Liliowce -Hemerocallis cz.VI
Liliowce
Długo mnie nie było,ale tyko Mirek ma się czym chwalic,bo u mnie tylko jedna krzyżówka
zakwitła.Snieżka u ciebie też słabe zakwity.Myślę,że zamało słońca i jest zimno
dlatego są słabe zakwity.
pozdrawiam
--------------
Leszek
zakwitła.Snieżka u ciebie też słabe zakwity.Myślę,że zamało słońca i jest zimno
dlatego są słabe zakwity.
pozdrawiam
--------------
Leszek
ps.trzeba byc głupcem,żeby nie kochac kwiatów!
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36511
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
A mnie się wydaje, że wszyscy ponieśliśmy konsekwencje tej zimy.
Liliowce jednak trochę przymarzły i jeśli wyszły to będą słabo kwitły albo wcale.
Ten rok nie będzie dla nich najlepszy, bo na starcie miały za sucho a teraz robi się za zimno.
Może latem jeśli pogoda dopisze to nadrobią - mam taką nadzieję.
Liliowce jednak trochę przymarzły i jeśli wyszły to będą słabo kwitły albo wcale.
Ten rok nie będzie dla nich najlepszy, bo na starcie miały za sucho a teraz robi się za zimno.
Może latem jeśli pogoda dopisze to nadrobią - mam taką nadzieję.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- śnieżka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3059
- Od: 2 wrz 2007, o 12:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
No nie jest aż tak źle. U mnie sporo już się pozbierało i dzięki ostatnim deszczowym dniom, trochę podrosło. Sporo odmian ma już pędy kwiatowe- to wg mnie dość wcześnie w porównaniu z innymi latami. Fakt faktem, że niektóre odmiany mocno ucierpiały, ledwo wychodzą dopiero z ziemi i na pewno w tym roku nie zakwitna. Mam nauczkę- trzeba wsadzić w donice i na zimę zabierać do pomieszczeń. Dziwi mnie tylko, że po ubiegłej zimie, te same odmiany wyszły bez problemów i nawet kwitły.
Liliowce
Snieżka może macie rację z kogrą,ale jak ktoś ma cieplarenkie to może
pochowac kwiatki,ja nie mam ,ale myślę ,że jeszcze słoneczko mi
zaświeci i będą moje liliowce kwitnąc.
pozdrawiam Leszek
----------------------------
pochowac kwiatki,ja nie mam ,ale myślę ,że jeszcze słoneczko mi
zaświeci i będą moje liliowce kwitnąc.
pozdrawiam Leszek
----------------------------
ps.trzeba byc głupcem,żeby nie kochac kwiatów!
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36511
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Ale ubiegłej zimy nie było tyle śniegu i takiego mrozu pod koniec a potem takiej suszy.
To wszystko musiało odbić się na liliowcach.
Szczególnie na tych dopiero się rozwijających.
Duże, stare kępy może tak nie ucierpiały, ale nowe nasadzenia z pewnością to odczuły.
Tak przynajmniej jest u mnie.
To wszystko musiało odbić się na liliowcach.
Szczególnie na tych dopiero się rozwijających.
Duże, stare kępy może tak nie ucierpiały, ale nowe nasadzenia z pewnością to odczuły.
Tak przynajmniej jest u mnie.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
Grażynko, nie tylko u Ciebie - chyba wszyscy tak mamykogra pisze:Ale ubiegłej zimy nie było tyle śniegu i takiego mrozu pod koniec a potem takiej suszy.
To wszystko musiało odbić się na liliowcach.
Szczególnie na tych dopiero się rozwijających.
Duże, stare kępy może tak nie ucierpiały, ale nowe nasadzenia z pewnością to odczuły.
Tak przynajmniej jest u mnie.
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36511
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Ale jestem mimo wszystko dobrej myśli.
Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.
Liliowce mocniej się ukorzenia, wzmocnią do końca roku i w następnym już pokażą na co je stać.
Te mocniejsze pewno jeszcze zakwitną jesienią pojedynczymi kwiatostanami.
Na swoich widzę, że dużo z nich robi nowe odnogi a więc i korzenie idą głębiej.
Raz posadzonych do gruntu już bym nie wykopywała - szkoda systemu korzeniowego.
Lepiej zrobić tak jak Mirek i okryć skrzynkami czy choćby dużymi butelkami po mineralce z otworami na wentylację.
Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.
Liliowce mocniej się ukorzenia, wzmocnią do końca roku i w następnym już pokażą na co je stać.
Te mocniejsze pewno jeszcze zakwitną jesienią pojedynczymi kwiatostanami.
Na swoich widzę, że dużo z nich robi nowe odnogi a więc i korzenie idą głębiej.
Raz posadzonych do gruntu już bym nie wykopywała - szkoda systemu korzeniowego.
Lepiej zrobić tak jak Mirek i okryć skrzynkami czy choćby dużymi butelkami po mineralce z otworami na wentylację.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
U mnie niezwykła sprawa. Pod koniec maja jeden liliowiec kwitnie i kwitnie, a trzy w pąkach.
W pąkach dwa żółte miniatura i duży oraz wysoki biały. Nowości z tamtego roku tylko rosną.
zgrabna kępka żółtego malucha naprawdę zdobi rabatę i pachnie w tym roku mocno.
Kwitnie od 20-go maja i jest jeszcze sporo pączków.
Pozdrawiam. Graszka 2
W pąkach dwa żółte miniatura i duży oraz wysoki biały. Nowości z tamtego roku tylko rosną.
zgrabna kępka żółtego malucha naprawdę zdobi rabatę i pachnie w tym roku mocno.
Kwitnie od 20-go maja i jest jeszcze sporo pączków.
Pozdrawiam. Graszka 2
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36511
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Grażko u mnie też kwitną pierwsze liliowce, szczególnie te cytrynowe bardzo długo.
Mam ich aż 3 kępy i bardzo je sobie cenię.
A dla wszystkich na pochmurny i deszczowy dzionek z życzeniami - oby wasze liliowce też tak kwitły ;:12
http://www.daylilygardens.com.au/recent.html
Mam ich aż 3 kępy i bardzo je sobie cenię.
A dla wszystkich na pochmurny i deszczowy dzionek z życzeniami - oby wasze liliowce też tak kwitły ;:12
http://www.daylilygardens.com.au/recent.html
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki