katrina17 pisze:witam
jest to moje pierwsze pytanie na forum ogrodniczym.
Potrzebuje pomocy w ratowaniu storczyka którego podarowałam teściowej w prezencie. Sprzedawczyni zapakowała przeźroczystą doniczkę plastikową w taką flizelinkę materiał cienki biały (+kokardy itd) i w szklaną ''popękaną" przeźroczystą doniczkę, na spodzie szklanej doniczki kamyczki...
Dostałam instrukcję żeby nalać wody do doniczki szklanej, namoczyć z 5 minut storczyka w doniczce plastikowej, potem wylać wodę.. że storczyk pobieze odpowiednią ilość wody a wilgotne kamyczki będą go "wspierać".
Wszytko było dobrze ... dopóki teściowa postanowiła podlać kwiatka... nalała wody i zapomniała wylaćpo tygodniu zauważyła że kwiatki zaczynają ciemnieć i z pytaniami do mnie ... natychmiast wylałam wodę, odsączyłam flizelinkę... i coż mogłam więcej.. nigdy nie miałam storczyków i nie wiem jak się je hoduje - kwiat po takiej dużej dawce nawilżenia
pozostał na 3 tygodnie suszy... zmieniła miejsce na bardziej słoneczne... później podlewała tak jak sprzedawczyni mówiła... po 2 miesiącach kwiaty zaczęły brązowieć.. postanowiłam ściągnąć ozdoby i wyjąc z doniczki zobaczyć co słychać. Korzenie zgnite delikatnie usunęłam i zasypałam tak jak było korzenie korą, a korzenie które były na wierzchu doniczki posypałam cynamonem (gdzieś wyczytałam na jakies poradzie o storczyku)... zmieniła miejsce żeby niebyło zbyt gorąco od kaloryfera w zimie... od 3 tygodni kwiatki zaczynały ciemnieć, opadać.. na dzień dzisiejszy niema ani jednego kwiatka, liście są piękne zdrowe twarde zielone, natomiast pędy na których wisiały kwiatki jeden zbrązowiał do połowy (druga połowa zielona) a drugi pęd jest 3/5 zielony później jedna piąta zółty i reszta około 2 cm dalej zielony (nawet widać jakieś delikatne pączki)
PROSZĘ O POMOC - co mu może być jak go uratować.... ocudzić? jest szansa na przetrwanie? zastanawiam się nad przycięciem ale nie wiem czy to odpowiedni sposób, będzie kwitł czy to po prostu faza przekwitnięcia (ale pędy uschłyby?) dodam że mamie podarowałam takiego samego w ten sam dzień i mama pilnuje podlewanie i kwitnie jej chyba z 15 kwiatków.
witam
znów ja zwracam się do fachowców i hobbistów storczyków o pomoc.
cytuje sprawe z przed 1,5 roku jak wyglądało. Potem udało się że storczyk wypuścił pęd i zakwitł (chyba z 7 kwiatów miał) ze 2 miesiące. Że to było w okresie zimowo-wiosennym niestety szybko przekwitł. Od tamtej pory nie udało mu sie zakwitnac (lato, jesien, zima i teraz wiosna). Liscie ma w miare, czasem zywe twarde, teraz troche omdlałe, korzenie raz az biale,zielone twarde a teraz jakby uschniete. podlewam go w kapieli godzinnej co tydzien i nic. Ponizej daje zdjecia obrazujace jego stan.
nie wiem czy juz go mam wyrzucić (bardzo mi szkoda) czy juz sie nieda nic zrobic ... czy moze jednak jakas reanimacja go wskrzesi.
POMÓŻCIE PROSZE !!! zalezy mi na nim (założyłam się z teściową ze jeszcze zakwitnie

http://images63.fotosik.pl/917/f90285d1e6689b04.jpg
http://images61.fotosik.pl/916/75c1ad55ec6243d0.jpg
http://images61.fotosik.pl/916/c2b78aa442a62268.jpg
http://images61.fotosik.pl/916/21a1a5901cd7e9c8.jpg
http://images61.fotosik.pl/916/785e4280f05ef2c8med.jpg