Oj w B były opakowania krzaczków o nazwie jagody Goji i drugie kolcowój chiński. Tak mi się wydawało, że to to samo, ale zmyliły mnie te różne opakowania. A Kolcowoja jeszcze było kilka krzaczków. Szkoda, że nie kupiłam

No bo przecież też chcę być młoda i piękna całe życie
Hehe, szopka musi być rozebrana i koniec, ale mam jeszcze baraczek i budę dla psa

Ale spoko-dla Ciebie Dorotko w razie W znajdzie się miejsce przed kominkiem, jakbyśmy no wiesz
To Ty masz lipy na swoich włościach? Oj zazdroszczę. Uwielbiam te drzewa-za ich urodę i darzę je wielkim sentymentem bo kojarzą mi się bardzo z nieżyjącymi już dziadkami. Ach...tyle wspomnień wiąże mi się z ławeczką pod lipą u dziadków na wsi
