Witaj Zosiu ! Widzę, że przygotowania do wiosny trwają. Nie dość, że nowe zakupy cebulek, nasionek i nie wiem co tam jeszcze, to na dodatek do lasu biegasz Oj będzie na co patrzeć wiosną i latem .
W chwili wolnej proszę Zosieńko zajrzyj do moich pelargonii
Witaj Zosiu, pamiętasz obiecałam sobie, że w tym roku muszę szczególnie zadbać o róże, by chociaż trochę były podobne do Waszych. Wiem, że nie dorównam, ale chcę spróbować. Radziłaś mi, żeby wiosną spryskać je miedzianem. Czy możesz dać znać, jak przyjdzie na to pora? Kiedy pierwszy raz podsypać nawozem? Liczę, że z Twoimi wskazówkami uda mi się poprawić ich kondycję. Wczoraj wzięłam się za sadzenie kłączy canny do donic. Siałam też trochę bylin, bo mam nadzieję, że wysadzę je do gruntu i jeszcze w tym roku zakwitną. Posadziłam też ismenę i czytam u Ciebie, że to chyba za wcześnie. Trudno najwyżej zakwitnie w domu.
Gabuniu wniosłam ją do domu i postawiłam na schodach przy oknie ,nie będę ryzykować .
W sobotę było u nas cieplutko ,to wsadziłam sobie lilie i irysy do gruntu , pograbiłam trochę trawy .Wiesz jak szybko rośliny rosną , aż dziw bierze , a dziś był spory przymrozek ,ale im nie zaszkodził .Dziś nie wychodziłam z domciu , bo mnie boli kręgosłupek i troszkę musiałam sobie odpuścić z chodzeniem .
Zosiu i Jędrusiu na lilie teraz posadzone trzeba uważać ,bo jak wypuszczą zielone listki a przyjdą przymrozki to nie zakwitną ,albo słaby będzie kwiat.Tak było w zeszłym roku w maju.Lilie były juz na wierzchu a przyszły małe nocne przymrozki i moje lilie nie zakwitły.Pytałam znawcy ,jaka jest tego przyczyna i własnie tak mi odpowiedział.
Irysom nic nie zaszkodzi.Lilie trzeba będzie nakryc słoikami
Witaj Miiriam. Ogród jest jeszcze młody i wiele zamierzam jeszcze zmienić . Bardzo lubię kamienie i sporo ich już zgromadziłam , ale na razie leżą złożone w jednym miejscu , czekają do wiosny .Bardzo mi będzie miło , jak sobie coś podpatrzysz , bo ja mam w głowie coraz to nowe pomysły ,ale gorzej z wykonaniem , bo czasu mi na razie brakuje .
Zaglądaj do nas bo jesteś mile widziana .
Mario zachorowałam na pniaki i już mam upatrzone w lesie , tylko musi być trochę cieplej na taką wyprawę . Jak mi zdrowie nie będzie szwakować , to znów przybędzie trochę nowych ozdób w ogrodzie . Posiałam trochę nasionek , ciekawa jestem czy coś z nich będzie . Podobają mi się astry i ich wsiałam najwięcej .
Aniu masz u mnie jak w banku .Jak tylko zrzucimy ochronne szatki roślinkom to zabieramy się do pracy .Teraz to jeszcze za wcześnie na opryski i nawożenie .
Ewuniu miło mi , że chcesz robić tak jak ja .Skarbie dorównasz mi we wszystkim , to nie takie trudne . Pisałam już Ani , że dam wam znać kiedy zaczynamy . Łatwiejsze jest zapobieganie niż leczenie . Zresztą efekty są widoczne na zdjęciach choć, były w czerwcu całkiem ścięte . Im więcej się przycina , tym robią się gęściejsze i mają więcej kwiatów .
Ewuniu i ja też wsadziłam kłącza do ziemi , najwyżej będziemy miały wcześniaki i dłużej będziemy się cieszyły kwiatami .
Anulko dzięki za podpowiedż , dostosuję się do Twojej uwagi , bo jest bardzo cenna .Wszystkie moje lilie sadziłam na jesieni , dlatego nie miałam z nimi żadnych problemów.
Lilie mam przykryte gałęziami świerkowymi i kopczykiem z ziemi .Będę zaglądała do nich, żeby w razie wyłonienia się listków przykryć je.
Cieszę się bardzo , że zajrzałaś do nas
Witaj Asiu . Cieszę się bardzo , że Ci się u nas podoba .Teraz ogród ma trzy lata . Posadziłam dużo róż i one zdobią cały ogród . Chcę jeszcze zlikwidować trochę trawy , bo mam jej za dużo , a na jej miejsce posadzić wieloletnie byliny . Zapraszam Cię częściej do nas , a szczególnie w różanym sezonie , wtedy jest na co popatrzeć .