Dziękuję za podpowiedź i podanie adresu.
Pisząc: "u nas to chyba ciężko z dostaniem nawozu o takim składzie ?" - miałem na uwadze, że nie jest to nawóz ogólnie dostępny w sklepach ogrodniczych. Często bywam w sklepach ogrodniczych i nie spotkałem nawozów o podobnym składzie. Teraz już łatwiej będzie interesujący produkt wyszukać w celu "dogodzenia" roślinkom .
A mój grudnik postanowił zaszaleć. Między "członami" wypuszcza korzonki.
Może ktoś wie dlaczego? Porozsadzać? On jest nieduży. Każda z gałązek ma ze trzy "człony".
A moje grudniki nie zadomowiły się u mnie - dzisiaj mija 3 tygodnie jak 2 stoją w wodzie a dwa siedzą w ziemi pąki kwiatowe mają coraz większe ale korzonków całkowity brak
jak długo trwa ukorzenianie grudników ? czekać czy dać spokój ?
Potrzebuję porady. Mam dwa grudniki, które niestety były traktowane mało umiejętnie... Jeden z nich przez całe lato stał w chłodnym zacienionym miejscU (ok 10 stopni) i prawie nie był podlewany, drugi stał cały czas w pokoju, w normalnej temperaturze i raz na ok. dwa tyg był podlewany oraz nawożony nawozem do kaktusów. Teraz oba stoją u mnie w pokoju i żaden nie zdradza ochoty do wypuszczania pąków kwiatowych... Nie wiem co mogę zrobić żeby je zachęcić do kwitnienia, czy jest to w ogóle możliwe? Wyczytałam, że można sprowokować kwitnienie manipulując oświetleniem - czyli powinnam je zasłaniać czymś żeby im skrócić dzień? Nawozić je teraz i podlewać, czy raczej nie?
Jeśli nie puszczają w tej chwili pąków to zostaw je w spokoju. Różnymi dziwnymi zabiegami można co najwyżej pogorszyć nadwątloną kondycję roślin. Niech kolejny sezon będzie dla nich udany to na pewno nie odpuszczą sobie kwitnienia za rok.
mam ukorzeniacz ale tylko taki AB do roślin zdrewniałych i pół zdrewniałych - to chyba nie za bardzo prawda ? no ale skoro piszecie że tak długo się ukorzenia to jeszcze poczekam
Mineralka ja swoje grudniki od razu [bez ukorzeniacza] włożyłam do ziemi niecały miesiąc temu. Jak przeczytasz mój poprzedni post zobaczysz,że korzonków mam aż za dużo.
Madzia no właśnie widziałam i teraz sobie myślę że może moje są po prostu za duże - hmmmm skrócę je chyba - zawsze to lepsze małe ukorzenione niż duże do wyrzucenia :/