Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 2

Warzywa w gruncie i pod osłonami.
Zablokowany
felcia24
200p
200p
Posty: 234
Od: 6 lut 2011, o 22:20
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska

Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 2

Post »

MENA515 pisze: Część owoców rozdaję rodzinie i sąsiadom. I wszyscy się dziwią, że takie pomidory w gruncie mam, bo u nas w gruncie mają głównie tradycyjne polne malinowe :).
Wszyscy się dziwią ,że takie pomidory mogą rosnąć. :roll: Kiedy częstuję czarną zebrą -myślą ,że zgniły.
Pozdrawiam
gienia1230
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7869
Od: 17 kwie 2008, o 11:49
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Okolice Dębicy

Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 2

Post »

Moje paliki służą już 30 lat, są to pręty żebrowane zbrojeniowe, te najstarsze troszkę przyrdzewiały. Są nie do zdarcia, wbija się je łatwo i głęboko, żadna wichura ich nie połamie. Co roku dokupujemy w składzie z żelastwem po parę sztuk bo ich ciągle mamy za mało, potną od razu na żądany wymiar - 2 metrowe, 2,50 albo i 3 metry np do fasoli. Można poszukać także na złomowisku, wyjdzie taniej i też potną.
Pozdrawiam! Gienia.
ewamaria
100p
100p
Posty: 129
Od: 9 sie 2012, o 10:01
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 2

Post »

Gienia, też się nad takimi zastanawiałam w ub.r., gdy zaczynalam swoją "przygodę pomidorową". Ale to było tak na szybko, raptem 7 kupionych krzaczków i 3 od zaprzyjaźnionego rolnika, który nam orał pole, i mąż na szybko uciął mi kilka młodych brzozowych palików (bo dzikie brzózki zaczęły nam się tu plenić i trzeba było to wszystko wycinać zanim ukończą 5 lat, bo potem trzeba mieć zezwolenie na wycinkę). Ale te paliki mi zmurszały, a pomidory już w czerwcu zjadła zaraza, klęska totalna, ja "urzędowałam" sobie dwa tygodnie w Anglii i Szkocji, u tu mi Pani ZZ pokazała, kto tu rządzi. Ostały się tylko 3 koktajlówki.
W tym roku kupiłam kantówkę (drewno), bo jakieś takie mi się wydawały bardziej ekologiczne niż metalowe, przeżyły jedną burzę, tyczek pomidorowych burza nie złamała ale dwie z fasolką tyczną złamała. Teraz już trzy krzaki pomidorów wyrwałam, paliki też, mają się dobrze (były na dole wymoczone w oleju), na wiosnę pomaluję drewnochronem (jak radzi forumowicz) i użyję ponownie.
Ale chodzą mi po głowie te pręty metalowe, zwłaszcza na fasolkę tyczną.
Awatar użytkownika
Comcia
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 13420
Od: 9 maja 2008, o 14:28
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wrocław

Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 2

Post »

W tym roku testowałam tyczki bambusowe.
Zdały egzamin te grubsze i długie na 2,1 m.
Łatwo się wbija a właściwie wciska w ziemię, zwłaszcza w wilgotną.
juda
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1349
Od: 1 lis 2008, o 20:06
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Podkarpacie okolice Jasła

Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 2

Post »

W tym roku to mój 1 sezon z różnymi odmianami ale jestem bardzo zadowolona ..bycze rogi ładne.. słabo pilnowałam ostatnio i choroby mi łapnęły niektóre pomidorki ale juz nie ubolewam .. pod tunelem jeszcze ładne zielone
ewamaria
100p
100p
Posty: 129
Od: 9 sie 2012, o 10:01
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 2

Post »

Mena515, wysłałam pół godziny temu post z fotografiami. Ale jakoś go wcięło. Najwidoczniej nie umiem posługiwać się fotosikiem.
Ale powtarzam pytanie: ile miałaś krzaczków pomidorów, skoro starczyło Ci na obdzielanie sąsiadów?
Ja miałam 40 sztuk, z tego połowa koktajlówek, ale nie starczało tego ani na przeciery ani na keczupy ani na prezenty dla sąsiadów.
Myślę, że za mało nawoziłam moje pomidorki.
Pozdrawiam, Ewa.
jaro52
10p - Początkujący
10p - Początkujący
Posty: 17
Od: 23 lut 2012, o 15:04
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Lubuskie

Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 2

Post »

Dzień dobry przy takiej ilości koralików kto je wszystkie zjadł . ;:oj
danaa
200p
200p
Posty: 485
Od: 13 sty 2012, o 22:13
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Śląsk

Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 2

Post »

;:202 ;:202 ;:202 ;:202 ;:202

Obrazek

Czy ktoś miałby ochotę (odwagę) zjeść takiego "potwora" ;:92
Pozdrawiam - Danuta

Porządek powinien brać przykład z bałaganu i robić się sam :-)!
Awatar użytkownika
MENA515
500p
500p
Posty: 558
Od: 9 mar 2010, o 09:14
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Skierniewice

Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 2

Post »

Gdybym nawoziła jak trzeba, miała bym na prawdę sporo owoców. Przecierów może nie robię tyle co inni, ale mi się wydaje że i tak sporo. Ale krzaków okazało się sporo, bo dostałam jeszcze takich zwykłych od wujka mojego męża. Razem miałam 74szt :D.

Jeśli chodzi o: Zebry (wszelkie odmiany), Kalmany, Cherokee, White tomato, Orange S. i inne, wszystkie miały zawiązane po 6-7 gron. Na niektórych 3 pomidory, na niektórych 4, 6...różnie. Wielkość owoców zróżnicowana. W tym roku najmniejsze mam: zebrę czerwoną z dzióbkiem, Bradsa i Russian Orange. Może to kwestia nawożenia, lub tego w jakim etapie były sadzone. Zdecydowanie zadziwił mnie White tomato. Pięknie owocuje, owoce dość duże, w gronie i po 7 pomidorów było. W tych środkowych najwięcej, bo potem znowu pojawiły się problemy z nawożeniem i raptem po 3-4 szt są.

W tym roku w gruncie bardzo gnije mi fioletowa zebra. Większość owoców wyrzuciłam. I szkoda mi megagroniastych. Bo nie zadbałam o nie i choć miały pokaźne grona, zawiązała się tylko część owców. I ogólnie pomidorki chyba nie postoją tak długo jak rok temu. Marnieją za sprawą faktu, że nikt ich nie podlał gdy wyjechałam i chyba nie uda mi się niektórych uratować. Bardzo się osłabiły.
ewamaria
100p
100p
Posty: 129
Od: 9 sie 2012, o 10:01
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 2

Post »

Jaro52, dzień dobry.
Poszłam spać ok. 21-ej i teraz już nie mogę dalej spać. Katastrofa..., za oknem ciemno, a ja łażę po domu jak mara. Właśnie zaczął się dla mnie nowy dzień...
Pytasz, kto zjadł te pomidorki przy takiej ilości koralików. Odpowiadam: zjadały 4 osoby + kolega zięcia (a tak, ...na marginesie: głupia idiotyczna nazwa na męża córki, tak samo jak słowo "teściowa" ,- dla mnie ten fajny, poczciwy i uczciwy chłopak jest po prostu moim synem, za takiego go uznaję, po prostu...moje drugie kochane dziecko, a nie żaden "zięć"). Chłopaki w pracy robiły sobie z kotajlówek sałatkę grecką.
Ale nie było tego znowu tak dużo, plenny był tylko żółty Ildi (5 szt.), a pozostałe czerwone koktajlówki , jakieś 15 szt. nie były za bardzo plenne, miały raptem po kilkanaście szt. maleństw. Zielone są nadal, więc jeszcze trochę się oberwie.Ale na przyszły rok muszę zahodowć bardziej plenne odmiany czerwonych (bo Ildi nadal zostaje), dlatego jestem na tym forum. Szukam, co polecacie, bo jednak wszelkie koktajlókwe są odporne na ZZ.
A poza tym, te moje miały chyba za mało "papu".
Pozdrawiam, Ewa.

Mena515, mnie nic nie zgniło, podlewane były w miarę, nawet podczas moich zagranicznych wyjazdów, córka i zięć podlewali. Ale...malinowe wydały raptem po 5-6 owoców, bawole trochę więcej (4-5 dużych i ok.8-10 małych_), karłowe czerwone po ok. 5-8 szt., a o koktajlówkach to pisałam wyżej. Nie było z czego robić przecierów. Miałam wszystkiego 40 szt., z czego 3-4 nieptrzebne Vilmy.
W przyszłym roku będę je nawozić obornikiem, rzędowo jak radził forumowicz, i musżę zaopatrzyć się w lepsze odmiany. Planuję zwiększyć moją "plantację" do 60 szt.
Pozdrawiam, Ewa.

Danaa, a gdzie wynalazłaś takiego cudaka?
To jakiś mutant?
x-p-o
ZBANOWANY
Posty: 10173
Od: 16 lut 2011, o 19:24
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 2

Post »

ewamaria pisze:Planuję zwiększyć moją "plantację" do 60 szt.
Ja zaś planuje zmniejszyć . Teraz mam przy 40 palikach 56 szt pomidorów i już pomału mam przesyt pomidorów / moje otoczenie i sąsiedzi również/. A już dawno nie pamiętam tylu przetworów w piwnicy.
juda
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1349
Od: 1 lis 2008, o 20:06
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Podkarpacie okolice Jasła

Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 2

Post »

ewamariatak na marginesie zięcia tez mam jak syna udał się chłopczyna... :tan no ale nie mieszkamy razem :;230 :;230

Pomidorami objadamy się ile tylko się da i znajomi i dzieciaki obdzieleni i przetworów porobione ..
My z mężem lubimy pić sok pomidorowy w zimowe wieczory rozcieńczam wodą i rozkoszujemy się smakami lata :tan
Awatar użytkownika
MENA515
500p
500p
Posty: 558
Od: 9 mar 2010, o 09:14
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Skierniewice

Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 2

Post »

Ja też zamierzam w przyszłym roku nawozić rzędowo. Już ugadałam z kobietką, która mieszka niedaleko , że kupię od niej obornik krowi :). Nawiozę je jak trzeba a potem w razie czego będę podkarmiać pokrzywówką, czy w środku owocowania potasem, magnezem...Niestety w tym roku miały ciężką szkołę przetrwania. Choć jestem zadowolona, że sama rozpoznawałam niedobory. Wiem, przydało by się do nich nie dopuszczać ;:108 .
Odnośnie podlewania- nie było mnie 2 tygodnie. Co prawda w dniu powrotu widać było podlewanie świeże, ale krzaki były podwiędłe, tak samo owoce. Wyglądały jak rok temu w październiku, gdy już kończyłam sezon. Regularne podlewanie po powrocie na pewno im pomogło, ale na niektórych krzakach dojrzewają górne grona i już nawet nie rosną pomidorki. Takie o średnicy 3-4 cm dojrzewają. Nawet papryka zrzuciła część owoców. Takich malutkich.

ewo niektóre odmiany tak mają. Ja miałam już i malinowe olbrzymy i bawole serca. I jedne i drugie owocowały ładnie na 2 pierwszych gronach. Potem 3 i 4 miały po 2-3 szt a na 5 już nic, albo jeden owoc. Może to kwestia nawożenia, ale mi się zdaje, że one tak mają. W tym roku miałam jakieś malinowe , takie z handlu tzn. nie wiem co to za odmiana, ale nie rosną duże. Są za to dość plenne. Tylko nie były zbyt odporne na zarazę. nie są tak smaczne jak te nasze odmiany amatorskie i podobno mogą trochę poleżeć. Ale mi na smaku właśnie najbardziej zależy. Kalman zdecydowanie lepszy jest :).
Zablokowany

Wróć do „Uprawy WARZYWNICZE”