Pierwszy storczyk
DAK-usiu, jesteś bardzo skrupulatna w robieniu notatek, godne podziwu bo dzięki temu wiesz co się u Ciebie dzieje. Ja raczej nie miałabym tyle cierpliwości a już tym bardziej czasu bo to zapewne bardzo pracochłonne zajęcie.
A co do tego klapnietego liścia - skoro rośnie to wszystko w porządku, storczyk sądzę, że potrzebuje znacznie więcej wody żeby podołać tym wszystkim nowym przyrostom, ja częściej bym mu robiła kąpiele, oczywiście z ogromną dozą ostrożności, żeby go nie przelać lub chociaż wydłużyła mu czas kąpieli - niech podłoże lepiej nasiąknie.
Niedawno przesadzałam storczyki i zauważyłam, że części z nich liście się pomarszczyły (tylko u mnie marszczyły się te najstarsze listki), nie chciałam ich podlewać zaraz po przesadzeniu, zrobiłam to i tak szybciej niż jest zalecane bo po 5 dniach i teraz liście odzyskują swój dawny turgor. Gdybym może lepiej/dłużej wymoczyła te roślinki przed przesadzeniem (teraz wiem, że to bardzo ważne), to pewnie nic takiego by się im nie przytrafiło. Druga rzecz, podłoże do którego je wsadziłam jest grubsze, tym samym szybciej przesycha, dlatego zwiększyła się u mnie częstotliwość nawadniania. Jeśli storczyk ma sporo korzonków, to też szybciej wyciągają one wodę z podłoża a do tego, jeśli intensywnie rośnie, to też potrzebuje więcej życiodajnych płynów. Zawsze staram się obserwować moje roślinki i wyciągać wnioski - człowiek przecież uczy się na błędach. Może moje doświadczenia Ci się przydadzą.
A co do tego klapnietego liścia - skoro rośnie to wszystko w porządku, storczyk sądzę, że potrzebuje znacznie więcej wody żeby podołać tym wszystkim nowym przyrostom, ja częściej bym mu robiła kąpiele, oczywiście z ogromną dozą ostrożności, żeby go nie przelać lub chociaż wydłużyła mu czas kąpieli - niech podłoże lepiej nasiąknie.
Niedawno przesadzałam storczyki i zauważyłam, że części z nich liście się pomarszczyły (tylko u mnie marszczyły się te najstarsze listki), nie chciałam ich podlewać zaraz po przesadzeniu, zrobiłam to i tak szybciej niż jest zalecane bo po 5 dniach i teraz liście odzyskują swój dawny turgor. Gdybym może lepiej/dłużej wymoczyła te roślinki przed przesadzeniem (teraz wiem, że to bardzo ważne), to pewnie nic takiego by się im nie przytrafiło. Druga rzecz, podłoże do którego je wsadziłam jest grubsze, tym samym szybciej przesycha, dlatego zwiększyła się u mnie częstotliwość nawadniania. Jeśli storczyk ma sporo korzonków, to też szybciej wyciągają one wodę z podłoża a do tego, jeśli intensywnie rośnie, to też potrzebuje więcej życiodajnych płynów. Zawsze staram się obserwować moje roślinki i wyciągać wnioski - człowiek przecież uczy się na błędach. Może moje doświadczenia Ci się przydadzą.
- DAK
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3192
- Od: 16 lip 2008, o 19:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
U mnie Limonko każda roślinka ma swoje miejsce w notatniku - w komputerze w Excelu.
Zapiski są w czterech arkuszach: kaktusy, storczyki, inne i linki do informacji o nich w necie, by mieć pod ręką literaturę - podzielone na działy: I- biologia, gatunki, identyfikacja, II - uprawa, choroby, reanimacja, III- towarzystwa, wystawy, hodowle, IV - forumowe wieści.
A w arkuszach zapisuję daty oprysków, przesadzania, daty kąpieli storczyków i inne jakieś nowe obserwacje.
Wpisuję gdzie kupione i za ile oraz ich stan po zakupie.
W kaktusach pierwsze i ostatnie podlewanie, a do tego raz na rok pomiary wielkości i oczywiście daty wypuszczenia pąków i daty kwitnienia.
To wiele nie kosztuje pracy, bo zapiski robi się na zasadzie "kopiuj-wklej" ze zmianą ew. daty.
Zapiski są w czterech arkuszach: kaktusy, storczyki, inne i linki do informacji o nich w necie, by mieć pod ręką literaturę - podzielone na działy: I- biologia, gatunki, identyfikacja, II - uprawa, choroby, reanimacja, III- towarzystwa, wystawy, hodowle, IV - forumowe wieści.
A w arkuszach zapisuję daty oprysków, przesadzania, daty kąpieli storczyków i inne jakieś nowe obserwacje.
Wpisuję gdzie kupione i za ile oraz ich stan po zakupie.
W kaktusach pierwsze i ostatnie podlewanie, a do tego raz na rok pomiary wielkości i oczywiście daty wypuszczenia pąków i daty kwitnienia.
To wiele nie kosztuje pracy, bo zapiski robi się na zasadzie "kopiuj-wklej" ze zmianą ew. daty.
- DAK
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3192
- Od: 16 lip 2008, o 19:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Na papierowy notatnik na pewno zabrakłoby mi cierpliwości. A świetnym uzupełnieniem pamiętnika jest ten wątek, bo mogę sobie pooglądać jak to było - z tego z pewnością korzysta każdy z nas.
A dziś w notatniku przybyła nowa wiadomość - coś nowego pojawiło się na dole rekonwalescenta, którego leczę od pół roku:
To ten mój pierwszy chory http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 901#443901
którego reanimuję od końca sierpnia. Zimę przetrwał z dwoma kiepskimi listkami, a teraz na wiosnę wychodziły mu takie dwa małe, jakby życie zaczynał od nowa. Ma więc 2 stare zabidzone liście, jeden zimowy trąbkowy i mały z braku światła i jeden wiosenny. A dziś dojrzałam to cóś - i jeszcze nie wiem, czy pęd, czy keiki. Ale się cieszę, że moja cierpliwa opieka daje efekty.
Trochę się o niego martwię, bo ma słabe korzonki przy ostatnim przesadzaniu został mu jeden korzeń i kilka młodych co niedawno wypuścił.
A dziś w notatniku przybyła nowa wiadomość - coś nowego pojawiło się na dole rekonwalescenta, którego leczę od pół roku:
To ten mój pierwszy chory http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 901#443901
którego reanimuję od końca sierpnia. Zimę przetrwał z dwoma kiepskimi listkami, a teraz na wiosnę wychodziły mu takie dwa małe, jakby życie zaczynał od nowa. Ma więc 2 stare zabidzone liście, jeden zimowy trąbkowy i mały z braku światła i jeden wiosenny. A dziś dojrzałam to cóś - i jeszcze nie wiem, czy pęd, czy keiki. Ale się cieszę, że moja cierpliwa opieka daje efekty.
Trochę się o niego martwię, bo ma słabe korzonki przy ostatnim przesadzaniu został mu jeden korzeń i kilka młodych co niedawno wypuścił.
DAK-usiu, gratulacje. Sporo czasu i cierpliwości mu poświęciłaś ale za to teraz zbierasz żniwo. Mając kilka młodych korzonków, poradzi sobie na pewno. Tym pędzikiem albo keiki odwdzięcza się i mówi, że warto było o niego walczyć. Gratulacje. A mnie to dodaje otuchy, że i mój rekonwalescent też ma szanse na wydobrzenie.
- Mala_MI
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3192
- Od: 16 paź 2008, o 14:23
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podbeskidzie
- Kontakt:
DAK, jestem pod wrażeniem skrupulatności ;) Ja też jako swego rodzaju dziennik traktuję mój wątek.
Pozdrawiam, Justyna
Storczyki , Róże , Ogród i kto wie co jeszcze...
Nie dla bezsensownego rozmnażania zwierząt!
Storczyki , Róże , Ogród i kto wie co jeszcze...
Nie dla bezsensownego rozmnażania zwierząt!
- Storczykowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11980
- Od: 7 lut 2008, o 19:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: ...
- DAK
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3192
- Od: 16 lip 2008, o 19:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
A dziś do notatnika doszły znów dwa zapisy - rano w dwóch następnych dojrzałam wychodzące pędy kwiatowe. ;:49 na bordowym nakrapianym "Misterze" i kolorowej "Primabalerinie".
A ten wypatrzony wczoraj rośnie w oczach i już widać, że to pęd kwiatowy - ale to radocha tak patrzeć jak one szybko przyrastają.
Wiem, że dla was to normalka, ale ja każdym cieszę się jakby nowe cudo przyszło na świat.
A ten wypatrzony wczoraj rośnie w oczach i już widać, że to pęd kwiatowy - ale to radocha tak patrzeć jak one szybko przyrastają.
Wiem, że dla was to normalka, ale ja każdym cieszę się jakby nowe cudo przyszło na świat.
- Mala_MI
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3192
- Od: 16 paź 2008, o 14:23
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podbeskidzie
- Kontakt:
Wcale nie dla wszystkich taka normalka Cieszę się razem z Tobą
Pozdrawiam, Justyna
Storczyki , Róże , Ogród i kto wie co jeszcze...
Nie dla bezsensownego rozmnażania zwierząt!
Storczyki , Róże , Ogród i kto wie co jeszcze...
Nie dla bezsensownego rozmnażania zwierząt!