W.o...Kotach - 3cz.(07.01-08.06)

Sekcja uporządkowana tematycznie. Wątki kwalifikuje tylko Administrator.
Zablokowany
Awatar użytkownika
DankaWS
1000p
1000p
Posty: 1633
Od: 9 cze 2007, o 09:43
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post »

Piękna Rysia, rudzielec również 8)
Awatar użytkownika
Eliza
---
Posty: 488
Od: 7 wrz 2005, o 14:19
Lokalizacja: Olsztyn

Post »

Pozdrawiam KOCIARZY.Czasami chciałabym żeby tak z 10 kotów położyło się na mojej kołdrze i żeby spały ze mną. ;:19 . Ale mam tylko cztery i to raczej liczba stała :lol:
Rysia to chyba jest norweska leśna?
Być wolnym to móc nie kłamać
(Albert Camus)
Awatar użytkownika
alka
200p
200p
Posty: 374
Od: 3 paź 2006, o 23:08
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Południe Gdańska

Post »

Rysia to Maine Coon- amerykański leśny. Killer to syberyjski, a trzeci, którego jeszcze nie przedstawiłam, to miał być właśnie Norweski Leśny. Nie znam jego pochodzenia, nie jest to kot z rodowodem, ale nie ma to dla mnie znaczenia. Będąc na lokalnych bazarach, giełdach czy wystawach zaglądam /co jest oczywiste/do koszyków ze zwierzętami. Przytuliła się do mnie kiedyś taka czarna mordka i już go nie oddałam. To jest kot nad koty. Uwielbia jeździć samochodem, zabieram go do domku letniskowego, chodzi z nami na grzyby, na spacery. Przyjaźni się ze wszystkimi zwierzętami w okolicy, nie boi się ludzi, do wszystkich jest nastawiony pozytywnie. Nazywa się Wasyl, ale ma jeszcze kilka innych imion: Czarnomordin, albo Czarnobyl, Cycuś /bo ssie ubranie jak się przytula/, a chcieliśmy nazwać go Rower, bo po rower właśnie pojechaliśmy na giełdę, a przyjechaliśmy z kotem.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek
Wieczna wojna między Ryśką, a Wasylem
Obrazek Obrazek
Wielka miłość między Kilerem i Wasylem
Obrazek
Pozdrawiam, Ala
Mój ogród - Alka
Awatar użytkownika
nemo56
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 1622
Od: 18 sie 2005, o 15:16
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Poznań

Post »

Czy to jest normalna pozycja kotki?

Obrazek
Jakub . . . . .
Awatar użytkownika
Eliza
---
Posty: 488
Od: 7 wrz 2005, o 14:19
Lokalizacja: Olsztyn

Post »

Tak Nemo, to normalna pozycja każdego kotka zrelaksowanego, pogodnie nastawionego, nie prześladowanego, mającego zaufanie do człowieka. ;:58
Jeszcze do Alki. Koty i zdjęcia są piekne.
U mnie też niestety trwa wśród moich kotów nieustanna walka o dominację. Poza walką jest jedynie Pusia czyli Tina, najmłodsza koteczka. Ona od poczatku nie reagowała za zaczepki pozostałych i teraz ma św. spokój. I to chyba zawsze najlepsze wyjście z sytuacji. Powinnam brać z niej przykład ;:65
Być wolnym to móc nie kłamać
(Albert Camus)
Awatar użytkownika
amba19
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7946
Od: 11 kwie 2007, o 20:04
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Gdańsk/Chrztowo

Post »

nemo56 pisze:Czy to jest normalna pozycja kotki?

Obrazek
Och jaka ona podobna do mojej - byłej koty Mikoliny!!To jest cudowne stworzenie najmądrzejszy kot jakiego miałam w życiu. Niestey kota wybrała mojego syna na miłość swojego życia i jak dziecko się wyprowadzało kota wyprowadziła się razem z nim. Obrazek
Awatar użytkownika
ariel
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1479
Od: 24 paź 2006, o 22:46
Lokalizacja: Zaleszany PDK
Kontakt:

Post »

Kotek mojej znajomej

Obrazek
Awatar użytkownika
gebo13
200p
200p
Posty: 490
Od: 1 mar 2007, o 21:36
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Śląsk

Post »

A to moja Księżniczka :D Córcia psotki...ostatnie potomstwo :cry:
Psotka już po sterylce.Wiosną miała 4 piękne kocięta. trójka zaraz
poszła do ludzi,bo mieli piękne futerko. Księżniczka została i zostanie! :D
Jest przekochana :D :D :D Teraz na jesiennozimowe wieczory będę
miała 3 mrucząta w pokoju :wink:

Książęca krew swoje prawa ma! :D
Obrazek

Obrazek

Obrazek

A teraz pierwsze łowy Księżniczki,zwaną Małą :wink:
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

A za kilka minut mam urodzinki czteromiesięczne..wiecie?
Obrazek
Szczęście to nic innego jak dobre zdrowie i krótka pamięć
Reposit-10
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 8487
Od: 22 sty 2006, o 11:50
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Post »

Fantastyczne zdjątka, Małgosiu ! ;:215 Aleś się zaczaiła, że nawet z żywą myszą cyknęłaś :D

Księżniczka bardzo kochana ;:168 - drapki dla niej :lol: .

A szczawik super okazały. Ty to masz rękę do roślin ;:63

Nocne pozdrowienia i dobrej nocki ;:19
Awatar użytkownika
Eliza
---
Posty: 488
Od: 7 wrz 2005, o 14:19
Lokalizacja: Olsztyn

Post »

25 i 26 sierpnia była wystawa kotów w hali Urania w Olsztynie, oczywiście byłam. Najwięcej kotów było ras Maine Coon i norweskich leśnych. Piękne okazy, wielkie koty. Były też Rexy trochę egzotyków, perskich, nagich i szmacianych. Ponadto kilka brytyjczyków i syberyjskich. Koty były raczej znudzone oglądaniem ich i jednostajnością bycia w klatkach. Większośc spała więc na hamakach albo po prostu w kuwetach. Schronisko w Olsztynie zbiarało datki. Jestem za takimi imprezami, szczególnie ważne jest wspieranie schronisk. A to link do artykułu w Gazecie Olsztyńskiej.
http://gazetaolsztynska.wm.pl/Kocie-pie ... anii,29458
Być wolnym to móc nie kłamać
(Albert Camus)
marela
20p - Rozkręcam się...
20p - Rozkręcam się...
Posty: 26
Od: 15 maja 2007, o 13:16
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post »

Witam
Nie wyobrażam sobie domu bez zwierząt. Jako dziecko miałam całą menażerię: białe myszki, kanarki , papużki, wiewórkę Baśkę, znaleziony wróbelek z połamanym skrzydełkami mieszkał z nami 2 lata.Potrafiłam przynieść do domu zaskrońca i traszki. No i obowiązkowo psy, najdłuższy okres bez psa to 3 miesiące.Teraz też mam sunie i dwie kotki.
Dunia , starsza , idzie juz jej 14 rok, znaleziona w piwnicy jako 2-tygodniowe kocie z połamanym ogonkiem, wychowana i wygrzana w kieszonce flanelowej koszuli. Miałam wtedy inną sunie foksterrierkę Hecę, która zaadoptowała biedną kocinę.Z tego też powodu Dunia ma bardzo wiele zachowań psich, nie miauczy tylko warczy i prawie szczeka, nic nie zniszczyła w domu, bo praktycznie nie drapie
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Gdy Dunia miała 4 lata po długiej i ciężkiej chorobie zmarła nasza cudowna Heca, niestety mam tylko kilka jej zdjęc i to w wersji papierowej. Dunia bardzo tęskniła, musiałam postawic na podłoge lustro ,żeby miała namiastkę obecności drugiej osoby, gdy nikogo nie było w domu. I wtedy pojawił się Łobuzek(imie mylące , bo to też kota) ale to już zupełnie inna historia...
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
amba19
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7946
Od: 11 kwie 2007, o 20:04
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Gdańsk/Chrztowo

Post »

Chcemy poznać historię kotki - Łobuzka. Prosimy napisz!
marela
20p - Rozkręcam się...
20p - Rozkręcam się...
Posty: 26
Od: 15 maja 2007, o 13:16
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post »

Tylko czekałam na zaproszenie, bo ja o nich mogę długo i długo, do skończenia świata i o dzień dłużej.. ;:94
Otóż pewnego wrześniowego dzionka Roku Pańskiego 1999 pracowałam sobie w pocie czoła na mojej działeczce, gdy nagle pojawiła się Ona, szary burasek z biały krawacikiem, tak na oko około 4-miesięczna kocina. W przeciwieństwie do innych działkowych kotów, które nie pozwalały się do siebie zbliżyć Ona podeszła z ufnością do mnie i od razu zaczęła mruczeć. Pogłaskałam ją co przyjęła z wielka radością no i wtedy się zaczęło… Aktywnie zaczęła mi pomagać przy plewieniu, wskakiwała do wiadra z zielskiem wyrzucała je, wskakiwała na moje pochylone plecy, żeby dojść do głowy i obetrzeć się o włosy, nawet kilka razy mało nie podłożyłaby mi się pod grackę. Stwierdziłam, że na pewno jest głodna (była chudziutka) więc wygrzebałam co tam miałam i nakarmiłam ją. Podjadła sobie i znikneła mi z oczu. Po pewnej chwili usłyszałam przeraźliwe miauczenie, dosłownie wołanie o pomoc. Spanikowana rzuciłam wszystko i zaczęłam jej szukać. Okazała się, że to małe pół-diable po gruszce wspięło się na dach altany(jeszcze była stara po poprzednich właścicielach) i nie umiało zejść. Po wielu perturbacjach udało mi się ja ściągnąć, za co zostałam wylizana po buzi. Byłam lekko zaskoczona, bo Dunia nigdy tego nie robiła, ale przyjęłam to z godnością wiedząc, że tak okazuje mi swoją wdzięczność.
Gdy przyszła pora powrotu do domu było mi przykro, zostawiłam jej w miseczce jedzenie, wodę do picia i odeszłam z nadzieja, że być może zostanie na mojej działce. Jakie było moje zaskoczenie , gdy wychodząc z działek usłyszałam miauczenie i zobaczyłam ją za płotem na skrajnej działce. Obawiałam się ją zabrać do domu, myślałam,że skoro urodziła się na działkach nie zaaklimatyzuje się w domu, no i mówiąc szczerze obawiałam się reakcji Duni gdyż płeć rozpoznałam od razu. Odniosłam ją więc na działkę i solennie przyrzekłam że nazajutrz wrócę i znowu ja nakarmię. Odeszłam, w duchu robiąc plany, co do wizyty u weterynarza po niezbędne leki na odrobaczenie i zanim doszłam do wyjścia Ona już tam na mnie czekała. Z bólem serca odniosłam ją z powrotem, tłumacząc,że nie będą jej się podobały mury, skoro przyzwyczajona jest do wolności. Widocznie nie zrozumiała, bo znowu na mnie czekała przy wyjściu. Zmiękłam, szczególnie,że trzeba było przejść przez bardzo ruchliwa ulice i bałam się, że jak tak będzie biegła za mną to wpadnie pod samochód a wtedy wyrzuty sumienia nie dałyby mi spokoju do końca życia.
Po przyjściu do domu bez żadnych obaw podeszła do leżącej Duni i zaczęła ją pracowicie lizać, co ta dama przyjęła z większym zdumieniem niż ja i chyba dlatego obeszło się bez ekscesów. Jak tu nie wierzyć w to, że to kot wybiera sobie właściciela a nie odwrotnie. I tak Łobuzek znalazł się w naszym domu a dlaczego Łobuzek? To już zupełnie inna historia..
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
Eliza
---
Posty: 488
Od: 7 wrz 2005, o 14:19
Lokalizacja: Olsztyn

Post »

Marela widzisz tak jakoś jest, że zwierzęta mają swoje charaktery, jak ludzie. Niejeden wychowany na wlności kocha przytulny dom i nie tęskno mu do podróży, takim kociaczkiem była Twoja Lalunia. Ona tęskniła za ciepłym przytulnym miejscem. Bywa też odwrotnie. Kotek chowany w domu a ciągle coś go goni w świat.
Jeśli masz ochotę przeczytaj proszę historię mojej Tiny. 12 września mija rok od jej śmierci...
http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... &start=105
Być wolnym to móc nie kłamać
(Albert Camus)
marela
20p - Rozkręcam się...
20p - Rozkręcam się...
Posty: 26
Od: 15 maja 2007, o 13:16
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post »

Elizko, przeczytałam, to smutna i bardzo wzruszająca opowieść. Można się tylko pocieszyć tym ,że w czasie tak króciutkiego życia Tina zaznała tyle miłości..Znam ten ból bo bardzo długo ratowałam Hecę, przedłużyłam jej życie o 5 lat a jej choroba wzięła się z głupoty i złośliwości paskudnych dzieciaków
p.s
Muszę się położyć pod kocyk, bo Łobuzkowi zimno, chce spać i głośno mi o tym przypomina ;:84
Zablokowany

Wróć do „WSZYSTKO o... Bazy wiedzy użytecznej”