MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.5

Jak zbudować tanio i szybko ? Rozwiązania, praktyczne pomysły i wskazówki. ZRÓB TO SAM. Narzędzia, sprzęt do ogrodu.
Zablokowany
klik
1000p
1000p
Posty: 1045
Od: 16 wrz 2015, o 13:59
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.5

Post »

Słyszałem już kiedyś o zamorkach pochlebne opinie Rozmnażają się chwilowo jak głupie. W zeszłym roku zajęły kilka trzcinek w tym po około tygodniu ponad 20, a to początek ich lotów u mnie. Najbardziej wkurzają mnie węgarniki (też mój zeszłoroczny przychówek) Zajmują grube , ładne trzcinki i tępią masowo pająki. Wszędzie leżą ich trupki w chatce, bo węgarniki gubią je przy wkładaniu do rurek. Zamorki zostają na przyszły rok w osobnej chatce razem z osami negatywami, węgarniki raczej idą na zesłanie min. 10 km ode mnie.
diodas1
500p
500p
Posty: 529
Od: 7 paź 2009, o 23:13
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.5

Post »

Jak Ty to całe towarzystwo rozpoznajesz? Studiowałeś z Niesiołowskim :D ? Zostawiasz cały przychówek w trzcinkach czy dobierasz się do nich w zimie? Ciekaw jestem czy zamorki też hibernują się w postaci imago w kokonach i czy dałoby się je podobnie traktować, czyli oczyszczać i przechowywać jak kokony murarek. Słyszałem że na przykład nożycówki przędą kokony tak delikatne że łatwo je uszkodzić samym rozszczepianiem rurki. Są też mniejsze niż murarki i niestety łatwo je wysuszyć przechowując w nieodpowiednich warunkach, jednak nie znalazłem ścisłych informacji jakie to są te odpowiednie. W naturze gdzie zimują dzikuski też przecież różnie bywa. Są mroźne dni gdy powietrze jest suche jak pieprz. Na pewno jakoś to wpływa na liczebność populacji. Trzeba będzie pomyśleć na przyszłość o higrostacie do lodówki ;:138 Co prawda moja lodówka stoi na zewnątrz domu więc wilgotność w jej wnętrzu teoretycznie powinna być zbliżona do otoczenia (zaglądam do niej kontrolnie i wietrzę przy okazji) ale zawsze dałoby się co nieco poprawić. Zaczyna mnie lekko trawić ciekawość co tak naprawdę zamieszkało w mojej skrzynce ale niczego nie ruszę do grudnia.
moje pszczółki https://drive.google.com/drive/folders/ ... nRVOWlxaEk" onclick="window.open(this.href);return false;
balkonowa poziomkownia https://drive.google.com/drive/folders/ ... GFnaWxaUnc" onclick="window.open(this.href);return false;
klik
1000p
1000p
Posty: 1045
Od: 16 wrz 2015, o 13:59
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.5

Post »

diodas1 pisze:Jak Ty to całe towarzystwo rozpoznajesz?
Jedyna właściwa odpowiedź na takie pytanie, to rozpoznaję ledwo :wink:
Jeżeli dobrze skojarzyłem trzcinki z zamorkami to zimują w formie poczwarki i nie nadają się do wyciągania. Tak mi się wydaje , ale im dłużej się zastanawiam czy aby na pewno dobrze dopasowałem trzcinki do owadów tym mniej jestem pewien :wink: Pisałem już o moich eksperymentach z rozcinaniem ubiegłorocznych rurek. Były nieudane, dobrze że większość zamurowanych zostawiłem nietknięte. Nie dotyczyło to oczywiście trzcinek z murarkami ogrodowymi, te rozcinałem i będę rozcinał.
diodas1
500p
500p
Posty: 529
Od: 7 paź 2009, o 23:13
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.5

Post »

W takiej sytuacji należałoby mieć jakąś kamerę z czujnikiem ruchu w kadrze i potem prowadzić pełną księgowość jaki owad wchodził na dłużej do danej rurki. Ja swoich wkładek papierowych do rurek nie sklejałem. Utrzymują kształt dzięki sprężystości papieru. Mam nadzieję że w grudniu uda mi się je wyjmować w całości, czyli że papier nie skruszał z powodu wilgoci, a potem delikatnie rozwijać zawiniątka nie uszkadzając lokatorów. Gdyby okazało się że coś będzie szwankowało w całej koncepcji to na przyszły sezon przygotuję wkłady lekko zmodyfikowane. Zauważyłem że wiele rurek ma zewnętrzne zamurowanie wystające poza obrys otworu i na zewnątrz wypukłe. Możliwe że powodem jest chłonność gipsu. To pewnie nieco utrudni rozbiórkę- trzeba będzie najpierw wydłubywać ten wystający korek przodem żeby potem cały wsad dało się wyciągać tyłem za spłaszczony i zagięty koniec papierowych wkładek. Będzie ciekawie i pewnie nerwowo, zanim znajdę najlepszy sposób.
moje pszczółki https://drive.google.com/drive/folders/ ... nRVOWlxaEk" onclick="window.open(this.href);return false;
balkonowa poziomkownia https://drive.google.com/drive/folders/ ... GFnaWxaUnc" onclick="window.open(this.href);return false;
diodas1
500p
500p
Posty: 529
Od: 7 paź 2009, o 23:13
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.5

Post »

Zastanawiam się dlaczego właściwie wkurzają Cię te węgarniki. Też żyjątko mające swój czubaszek- takie hasło przyświeca ostatnio akcji agitującej do przysposobiania niechcianych zwierząt w "Szkle Kontaktowym". Polują na skądinąd pożyteczne pająki to trudno, takie są prawa buszu. Wszystkich przecież nie wyłapią. Śmiecą truchłami pająków- tu też można zaradzić. Wystarczy dno domku gdzie spadają resztki wykonać z siatki. Chyba że złości Cię że akurat podbierają najdorodniejsze rurki o które bywa krucho. W tej sytuacji może też przekonałbyś się do jakiejś konstrukcji wielokrotnego użytku. U mnie jak na razie zdało to egzamin bo owady nie protestowały. Moje plastykowe gniazdo ma rurki około 11mm czyli dość obszerne a pszczółki chętnie je zasiedlały. Pewnie będą w nich krótsze pokoje hotelowe :) albo wyrosną pszczoły giganty.
moje pszczółki https://drive.google.com/drive/folders/ ... nRVOWlxaEk" onclick="window.open(this.href);return false;
balkonowa poziomkownia https://drive.google.com/drive/folders/ ... GFnaWxaUnc" onclick="window.open(this.href);return false;
anz_anz
50p
50p
Posty: 92
Od: 22 lut 2016, o 16:28
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: okolice Poznania

Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.5

Post »

Hejka, nareszcie widziałem u mnie wałczatkę ;:oj , jest znacznie mniejsza od nożycówki, bardziej krępa i widziałem ją na żółtym kwiecie rośliny z rodziny złożonych jak "tańczyła" śmiesznie ruszając bioderkami i zbierając pyłek. Kilka osobników wałczatki, albo owadów bardzo do niej podobnych zagnieździło się u mnie w rurkach trzcinowych średnicy poniżej 4 mm. Sugerowało by to na wałczatkę, jednak owady są tak szybkie przy wchodzeniu i wychodzeniu z rurek, że nie mogłem dostrzec, czy to to ma na brzuszku szczoteczki z włosków. Być może są to te zamorki... muszę się im lepiej przyjrzeć. Jedno co zauważyłem to to, że wchodzą do rurki przodem, a właściwie wlatują z dużą prędkością i wychodzą też przodem. Więc nie wychodzą jak murarka czy nożycówka cofając się i zmieniając kierunek ciała na zewnątrz rurki, ale obracają się wewnątrz gniazda. Będę wiedział na 100% jak zamurują rurki, sprawdzając czy jest tam żywica.
No i nabrałem pewności że w okresie lotów murarki nie latały wałczatki, tylko same nożycówki.

diodas1 co do wygryzienia papieru i kalki to odpowiedź masz prawdopodobnie w swoich ślimakach. U mnie co prawda nie robią zniszczenia bo papier u mnie całkiem pusty - niezamieszkały przez pszczoły, ale ślimole łażą z upodobaniem i dziurawią papier, następnie całkiem go zjadają. Czasem zostaje tylko sama taśma, którą użyłem do sklejania rurek. U mnie też plaga ślimaków.
Nie było nas - był las, nie będzie nas - będzie las :)
diodas1
500p
500p
Posty: 529
Od: 7 paź 2009, o 23:13
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.5

Post »

Dzięki za naprowadzenie na trop. Podejrzewałem że sprawcami zniszczeń są jacyś lotnicy a tymczasem to wojska pancerne. Całkiem możliwe że masz rację bo pszczoły już nie latają a ślimaki niezmiennie aktywne. Trzeba będzie wytoczyć im zdecydowaną bitwę. Mam nawet stosowny skuteczny środek ale nie używałem go w tym roku z powodu wszędobylskiej wnuczki. Do ula stojącego prawie 2 m nad ziemią nie podskoczy więc tam zrobię ślimakom szwedzki stół.
moje pszczółki https://drive.google.com/drive/folders/ ... nRVOWlxaEk" onclick="window.open(this.href);return false;
balkonowa poziomkownia https://drive.google.com/drive/folders/ ... GFnaWxaUnc" onclick="window.open(this.href);return false;
klik
1000p
1000p
Posty: 1045
Od: 16 wrz 2015, o 13:59
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.5

Post »

diodas1 Tak jak się domyśliłeś węgarniki nie wzbudzają we mnie pozytywnych uczuć ze względu na spustoszenie w pająkach. Sitka na spodzie chatki nie będę robił , bo to niewiele pomoże. Martwe, albo sparaliżowane pająki zaczepiają się też na trzcinkach nie tylko na podłodze domku. Dodatkowym minusem jest to , że zdaje się zwabiają całe stada złotolitek i innych dziwnych gości. Mam jeszcze jakiegoś draba, który czyści już zamurowane trzcinki (całe szczęście nie te z pszczołami) Wywala całą zawartość na zewnątrz , normalnie bandyta. Wiadomo , że o najgorsze podejrzewam węgarniki :wink:

anz_anz to super , że się doczekałeś. Chyba nadzieja na wałczatki powoli wygasała. Moje rurki zamknięte żywicą jeszcze nietknięte. Mam prawdopodobnie 2 gatunki murujące tym materiałem. Jeden zajął w zeszłym roku trzcinki 5,5 - 6 mm , drugi cienkie gałązki żylistka z dziurką 2 - 3 mm. Lada dzień się wyjaśni co w nich spało , oczywiście jeżeli nie odlecą w siną dal.
anz_anz
50p
50p
Posty: 92
Od: 22 lut 2016, o 16:28
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: okolice Poznania

Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.5

Post »

Jednak w domku trzcinkowym to nie będą wałczatki, są trochę za duże i nie są ubrudzone pyłkiem, a na rurkach też nie ma śladu pyłku... Może to te zamorki, one żywią swoje młode mszycami? Są zbyt szybkie, żeby zaobserwować co z sobą niosą, ale jeśli to mszyce to może być.
Wałczatki latają po okolicy, więc to tylko kwestia czasu, czy w tym czy w przyszłym sezonie któraś wybierze rurkę i u mnie. :D
Co do tych zamorków zastanawiam się, bo żadna rurka nie jest jeszcze zamurowana, a zajęły je co najmniej 2 tyg temu, przy czym pogoda sprzyjająca i pracują codziennie...
Węgarniki zamykają rurkę w ciągu kilku dni.
Mam też jednego większego węgarnika, może inny gatunek, a może całkiem coś innego. Nagrałem go na filmiku, jak będę miał trochę czasu to wstawię ten filmik.
W chatce formatkowej nadal pracuje ten Hoplitopodobny. Jest wielkości murarki, ale ciemniejszy.

Auplopus carbonarius nadal pracują, zajmują coraz większe rurki, nawet jeden zajął lokum w formatce 8-9 mm. Zauważyłem też kilka rurek, które nie mają już zatyczki końcowej, choć z całą pewnością miały ją. Na to wygląda, że kropla drąży skałę....

Na ziemi pod chatką miałem położonych kilka rurek rdestowca, ku mojemu zaskoczeniu znalazłem kilka rurek zalepionych. Jedne ziemią - całkiem ciemną, inne trochę jaśniejszą. Nie podejrzewam, żeby zrobiły to murarki. Jedna jest zalepiona przeżutymi, drobnymi szczątkami roślin, ale jest bardzo ciemny ten materiał. Nie widać wyraźnie liści więc domniemam że to nie miesierka?

A jak Wasze obserwacje posezonowe?
Nie było nas - był las, nie będzie nas - będzie las :)
klik
1000p
1000p
Posty: 1045
Od: 16 wrz 2015, o 13:59
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.5

Post »

Wiesz wydaje mi się że jeżeli materiał tynku jest ciemny, roślinny, wystający mocno po za krawędź rurki to jest to, jak mi się wydaje robota os negatywów. Prawdopodobnie któregoś z Symmorphus , po naszemu kopulnik. Co prawda są też wśród nich osy pozytywy , czyli dużo żółtego , mało czarnego , ale te u mnie murują na gładko jasną gliną. Mam tego sporo, do wyboru w układzie kolorów i rozmiarów, co najmniej 4 gatunki. Ciekawa sprawa bo zimą jak rozcinałem trzcinki to stwierdziłem , że ich gniazda mają bardzo mocny drażniący zapach. Wystarczyło lekko naciąć trzcinkę , powąchać i już było wiadomo , że to osie gniazdo. Z moich trzcinek zamurowanych żywicą wygryzły się 2 może 3 sztuki z wierzchu . Reszta albo czeka na odpowiednią pogodę, albo lata po wiecznych łąkach. Zamorki , no chyba zamorki, rozpoznaję po kształcie głowy. Mi kojarzy się z ET , kształt głowy prawie identyczny :wink: Fakt są mega szybkie , trudno przyuważyć co niosą w paszczy. Ułamek sekundy namierzają swoją trzcinkę i pakują się momentalnie do środka. Nie jak murarki , które czasami bzyczą długo przed chatą , czasami potem usiądą na rurce , potem pomyślą , potem odpoczną i jak im się zachce to dopiero wejdą do środka. Zamorki (chyba) bardzo oszczędnie gospodarują rurką. Jest zapełniona od początku do końca , a komórki są niewielkich rozmiarów. Stąd prawdopodobnie długi czas pracy na jednej rurze.
Wars
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 49
Od: 23 kwie 2014, o 03:06
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Warszawa

Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.5

Post »

http://monitoringpszczol.pl Wielki spis zapylaczy
anz_anz
50p
50p
Posty: 92
Od: 22 lut 2016, o 16:28
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: okolice Poznania

Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.5

Post »

No i się doczekałem. Wczoraj odkryłem gniazdo szerszeni w odległości 10 m od domu... Jest w pniu starej jabłoni, która jest po części wypróchniała. Szerszeni nie jest chyba na razie zbyt dużo, jednak wloty owadów są po ok 3 na minutę i 3 wyloty. Nie widzę gniazda, wlot jest przez ubytek po gałęzi, dalej widać że wchodzą wgłąb do góry.
Widocznie to ta królowa, którą widziałem kręcącą się przy domku formatkowo-rdestowcowym znalazła 3 m dalej lepsze lokum.

Nieco obawiam się o dzieciaki moich braci, przyjeżdżają na wakacje. Generalnie zaleca się, żeby nie podchodzić do gniazda na więcej niż 5 m.

Zauważyłem, że te owady są aktywne do późnych godzin wieczornych. Pszczół i motyli nie było już widać, a te myśliwce pędziły ile sił w skrzydłach do godziny 21.00

W moich domkach już pustki. Tylko kilka (chyba) zamorków się kręci, a poza tym cisza.
Jeśli chodzi o tą zamurowaną rurkę (teraz już są dwie) tym roślinnym, ciemnym materiałem to są to rurki rdestowca, ustawione przy ziemi, a materiał nie przestaje poza rurkę, jest zamurowana na prosto. Średnica rdestu to jakieś 8-9 mm.

U Was też ten miesiąc taki beztrzmielowy?? Wydaje mi się, że większość owadów przeniosła się na lipy. W końcu lipiec ;:306 jakieś dwa tygodnie temu przechodziłem obok lipy i wrzało tam jak w ulu. Nie wiem jak teraz to wygląda. U mnie w ogrodzie sporo motyli i trochę drobnicy pszczelej.
Przylatuje taki osowaty duży owad, ale co ciekawe jego tułów jest żółty (odwłok paskowany, długie nogi, sporo żółtego). Nie mogę go zakwalifikować do żadnego gatunku os, które u nas występują. Przylatuje, jak sporo owadów z okolicy na nektar z melisy.

W tzw. międzyczasie wywiozłem do lasu pułapki gniazdowe złożone z trzciny i rdestowca i umieściłem na leśnych obrzeżach w otoczeniu łąk kwietnych. Może zamieszkają tam jakieś ciekawe robalki.
Nie było nas - był las, nie będzie nas - będzie las :)
diodas1
500p
500p
Posty: 529
Od: 7 paź 2009, o 23:13
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.5

Post »

Nie ma na co czekać z tymi szerszeniami. Chyba lepiej teraz zadziałać i zlikwidować niewielką eskadrę niż kombinować wtedy gdy będzie ich cały dywizjon. U mnie kłopot zażegnałem w zarodku i jak dotąd skutecznie (kilka postów wyżej) Kiedyś podobnie uciążliwe i już wielkie gniazdo os udało mi się unicestwić zwykłym muchozolem. Największą jaką mi się udało kupić tubę odpaliłem zdalnie (długa linka i zmyślna dźwignia naciskająca grzybek aerozolu). Pojemnik zamocowałem na tyczce wbitej w ziemię na wprost wlotu do gniazda. Dzisiaj pewnie użyłbym drona :idea: Można szanować owady, podziwiać, opiekować się nimi... ale mieszkanie niemal pod jednym dachem z groźnym towarzystwem to nadmiar troski moim skromnym zdaniem. Gdyby nie dzieciaki to mógłbyś poczekać z likwidacją gniazda (razem ze spróchniałym drzewem) do zimy.

W moim ogrodzie latają teraz niemal tylko trzmiele. Jest ich sporo bo żona zrobiła sobie rabatkę z lawendą. Milusie są te futrzaki a pracowite że aż miło patrzeć. Sąsiad przyznał się że mieszkają pod podłogą w jego drewnianej szopie w ogrodzie już od kilku lat. Wchodzą do gniazda przez szparę między luźno położonymi deskami.
moje pszczółki https://drive.google.com/drive/folders/ ... nRVOWlxaEk" onclick="window.open(this.href);return false;
balkonowa poziomkownia https://drive.google.com/drive/folders/ ... GFnaWxaUnc" onclick="window.open(this.href);return false;
Zablokowany

Wróć do „NIEROŚLINNE tematy ogrodowe. Budowa domu. Wyposażenie ogrodu”