Coś mi straszliwie żre moje bakłażany. Nocą, bo w dzień nic na liściach nie widać. Wlazło nawet do szklarenki
![Shocked :shock:](./images/smiles/icon_eek.gif)
Nie jest wybredne, konsumuje wszystkie odmiany. Z niektórych liści zostały już tylko ogonki. A liście spore, wielkości dłoni.
Chyba nie ślimaki, bo te jednak widać w dzien, gdzieś na donicach czy skrzyniach. W szklarence przyłapałam dwa ślimaki, wyrzuciłam. Nie pomogło, w liściach są nowe dziury.
W tamtym roku też miałam bakłażany, może coś je podżerało po kryjomu, ale nie przypominam sobie takich skutków.
Macie podobne doświadczenia, wiecie, co to i jak sobie poradzić?