Bardzo lubię moją Crassula 'Buddha's Temple' ale trochę się o nią boję
Tuż po zakupie złamałam praktycznie 3/4 roślinki, ale dół został.
Martwiłam się, że będzie do wyrzucenia, bo ona ponoć bywa trudna w obejściu,
ale szybko zaczęła się rozkrzaczać, i są aż 4 maluchy !!
No i pytanie - czy to nie za dużo trochę ??
Czy powinnam urwać jej coś i ewentualnie ile małych zostawić ??
Od dłuższego czasu próbuję ukorzenić ładny odrost z mojego dużego grubosza, puścił już listki ale korzeni nadal nie widać
Trwa to już ponad miesiąc, stoi w suchym piasku zmieszanym z ukorzeniaczem, co 2 tygodnie podlewany paroma kroplami wody. Ostatnio zauważyłem że zaczyna się "zasuszać"? Nie wiem co dalej z tym zrobić, proszę o rady.
Dobry wieczór,
zabieram się za przesadzenie swoich gruboszy ze sklepowego podłoża. Kupiłam ziemię do kaktusów, piach 0,5-1mm, żwirek 1,4-2mm i 3-5mm (nie mogłam się zdecydować i wzięłam wszystkiego po trochu), oraz keramzyt na drenaż. I tak w międzyczasie, czytając forum, natknęłam się w którymś ze starszych wątków na wpis, że żwirek powinien mieć granulację powyżej 3mm, ponieważ zbyt drobny może "zakleić" podłoże.
W związku z tym, powinnam użyć tylko tego o największej granulacji, czy ten drobniejszy też mogę wykorzystać? W jakiej proporcji?
Drugie pytanie, piach i żwir kupiłam w sklepie akwarystycznym, czy powinnam je przepłukać i wysuszyć, zanim przystąpię do przygotowania mieszanki?
Patzuz!
To naprawdę nie jest istotne. Podłoże dla gruboszy ma być przepuszczalne, czyli wlana woda ma przez nie "przelatywać", nie może zostawać w doniczce. Nigdy nie płuczę żwiru, czy piachu.
Czyli mam się nie certolić Wymieszam mniej więcej po 1/3 ziemi, piachu i żwiru.
Powiedz mi jeszcze, co z przykurzonymi listkami? Moje rośliny są jeszcze drobne, raz się zabrałam za nie wilgotną szmatką i niechcący ułamałam parę listków, nie chcę ich ponownie uszkodzić. Jest jakiś inny sposób? Inne kwiaty płuczę delikatnie wodą i tylko pozostawiam do wyschnięcia zanim wystawię na parapet.
WladimiR85 pisze:Tak jak obiecałem kilka nowych zdjęć. Maluchy rosną jak na drożdżach
No właśnie widać. Trochę takie powyciągane te roślinki. Rozumiem, że nawóz zdaje egzamin ale akurat w sukulentach chodzi o bardzo zwarty pokrój a nie jak najszybszy wzrost kosztem wyglądu.
Już wiele razy o tym pisałyśmy. Te rośliny wiele przetrwają, wybaczą wiele błędów. Ale to nie sztuka mieć drzewko z wyciągnietymi i powykręcanymi pędami. Sztuka doprowadzić je do jak naturalniejszej formy. Tak jakby je wzięto spod hotelu na Teneryfie ; )
Przemyśl to : )
Moje roślinki - wątek Change blows through this house like the jasmine wind, F..head.
Racja marlenka, czasami ciężko przekonać, jeśli rośliny rosną. Ale poczekajmy do okresu jesienno-zimowego, kiedy trzeba ograniczyć podlewanie, wtedy taka uniwersalna ziemia pokaże swoje wady.