zrośnięte i takie pokręcone ze sobą. Ja jedno drzewko mam może z 3 pni złożone i nie można tego za bardzo rozdzielić, bo ma gruby jeden korzeń. Uszkodziłam taki korzeń w jednym drzewku, ale ono i tak się przyjęło. Mocne. Ponieważ mam bzika ekologicznego, nie pryskam tego, co jem i jak mi drzewko padnie, szukam bardziej odpornego, zresztą dopiero się uczę zakładać sad i mam to wpisane w ryzyko. Strasznie jednak mi żal wyrwać cokolwiek większego na mojej działce i wyrzucić, może ktoś chciałby taką śliwkę, mnie niepotrzebne w takiej ilości, a może komuś się przyda. Jestem z Wielkopolski.