Jabłoń choroby i szkodniki cz.2
Re: Jabłoń: choroby, szkodniki cz.2
Tam jest dziurka czy zapadnięta skórka bo na zdjęciu jest to rozmyte. Aparat złapał ostrość na przedmioty w tle, a nie na jabłko.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6450
- Od: 23 wrz 2010, o 14:43
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Jabłoń: choroby, szkodniki cz.2
Oki, dzisiaj przyjrzę się dokładniej, to jest taki jakby czerwony rumieniec, a czy w środku dziurka czy zapadnięte nie przyjrzalam się
Asia
Asia
Re: Jabłoń: choroby, szkodniki cz.2
Aaa to owocówka szoruje do gniazda nasiennego. Oprysk można zrobić bo będzie się pewnie lęgła na bieżąco. W tym roku nie było jakiegoś wyraźnego piku lotów więc pojedyncze sztuki będą się pojawiać cały czas, a do września jeszcze daleko. Oprysk najlepiej teraz i powtórzyć za 10 dni.
Re: Jabłoń: choroby, szkodniki cz.2
No tu już trudno mi odpowiedzieć bo nie orientuję się jakie środki są dostępne dla działkowców. Popularny mospilan jest w tej kwestii mało skuteczny. Myślę, że pewnie Gienia1230 coś podpowie.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7870
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Jabłoń: choroby, szkodniki cz.2
Nic nie podpowiem innego jak mospilan. Owszem , są inne środki na owocówkę ale to nie dla amatorów. Jest rumo 30wg, steward 30wg i runner sc. Działają one powierzchniowo, kontaktowo- żołądkowe. niszczą jaja i larwy. To są preparaty do opryskiwaczy ciągnikowych , sadowniczych, takich wyjątkowo precyzyjnych i dla osób przeszkolonych, po jakichś kursach itp. Dla amatorów raczej niedostępne.
Podejrzewam, że na mospilan to robactwo się chyba uodporniło. Np robiliśmy dwa opryski na nasionnicę a i tak larwy były. Nie aż tak dużo ale jednak, zwłaszcza na wierzchołkach .
Nie pryskam na owocówkę, mam tylko Julię z owocujących drzewek póki co, A wiatrzysko i tak skutecznie przeczesało jabłoń z owoców. Mam powieszone białe tablice lepowe- pułapki, trochę się nałapało.
Podejrzewam, że na mospilan to robactwo się chyba uodporniło. Np robiliśmy dwa opryski na nasionnicę a i tak larwy były. Nie aż tak dużo ale jednak, zwłaszcza na wierzchołkach .
Nie pryskam na owocówkę, mam tylko Julię z owocujących drzewek póki co, A wiatrzysko i tak skutecznie przeczesało jabłoń z owoców. Mam powieszone białe tablice lepowe- pułapki, trochę się nałapało.
Pozdrawiam! Gienia.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6450
- Od: 23 wrz 2010, o 14:43
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Jabłoń: choroby, szkodniki cz.2
poczytałam trochę ,stwierdziłam ,że nie będę pryskać. Poobrywam te co mają zmiany, wyniosę z działki . Dużo ich nie jest.
Mospilanem wcześniej pryskałam, wiosną i w czerwcu, widocznie nie trafiłam z opryskiem.
Asia
Mospilanem wcześniej pryskałam, wiosną i w czerwcu, widocznie nie trafiłam z opryskiem.
Asia
Re: Jabłoń: choroby, szkodniki cz.2
Gieniu runner już dwa lata temu wycofany. Zastanawiam się czy środki zwalczające ćmę bukszpanową nie byłyby skuteczne, np. ten słynny Lepinox. Właśnie doczytałam, że on nawet jest przeznaczony do zwalczania owocówek w owocowych.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7870
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Jabłoń: choroby, szkodniki cz.2
Nie zastanawiałam się specjalnie nad jabłkóweczką, bo mam 5 jabłonek ale tylko Julię owocującą. Koksę wywaliłam. Reszta to młodzież.
Może i ten lepinox sprawdziłby się na jabłoni, bo ogólnie jest przeznaczony do zwalczania gąsienic, są jednak warunki, które trudno spełnić;
- to środek żołądkowy i tylko na najmłodsze stadia larwy.
- wymagany bardzo dokładny oprysk drobnokroplisty , dni pochmurne, rano lub wieczór
.- zaczyna działać po 24 godz do 72 godz (a działa tylko przez żołądek).
Prawdę mówiąc nie wyobrażam sobie wstrzelenia się dokładnie w termin i tak dokładne opryski każdego listka i każdego jabłuszka by malusia gąsieniczka która jeszcze się nie wgryzła w jabłko, wzięła i się lepinoxem poczęstowała. Tym bardziej to trudne bo motyle II-go pokolenia nie wylatują na raz wszystkie, Trwa to od połowy lipca do połowy sierpnia. Jedynie co by można zrobić to pryskać lepinoxem co parę dni , może by ich trochę ukatrupił.
Może i ten lepinox sprawdziłby się na jabłoni, bo ogólnie jest przeznaczony do zwalczania gąsienic, są jednak warunki, które trudno spełnić;
- to środek żołądkowy i tylko na najmłodsze stadia larwy.
- wymagany bardzo dokładny oprysk drobnokroplisty , dni pochmurne, rano lub wieczór
.- zaczyna działać po 24 godz do 72 godz (a działa tylko przez żołądek).
Prawdę mówiąc nie wyobrażam sobie wstrzelenia się dokładnie w termin i tak dokładne opryski każdego listka i każdego jabłuszka by malusia gąsieniczka która jeszcze się nie wgryzła w jabłko, wzięła i się lepinoxem poczęstowała. Tym bardziej to trudne bo motyle II-go pokolenia nie wylatują na raz wszystkie, Trwa to od połowy lipca do połowy sierpnia. Jedynie co by można zrobić to pryskać lepinoxem co parę dni , może by ich trochę ukatrupił.
Pozdrawiam! Gienia.
- leszkat76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2404
- Od: 13 gru 2020, o 14:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podlasie okolice Białegostoku