Pata! To jest młode drzewo, wymaga zbudowania korony tak aby miały na czym rosnąć owoce.
W wielu mądrych książkach wyczytałam i stosuję to od ponad 20 lat, że mocne grube pędy z trójkami pąków (dwa kwiatowe i jeden liściowy pomiędzy nimi wyrastające w tym samym miejscu) zostawiamy dłuższe maksymalnie na 8-10 trójek (O ile idą w dobrym kierunku)- na nich będą owoce na całej długości i rozgałęzią się na kolejny rok. One budują drzewo.
Słabsze gałązki tniemy za 2 pąkiem.
Moje nowe imię Szansa
"Są ludzie, którzy tak boją się śmierci, że rezygnują z życia."
Na cieńszym pędzie może być 1 pączek kwiatowy, kawałek dalej drugi, kawałek dalej trzeci... I te pędy tniemy za 2 pączkiem.
Na grubszych pędach z jednego miejsca wyrastają trzy pączki - dwa kwiatowe i jeden liściowy w środku, kawałek dalej trzy pączki..... i to są te mocne budujące drzewo gałęzie, które tniemy dłużej - maksymalnie za 8-10 trójką pączków.
Zostawiając dłuższe pędy kierujemy się zasadą aby dobrze zbudować koronę tzn nie powinny się one krzyżować, iść do środka, być zbytnio zagęszczone w jednym miejscu - trochę zdrowego rozsądku.
To jest własnie cięcie na owoc i tak tniemy co roku.
Gdyby nie udało się utrzymać drzewka w zwartej wielkości można raz na kilka lat odmłodzić - można wtedy ciąć latem po owocowaniu (o ile nie jest to odmiana wrześniowa bo wtedy trochę za późno), lub wiosną wyciąć więcej, całe gałęzie rozgałęzione. Raz na kilka lat zdarza się rok bez owoców po późnych przymrozkach (np po zimie 2010) wtedy warto przyciąć wiosną odmładzająco - zmniejszyć drzewko.
Moje nowe imię Szansa
"Są ludzie, którzy tak boją się śmierci, że rezygnują z życia."
a czy robie coś z przewodnikiem? w tej chwili ma jakieś 2m drzewko i nie koniecznie chce zeby było większe bo i tak musze sie wspinac na płot zeby popatrzec sobie na górne pędy
Drzewko możesz prowadzić na różne sposoby, wcale nie musi Ci już iść do góry. Wytnij wszystko co zbyt wysoko, niech się rozgałęzia niżej. Ja mam np jedną taką dziwną brzoskwinie składającą się jakby z trzech drzewek - omarzła po posadzeniu, odbiła ponad szczepieniem 4 pędami i je zostawiliśmy. Potem jeden pień przeszkadzał w zawracaniu samochodem to zlikwidowaliśmy i są trzy pnie. Żaden nie ma wierzchołka. https://imagizer.imageshack.us/v2/640x4 ... 1/8wmy.jpg https://imagizer.imageshack.us/v2/640x4 ... 3/fype.jpg
Ta brzoskwinia owocuje na tyle wysoko (specjalnie zostawiliśmy dłuższe gołe pnie), że bez problemu jeździ się dużą spalinową kosiarką i na tyle nisko, ze da się oberwać owoce z ziemi.
Moje nowe imię Szansa
"Są ludzie, którzy tak boją się śmierci, że rezygnują z życia."
ostatnia szansa pisze: Ja mam np jedną taką dziwną brzoskwinie składającą się jakby z trzech drzewek - omarzła po posadzeniu, odbiła ponad szczepieniem 4 pędami i je zostawiliśmy.
... i są trzy pnie. Żaden nie ma wierzchołka.
Ta brzoskwinia owocuje na tyle wysoko (specjalnie zostawiliśmy dłuższe gołe pnie), że bez problemu jeździ się dużą spalinową kosiarką i na tyle nisko, ze da się oberwać owoce z ziemi.
Miałem taką brzoskwinkę, też zmarzła i miała 4 pieńki. Nie miała wierzchołków.
Myślałem, że ta moja to ewenement, ale okazuje się że nie.
Piękna na kwitnąca brzoskwinia. U mnie to jeszcze daleko do takiego stanu, ale już tez nie moge sie doczekać.Słuchajcie a czy możliwe jest żeby brzoskwinia nie miała ani jednego paka kwiatowego?Czy to można zobaczyć jakoś teraz gdy nie jest jeszcze rozkwitnięta.?
Możliwe.... niestety... Moja brzoskwinia przez pierwsze dwa lata nie zakwitła nawet jednym kwiatuszkiem....Zobaczymy co sie wydarzy w tym sezonie. Mam nadzieję, że w końcu się doczekam .