Lodziu,
u mnie też wczoraj było ciut poniżej zera raniutkim rankiem, kiedy przyszłam na działkę wydawało mi się, że jeszcze nie przemarzły, ale przy dotknięciu płatki już się obsypywały. Już tylko kilka rosnących w najbardziej zacisznym zakątku obcięłam do ostatniego w tym roku daliowego bukietu. Nie tylko u Ciebie sezon był słaby - wylałam masę wody (oraz pieniędzy), żeby dalie jakoś przetrwały i zakwitły. Niektóre karpy mają jedną nieco większa bulwkę, a pozostały przyrost to niteczki. O sadzonkach nawet nie wspominam - wykopałam tegoroczną sadzonkę odm. Tartan - jena bulwka wielkości paznokcia u małego palca... Co zrobić, żeby takie coś przetrwało przez zimę i do tego urosło w przyszłym roku? Wsadzić do doniczki, czy dać do lodówki czy jeszcze jakoś inaczej spróbować zachować odmianę? Macie w tym względzie jakieś doświadczenie i coś podpowiecie?
Grzesiu,
zajrzałam dziś na portal pogodowy
Twoja pogoda i sprawdziłam pogodę na najbliższe dwa tygodnie - po kilku jesiennych dniach zapowiada się powrót ciepłej jesieni - nawet do 18 stopni! - więc dalie mogą sobie jeszcze rosnąć... Chyba, że znów zmieni się prognoza
Jeśli jednak będzie tak, jak zapowiadają dziś, to myślę, że Twoje dalie jeszcze trochę pokwitną.
