Karczownik,kret, nornica czy... - 2cz.(2007.06.28 - do 2011.11.06)
Reniu- dziękuję
Tojad- muszę sobie zapamiętać
Tym bardziej, że u mnie doraźne odstraszanie nornic (typu swiece dymne)chyba nic nie da
Moja działka sąsiaduje z polami i boję się, że zarazy i tak by do mnie przełaziły
Jednak skoro tojadu nie lubią, to warto spróbować 

Tojad- muszę sobie zapamiętać




Alicja- ale nie z Krainy Czarów ;)
Nie sądziłam ,że i nasz ogród dopadnie wreszcie ta zmora.
Przez 4 lata był spokój . Przypisywaliśmy to naszym dwóm sierściuchom biegającym po całym terenie z impetem słoni . Krety jak ludzie - lubią święty spokój. No . Do czasu aż się zupełnie oswoiły i skolonizowały , właściwie równocześnie , nasz ogród ,sąsiadów po prawej i lewej stronie . Efekt jest taki ,że teraz na przestrzeni około 5 tysięcy m2 jest jedno wielkie kretowisko.
Mój mąż codziennie wracając z pracy biegnie najpierw do ogrodu i tam "mówi " kretowi i całej kreciej rodzinie ,co o nich myśli. Dobrze,że nasze dzieci tego nie słyszą...
Trawnik to jego oczko w głowie, a facet nie lubi , gdy mu mieszają szyki.
Tojady posadziłam, rozrosły się jak szalone. Mam też bez czarny (sambucus nigra) , którego zapachu te futrzaki ponoć też nie tolerują.
Zrobiłam obchód . Ostatnie wyniki z pola walki: zarówno pod tojadami , jak i pod bzem widziałam już kopczyki... Ludzie ! Ratunku !
A! Kupiliśmy właśnie jakiś preparat w formie płynu - "Pożegnanie z kretem" . Starcza na 500 m2.Jego działanie ma polegać na tym,że po podlaniu gleby zmienia smak pożywienia , czyli pędraków , dżdżownic i czego tam jeszcze. Czekamy na ocieplenie i ... do ataku !
Dam znać ,czy wygraliśmy bitwę , czy wojnę, czy polegliśmy z kretesem.
pozdrawiam.
Przez 4 lata był spokój . Przypisywaliśmy to naszym dwóm sierściuchom biegającym po całym terenie z impetem słoni . Krety jak ludzie - lubią święty spokój. No . Do czasu aż się zupełnie oswoiły i skolonizowały , właściwie równocześnie , nasz ogród ,sąsiadów po prawej i lewej stronie . Efekt jest taki ,że teraz na przestrzeni około 5 tysięcy m2 jest jedno wielkie kretowisko.
Mój mąż codziennie wracając z pracy biegnie najpierw do ogrodu i tam "mówi " kretowi i całej kreciej rodzinie ,co o nich myśli. Dobrze,że nasze dzieci tego nie słyszą...

Trawnik to jego oczko w głowie, a facet nie lubi , gdy mu mieszają szyki.
Tojady posadziłam, rozrosły się jak szalone. Mam też bez czarny (sambucus nigra) , którego zapachu te futrzaki ponoć też nie tolerują.
Zrobiłam obchód . Ostatnie wyniki z pola walki: zarówno pod tojadami , jak i pod bzem widziałam już kopczyki... Ludzie ! Ratunku !
A! Kupiliśmy właśnie jakiś preparat w formie płynu - "Pożegnanie z kretem" . Starcza na 500 m2.Jego działanie ma polegać na tym,że po podlaniu gleby zmienia smak pożywienia , czyli pędraków , dżdżownic i czego tam jeszcze. Czekamy na ocieplenie i ... do ataku !
Dam znać ,czy wygraliśmy bitwę , czy wojnę, czy polegliśmy z kretesem.
pozdrawiam.
tęsknimy do ogrodów, może dlatego ,żeśmy wypędzeni z raju...
Firletka -Wizytówka
Firletka -Wizytówka
Kupiliśmy z aplikatorem do węża ogrodowego do podpięcia przez szybkozłączkę.
Mamy opakowanie o pojemności 950 ml i teraz się doczytałam ,że starcza na 1000 m2.
W składzie oprócz oleju rycynowego jest jeszcze alkohol etylowy !
Futrzakom szykuje się niezła bibka !
A z pędrakami faktycznie może należałoby powalczyć . W zeszłym roku zdejmowałam pasy trawy pod nowe rabaty i na powierzchni około 2 m2 pod korzeniami znalazłam ich kilkadziesiąt , a może nawet dobrze ponad setkę. Mówię o pędrakach chrabąszcza majowego. Skąd tyle tego - nie mam pojęcia.
Mamy opakowanie o pojemności 950 ml i teraz się doczytałam ,że starcza na 1000 m2.
W składzie oprócz oleju rycynowego jest jeszcze alkohol etylowy !
Futrzakom szykuje się niezła bibka !

A z pędrakami faktycznie może należałoby powalczyć . W zeszłym roku zdejmowałam pasy trawy pod nowe rabaty i na powierzchni około 2 m2 pod korzeniami znalazłam ich kilkadziesiąt , a może nawet dobrze ponad setkę. Mówię o pędrakach chrabąszcza majowego. Skąd tyle tego - nie mam pojęcia.
tęsknimy do ogrodów, może dlatego ,żeśmy wypędzeni z raju...
Firletka -Wizytówka
Firletka -Wizytówka
tak sobie teraz myślę,że może sami zaprosiliśmy te krety do ogrodu , bo na początku , jakieś 5 lat temu , gdy zakładaliśmy kompostownik stwierdziliśmy,że przydałyby się dżdżownice do przerabiania pryzmy .
Wyszukałam producenta i zakupiłam całe gniazdo tj. 500 szt , jak mówiła pani sprzedająca, choć tak co do jednej to ich nie liczyłam
.
Dżdżownice zostały uroczyście wpuszczone do kompostownika , chyba było im tam bardzo dobrze , bo wkrótce się rozmnożyły i rozlazły nie tylko po naszym terenie ale i po sąsiadów , o czym z radością mi donieśli.
Efekt jest jaki jest . Krety są wszędzie tam , gdzie i dżdżownice , czyli i u nas i u sąsiadów...
Sąsiedzi już się tak nie cieszą.
Wyszukałam producenta i zakupiłam całe gniazdo tj. 500 szt , jak mówiła pani sprzedająca, choć tak co do jednej to ich nie liczyłam

Dżdżownice zostały uroczyście wpuszczone do kompostownika , chyba było im tam bardzo dobrze , bo wkrótce się rozmnożyły i rozlazły nie tylko po naszym terenie ale i po sąsiadów , o czym z radością mi donieśli.
Efekt jest jaki jest . Krety są wszędzie tam , gdzie i dżdżownice , czyli i u nas i u sąsiadów...
Sąsiedzi już się tak nie cieszą.
tęsknimy do ogrodów, może dlatego ,żeśmy wypędzeni z raju...
Firletka -Wizytówka
Firletka -Wizytówka
Od kilku lat borykam się z kretami i nornicami. Dochodzę do wniosku, że walka z nimi to faktycznie donkiszoteria.
Za pomocą szmat nasączonych ropą odsuwam tylko krety od trawnika i tyle. Ale ostatnio udało mi się złapać jednego z rodzinki w rurkę-pułapkę: klik! No to pozostało jeszcze tylko ze 30 sztuk... ;)

Jest takie powiedzenie: "nie możesz pokonać wroga, zacznij się z nim bawić!"KaRo pisze:Zobaczyłam wszystkie fotki![]()
I wypuściłeś go?
i on znowu do swojego korytarza zrobił myk?
Masz go znowu na karku? i tak zamierzasz się z nimi bawić?![]()

Czy jak tam to leciało...
P.S. Owszem wypuściłem kreta, ale około 5 km od domu. Ale już go widać szukają
kumple od dżdżownic, bo moja poranna przepatrzka ogrodu zaindeksowała
parę nowych kopców.
