W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2
- romaszka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1411
- Od: 31 gru 2010, o 23:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie. Wola Uhruska
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2
Eeee tam ! Ale zawsze możesz przyjechać na prawdziwy barszcz ukraiński i pielmienie
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42278
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2
O tak to chętnie uwielbiam te pielmieni. Sto lat temu byłam w Kijowie u poznanej dziewczyny w Polsce i jej mama piekła pierożki - ale to było pyszne!
- Beatrice
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2036
- Od: 24 maja 2009, o 21:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2
Ałła, ( jakie jest zdrobnienie twojego imienia ?????), masz przepis na bliny?, takie hm... jak pamiętam z dzieciństwa, smażone na średniej patelni, grubości jak omlety ? Babcia jak wlewała porcję ciasta to przykrywała pokrywką, jak zasyczało, to mówiła, że blin mówi, że trzeba go przewrócić i dosmażała już bez przykrycia. Jedliśmy albo z gęstą śmietaną albo ze skwareczkami, jak zostały na drugi dzień, to były pokroje w kliny i podsmażone na skwarkach.
Szukałam w necie wielokrotnie, ale znalezione przepisy to nie ten
-- Śr 19 gru 2012 22:33 --
Szukałam w necie wielokrotnie, ale znalezione przepisy to nie ten
-- Śr 19 gru 2012 22:33 --
Oh, ale smaki przypomniałaś, bo ja byłam w Charkowie i jadłam takie pierożki no nie wiem jak to nazwać, bar? jadłodajnia? były przepyszne, chociaż byłam zdziwiona jak w każdym sklepie, kiosku, barze czy nawet w supersamie najpierw musiałam zapłacić zanim podano mi towar czy jedzenie,Maska pisze:O tak to chętnie uwielbiam te pielmieni. Sto lat temu byłam w Kijowie u poznanej dziewczyny w Polsce i jej mama piekła pierożki - ale to było pyszne!
- romaszka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1411
- Od: 31 gru 2010, o 23:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie. Wola Uhruska
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2
Beatko, odpowiem na wyspie u Maski, bo i tak już rozpisałyśmy się nie na temat tego działu
- Farmland
- 200p
- Posty: 212
- Od: 14 mar 2012, o 18:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie, Łobez
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2
Moja mama pochodziła z kresów, i robiła te pielmienie. Jedzone z sosem śmietanowym i dodatkiem jakiejś zieleniny. Pamiętam, że przepyszne to było danie, smak dzieciństwa i dawnych lat. Teraz mnie naszła taka ochota, romaszka podaj koniecznie przepis, bo moja małżonka chłonie je jak gąbka i jak się nauczy, to i pielmieni będziemy jedli
"Konserwanty zabijają powoli"
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2
Ałła, zazdroszczę Ci kózek. Też bym chciała, ale nie mam odpowiedniego
pomieszczenia dla nich. Dzisiaj będę robić serek podpuszczkowy z krowiego
mleka.
Znalazłam gniazdo z młodymi Rudej. Żyją ale gniazdo kiepskie, bez puchu który
porozwalała po całej klatce. Mam tę sierść pozbierać i je nakryć, czy zostawić tak
jak jest ?
Młode przepiórki mnie zjedzą ! Takich łakomczuchów jeszcze nie widziałam.
pomieszczenia dla nich. Dzisiaj będę robić serek podpuszczkowy z krowiego
mleka.
Znalazłam gniazdo z młodymi Rudej. Żyją ale gniazdo kiepskie, bez puchu który
porozwalała po całej klatce. Mam tę sierść pozbierać i je nakryć, czy zostawić tak
jak jest ?
Młode przepiórki mnie zjedzą ! Takich łakomczuchów jeszcze nie widziałam.
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2789
- Od: 20 sty 2011, o 17:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2
Marysiu, Romaszko - a ja słyszałam, że ten zapach koziego mleka i wyrobów, który może być nieprzyjemny dla niektórych (dla mnie też!), to występuje tylko wtedy, kiedy z kózkami jest cap (pewnie sprawa hormonów, czy coś). Jeśli mamy tylko kózkę-dziewczynkę, czy dwie, to mleko nie ma takiego zapachu.
Czy to prawda?
Czy to prawda?
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2
Małgosiu, ja nie wyczułam jakiegoś specyficznego zapachu koziego mleka.
Smak owszem. Wprawdzie wąchałam świeżo wydojone i przetwory z niego zrobione ale od kóz które na co dzień
nie obcują z capem. Może coś w tym jest, bo cap naprawdę capi nie do wytrzymania i miałam po kilku chwilach
przebywania z nim wrażenie że śmierdzę tak jak on. Dosłownie, musiałam się wykąpać i przebrać.
Świeżo wydojone mleko-prosto od krowy, też ma inny zapach niż to ze sklepu (bez zapachu)
Smak owszem. Wprawdzie wąchałam świeżo wydojone i przetwory z niego zrobione ale od kóz które na co dzień
nie obcują z capem. Może coś w tym jest, bo cap naprawdę capi nie do wytrzymania i miałam po kilku chwilach
przebywania z nim wrażenie że śmierdzę tak jak on. Dosłownie, musiałam się wykąpać i przebrać.
Świeżo wydojone mleko-prosto od krowy, też ma inny zapach niż to ze sklepu (bez zapachu)
- BRZOSKWINKA
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1912
- Od: 17 maja 2010, o 18:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2
Małgosiu, miałam tylko kózki. W świeżym mleku nie czułam posmaku, ale gdy tylko zaczęło kisnąć to dostawało tego czegoś co mi w gardle stawało. Zatem zsiadłe i sery nie wchodziły w grę. Dlatego z kóz zrezygnowaliśmy. Ha, może przy capie to i w słodkim byłoby czuć ;)
„Wpatrz się głęboko, głęboko w przyrodę, a wtedy wszystko lepiej zrozumiesz.” Albert Einstein
Pozdrawiam, Joasia
Pozdrawiam, Joasia
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42278
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2
Ja kozie wyroby tylko ze sklepów znam i z degustacji np. w makro. Próbowałam się przełamać nie dało się Mleka świeżego nie piłam.
- romaszka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1411
- Od: 31 gru 2010, o 23:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie. Wola Uhruska
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2
Szkoda, że przez net nie można smaku i zapachu przekazać
Małgosiu, uważam, że to o czym piszesz jest prawdą, zapach feromonów capa przenika wszędzie, do mleka też.
Marysiu, spróbowałam kiedyś serek kozi ze sklepu, tak z ciekawości ... mało nie porzygałam się, przepraszam za wyrażenie ale do dzisiaj pamiętam ten nieprzyjemny (dla mnie, przynajmniej) smak i zapach.
Asiu, może za długo zakwaszałaś? Sama nie wiem ale musicie uwierzyć mi na słowo , mleko i ser od naszych kóz, dopóki jest świeże (nie zepsute), wcale nie ma zapachu a kefir smakuje jak krowski ze sklepu tylko jest tłuściejszy
Capa, oczywiście, nie mamy i z wiadomych względów mieć nie będziemy.
Małgosiu, uważam, że to o czym piszesz jest prawdą, zapach feromonów capa przenika wszędzie, do mleka też.
Marysiu, spróbowałam kiedyś serek kozi ze sklepu, tak z ciekawości ... mało nie porzygałam się, przepraszam za wyrażenie ale do dzisiaj pamiętam ten nieprzyjemny (dla mnie, przynajmniej) smak i zapach.
Asiu, może za długo zakwaszałaś? Sama nie wiem ale musicie uwierzyć mi na słowo , mleko i ser od naszych kóz, dopóki jest świeże (nie zepsute), wcale nie ma zapachu a kefir smakuje jak krowski ze sklepu tylko jest tłuściejszy
Capa, oczywiście, nie mamy i z wiadomych względów mieć nie będziemy.
- BRZOSKWINKA
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1912
- Od: 17 maja 2010, o 18:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2
Ałła, nie zgodzę się z tym. No przykro mi... Moja mama nie czuła tego posmaku a ja tak. Mojemu mężowi nie przeszkadzał, ale czuł. Nie kwasiłam długo, był taki czysty, jak świeży jogurcik. Tylko ten posmak... Najczęściej czułam już w mleku dwudniowym, które cały czas w lodówce stało. Tylko super świeże tego czegoś nie miało. Takiego smaku popsucia.romaszka pisze:
Asiu, może za długo zakwaszałaś? Sama nie wiem ale musicie uwierzyć mi na słowo , mleko i ser od naszych kóz, dopóki jest świeże (nie zepsute), wcale nie ma zapachu a kefir smakuje jak krowski ze sklepu tylko jest tłuściejszy
I tak samo było z mlekiem od mojej kozy, kozy moich rodziców czy ciotki. Wszystkie bez capa. I żadnego capa w okolicy.
Uważam, że są ludzie którzy czują to coś na tym drugim planie i tacy co nie czują.
-- 21 gru 2012, o 14:37 --
Dopiero dziś nam się udało ubić dwa króle. Każdy na czysto 2,7kg.
Będzie pasztet i pieczeń dla całej naszej rodziny.
„Wpatrz się głęboko, głęboko w przyrodę, a wtedy wszystko lepiej zrozumiesz.” Albert Einstein
Pozdrawiam, Joasia
Pozdrawiam, Joasia
- Farmland
- 200p
- Posty: 212
- Od: 14 mar 2012, o 18:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie, Łobez
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2
BRZOSKWINKA no ładnie a w jakim wieku były?
"Konserwanty zabijają powoli"