Zabezpieczanie rododendronów i azali na zimę
- jokaer
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7532
- Od: 14 lut 2008, o 08:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem
Re: Zabezpieczanie rododendronów i azali na zimę
Dodam może jeszcze, że zasadne jest aby ziemia = podłoże, czy co tam kto chce nie była gładka, nie była zbita.
Ponieważ taka zruszona ma większą objętość i oddaje więcej ciepła.
/tak się zabezpiecza np winorośle na wiosnę przed przymrozkami, zmotyczkowana ziemia wokół nich i namiot/
Takie budynki gospodarcze są świetne, jeśli nie mają posadzki betonowej tylko tzw.klepisko.
Ponieważ taka zruszona ma większą objętość i oddaje więcej ciepła.
/tak się zabezpiecza np winorośle na wiosnę przed przymrozkami, zmotyczkowana ziemia wokół nich i namiot/
Takie budynki gospodarcze są świetne, jeśli nie mają posadzki betonowej tylko tzw.klepisko.
Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
- asprokol
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1892
- Od: 1 cze 2012, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południowa wielkopolska
Re: Zabezpieczanie rododendronów i azali na zimę
1) Na początek fotka - krzaczki przy wejściu
1 Horizon Monarch, 2 Virginia Richards, 3 Germania

Z uwagi na to że już spędził ten Horizon w moim ogrodzie kilka lat opowieści o jego mimozowatości są przesadzone. Krzew jest otoczony wokoło przez inne które go chronią przed wiatrem.
Wytrzymał to co inne w tym samym czasie.
2) Nie można porównywać budynku nieogrzewanego z płachtą włókniny bo to nie to samo spektrum do analizy. W namiocie z włókniny temperatura momentalnie wzroście w ciągu kilku minut a w budynku raczej na to potrzeba tygodni. Wzrost i spadek to takie samo zjawisko fizyczne tylko przeciwstawne.
3) Teoria o wychwytywaniu z ziemi ciepła mogłaby sprawdzić gdyby chodziło o krótkotrwałe przymrozki a nie o temperatury w których zamarzają rury na głębokości 150 cm. Krzew ma bryłę korzeniową głęboką na max 40 cm i przerabiałem lekcję ile jest stopni na tej głębokości przy 3 tygodniowych mrozach. Jest coś takiego jak temperatura przy gruncie i dlaczego tam jest przeważnie najzimniej mimo "grzania ziemi".
Kabaret Moralnego Niepokoju - Pamiętajcie: ,,Najgorszy jest wiatr"! Bo kiedy jest zimno, a nie ma wiatru to jest ciepło.
Pośmiejemy się i za chwilę przypomnimy sobie o temperaturze odczuwalnej. Rośliny podobnie odczuwają temperatury więc naszym wrogiem jest wiatr.
Dlatego aby uniknąć obudzenia się krzewu przed końcem przymrozków nie można robić mu czapki, bo mamy 50/50 że źle się to skończy.
Parawan od wiatru sadzenie w grupach w osłonie innych drzew czy krzewów to racjonalne działanie.
Moja dobra koleżanka z Kanady straciła pod przykryciem 23 krzewy i to takie które w podobne zimy miały odmrożone kilka listków. Przedobrzyła słuchając tych którzy dali rady jak okryć aby te parę listków nie zmarzło.
Kupiłeś krzew w tym roku i już wiesz że go okryjesz bo naczytałeś się teorii często powielanej przez trolli którzy jedyne zarośla mają pod pachami. Myślisz że mnie przekonasz porównując budynki do płachty przewiewnego materiału. Mam nadzieję że parę lat spędzonych z tym pięknym krzewem Horizon Monarch nauczy Cię podstawowej zasady że dobrymi chęciami .................
1 Horizon Monarch, 2 Virginia Richards, 3 Germania

Z uwagi na to że już spędził ten Horizon w moim ogrodzie kilka lat opowieści o jego mimozowatości są przesadzone. Krzew jest otoczony wokoło przez inne które go chronią przed wiatrem.
Wytrzymał to co inne w tym samym czasie.
2) Nie można porównywać budynku nieogrzewanego z płachtą włókniny bo to nie to samo spektrum do analizy. W namiocie z włókniny temperatura momentalnie wzroście w ciągu kilku minut a w budynku raczej na to potrzeba tygodni. Wzrost i spadek to takie samo zjawisko fizyczne tylko przeciwstawne.
3) Teoria o wychwytywaniu z ziemi ciepła mogłaby sprawdzić gdyby chodziło o krótkotrwałe przymrozki a nie o temperatury w których zamarzają rury na głębokości 150 cm. Krzew ma bryłę korzeniową głęboką na max 40 cm i przerabiałem lekcję ile jest stopni na tej głębokości przy 3 tygodniowych mrozach. Jest coś takiego jak temperatura przy gruncie i dlaczego tam jest przeważnie najzimniej mimo "grzania ziemi".
Kabaret Moralnego Niepokoju - Pamiętajcie: ,,Najgorszy jest wiatr"! Bo kiedy jest zimno, a nie ma wiatru to jest ciepło.
Pośmiejemy się i za chwilę przypomnimy sobie o temperaturze odczuwalnej. Rośliny podobnie odczuwają temperatury więc naszym wrogiem jest wiatr.
Dlatego aby uniknąć obudzenia się krzewu przed końcem przymrozków nie można robić mu czapki, bo mamy 50/50 że źle się to skończy.
Parawan od wiatru sadzenie w grupach w osłonie innych drzew czy krzewów to racjonalne działanie.
Moja dobra koleżanka z Kanady straciła pod przykryciem 23 krzewy i to takie które w podobne zimy miały odmrożone kilka listków. Przedobrzyła słuchając tych którzy dali rady jak okryć aby te parę listków nie zmarzło.
Kupiłeś krzew w tym roku i już wiesz że go okryjesz bo naczytałeś się teorii często powielanej przez trolli którzy jedyne zarośla mają pod pachami. Myślisz że mnie przekonasz porównując budynki do płachty przewiewnego materiału. Mam nadzieję że parę lat spędzonych z tym pięknym krzewem Horizon Monarch nauczy Cię podstawowej zasady że dobrymi chęciami .................
- maryann
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4357
- Od: 3 wrz 2007, o 14:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Czechy k. Krakowa
Re: Zabezpieczanie rododendronów i azali na zimę
Faktów brak, a fantazja Cię nie opuszcza!asprokol pisze: przy 3 tygodniowych mrozach.
Tyle z patrzenia na ładnego,
co ze słuchania mądrego.
co ze słuchania mądrego.
-
- 200p
- Posty: 301
- Od: 10 wrz 2015, o 22:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie
Re: Zabezpieczanie rododendronów i azali na zimę
W tym roku go okryłem i w tym miejscu, gdzie był grubej okryty agrowłókniną zmarzł mniej, więc w tym roku też go okryję tylko lepiej.
Ludzie uprawiają w gruncie bananowce i je okrywają styropianem i dzięki temu nie marzna, Asprokol myślisz, że bez okrywania by nie zmarzły?
Ludzie uprawiają w gruncie bananowce i je okrywają styropianem i dzięki temu nie marzna, Asprokol myślisz, że bez okrywania by nie zmarzły?
- asprokol
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1892
- Od: 1 cze 2012, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południowa wielkopolska
Re: Zabezpieczanie rododendronów i azali na zimę
Miałem w ogrodzie palmy które zimowały i miały się dobrze osłonięte styropianowymi "domkami" . Niestety padły bo kable grzewcze miały awarię a ja byłem akurat na nartach a Alpach.
Styropian ma niezłe parametry izolacyjne a jednak starczyło kilkanaście dni i zmarzły, bo nie miały źródła ciepła.
ŻADNA IZOLACJA NIE WYTWARZA CIEPŁA lecz służy do jego zatrzymania.
Przerabiałem lekcje współczynnik lambda przy doborze kabli grzewczych. Teoretycznie miałem ideał - mrozy -30 i praca grzałek na poziomie 30 % aby utrzymać temperaturę w okolicach zera.
Trudno porównać agrowłókninę o gramaturze nawet 200 gram/metr z płytami styropianowymi o grubości 12 cm - dla płyt znajdziemy parametry 0,043 a włóknina ma gorsze parametry niż papier.
Nie mam zamiaru dyskutować o metodzie zabezpieczania zerżniętą przez kogoś z poradnika o różach na pniach. Sam stosuję takie zabezpieczenie ale dla mnie istotna jest różnica róża to róża a nie różanecznik.
Styropian ma niezłe parametry izolacyjne a jednak starczyło kilkanaście dni i zmarzły, bo nie miały źródła ciepła.
ŻADNA IZOLACJA NIE WYTWARZA CIEPŁA lecz służy do jego zatrzymania.
Przerabiałem lekcje współczynnik lambda przy doborze kabli grzewczych. Teoretycznie miałem ideał - mrozy -30 i praca grzałek na poziomie 30 % aby utrzymać temperaturę w okolicach zera.
Trudno porównać agrowłókninę o gramaturze nawet 200 gram/metr z płytami styropianowymi o grubości 12 cm - dla płyt znajdziemy parametry 0,043 a włóknina ma gorsze parametry niż papier.
Nie mam zamiaru dyskutować o metodzie zabezpieczania zerżniętą przez kogoś z poradnika o różach na pniach. Sam stosuję takie zabezpieczenie ale dla mnie istotna jest różnica róża to róża a nie różanecznik.
- kahim
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2543
- Od: 30 cze 2011, o 10:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Zabezpieczanie rododendronów i azali na zimę
Hej wszystkim
A jak myślicie, czy mogłabym zeobić kopczyk i zabezpieczenie powierzchni podłoża ze skoszonej suchej trawy? ( takiej jaka mi została z koszenia trawnika)
Pozdrawiam!
K.

A jak myślicie, czy mogłabym zeobić kopczyk i zabezpieczenie powierzchni podłoża ze skoszonej suchej trawy? ( takiej jaka mi została z koszenia trawnika)
Pozdrawiam!
K.
- maryann
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4357
- Od: 3 wrz 2007, o 14:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Czechy k. Krakowa
Re: Zabezpieczanie rododendronów i azali na zimę
Myślę, że nie. Szybko się zabije, nasiąknie i zacznie gnić.
Tyle z patrzenia na ładnego,
co ze słuchania mądrego.
co ze słuchania mądrego.
- Osmunda
- 500p
- Posty: 544
- Od: 18 maja 2016, o 08:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: nieopodal Pustyni B.
Re: Zabezpieczanie rododendronów i azali na zimę
Moje doświadczenia w temacie - różaneczniki i mróz- mówią , że najgorszy jest mróz wiosenny.Dlatego otoczenie różaneczników jest takie ważne tam gdzie klimat może im dokuczyć.Otoczenie czyli krzewy , płoty , żywopłoty.
Ja w trudnych warunkach zapragnęłam mieć zimozielone krzewy i mam z tego powodu kupę trosk.To takie kopanie się z koniem.Kilka krzewów pięknie przetrwało trudną zeszłoroczną zimę ale mrozy na wiosnę załatwiły wszystkie.
Trzeba obserwować np.co rośnie dobrze po sąsiedzku i wtedy sadzić u siebie.Przynajmniej , takie właśnie jak różaneczniki , trudne czasem do utrzymania rośliny.
Choć ta zima z wiosną w tym roku u nas była szczególna bo wymarzły rośliny , które dawały radę kilkadziesiąt lat.
Ja w trudnych warunkach zapragnęłam mieć zimozielone krzewy i mam z tego powodu kupę trosk.To takie kopanie się z koniem.Kilka krzewów pięknie przetrwało trudną zeszłoroczną zimę ale mrozy na wiosnę załatwiły wszystkie.
Trzeba obserwować np.co rośnie dobrze po sąsiedzku i wtedy sadzić u siebie.Przynajmniej , takie właśnie jak różaneczniki , trudne czasem do utrzymania rośliny.
Choć ta zima z wiosną w tym roku u nas była szczególna bo wymarzły rośliny , które dawały radę kilkadziesiąt lat.
- aga_zgaga
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1868
- Od: 18 cze 2016, o 12:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Okolice Warszawy
Re: Zabezpieczanie rododendronów i azali na zimę
Umnie okrywanie więcej złego niż dobrego zrobiło. Agrowłóknina oklapła pod wpływem wilgoci, przywarła do liści i powstały brzydkie odmrożenia. A koniec końców przyszedł wiosenny przymrozek w maju! i cieszyłam sie kwiatami kilka dni tylko.
W tym roku przykryję "nózki". Zresztą żeby dobrze okryć rh musiałabym zbudować pokaźny domek, bo mój rodek jest przysadzistym grzybkiem. A przecież niektórzy mają naprawdę duże okazy.
W tym roku przykryję "nózki". Zresztą żeby dobrze okryć rh musiałabym zbudować pokaźny domek, bo mój rodek jest przysadzistym grzybkiem. A przecież niektórzy mają naprawdę duże okazy.
Re: Zabezpieczanie rododendronów i azali na zimę
Kochani, mam pytanie, czy postawić parawany dla rododendronów.
Posadzone w tym roku, różnej wielkości, od średnicy i wysokości 40/40 do 80/80, zbieranina nabyta na wyprzedażach, różne takie krzywe i dziwne egzemplarze do tzw odratowania, lub eksperymentu: kto wytrzyma w tych warunkach
.
A oto warunki: skrawek terenu w kształcie litery L, gdzie ramiona maja dlugość ok 10m, a "szerokość ok 5m czyli właściwie jakby z kwadratu wygryziono 1/4 - kosteczkę 5x5m.
Dodatkowo jest tu również , u styku ramion litery L, wierzba co ma lat 40, i to a jakże, nie jest poza, tylko w zgięciu tegoż ogródka -- tak tak, poznajcie wariata
, dopiero się rozkręcam.
Również, poza zakorzenionym przez wierzbę terenem, jest atrakcja w postaci wystawienia dolnego poziomego ramienia eLki poza ochronę budynku, zwyczajne szaleństwo inżynierii lat 60tych, po co ma być równo? Wystaje 2m i gdyby nie żywopłot po zewnętrznej stronie eLki, wróciłby mi rozum i rósłby barwinek z bluszczem zamiast ekscesów w postaci hortensji, azalii, rh i paru innych.
Wiem wiem, znawcy tutaj powiedzą daj spokój
jednakże frajda z bycia miejscowym czubem ( jak mówi nestorka z pewnej bajki, każdy ma jakąś rolę w wiosce) przewyższa ryzyko.
Rodki nie są blisko siebie, raczej wzdłuż ramion ogrodu przy żywopłocie te większe, i przeplatają sie z hortensjami.
Czy już wspomniałam, że to prawie w centrum miasta, w blokowisku, gdzie wiatr wieje w minutę z 6ściu stron, i jedyny plus, że mimo zasysania w alejkach powietrza, jest w miarę ciasno i chyba jednak cieplej niż poza miastem..
No to ten tego, pytanie brzmi: postawić parawany dla rodków, z dwóch stron, gdzie najbardziej wiatr niespodzianki robi, czy ogrodzić każdego dookoła i już - i jeszcze, ile nad pąki kwiatowe musi być wyższa taka osłona? Mam białą włókninę 50 i jakieś plastikowe tyczki, aby miejscowy element nie zutylizował metalowych .
Posadzone w tym roku, różnej wielkości, od średnicy i wysokości 40/40 do 80/80, zbieranina nabyta na wyprzedażach, różne takie krzywe i dziwne egzemplarze do tzw odratowania, lub eksperymentu: kto wytrzyma w tych warunkach

A oto warunki: skrawek terenu w kształcie litery L, gdzie ramiona maja dlugość ok 10m, a "szerokość ok 5m czyli właściwie jakby z kwadratu wygryziono 1/4 - kosteczkę 5x5m.
Dodatkowo jest tu również , u styku ramion litery L, wierzba co ma lat 40, i to a jakże, nie jest poza, tylko w zgięciu tegoż ogródka -- tak tak, poznajcie wariata


Również, poza zakorzenionym przez wierzbę terenem, jest atrakcja w postaci wystawienia dolnego poziomego ramienia eLki poza ochronę budynku, zwyczajne szaleństwo inżynierii lat 60tych, po co ma być równo? Wystaje 2m i gdyby nie żywopłot po zewnętrznej stronie eLki, wróciłby mi rozum i rósłby barwinek z bluszczem zamiast ekscesów w postaci hortensji, azalii, rh i paru innych.
Wiem wiem, znawcy tutaj powiedzą daj spokój

Rodki nie są blisko siebie, raczej wzdłuż ramion ogrodu przy żywopłocie te większe, i przeplatają sie z hortensjami.
Czy już wspomniałam, że to prawie w centrum miasta, w blokowisku, gdzie wiatr wieje w minutę z 6ściu stron, i jedyny plus, że mimo zasysania w alejkach powietrza, jest w miarę ciasno i chyba jednak cieplej niż poza miastem..
No to ten tego, pytanie brzmi: postawić parawany dla rodków, z dwóch stron, gdzie najbardziej wiatr niespodzianki robi, czy ogrodzić każdego dookoła i już - i jeszcze, ile nad pąki kwiatowe musi być wyższa taka osłona? Mam białą włókninę 50 i jakieś plastikowe tyczki, aby miejscowy element nie zutylizował metalowych .
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 17
- Od: 9 cze 2017, o 13:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Leszno
Re: Zabezpieczanie rododendronów i azali na zimę
Dajcie zdjęcie jak okrywacie roślinki?
- jokaer
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7532
- Od: 14 lut 2008, o 08:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem
Re: Zabezpieczanie rododendronów i azali na zimę
Wera, jeśli masz wywiewne miejsce i jeśli są to zdechlaki to jak najbardziej
zrób z siatki cieniówki parawan wokół nich.
Żadne rośliny nie lubią wiatrów.
Ja właściwie nie zabezpieczam Rh przed zimą co przed sarnami.
W tym roku pozarzucałam na nie taką siatkę, którą nakładam na winorośle przed ptakami.
Taka do belowania słomy. Chodziło mi o to, aby sarna poczuła coś nieciekawego w pysku.
zrób z siatki cieniówki parawan wokół nich.
Żadne rośliny nie lubią wiatrów.
Ja właściwie nie zabezpieczam Rh przed zimą co przed sarnami.
W tym roku pozarzucałam na nie taką siatkę, którą nakładam na winorośle przed ptakami.
Taka do belowania słomy. Chodziło mi o to, aby sarna poczuła coś nieciekawego w pysku.
Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
Re: Zabezpieczanie rododendronów i azali na zimę
Szyję z agrowłókniny białej, tej 50g, takie parawany, 4 tyczki rodek w środku, góra na sznurek z możliwością zaciągnięcia, na razie tylko jako parawan, duży zapas i wysokie żeby nie dotykać krzaka; ogólnie krzaczek szer 60 wys 60 ma namiot wys 100 ( 80 bialej, 22 czarnej na dole, żeby haki wbic skosem w glebę ) średnica 2,5m bez zaciagania, na razie lekko zaciagniete -- faza testów
juz raz mi się nie podobało i poprawialam
zaczynam od sztuki która wystawała najbardziej, ale już widzę że gdy postawię wszystkie parawany część w środku pola namiotowego już się na żaden wiatr nie załapie, a jeszcze są azalie te bezlistne zimą i hortensje.


-
- 200p
- Posty: 206
- Od: 23 sty 2021, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wyspa Uznam
Re: Zabezpieczanie rododendronów i azali na zimę
[quote="Anastazja80"]Wczoraj zdjęlam włókninę z mojego rododendrona, fajnie przezimował.
Pięknie przezimował, jest taki zdrowy.
Pięknie przezimował, jest taki zdrowy.
Pozdrawiam, Jelizawieta
- zygmor
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 520
- Od: 27 wrz 2005, o 21:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: z kniei
- Kontakt:
Re: Zabezpieczanie rododendronów i azali na zimę
Jelizawieta,
Ty to masz szczęście mieszkasz jak w Anglii, woda dookoła i klimat łagodny, no i zimy słabe.
Pamiętam pod Szczecinem bukszpanowe drzewa w arboretum.
To i różaneczniki się cieszą, nawet nie warto przykrywać, chyba że bardzo wrażliwe.
Ja mam sporą kolekcję wrzosowatych chyba kilkaset, nigdy tak naprawdę ich nie liczyłem, jak doszedłem do stu to przestałem liczyć...
Przy tej ilości to trudne tak przykryć, bo mam takie wyższe ode mnie i takie co utulę w dłoniach. Te mniejsze czasem przykryję włókniną, bo to żony ulubione japończyki. Ja wolę te największe, bo wśród nich czuję się jak w dżungli.
Ty to masz szczęście mieszkasz jak w Anglii, woda dookoła i klimat łagodny, no i zimy słabe.
Pamiętam pod Szczecinem bukszpanowe drzewa w arboretum.
To i różaneczniki się cieszą, nawet nie warto przykrywać, chyba że bardzo wrażliwe.
Ja mam sporą kolekcję wrzosowatych chyba kilkaset, nigdy tak naprawdę ich nie liczyłem, jak doszedłem do stu to przestałem liczyć...
Przy tej ilości to trudne tak przykryć, bo mam takie wyższe ode mnie i takie co utulę w dłoniach. Te mniejsze czasem przykryję włókniną, bo to żony ulubione japończyki. Ja wolę te największe, bo wśród nich czuję się jak w dżungli.
Pozdrawiam, zygmor
--------------------------------
--------------------------------