Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25180
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Ale masz piękne krokusiki, te żółto różowe
No i pierwiosnki.
Wszystkie moje jeszcze spiją. Nawet paków nie widać.
Wczoraj naprawdę było cudownie. Dlaczego dzisiaj tak nie mogło być?
Chyba jeszcze trzeba poczekać na prawdziwą wiosne
No i pierwiosnki.
Wszystkie moje jeszcze spiją. Nawet paków nie widać.
Wczoraj naprawdę było cudownie. Dlaczego dzisiaj tak nie mogło być?
Chyba jeszcze trzeba poczekać na prawdziwą wiosne
- marpa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11478
- Od: 2 sty 2009, o 13:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: płd.wsch.
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Dwukrotnie pisałam u Ciebie ale nie poszło już chyba można bo widzę nowe wpisy na FO.
Chwaliłam białą forsycję ,kokorycz kwitnącą i urocze pierwiosnki.
Dobrego dnia Lucynko!
Chwaliłam białą forsycję ,kokorycz kwitnącą i urocze pierwiosnki.
Dobrego dnia Lucynko!
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Witajcie!
Znowu wróciłam uchetana po kokardę. Zgracowałam wszystkie rabaty i ciężko mi nogami przebierać, ale jestem cała happy, bo plan przewidziany na dwa dni wykonałam w jeden. Temperatura nie przekroczyła dwunastu stopni, jednak słoneczko towarzyszyło nam nieustająco, a wiatr ledwo powiewał, dzięki czemu bardzo przyjemnie się pracowało. Tym bardziej, że w którąkolwiek stronę głowę się odwróci, wszędzie jakieś kolorowe kwiatki widać.
Martusiu - pierwiosnki ząbkowane rozkwitły tuż nad ziemią, nietypowo, bo zawsze kwitły na wysokich łodyżkach. Najważniejsze, że nie zginęły. Skoro Twoje żyją, to z pewnością pokażą swoje kwiatuszki.
Na razie nie wieszczą mi nocnych przymrozków, a magnolia tylko - tylko i będzie cała bielutka.
Dziękuję za dobre słowa i cieplutko pozdrawiam.
Karolu - lubię pierwiosnki, a ząbkowane szczególnie.
Jestem Ci bardzo wdzięczna za podpowiedź w sprawie wzruszenia wierzchniej warstwy ziemi na rabatach. Dzisiaj się do tego ostro zabrałam i zrobiłam od A do Z. Pewnie ze dwa dni będę chodziła jak paralityk, ale i tak jestem z siebie dumna.
Moje 'Abeliofylum ma w nazwie tylko dodatek 'koreańskie', nic więcej. Dzisiaj kwiatki są już bielutkie.
Dziękuję pięknie za pochwałę moich wysiewów, dzięki temu wiem, że warto było.
Marysiu - moje hiacynty też jeszcze nie kwitną, ledwo z ziemi wychylają noski. Żonkile wprawdzie zapączkowane, ale bida z nędzą pod względem ich ilości. Bardzo dużo cebulek zgniło, zresztą nie tylko narcyzów.
Wszystkie moje pierwiosnki ząbkowane są z własnego siewu. Zakupione wcześniej kwitły przez dwa sezony i przepadły, własne mają się dobrze.
Może białej forsycji za bardzo dogodziłaś? Swoją wetknęłam tam, gdzie akurat było wolne miejsce, dosyć nieciekawe, miała tam poczekać na lepsze, ale tak ładnie się zaaklimatyzowała, mocno przyrosła, że już tam zostanie.
Gołębie łażą po całej działce i coś zbierają. Nie wiem, co, bo nic jeszcze nie siałam. M mówi, że robaczki i ziarenka piasku. Tylko skąd tam piasek?
Dziękuję za dobre życzenia, które z radością przytulam i w całości odwzajemniam.
Gosiu - mogę dla Ciebie ukopać tych krokusików. Ukopię i wsadzę do doniczki, poczekają na Ciebie. Muszę teraz to zrobić, bo później nie będę pamiętała, gdzie ich szukać.
Pierwiosnki już powinny się wybudzić. Może sobie poszły?
We wtorek moja noga nie postała na działce, zimno mi było nawet w domu. Dopiero dzisiaj zebrałam się w sobie i pojechałam. Nie żałuję, bo było całkiem miło.
Też się zastanawiam, kiedy pani wiosna pogoni te zimne noce i rozgości się na całego.
Maryniu - też tak mam. Napiszę, a później znaleźć nie mogę, z tym że ja to zapewne zapominam kliknąć "Wyślij".
Dziękuję za pochwały, bo to miodzio na moje serducho.
Pozdrawiam cieplutko.
Najdłużej kwitną żółte krokusiki.
Przebiśniegi już tylko tu i ówdzie takie pojedyncze kwiatuszki.
Krokusy odmianowe już powolutku szykują się do odpoczynku.
Za to puszkinie szaleją.
Dobrego, ciepłego czwartku.
Znowu wróciłam uchetana po kokardę. Zgracowałam wszystkie rabaty i ciężko mi nogami przebierać, ale jestem cała happy, bo plan przewidziany na dwa dni wykonałam w jeden. Temperatura nie przekroczyła dwunastu stopni, jednak słoneczko towarzyszyło nam nieustająco, a wiatr ledwo powiewał, dzięki czemu bardzo przyjemnie się pracowało. Tym bardziej, że w którąkolwiek stronę głowę się odwróci, wszędzie jakieś kolorowe kwiatki widać.
Martusiu - pierwiosnki ząbkowane rozkwitły tuż nad ziemią, nietypowo, bo zawsze kwitły na wysokich łodyżkach. Najważniejsze, że nie zginęły. Skoro Twoje żyją, to z pewnością pokażą swoje kwiatuszki.
Na razie nie wieszczą mi nocnych przymrozków, a magnolia tylko - tylko i będzie cała bielutka.
Dziękuję za dobre słowa i cieplutko pozdrawiam.
Karolu - lubię pierwiosnki, a ząbkowane szczególnie.
Jestem Ci bardzo wdzięczna za podpowiedź w sprawie wzruszenia wierzchniej warstwy ziemi na rabatach. Dzisiaj się do tego ostro zabrałam i zrobiłam od A do Z. Pewnie ze dwa dni będę chodziła jak paralityk, ale i tak jestem z siebie dumna.
Moje 'Abeliofylum ma w nazwie tylko dodatek 'koreańskie', nic więcej. Dzisiaj kwiatki są już bielutkie.
Dziękuję pięknie za pochwałę moich wysiewów, dzięki temu wiem, że warto było.
Marysiu - moje hiacynty też jeszcze nie kwitną, ledwo z ziemi wychylają noski. Żonkile wprawdzie zapączkowane, ale bida z nędzą pod względem ich ilości. Bardzo dużo cebulek zgniło, zresztą nie tylko narcyzów.
Wszystkie moje pierwiosnki ząbkowane są z własnego siewu. Zakupione wcześniej kwitły przez dwa sezony i przepadły, własne mają się dobrze.
Może białej forsycji za bardzo dogodziłaś? Swoją wetknęłam tam, gdzie akurat było wolne miejsce, dosyć nieciekawe, miała tam poczekać na lepsze, ale tak ładnie się zaaklimatyzowała, mocno przyrosła, że już tam zostanie.
Gołębie łażą po całej działce i coś zbierają. Nie wiem, co, bo nic jeszcze nie siałam. M mówi, że robaczki i ziarenka piasku. Tylko skąd tam piasek?
Dziękuję za dobre życzenia, które z radością przytulam i w całości odwzajemniam.
Gosiu - mogę dla Ciebie ukopać tych krokusików. Ukopię i wsadzę do doniczki, poczekają na Ciebie. Muszę teraz to zrobić, bo później nie będę pamiętała, gdzie ich szukać.
Pierwiosnki już powinny się wybudzić. Może sobie poszły?
We wtorek moja noga nie postała na działce, zimno mi było nawet w domu. Dopiero dzisiaj zebrałam się w sobie i pojechałam. Nie żałuję, bo było całkiem miło.
Też się zastanawiam, kiedy pani wiosna pogoni te zimne noce i rozgości się na całego.
Maryniu - też tak mam. Napiszę, a później znaleźć nie mogę, z tym że ja to zapewne zapominam kliknąć "Wyślij".
Dziękuję za pochwały, bo to miodzio na moje serducho.
Pozdrawiam cieplutko.
Najdłużej kwitną żółte krokusiki.
Przebiśniegi już tylko tu i ówdzie takie pojedyncze kwiatuszki.
Krokusy odmianowe już powolutku szykują się do odpoczynku.
Za to puszkinie szaleją.
Dobrego, ciepłego czwartku.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- ewita44
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1815
- Od: 11 maja 2018, o 19:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Częstochowa
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Lucynko
Czytam, że odwaliłaś kawał dobrej roboty.
Twoje pierwiosnki już takie śliczne , moje mają po jednym pączusiu.
Tylko te fioletowe podarowane przez teściową już zakwitły.
Puszkinie fajniste, szczególnie te z niebieskimi paseczkami.
Gołębie fajnie wyglądają na rabatce, jak żywe ozdoby.
Piękny ten szkudnik biało brązowy przy krokusikach na poprzedniej stronie.
Czytam, że odwaliłaś kawał dobrej roboty.
Twoje pierwiosnki już takie śliczne , moje mają po jednym pączusiu.
Tylko te fioletowe podarowane przez teściową już zakwitły.
Puszkinie fajniste, szczególnie te z niebieskimi paseczkami.
Gołębie fajnie wyglądają na rabatce, jak żywe ozdoby.
Piękny ten szkudnik biało brązowy przy krokusikach na poprzedniej stronie.
- Alicja125
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2511
- Od: 13 gru 2015, o 00:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Witaj Lucynko praca w ogrodzie na wiosnę wielkie wezwanie bo jesteśmy zastani po zimie, ale mimo to spragnieni pracy. Nie ważne że boli ale cieszy.Teraz odpoczywaj i nabieraj siły bo pogoda się popsuła i czekamy na . Pozdrawiam serdecznie miłego dnia
Pozdrawiam Alicja
Ogrodnictwo to nauka, nauka, nauka. Na tym właśnie polega zabawa. Cały czas się uczysz!
Działeczka ROD- zielony domek cz 2 ,Moje kwiaty,
Ogrodnictwo to nauka, nauka, nauka. Na tym właśnie polega zabawa. Cały czas się uczysz!
Działeczka ROD- zielony domek cz 2 ,Moje kwiaty,
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Lucynko to określenie- "uchetana po kokardę" super to ja o sobie w ostatnim czasie mogłabym napisać o kilka kokard Pracy wiosna jest naprawdę dużo, ale kwiatuszki nawet te najmniejsze umilają tę syzyfową pracę.
Działeczka za to pięknie wygląda, i gołąbki sobie mogą pogrzebać w wyplewionych rabatkach, widać jakie szczęśliwe są.
Pierwiosnki ząbkowane dostaną nóżki u mnie też tylko na razie kwiaty są, dalsza część schowana w ziemi.
Teraz pogoda nam się zbiesiła, to mamy czas na odpoczynek, ja wypatruję porządnego deszczu.
Pozdrawiam
Działeczka za to pięknie wygląda, i gołąbki sobie mogą pogrzebać w wyplewionych rabatkach, widać jakie szczęśliwe są.
Pierwiosnki ząbkowane dostaną nóżki u mnie też tylko na razie kwiaty są, dalsza część schowana w ziemi.
Teraz pogoda nam się zbiesiła, to mamy czas na odpoczynek, ja wypatruję porządnego deszczu.
Pozdrawiam
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Witajcie!
Wzięłam sobie dzisiaj urlop na żądanie, by wyprostować plecy i kark. Okazało się, że w domu też jest co robić i guzik z pętelką z mojego leniuchowania. Jutro, jeśli pogoda będzie taka jak dzisiaj, tj. słoneczna, nie będę tyrała w domu. Zdecydowanie wolę działkowy wysiłek.
Ewuniu - u mnie od dłuższego już czasu nie ma przymrozków i słoneczka nie brakuje, dzięki czemu prymulki zdecydowały się pokazać z najlepszej strony. Trochę im nie wyszło, nie zdążyły bowiem wyrosnąć im wysokie łodyżki, ale ponieważ mają duże kwiaty, widać je z daleka.
Ślicznie dziękuję za pochwały moich i mężowskich podopiecznych i cieplutko pozdrawiam.
Alu - tak to już z nami jest. Długo tęsknimy za działkowym czy ogrodowym wysiłkiem, by ostatecznie zacząć narzekać na bolące różne części ciała. Nic to, przecież my to bardzo lubimy.
U mnie pogoda nie jest zła. Mam słońce, tylko temperatura powietrza niska, ale i tak oscyluje wokół 12 stopni. Trochę dokucza zimny wiatr, jednak mnie on nie przeszkadza, z domu wyszłam jedynie po zakupy.
Pozdrawiam wzajemnie bardzo serdecznie i poprawy pogody życzę.
Dorotko - mnie wystarczy na razie jedna kokarda. Ledwo nogami powłóczę, nawet po zakupy godzinę się zbierałam w sobie, by wreszcie wyjść. A wróciłam cała spocona. Nie z powody gorąca, nie! Z powodu wysiłku, który kosztowały mnie zakupy poczynione w trzech różnych marketach.
Co do gołąbków, to ja nie jestem zachwycona ich grzebaniem na moich rabatach, bo tam przecież powinny wschodzić samosiewki np. maków i boję się, by mi ich nasionek nie wydziobały.
U nas pogoda przyzwoita, słoneczna, ale deszczyk też już by się przydał. Takie błoto było i nie wiadomo kiedy wyschło. Ziemia na głębokości ok. 4 -5 cm jeszcze trzyma wilgoć, jednak jeśli będzie suszona w dotychczasowym tempie, to szybko wyschnie głębiej. Jak dotąd jeszcze niczego nie musiałam podlewać, co nie znaczy, że wkrótce sytuacja nie ulegnie zmianie.
Pozdrawiam wzajemnie.
Na działce dzisiaj nie byłam, nie mam świeżych fotek, wobec tego dla urozmaicenia postu trochę zaległych kolorków.
Nie pytajcie, dlaczego nie mam zdjęć Misi. Ona szaleje na sąsiednich działkach, a gdy na chwilę wpadnie na swoją, to ja akurat nie mam pod ręką aparatu.
Niech Wam piąteczek przyniesie w prezencie wiosenne ciepełko.
Wzięłam sobie dzisiaj urlop na żądanie, by wyprostować plecy i kark. Okazało się, że w domu też jest co robić i guzik z pętelką z mojego leniuchowania. Jutro, jeśli pogoda będzie taka jak dzisiaj, tj. słoneczna, nie będę tyrała w domu. Zdecydowanie wolę działkowy wysiłek.
Ewuniu - u mnie od dłuższego już czasu nie ma przymrozków i słoneczka nie brakuje, dzięki czemu prymulki zdecydowały się pokazać z najlepszej strony. Trochę im nie wyszło, nie zdążyły bowiem wyrosnąć im wysokie łodyżki, ale ponieważ mają duże kwiaty, widać je z daleka.
Ślicznie dziękuję za pochwały moich i mężowskich podopiecznych i cieplutko pozdrawiam.
Alu - tak to już z nami jest. Długo tęsknimy za działkowym czy ogrodowym wysiłkiem, by ostatecznie zacząć narzekać na bolące różne części ciała. Nic to, przecież my to bardzo lubimy.
U mnie pogoda nie jest zła. Mam słońce, tylko temperatura powietrza niska, ale i tak oscyluje wokół 12 stopni. Trochę dokucza zimny wiatr, jednak mnie on nie przeszkadza, z domu wyszłam jedynie po zakupy.
Pozdrawiam wzajemnie bardzo serdecznie i poprawy pogody życzę.
Dorotko - mnie wystarczy na razie jedna kokarda. Ledwo nogami powłóczę, nawet po zakupy godzinę się zbierałam w sobie, by wreszcie wyjść. A wróciłam cała spocona. Nie z powody gorąca, nie! Z powodu wysiłku, który kosztowały mnie zakupy poczynione w trzech różnych marketach.
Co do gołąbków, to ja nie jestem zachwycona ich grzebaniem na moich rabatach, bo tam przecież powinny wschodzić samosiewki np. maków i boję się, by mi ich nasionek nie wydziobały.
U nas pogoda przyzwoita, słoneczna, ale deszczyk też już by się przydał. Takie błoto było i nie wiadomo kiedy wyschło. Ziemia na głębokości ok. 4 -5 cm jeszcze trzyma wilgoć, jednak jeśli będzie suszona w dotychczasowym tempie, to szybko wyschnie głębiej. Jak dotąd jeszcze niczego nie musiałam podlewać, co nie znaczy, że wkrótce sytuacja nie ulegnie zmianie.
Pozdrawiam wzajemnie.
Na działce dzisiaj nie byłam, nie mam świeżych fotek, wobec tego dla urozmaicenia postu trochę zaległych kolorków.
Nie pytajcie, dlaczego nie mam zdjęć Misi. Ona szaleje na sąsiednich działkach, a gdy na chwilę wpadnie na swoją, to ja akurat nie mam pod ręką aparatu.
Niech Wam piąteczek przyniesie w prezencie wiosenne ciepełko.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- Alicja125
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2511
- Od: 13 gru 2015, o 00:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Lucynko ale Ci zazdroszcze u mnie pada deszcz i zimno ledwie 1 stopień na plusie i to u mnie na 4 piętrze przypuszczam, że przy gruncie będzie zimniej i to o wiele. Siedzę w domku i nie wybieram się nigdzie brr zimno dobrze, że na działce przykryłam grządki agro szkoda by tego było. Pozdrawiam
Pozdrawiam Alicja
Ogrodnictwo to nauka, nauka, nauka. Na tym właśnie polega zabawa. Cały czas się uczysz!
Działeczka ROD- zielony domek cz 2 ,Moje kwiaty,
Ogrodnictwo to nauka, nauka, nauka. Na tym właśnie polega zabawa. Cały czas się uczysz!
Działeczka ROD- zielony domek cz 2 ,Moje kwiaty,
- Igala
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2766
- Od: 11 gru 2012, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Cyt, "bo plan przewidziany na dwa dni wykonałam w jeden."; ależ masz formę atletyczna niemal A to duża radość tak sobie popracowac z porywem wiosny!! Prześlicznie kolorowo u ciebie I do tego jeszcze masz ??? No wiesz ten Płock to naprawdę uprzywilejowany w porownaniu z moją "aleją" deszczu,przymrozków i wiatrów...
Podopieczne M wyglądają na bardzo zadbane po tej zimie a jakie maja relacje z Misią (boją się jej?)?
Podopieczne M wyglądają na bardzo zadbane po tej zimie a jakie maja relacje z Misią (boją się jej?)?
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Kontrolowana dzikość cz.2
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Alu, deszcz wprawdzie u mnie nie pada, jednak słońce coś ukradło i teraz niebo zasnute chmurami. Nie miałabym nic przeciwko deszczowi, tylko gwiżdżący wiatr mnie wkurza na maxa.
Po porannej wyprawie po zakupy, już nie wychyliłam nosa za drzwi, a temperatura na moim dziewiątym piętrze spadła do sześciu stopni. Będzie zimno, jeszcze zimniej. Trzeba uzbroić się w cierpliwość. Który to już raz?
Iguniu - formę to ja miałam wczoraj. Dzisiaj cierpię przez własną głupotę, ale ponieważ pogoda zmienia się na gorsze, to po przerwie znowu zacznę szaleć.
Słońce miałam, już go nie mam. Już mam chmury i szybko spadającą temperaturę. Do kompletu jest jeszcze paskudny wiatr.
Drwi sobie z nas pani wiosna, oj drwi.
M codziennie, a w najgorszym razie co drugi dzień chodził do tych swoich gołąbków, dbał o nie jak o źrenicę w oku, toteż mają się dobrze. A Misia boi się gołębi, nie odwrotnie. Skrada się do nich, a gdy zatrzepocą skrzydłami, ucieka na bepieczną odległość. One się koty nie boją.
Moje fiołeczki dopiero się budzą.
Po porannej wyprawie po zakupy, już nie wychyliłam nosa za drzwi, a temperatura na moim dziewiątym piętrze spadła do sześciu stopni. Będzie zimno, jeszcze zimniej. Trzeba uzbroić się w cierpliwość. Który to już raz?
Iguniu - formę to ja miałam wczoraj. Dzisiaj cierpię przez własną głupotę, ale ponieważ pogoda zmienia się na gorsze, to po przerwie znowu zacznę szaleć.
Słońce miałam, już go nie mam. Już mam chmury i szybko spadającą temperaturę. Do kompletu jest jeszcze paskudny wiatr.
Drwi sobie z nas pani wiosna, oj drwi.
M codziennie, a w najgorszym razie co drugi dzień chodził do tych swoich gołąbków, dbał o nie jak o źrenicę w oku, toteż mają się dobrze. A Misia boi się gołębi, nie odwrotnie. Skrada się do nich, a gdy zatrzepocą skrzydłami, ucieka na bepieczną odległość. One się koty nie boją.
Moje fiołeczki dopiero się budzą.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- jolifleur
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1451
- Od: 30 lip 2012, o 14:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zacisze Gwda Mała
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Śliczne gołąbki. A czy te ślicznotki nie robią u Ciebie porządków na rabatach? U mnie jakieś ptaki zawzięły sie na czerwone rojniki. Co je wsadzę do ziemi to znowu wyskubane.
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Dużo kwiatków u Ciebie kwitnie,a ja znowu nie wiem co u mnie słychać.
Pogoda nadal mroźna i wietrzna.Kiedy wreszcie się skończy.
Miłego dnia Lucynko.
Pogoda nadal mroźna i wietrzna.Kiedy wreszcie się skończy.
Miłego dnia Lucynko.
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Witajcie!
Mój urlop na żądanie trwa już dwa dni i obawiam się, że jeszcze trochę potrwa.
Wprawdzie nie spadł ani deszcz, ani śnieg, noce z malutkimi przymrozkami, tak ok. jednego - dwóch stopni poniżej zera, ale w dzień niewiele cieplej, zaledwie trzy stopnie na plusie z dość silnym zimnym wiatrem. W tej sytuacji nikt i nic mnie z domu nie wygoni.
Mam na balkonie kilka doniczek z pierwiosnkami przygotowanymi do wysyłki, ale koleżanka, dla której są przeznaczone zapadła się pod ziemię i nie daje znaku życia. Może chora, a może coś się porobiło z jej internetowym połączeniem, a prymulki zaczynają kwitnąć.
Ewuniu jolifleur - gołąbki to oczko w głowie mojego małża, ja nazywam je szkudnikami, które potrafią nieźle nabroić, ale puszczam w niepamięć ich wyczyny, dają bowiem fantastyczny nawóz moim roślinkom.
Danusiu - krokusów mam szczególnie dużo, bo porozłaziły się po całej działce, a botaniczne stworzyły już duże kępy i choć nieszczególnie o nie dbam, to i tak każdej wiosny zdobią rabaty. Inne wiosenne już nie tak obfite w kępach, ponieważ trochę je ograniczam. Cieszą mnie te, które kwitną, ale nie pozwalam na ich nadmiar.
Pogoda zbiesiła się i u mnie , w związku z czym od wczoraj też siedzę w domu i choć tęskno mi za działką, ani myślę zmarznąć. Czytałam, że zimowa bądź niemal zimowa aura ma nam towarzyszyć do maja . Ponieważ jednak przeczytałam to dzisiaj, to mam cichą nadzieję, że to taki prima-aprilisowy fake news.
Mimo wszystko dzień mija spokojnie, dziękuję i Tobie również życzę samych miłych dni, a przede wszystkim zdrowych.
Wszystkim Przyjaciołom i Gościom życzę dobrego, spokojnego weekendu.
Mój urlop na żądanie trwa już dwa dni i obawiam się, że jeszcze trochę potrwa.
Wprawdzie nie spadł ani deszcz, ani śnieg, noce z malutkimi przymrozkami, tak ok. jednego - dwóch stopni poniżej zera, ale w dzień niewiele cieplej, zaledwie trzy stopnie na plusie z dość silnym zimnym wiatrem. W tej sytuacji nikt i nic mnie z domu nie wygoni.
Mam na balkonie kilka doniczek z pierwiosnkami przygotowanymi do wysyłki, ale koleżanka, dla której są przeznaczone zapadła się pod ziemię i nie daje znaku życia. Może chora, a może coś się porobiło z jej internetowym połączeniem, a prymulki zaczynają kwitnąć.
Ewuniu jolifleur - gołąbki to oczko w głowie mojego małża, ja nazywam je szkudnikami, które potrafią nieźle nabroić, ale puszczam w niepamięć ich wyczyny, dają bowiem fantastyczny nawóz moim roślinkom.
Danusiu - krokusów mam szczególnie dużo, bo porozłaziły się po całej działce, a botaniczne stworzyły już duże kępy i choć nieszczególnie o nie dbam, to i tak każdej wiosny zdobią rabaty. Inne wiosenne już nie tak obfite w kępach, ponieważ trochę je ograniczam. Cieszą mnie te, które kwitną, ale nie pozwalam na ich nadmiar.
Pogoda zbiesiła się i u mnie , w związku z czym od wczoraj też siedzę w domu i choć tęskno mi za działką, ani myślę zmarznąć. Czytałam, że zimowa bądź niemal zimowa aura ma nam towarzyszyć do maja . Ponieważ jednak przeczytałam to dzisiaj, to mam cichą nadzieję, że to taki prima-aprilisowy fake news.
Mimo wszystko dzień mija spokojnie, dziękuję i Tobie również życzę samych miłych dni, a przede wszystkim zdrowych.
Wszystkim Przyjaciołom i Gościom życzę dobrego, spokojnego weekendu.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.