Storczyk nie kwitnie
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19140
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Brak kwitnienia
Zapraszam do lektury tego wątku, do którego przeniosłem Twój post.
Przeczytaj o warunkach, które trzeba zapewnić żeby storczyk zakwitł.
Storczyki wymagają regularnego nawożenia w sezonie (więc jedna aplikacja nic nie da), ale nie jest jedyny czynnik, dalej są jasne stanowisko (najlepiej na parapecie), wysoka wilgotność powietrza (minimum 50%), zapewnienie różnicy w temperaturze między dniem, a nocą. Oczywiście ważne też jest, żeby sam storczyk był w dobrej kondycji, m. in. zdrowy system korzeniowy.
Biorąc pod uwagę porę roku oraz brak wcześniejszego nawożenia mało prawdopodobne, żeby w tym roku zakwitł, szczególnie że zimą nie nawozi się roślin. Być może jeśli przez jesień będziesz nawozić nawozem do kwitnących połową zalecanej dawki co każde podlewanie, być może na wiosnę lub latem zakwitnie. Oczywiście musisz spełnić pozostałe wyżej wymienione warunki.
Edit Jeśli po 1,5 roku ten storczyk ma dalej tylko dwa liście znaczy się, że coś nie tak jest z warunkami uprawy. Średnio falenopsis powinien wypuścić w ciągu roku jeden, dwa liście.
Przeczytaj o warunkach, które trzeba zapewnić żeby storczyk zakwitł.
Storczyki wymagają regularnego nawożenia w sezonie (więc jedna aplikacja nic nie da), ale nie jest jedyny czynnik, dalej są jasne stanowisko (najlepiej na parapecie), wysoka wilgotność powietrza (minimum 50%), zapewnienie różnicy w temperaturze między dniem, a nocą. Oczywiście ważne też jest, żeby sam storczyk był w dobrej kondycji, m. in. zdrowy system korzeniowy.
Biorąc pod uwagę porę roku oraz brak wcześniejszego nawożenia mało prawdopodobne, żeby w tym roku zakwitł, szczególnie że zimą nie nawozi się roślin. Być może jeśli przez jesień będziesz nawozić nawozem do kwitnących połową zalecanej dawki co każde podlewanie, być może na wiosnę lub latem zakwitnie. Oczywiście musisz spełnić pozostałe wyżej wymienione warunki.
Edit Jeśli po 1,5 roku ten storczyk ma dalej tylko dwa liście znaczy się, że coś nie tak jest z warunkami uprawy. Średnio falenopsis powinien wypuścić w ciągu roku jeden, dwa liście.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
- toldi
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1317
- Od: 15 wrz 2015, o 11:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Co z moim storczykiem? Czy zakwitnie?
Panjarek Kupowałem na wyprzedaży storczyki w gorszym stanie, a to przykład jednego z nich, który akurat kwitnie, pozostałe dopiero przekwitły i puszczają nowe liście , jeden nawet zakwitł jednocześnie na dwóch pędach.Panjarek pisze:Dzień dobry.
Chciałbym się was poradzić czy na mojego storczyk jest jakaś szansa czy już raczej kwiata na nim nie zobaczę.
Wypracowałem sobie bardzo prostą metodę uprawy którą chciałbym się podzielić z innymi forumowiczami miłośnikami phalaenopsisów a która przynosi mi rezultaty pokazane na zdjęciu.
Do wiaderka w moim przypadku po farbie ok 3l wlewam wodę z filtra osmotycznego ale może być zwykła z kranu ewentualnie przegotowana, do niej wlewam 35-40ml koncentratu przygotowanego wcześniej w butelce obornika w granulkach (do kupienia w sklepach ogrodniczych) 1 obornik 4 woda jak to wygląda foto.
Taką butelkę trzymam lekko niedokręconą żeby gazy z fermentacji mogły się wydostać. W wyżej opisanej pożywce zanurzam doniczkę ze storczykiem często nawet na całą noc bo zapominam wyjąć. Po kąpieli najedzonego i napitego storczyka odsączam nad wiaderkiem i stawiam na parapet. Roztwór we wiaderku pod przykryciem zostaje na kolejny raz i tu istotna rzecz jak ubędzie ok połowa dopełniam wodą i co ok 3-5 uzupełnienie dodaje 35-40ml ww. koncentratu i tak przez cały rok.
W zimie obornik dodaję rzadziej. Częstotliwość kąpieli dostosowuje do nasłonecznienia i temperatury ale zawsze czekam aż min połowa bryły korzeniowej przeschnie. Widać to przez doniczkę. Może komuś przyda się ta porada.
Pozdrawiam. Jacek
- zabkamarta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2062
- Od: 1 maja 2017, o 18:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław okolice
Re: Czy ze storczykiem wszystko w porządku - ocena stanu
On jest za słaby żeby kwitnąć.Podłoże chyba w kiepskim stanie nie wiem jak korzenie wewnątrz doniczki bo nie widać na foto. Poczytaj też bo zasadach uprawy czy robisz wszystko zgodnie ze sztuką. Jak się nim zaopiekujesz odpowiednio to jak odżyje to zakwitnie. Ale samo się nie zrobi...
Ps nawóz w aplikatorze to nie jest dobre rozwiązanie- poczytaj opinie.
Ps nawóz w aplikatorze to nie jest dobre rozwiązanie- poczytaj opinie.
Re: Brak kwitnienia
PanJarek, osłabionych roślin nie zasila się nawozem. Storczyka radzę wyjąć z doniczki, a następnie ostrym sekatorem odciąć stare korzenie wraz z ok. połową trzonu rośliny. Pozostawić 1 dzień do wyschnięcia i zasadzić w świeże dobre podłoże o dużej granulacji.
Ten storczyk ma zdrowe liście, choć nie jest ich zbyt dużo oraz zdrowe korzenie na wierzchu. Będzie dobrze
Ten storczyk ma zdrowe liście, choć nie jest ich zbyt dużo oraz zdrowe korzenie na wierzchu. Będzie dobrze
Re: Brak kwitnienia
Dziendobry/dobrywieczor (w końcu niewiadomo kto kiedy czyta )
Przeczytałam cały ten wątek o storczykach (a w zasadzie głównie o phalaenopsis'ach) i postanowiłam dołożyć swoją cegiełkę No może tak nie tyle moja własną, co koleżanki, ale wyprobowaną na własnych roślinach. Koleżanka ma kilka storczyków, naprawdę mocno kwitnących. Nawet jak jej sąsiadka przyniosła takiego, który od kilku lat nie kwitł, to u tej mojej koleżanki zakwitł na kilku rozgałęzionych odnóżach (wygląda jak krzak, a nie jak te sklepowe, z jednym prostym kijkiem). Podlewanie koleżanka wykonuje jak na forum radzą, poprzez zanurzanie w wodzie, rośliny stoją na widnym oknie (kierunku niestety nie pamiętam), generalnie robi to co inni, tylko efekty ma lepsze. I tu dochodzimy do sendna sprawy: koleżanka twierdzi że głównym sekretem kwitnienia jest fakt, że storczyki lubią towarzystwo. Te jej stoją we trzy w dużej ozdobnej misie (każdy w swojej osłonce), co pewnie wpływa na mikroklimat wokół nich (podwyższona wilgotność), i naprawdę ochoczo kwitną. Ja mam w domu chyba z 7 sztuk, kwitnąć specjalnie nie chciały, więc postanowiłam im dać szansę: kupiłam duża misę sałatkowa (tylko taka znalazłam), na dno wsypałam keramzyt (bo sama w sobie za głęboka była) i na nim ustawiłam doniczki ze storczykami. Podlewam towarzystwo konewką, a to co przeleci leży sobie na dnie i paruje. No i teraz efekty (na storczykach, które po kilka lat nie kwitły): cztery zakwitły równocześnie, jeden wyprodukował liścia, po czym poganiany groźnymi spojrzeniami wyprodukował gałązkę z keiki, jeden wypuścił liścia i coś chyba szykuje, któryś właśnie wypuścił nowa gałązkę i będzie kwitł (ale w tłoku nie widzę który), i tylko jeden nie poddał się presji stada i nie robi nic... Te co już przekwitły teraz produkują liście, ale to to one już wcześniej potrafiły, więc medalu nie dostaną
No i żeby wyznać całą prawdę: jeden lub dwa z tych moich storczyków już kiedyś powtórnie zakwitło, ale propagowanie tego sposobu na kwitnienie pewnie się na forum nie spodoba Otóż wyjeżdżając na wakacje (długie), powierzyłam opiekę nad roślinami córce. Po powrocie z wakacji zastałam storczyka z gałązka z pąkami, bardzo przyjemny widok Dwa tygodnie później zabrałam się za jego podlewanie: uniosłam doniczkę z osłonki, żeby sprawdzić jak się korzenie mają i z szoku dostałam czkawki - storczyk stał w wodzie do 3/4 wysokości osłonki (po 2 tygodniach bez podlewania!). Dziecko się do podlewania przyłożyło, nie ma co, zrobiło storczykowi porę deszczową jakiej nie widział świat, a ten zamiast gnić, to w szoku zaczął kwitnąć I żeby nie było że to odosobniony przypadek, to rok później było dokładnie to samo, kwiaty podlewał jej chłopak i też oczywiście utopił jednego storczyka, a ten zaczął kwitnąć. Phalenopsis uliginosa
Przeczytałam cały ten wątek o storczykach (a w zasadzie głównie o phalaenopsis'ach) i postanowiłam dołożyć swoją cegiełkę No może tak nie tyle moja własną, co koleżanki, ale wyprobowaną na własnych roślinach. Koleżanka ma kilka storczyków, naprawdę mocno kwitnących. Nawet jak jej sąsiadka przyniosła takiego, który od kilku lat nie kwitł, to u tej mojej koleżanki zakwitł na kilku rozgałęzionych odnóżach (wygląda jak krzak, a nie jak te sklepowe, z jednym prostym kijkiem). Podlewanie koleżanka wykonuje jak na forum radzą, poprzez zanurzanie w wodzie, rośliny stoją na widnym oknie (kierunku niestety nie pamiętam), generalnie robi to co inni, tylko efekty ma lepsze. I tu dochodzimy do sendna sprawy: koleżanka twierdzi że głównym sekretem kwitnienia jest fakt, że storczyki lubią towarzystwo. Te jej stoją we trzy w dużej ozdobnej misie (każdy w swojej osłonce), co pewnie wpływa na mikroklimat wokół nich (podwyższona wilgotność), i naprawdę ochoczo kwitną. Ja mam w domu chyba z 7 sztuk, kwitnąć specjalnie nie chciały, więc postanowiłam im dać szansę: kupiłam duża misę sałatkowa (tylko taka znalazłam), na dno wsypałam keramzyt (bo sama w sobie za głęboka była) i na nim ustawiłam doniczki ze storczykami. Podlewam towarzystwo konewką, a to co przeleci leży sobie na dnie i paruje. No i teraz efekty (na storczykach, które po kilka lat nie kwitły): cztery zakwitły równocześnie, jeden wyprodukował liścia, po czym poganiany groźnymi spojrzeniami wyprodukował gałązkę z keiki, jeden wypuścił liścia i coś chyba szykuje, któryś właśnie wypuścił nowa gałązkę i będzie kwitł (ale w tłoku nie widzę który), i tylko jeden nie poddał się presji stada i nie robi nic... Te co już przekwitły teraz produkują liście, ale to to one już wcześniej potrafiły, więc medalu nie dostaną
No i żeby wyznać całą prawdę: jeden lub dwa z tych moich storczyków już kiedyś powtórnie zakwitło, ale propagowanie tego sposobu na kwitnienie pewnie się na forum nie spodoba Otóż wyjeżdżając na wakacje (długie), powierzyłam opiekę nad roślinami córce. Po powrocie z wakacji zastałam storczyka z gałązka z pąkami, bardzo przyjemny widok Dwa tygodnie później zabrałam się za jego podlewanie: uniosłam doniczkę z osłonki, żeby sprawdzić jak się korzenie mają i z szoku dostałam czkawki - storczyk stał w wodzie do 3/4 wysokości osłonki (po 2 tygodniach bez podlewania!). Dziecko się do podlewania przyłożyło, nie ma co, zrobiło storczykowi porę deszczową jakiej nie widział świat, a ten zamiast gnić, to w szoku zaczął kwitnąć I żeby nie było że to odosobniony przypadek, to rok później było dokładnie to samo, kwiaty podlewał jej chłopak i też oczywiście utopił jednego storczyka, a ten zaczął kwitnąć. Phalenopsis uliginosa
- zabkamarta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2062
- Od: 1 maja 2017, o 18:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław okolice
Re: Brak kwitnienia
Popieram to że storczyki w grupie zawsze lepiej rosną z tego powodu co pisałaś, czyli mikroklimat zwiazany ze wzrostem wilgotności.
Odnośnie podlewania i topienia. Też coś takiego przeżyłam tzn nie ja ale mój storczyk. Mąż go bezustannie topił przez rok. Korzeniom nic wielkiego się nie stało, bo były silne. Za to podłoże okropne się zrobiło i pewnie na dłuższą metę storczyk by to odczuł. Odnośnie jego kwitnienie. Czy był w wodzie czy teraz tradycyjnie bez niej, kwitnie mi tak samo intensywnie i chętnie. Dużo na pewno zależy od konkretnego egzemplarza.
Odnośnie podlewania i topienia. Też coś takiego przeżyłam tzn nie ja ale mój storczyk. Mąż go bezustannie topił przez rok. Korzeniom nic wielkiego się nie stało, bo były silne. Za to podłoże okropne się zrobiło i pewnie na dłuższą metę storczyk by to odczuł. Odnośnie jego kwitnienie. Czy był w wodzie czy teraz tradycyjnie bez niej, kwitnie mi tak samo intensywnie i chętnie. Dużo na pewno zależy od konkretnego egzemplarza.
Re: Brak kwitnienia
Moja mama podlewa oszczednie, ale na pewno cześciej niż co drugi tydzień, trzyma storczyka na północnym oknie (chłodniejszy pokój) i jak ten zaczyna kwitnać, to zabiera na te kilka miesiecy do stołowego. Kwitnacy storczyk zajmuje pół stołu! Jak sie któremuś chce, to potrafi, znaczy sie
P.S. Wybaczcie braki, ale moj tlf.kom. nie ma ogonków do a ani e, dysponuje jedyne zestaw kropek/fal/kresek nad literkami.
P.S. Wybaczcie braki, ale moj tlf.kom. nie ma ogonków do a ani e, dysponuje jedyne zestaw kropek/fal/kresek nad literkami.
Re: Brak kwitnienia
Nie zachwycałabym się metodą na nadmierne stanie w wodzie. Storczyki w naturze rozmnażają się z nasion (upraszczając),dzięki przenoszeniu pyłków pomiędzy kwiatami przez owady.. Co oznacza że tego rodzaju kwitnienie wynika ze stresu rośliny która w ten sposób walczy o przetrwanie. Tak jakby czuje że zbliża się jej koniec więc zaczyna kwitnąć żeby owady mogły pobrać pyłek z kwiatów. Jest to bardzo ryzykowna metoda i prowadzi do pogorszenia stanu rośliny.
Wobec czego kwitnienie nie zawsze jest oznaką dobrej kondycji storczyków. Czasami wręcz przeciwnie.
Wobec czego kwitnienie nie zawsze jest oznaką dobrej kondycji storczyków. Czasami wręcz przeciwnie.
- zabkamarta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2062
- Od: 1 maja 2017, o 18:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław okolice
Re: Brak kwitnienia
No i też zgodzę się z Tobą Olu w tej kwestii. Bawiąc się w ten sposób trzeba zachować mocno wyczucie sytuacji i obserwować korzenie czy wszystko jest w porządku.
Jednak uważam że storczyk potrafi się dostosować.
Jednak uważam że storczyk potrafi się dostosować.
Re: Brak kwitnienia
Czyli dobrze utrzymany storczyk wypuszcza ze dwa liscie w roku i to by bylo na tyle? Bo skoro kwitnienie oznacza stres, by już o keiki nie wspomnać...
Niedobra jestem, cieszy mnie ich stres...
Niedobra jestem, cieszy mnie ich stres...
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19140
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Brak kwitnienia
Zgadzam się z tym co napisała olcia84, kwitnienie nie musi od razu oznaczać, że z rośliną jest wszystko w porządku.
Kwitnienie, a tym bardziej obfite to duże obciążenie dla rośliny, jeśli do tego dojdzie uszkodzenie korzeni (z różnych przyczyn), może dojść do utraty rośliny. Dlatego dobierając inną metodę uprawy od zalecanej trzeba mieć nie tylko wyczucie, ale i doświadczenie.
Kwitnienie, a tym bardziej obfite to duże obciążenie dla rośliny, jeśli do tego dojdzie uszkodzenie korzeni (z różnych przyczyn), może dojść do utraty rośliny. Dlatego dobierając inną metodę uprawy od zalecanej trzeba mieć nie tylko wyczucie, ale i doświadczenie.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
- piekara114
- 200p
- Posty: 357
- Od: 29 sty 2016, o 17:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Sucha Besk./Maków Podh.
Re: Brak kwitnienia
Koleżanka w pracy ma storczyka, którego stale doniczka jest w osłonce i woda sięga do 3/4 wysokości doniczki. Storczyk kwitnie jej jak szalony od 4 lat..... kwitnie (w pełni) ze 2 miesiące, traci kwiaty i za miesiąc jest kolejna gałązka z pączkami..... Niektórym ta metoda się udaje...
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19140
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Brak kwitnienia
Niektórym, a u większości trafi do kosza.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta