Lawenda(2012-2014),ogólnie Cz. 2
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2789
- Od: 20 sty 2011, o 17:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Lawenda - Lavandula część 1 .
Wyplatam takie pałeczki ze wstążkami, jak na ostatnim zdjęciu, a drobny susz popakowałam w poszewki i wkrótce będę szyć woreczki zapachowe do szaf; myślałam też o herbatkach i mydełkach z lawenda. Mam też własny miód i eksperymentalnie zrobiłam ziołomiód - efekt ciekawy, chociaż zapewne lepszy by był na jakimś bardziej mdłym miodzie (lipowym,czy akacjowym), a ja zrobiłam na gryczanym, który ma bardzo dominujący smak
A co do siewek - chyba dam im jeszcze trochę podrosnąć, bo zapowiadają się jeszcze ciepłe dni, a potem wyciągnę i przezimuję w domu - mam tu wiele chłodnych miejsc - w piwnicy lub na strychu; co ciekawe, miałam już minus 4 jednej nocy i nic im nie zaszkodziło!
A co do siewek - chyba dam im jeszcze trochę podrosnąć, bo zapowiadają się jeszcze ciepłe dni, a potem wyciągnę i przezimuję w domu - mam tu wiele chłodnych miejsc - w piwnicy lub na strychu; co ciekawe, miałam już minus 4 jednej nocy i nic im nie zaszkodziło!
-
- 50p
- Posty: 68
- Od: 28 lut 2012, o 11:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Re: Lawenda - Lavandula część 1 .
@MaGorzatka - mieszkasz na pomorzu, a więc nie jest najgorzej jeśli chodzi o strefy mrozoodporności. Ja na Twoim miejscu bym zostawił je w gruncie, gdyż przesadzanie może osłabić rośliny, poza tym w warunkach domowych wcale nie jest łatwo przezimować lawendę. Gdy będą temperatury poniżej -10, okryj je stroiszem lub białą agrowłókniną. Moim zdaniem przeżyje większość, oczywiście o ile są to lawendy wąskolistne
Odnoście zakupowanych w marketach roślin, to z moich tegorocznych doświadczeń wynika, że 80% lawend miało choroby grzybowe. Rośliny są przelewane lub maja zbyt mało wody, i są ciasno upychane w wielodoniczkach i na paletach, co skutkuje różnymi chorobami.
Odnoście zakupowanych w marketach roślin, to z moich tegorocznych doświadczeń wynika, że 80% lawend miało choroby grzybowe. Rośliny są przelewane lub maja zbyt mało wody, i są ciasno upychane w wielodoniczkach i na paletach, co skutkuje różnymi chorobami.
Re: Lawenda - Lavandula część 1 .
Na to widzę, że szykuje się jakaś lawendowa manufaktura!MaGorzatka pisze:Wyplatam takie pałeczki ze wstążkami, jak na ostatnim zdjęciu, a drobny susz popakowałam w poszewki i wkrótce będę szyć woreczki zapachowe do szaf; myślałam też o herbatkach i mydełkach z lawenda. Mam też własny miód i eksperymentalnie zrobiłam ziołomiód - efekt ciekawy, chociaż zapewne lepszy by był na jakimś bardziej mdłym miodzie (lipowym,czy akacjowym), a ja zrobiłam na gryczanym, który ma bardzo dominujący smak
Może to nowy gatunek - lawenda arktyczna Ciekawe. Ale tak na poważnie, zapomniałem dodać wczoraj, że oprócz chłodnego pomieszczenia musi być ono jeszcze na dodatek widne. I też bardzo ważne - bardzo umiejętne podlewanie! Ja bym nawet dodał skąpe podlewanie, bo zaraz grzybki złapią!MaGorzatka pisze:A co do siewek - chyba dam im jeszcze trochę podrosnąć, bo zapowiadają się jeszcze ciepłe dni, a potem wyciągnę i przezimuję w domu - mam tu wiele chłodnych miejsc - w piwnicy lub na strychu; co ciekawe, miałam już minus 4 jednej nocy i nic im nie zaszkodziło!
salud, amor y dinero
Pozdrawiam - Michał
Pozdrawiam - Michał
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2789
- Od: 20 sty 2011, o 17:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Lawenda - Lavandula część 1 .
To są na pewno lawendy wąskolistne, bo tylko takie mam, a wysiewałam własne nasionka. Mam to poletko już trzeci rok i nigdy niczym nie okrywałam. Maluchy, to wiadomo, że bardziej wrażliwe i zabezpieczyć trzeba, ale chyba jednak zostawię je w gruncie i w miarę, jak się będzie ochładzać, pookrywam jakąś świerczyną.
Odkąd tu mieszkam, kupiłam tylko 3 krzaczki w pierwszym roku; pozostałe wszystkie są wyhodowane przeze mnie z nasion, odkładów i sadzonek pędowych. Jestem z nich dumna i powtarzam sobie, że: kupić, to każdy potrafi!
Małe lawendy wyglądają ślicznie, mają liścienie w kształcie jakby strzałkowatym, spróbuję zrobić zdjęcie w najbliższym tygodniu, to pokażę. Nauczyłam się je rozróżniać, kiedy wysiewałam pierwszy raz do skrzyneczki, a to wymaga uwagi, bo są szalenie delikatne i maleńkie, przy czym te w polu są wyraźnie mocniejszej budowy, bardziej krzepkie i zwarte, niż te siane w doniczkach w domu.
No i siew to moim zdaniem najlepsza metoda, bo krzaczki z siewu są duże, silne, geste i naprawdę odróżniają się od tych z sadzonek
Manufaktura powoli sobie działa i uczę się różnych rzeczy, tak sobie dłubię i się bawię, ale mam nadzieję, że kiedyś w końcu będę to sprzedawać.
Ale poprzynudzałam!
Odkąd tu mieszkam, kupiłam tylko 3 krzaczki w pierwszym roku; pozostałe wszystkie są wyhodowane przeze mnie z nasion, odkładów i sadzonek pędowych. Jestem z nich dumna i powtarzam sobie, że: kupić, to każdy potrafi!
Małe lawendy wyglądają ślicznie, mają liścienie w kształcie jakby strzałkowatym, spróbuję zrobić zdjęcie w najbliższym tygodniu, to pokażę. Nauczyłam się je rozróżniać, kiedy wysiewałam pierwszy raz do skrzyneczki, a to wymaga uwagi, bo są szalenie delikatne i maleńkie, przy czym te w polu są wyraźnie mocniejszej budowy, bardziej krzepkie i zwarte, niż te siane w doniczkach w domu.
No i siew to moim zdaniem najlepsza metoda, bo krzaczki z siewu są duże, silne, geste i naprawdę odróżniają się od tych z sadzonek
Manufaktura powoli sobie działa i uczę się różnych rzeczy, tak sobie dłubię i się bawię, ale mam nadzieję, że kiedyś w końcu będę to sprzedawać.
Ale poprzynudzałam!
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2789
- Od: 20 sty 2011, o 17:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Lawenda - Lavandula część 1 .
No i jestem ze zdjęciami. Warto się przyjrzeć, jeśli ktoś nie widział, bo bardzo łatwo je przeoczyć, zwłaszcza w gruncie.
To zagonek, na którym wysiałam nasiona; na drugim zdjęciu widać blisko dolnego brzegu kwiatek, który powtarza się potem na wszystkich zdjęciach, żeby uchwycić skalę wielkości.
Tu dobrze widać liścienie, które mają kształt strzałki z zaokrąglonym czubkiem. Potem pojawiają się 2 okrągłe listki, a dopiero kolejne mają wydłużony, lawendowaty kształt.
Siewki są ciemnozielone, niektóre wpadające we fiolet. Siane w domu - oczywiście są bardziej blade i rachityczne.
A tu widać, jak dużo mi ich powschodziło w niektórych miejscach! Ostatnie zdjęcie, lewy dolny róg - to nie jest lawenda.
To zagonek, na którym wysiałam nasiona; na drugim zdjęciu widać blisko dolnego brzegu kwiatek, który powtarza się potem na wszystkich zdjęciach, żeby uchwycić skalę wielkości.
Tu dobrze widać liścienie, które mają kształt strzałki z zaokrąglonym czubkiem. Potem pojawiają się 2 okrągłe listki, a dopiero kolejne mają wydłużony, lawendowaty kształt.
Siewki są ciemnozielone, niektóre wpadające we fiolet. Siane w domu - oczywiście są bardziej blade i rachityczne.
A tu widać, jak dużo mi ich powschodziło w niektórych miejscach! Ostatnie zdjęcie, lewy dolny róg - to nie jest lawenda.
Re: Lawenda - Lavandula część 1 .
Małgosiu, to na pewno siewki lawendy
Ja co prawda siałem kilka lat temu, ale jak pamiętam to jakoś inaczej wyglądały.
A pachną przy potarciu? Może głupie pytanie, ale na prawdę są jakieś takie inne.
PS - Za manufakturę trzymam kciuki! Bardzo szanuję rzemieślników i rękodzieło. Zawsze mnie to fascynowało, poważnie, bez wygłupów!
Ja co prawda siałem kilka lat temu, ale jak pamiętam to jakoś inaczej wyglądały.
A pachną przy potarciu? Może głupie pytanie, ale na prawdę są jakieś takie inne.
PS - Za manufakturę trzymam kciuki! Bardzo szanuję rzemieślników i rękodzieło. Zawsze mnie to fascynowało, poważnie, bez wygłupów!
salud, amor y dinero
Pozdrawiam - Michał
Pozdrawiam - Michał
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2789
- Od: 20 sty 2011, o 17:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Lawenda - Lavandula część 1 .
Na pewno - takie same miałam w doniczkach, jak siałam pierwszy raz
Re: Lawenda - Lavandula część 1 .
Ja zawsze sialem lawendę do skrzynek na balkonie. Na polu mam taką ziemię, że nawet posiane lwie paszcze nie chciały rosnąć! A u mojej cioci 3 km. dalej rosną nawet między płytkami chodnikowymi i są tępione jak chwast!
Jak widać warunki środowiskowe mają spory wpływ na rozwój roślin.
Takie maleństwa! Weź chociaż kilka sztuk dla eksperymentu i zrób jak pisałem z tymi butelkami i korą. Nic nie ryzykujesz, a może przeżyją.
Jak widać warunki środowiskowe mają spory wpływ na rozwój roślin.
Takie maleństwa! Weź chociaż kilka sztuk dla eksperymentu i zrób jak pisałem z tymi butelkami i korą. Nic nie ryzykujesz, a może przeżyją.
salud, amor y dinero
Pozdrawiam - Michał
Pozdrawiam - Michał
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 32
- Od: 9 kwie 2011, o 15:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: Lawenda - Lavandula część 1 .
Witam.
Czy teraz mogę przesadzać lawendę. Krzaczki mają 2 lata rosną w gruncie.
Czy teraz mogę przesadzać lawendę. Krzaczki mają 2 lata rosną w gruncie.
Re: Lawenda - Lavandula część 1 .
Nie, zostaw to na wiosnę.Po pierwsze jest już za późno, a po drugie lawenda jest krzewinką niezbyt odporna na mrozy i nie znosi ruszania systemu korzeniowego przed zimą.Roślin nie pochodzących z naszego klimatu nie powinno się przesadzać jesienią, tym bardziej tych nie zrzucających liści.Mrozy znosi dobrze tylko gdy jest dobrze ukorzeniona i ma zimą względnie sucho pod korzeniami.
MaGorzatko zdziwisz się, ale takie maluchy bardzo dobrze zimują, a jak będzie śnieg to już lepiej być nie może.Na wiosnę wcześnie ruszają, więc na początku kwietnia łopatkę w dłoń i poprzesadzaj z bryłką ziemi te siewki.Możesz część zrobić tak jak ktoś wcześniej radził, ale część zostaw jak jest.
MaGorzatko zdziwisz się, ale takie maluchy bardzo dobrze zimują, a jak będzie śnieg to już lepiej być nie może.Na wiosnę wcześnie ruszają, więc na początku kwietnia łopatkę w dłoń i poprzesadzaj z bryłką ziemi te siewki.Możesz część zrobić tak jak ktoś wcześniej radził, ale część zostaw jak jest.
Re: Lawenda - Lavandula część 1 .
Jeżeli ktoś ma dużo lawendy to prosiłabym zdjęcie poglądowe jak o tej porze roku wygląda łączka lawendowa?
duduś
- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 22157
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Re: Lawenda - Lavandula część 1 .
MOja łączka z jedną sztuką lawendy wygląda dziś tak
Nie ścinam bo mi szkoda... ale chyba już powinnam
Nie ścinam bo mi szkoda... ale chyba już powinnam
Re: Lawenda - Lavandula część 1 .
Drugi raz kwitnące, ja przed zimą nie ścinam.Zostawiam zasuszone kwiatostany do wiosny, bo zauważyłam, że każde cięcie zawsze ją nieco pobudza, a to przed zimą niewskazane.