Mieczyki dzielimy się doświadczeniami cz.2
-
- 200p
- Posty: 334
- Od: 8 lip 2008, o 13:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pojezierze Chełmińskie
Re: Mieczyki podzielmy się doświadczeniami cz.2
dawidbanan - gratuluję piękna Priscilla.
rotos - mój Koricznewyj Chalcedon ma taki kwiat
Uploaded with ImageShack.us
A tak kwitnie Viva Italia- jej kwiat jest tak karbowany, że wydaje się jakby był pełny
Uploaded with ImageShack.us.
rotos - mój Koricznewyj Chalcedon ma taki kwiat
Uploaded with ImageShack.us
A tak kwitnie Viva Italia- jej kwiat jest tak karbowany, że wydaje się jakby był pełny
Uploaded with ImageShack.us.
Pozdrawiam Jarek
- Galadriela
- 500p
- Posty: 926
- Od: 22 wrz 2009, o 13:58
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kotlina Warszawska
Re: Mieczyki podzielmy się doświadczeniami cz.2
Chyba masz racje bo z tych kłosów już raczej kwiatów nie będzie . Szkoda cieszyłam się bo miałabym ich pewnie sporo a tak tylko dwa na "dwunasto-cebulową" kępkę.rotos pisze: Galadriela - niestety, ale tylko chemia na nie działa.
Masz larwy wciorniastka w liściach i w kwiatach. Dlatego się nie rozwijają. Radziłbym usunąć chory kłos.
Aby wciorniastek nie przeszedł do bulwy, już teraz powinnaś z nim walczyć na liściach, a po wykopaniu moczyć bulwę w środku owadobójczym.
Czy do oprysku wystarczyłby taki preparat w sprayu jaki stosuje się do roślin doniczkowych?
Gdzieś wyczytałam że wciornastkom niedobrze robi zasypanie cebul naftaliną - ale nie wiem ile w tym prawdy.
Jest piękny , po prostu się zakochałam .marek69 pisze: ... mój Koricznewyj Chalcedon ma taki kwiat ...
Pozdrawiam Anna Galadriela
Lilie Galadrieli
Lilie Galadrieli
- Krycha
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 783
- Od: 26 mar 2010, o 08:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Olsztyn
Re: Mieczyki podzielmy się doświadczeniami cz.2
duduś jak to ostatnie, u mnie dopiero się zaczęły.
- rotos
- 1000p
- Posty: 1383
- Od: 7 mar 2009, o 23:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie - Rewa
Re: Mieczyki podzielmy się doświadczeniami cz.2
Tak jak i u mnie Krysiu. Kiedy na południu i w centrum Polski były majowe, czerwcowe i lipcowe upały - u nas, na północy było chłodno i mokro. Wegetacja mieczyków (jak i wszystkich innych roślin w ogrodzie) jest opóźniona u mnie o 2 - 3 tygodnie.
Ale nie ma tego złego ..... po prostu będziemy się dłużej nimi cieszyli.
Pozdrawiam
Adam
Ale nie ma tego złego ..... po prostu będziemy się dłużej nimi cieszyli.
Pozdrawiam
Adam
-
- 500p
- Posty: 806
- Od: 26 sie 2010, o 15:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 100-lica
Re: Mieczyki podzielmy się doświadczeniami cz.2
ja czekam na swoje mieczyki i się chyba nie doczekam, nie dość że je bardzo późno posadziłam to jeszcze ostatnio coś zaczęły liście żółknąc. Nie wiem czy synuś ich nie utopił bo ostatnio nie zauważyłam że odkręcił wodę i tak się lała w te biedne mieczyki
- moniczek
- 1000p
- Posty: 1379
- Od: 19 sie 2010, o 17:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Mieczyki podzielmy się doświadczeniami cz.2
Kwitną...
wielkokwiatowy
miniaturowe
wielkokwiatowy
miniaturowe
Mój ogród-czarujący...
Pozdrawiam Monika
Pozdrawiam Monika
Re: Mieczyki podzielmy się doświadczeniami cz.2
Witam serdecznie wszystkich. Jestem tu nowa, od dawna was obserwuje i czytam wszystkie wasze wskazówki. W tym roku wpadłam na pomysł założenia małej plantacji mieczyka mam ich 2 tysiące, mój mąż był przeciwny jednak z uwagi na to że wiedział że może to mi sprawić przyjemności pozwolił mi na to. Sadziłam je sama on był za granicą. Kupiłam 36 odmian niestety wiele z nich nie są takie jak zamówiłam, na dodatek zarażone. Owszem popełniłam błąd nie mocząc ich w środkach grzybobójczych i owadobójczych (mój teść doradził mi że lepiej będzie ich podlać tymi środkami) w trakcje okazało się że był to zły pomysł. Dużo z nich zakwitło bez problemu może trochę liście zarażone, mój mąż je systematycznie opryskuje. Jedna odmiana ? zielony dużo mi ich wypadło. Jednak zauważyłam wiele chorób i małe robaczki na usuwanych, głównie na cebulkach). Boje się że je stracę w chwili przechowywania. A tak bardzo podoba mi się produkowanie tych cudeniek. Nawet mój mąż stwierdził że jednak miałam racje, często mi pomaga (nie dopuszczam go do wycinania, jedynie je wynosi z pola). Nie uśmiecha mi się uprawiać pola bez zysku, a nie chciałabym żeby leżało odłogiem (dostaliśmy to pole od teścia który uprawiał go całe swoje życie, było by mu przykro z tego powody a widzę że się cieszy że jednak synowa nie zmarnuje tego pola). Jak mi się uda to spróbuje wkleić moje cudeńka. Krysiu pytanie do ciebie czy mogę od ciebie zakupić krokosomie, bo te które kupiłam mizernie rosną nie wiem czy zakwitną? I jakiego koloru masz mieczyki w większej ilości do sprzedania? I jeszcze jedno czy udzielisz wskazówek co do produkowania margerytki?